Cafe- komentarze
Moderator: infernal
- Kredk@
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 345
- Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O widzę, że podobny czas skręciłyśmy we wtorkowym bieganiu, i w podobnym czasie tez biegłyśmy i też 10km. )) Normalnie jakaś synchroniza gwiezdna jak nic!!!
A gdzie na tej bieżni pomykasz??? Nie lubię bieżni, zawsze jak z niej schodzę kręci mi się w głowie. Nawet jak zatrzymuję powoli z marszu. Ale tak na zimowe wieczory z serialami jakimiś to kusząca propozycja hehehehe.
A gdzie na tej bieżni pomykasz??? Nie lubię bieżni, zawsze jak z niej schodzę kręci mi się w głowie. Nawet jak zatrzymuję powoli z marszu. Ale tak na zimowe wieczory z serialami jakimiś to kusząca propozycja hehehehe.
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Biegam w małej siłowni, gdzie są tylko 2 bieżnie ( z czego jedna raczej nie nadaje się do biegania ).
Za ścianą, w tym samym czasie, moja Córcia trenuje akrobatykę, więc wybór "kuźni" nie był przypadkowy,
a podyktowany koniecznością.
Ja lubię bieżnię, to dobry sposób na niepogodę i mobilizację gdy siada kondycja Muszę tylko mieć
muzykę na uszach. Właśnie zauważyłam, że niektórym kręci się w głowie ... ja nie mam takich przypadłości,
więc nawet nie wiem co Ci radzić Z bieżni nigdy nie schodzę zaraz po zakończeniu biegania, chodzę
jeszcze kilka minut bardzo spokojnym krokiem ( aż przestanę się pocić ).
Za ścianą, w tym samym czasie, moja Córcia trenuje akrobatykę, więc wