Yav - komentarze
Moderator: infernal
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kasia podczas snu mogłabys jeszcze kręcić na jakims rowerze, czy coś
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Czy biegasz dla przyjemności, czy celem jest spadek wagi i poprawa kondycji? Czy squash sprawia Ci przyjemność? Czy regularny squash zbliży Cię do upragnionego celu?Yav pisze:Ale odejdźmy od diety do milszych spraw. Co myślicie o squashu jako dodatku o biegania? Bardzo obciąża stawy? Swego czasu grałam, a teraz są fajne promocje w klubie, który mam prawie pod domem. Tak sobie myślę, że 1h tygodniowo nie powinna zaszkodzić (przy założeniu że biegać będę 3-4x w tygodniu)...
Sama sobie uczciwie odpowiedz na te pytania.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Odnośnie wagi, to może na moim przykładzie... Kiedy dwa i pół roku temu zaczynałam biegać, ważyłam lekko za dużo, coś około 60-61kg przy 163cm wzrostu (nie biegałam by schudnąć, w ogóle nie myślałam o chudnięciu). Przez pierwsze miesiące biegania, kiedy przygotowywałam się do debiutu w połówce schudło mi się samo do 57-58kg. Robiłam wówczas ok. 40km tygodniowo. Od tamtej pory, choć przebiegi wzrosły już do ~60km i intensywność też poszła w górę, waga generalnie się nie rusza. Podczas roztrenowania wzrosła do 59kg, po czym po kilku tygodniach biegania wróciła na poprzedni pułap. Cały czas zero diety. Czyli - jak ktoś robi 100km tygodniowo, to może i faktycznie inaczej to wygląda, ale na średnich przebiegach to nie jest tak, ze waga leci sama. Sporo prawdy jest w stwierdzeniu, że tłuszcz gubi się w kuchni.
Co do squasha, to ja bym po prostu nie rozpatrywała wszystkich dodatkowych aktywności w kontekście biegania i chudnięcia. Jeśli nie nabawisz się jakichś kontuzji, to nie zaszkodzi, ale cudownego działania nie oczekuj. Rób to, co lubisz. Sama robię czasem różne dziwne rzeczy, staram się tylko, żeby to nie było dzień przed ciężkim akcentem, żeby nic nie siedziało w nogach, ale ten problem Ciebie jeszcze nie dotyczy. Graj śmiało.
Co do squasha, to ja bym po prostu nie rozpatrywała wszystkich dodatkowych aktywności w kontekście biegania i chudnięcia. Jeśli nie nabawisz się jakichś kontuzji, to nie zaszkodzi, ale cudownego działania nie oczekuj. Rób to, co lubisz. Sama robię czasem różne dziwne rzeczy, staram się tylko, żeby to nie było dzień przed ciężkim akcentem, żeby nic nie siedziało w nogach, ale ten problem Ciebie jeszcze nie dotyczy. Graj śmiało.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za rady. W sumie racja, bieganie i squash to dla przyjemności tylko i w celu poprawy kondycji. Także dziś idę grać.
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Jakie przygody....
Dobrze, że byłaś po dobrej rozgrzewce i nic się nie stało
Tempem się nie przejmuj...ważniejsze samo bieganie, a tempo i tak masz dobre
Dobrze, że byłaś po dobrej rozgrzewce i nic się nie stało
Tempem się nie przejmuj...ważniejsze samo bieganie, a tempo i tak masz dobre
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Ożeszkurna. Dlatego staram się nie biegać późnym wieczorem i nocą. Mam jakieś takie - nie mam pewności czy prawdziwe - przeświadczenie, że o szóstej rano szansa na spotkanie takich typów jest mniejsza. Biegasz w mieście czy poza?
Dobrze, że się nic nie stało...
Dobrze, że się nic nie stało...
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też sobie wmawiam, że chodzi o to, żeby regularnie biegać. Ale jednak chciałabym wreszcie wrócić do czasów poniżej 30 minut. Zwłaszcza że we wrześniu do tylu zeszłam po kilku wyjściach na bieganie (jednak te kilka miesięcy bez żadnego sportu wiele napsuło i nie da się tego tak szybko odkręcić).
BTW nie miałam pojęcia, że adrenalina powoduje taki wzrost wydolności organizmu.
I tak na koniec się przyznam, że 10 maja startuję w Ekidenie (taki drużynowy maraton, 2x10km, 1x 7,195km i 3x5km). U mnie w firmie niedawno kompletowano kobiecą drużynę, chętnych na 10km nie było, więc ja wzięłam ten dystans (choć w życiu tyle nie przebiegłam ). Także mam niecałe 2 miesiące, żeby się do tego przygotować. Póki co biegam trochę na partyzanta, bez żadnego planu i pomysłu... W życiu też w takiej imprezie nie startowałam i nie wiem czego się spodziewać. Może warto dla rozpoznania wcześniej pobiec w innych zawodach? (wcześniej jest np. dycha przy maratonie Orlenu, albo bieg 3-go maja).
P.S. wiem że na dobry wynik to nie mam szans, ale chciałabym pobiec najlepiej, na ile dam radę się przygotować. Także wszystkie wskazówki mile widziane. Ze startu rezygnować nie chcę, zwłaszcza że już dwie dziewczyny się wycofały i nasz żeński skład przepoczwarzył się w mieszany.
neevle - biegam w Ząbkach, niby to miasto, ale tylko z nazwy. I faktycznie pewnie lepiej biegać rano, tylko że rano musiałabym biegać na czczo, bo dramatycznie mi się biega po jedzeniu. :/
BTW nie miałam pojęcia, że adrenalina powoduje taki wzrost wydolności organizmu.
I tak na koniec się przyznam, że 10 maja startuję w Ekidenie (taki drużynowy maraton, 2x10km, 1x 7,195km i 3x5km). U mnie w firmie niedawno kompletowano kobiecą drużynę, chętnych na 10km nie było, więc ja wzięłam ten dystans (choć w życiu tyle nie przebiegłam ). Także mam niecałe 2 miesiące, żeby się do tego przygotować. Póki co biegam trochę na partyzanta, bez żadnego planu i pomysłu... W życiu też w takiej imprezie nie startowałam i nie wiem czego się spodziewać. Może warto dla rozpoznania wcześniej pobiec w innych zawodach? (wcześniej jest np. dycha przy maratonie Orlenu, albo bieg 3-go maja).
P.S. wiem że na dobry wynik to nie mam szans, ale chciałabym pobiec najlepiej, na ile dam radę się przygotować. Także wszystkie wskazówki mile widziane. Ze startu rezygnować nie chcę, zwłaszcza że już dwie dziewczyny się wycofały i nasz żeński skład przepoczwarzył się w mieszany.
neevle - biegam w Ząbkach, niby to miasto, ale tylko z nazwy. I faktycznie pewnie lepiej biegać rano, tylko że rano musiałabym biegać na czczo, bo dramatycznie mi się biega po jedzeniu. :/
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz, ja u siebie jak biegam (no biegałem) po okolicznych wioskach i lasach to bez gazu się z domu nie ruszałem, a nawet jak zapomniałem to się wracałem I nie tylko Tobie ale każdemu to polecam
A tempem w żaden sposób się nie przejmuj, bo jest dobre
Zdrówka !
A tempem w żaden sposób się nie przejmuj, bo jest dobre
Zdrówka !
- Brando
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też nigdzie jeszcze nie startowałem w życiu, biegam od niedawna i zapisałem się do Ekidena :D będę biegł na pewno 5 km, a możę 10. Zobaczymy jak uda się przygotować. Biegałem od grudnia, w styczniu kontuzja i od końca lutego znów trenuję.Yav pisze: I tak na koniec się przyznam, że 10 maja startuję w Ekidenie (taki drużynowy maraton, 2x10km, 1x 7,195km i 3x5km). U mnie w firmie niedawno kompletowano kobiecą drużynę, chętnych na 10km nie było, więc ja wzięłam ten dystans (choć w życiu tyle nie przebiegłam ). Także mam niecałe 2 miesiące, żeby się do tego przygotować. Póki co biegam trochę na partyzanta, bez żadnego planu i pomysłu... W życiu też w takiej imprezie nie startowałam i nie wiem czego się spodziewać. Może warto dla rozpoznania wcześniej pobiec w innych zawodach? (wcześniej jest np. dycha przy maratonie Orlenu, albo bieg 3-go maja).
Nie mam żadnego planu, przed kontuzją wybiegałem już 30 min bez przerwy więc teraz pracuję nad szybkością i wytrzymałością na 5 km bo 22 marca startuję w pierwszych zawodach właśnie na 5 km w Lublinie.
Moim zdaniem powinnaś pracować nad wytrzymałością, w 2 miesiące spokojnie dorobisz się odpowiedniej kondycji. Startuj we wszystkich biegach w okolicy, zdobędziesz niezbędne doświadczenie co jest moim zdaniem dużo ważniejsze niż samo przygotowanie fizyczne
10 przebiegniesz spokojnie, pytanie tylko w jakim czasie
Powodzenia! (i może zobaczenia/wyminięcia na Ekidenie)
Cele na 2016:
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Bardzo mądry facet, który jeszcze od czasu do czasu tu zagląda napisał mi kiedyś: "nie każdy trening musi być lepszy od poprzedniego, nie każdy bieg to życiówka". Spokojnie rób swoje, buduj bazę. Wyjdź i biegaj - reszta to tylko dodatek :uuusmiech:
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yaw, na razie kompletnie nie masz powodu, żeby przejmować się jakimikolwiek czasami. Wychodzisz i biegasz, jak trzeba - nawet bardzo spokojnie przez kilka, kilkanaście tygodni. Do 10 maja masz trochę czasu, ale nie za wiele, więc dobrze byłoby jednak, żebyś sobie jakiś plan ułożyła, albo skorzystała z gotowych, wcale nie są takie głupie.
Ja zaczynałam z czymś takim: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431 i jedyne czego pilnowałam to to, żeby nie przedobrzyć. Powodzenia!
Ja zaczynałam z czymś takim: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431 i jedyne czego pilnowałam to to, żeby nie przedobrzyć. Powodzenia!
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 27 lut 2015, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Wiadomo, fajnie by było biegać szybciej, ale pewnie z czasem i to przyjdzie.
Wczoraj przebiegłam pierwszą dychę w życiu i biegło się super. Ja mam duże problemy kondycyjne, natomiast nogi miałam zawsze silne. I tak się zastanawiam, skoro już przebiegam te 10km i nie jest to ogromnie męczące dla mnie (bo i tempo wolne), to czy lepiej biegać częściej takie długie dystanse, czy może próbować podbijać tempo na 5km i raz w tygodniu biec wolno 10km. Generalnie po tych 10km w średnim tempie 6:33 czułam się dużo mniej zmęczona niż po 5km w tempie 6:12...
rubin, fajny ten Twój plan. Może bym i do siebie go zaadaptowała.
Wczoraj przebiegłam pierwszą dychę w życiu i biegło się super. Ja mam duże problemy kondycyjne, natomiast nogi miałam zawsze silne. I tak się zastanawiam, skoro już przebiegam te 10km i nie jest to ogromnie męczące dla mnie (bo i tempo wolne), to czy lepiej biegać częściej takie długie dystanse, czy może próbować podbijać tempo na 5km i raz w tygodniu biec wolno 10km. Generalnie po tych 10km w średnim tempie 6:33 czułam się dużo mniej zmęczona niż po 5km w tempie 6:12...
rubin, fajny ten Twój plan. Może bym i do siebie go zaadaptowała.
Mój blog: viewtopic.php?f=57&t=45636&p=765809
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=45637
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 28 maja 2013, 21:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Cześć :uuusmiech:
Jesteś tu, biegasz, sprawia Ci to przyjemność, robisz COŚ dla siebie... I to jest najważniejsze Też uważam, że fajnie byłoby biegać szybciej (popatrz na moje tempa ), jednak najważniejsze, to biegać tak, żeby nie zrobić sobie krzywdy: systematycznie, na miarę swoich możliwości i z przyjemnością Powodzenia!
Jesteś tu, biegasz, sprawia Ci to przyjemność, robisz COŚ dla siebie... I to jest najważniejsze Też uważam, że fajnie byłoby biegać szybciej (popatrz na moje tempa ), jednak najważniejsze, to biegać tak, żeby nie zrobić sobie krzywdy: systematycznie, na miarę swoich możliwości i z przyjemnością Powodzenia!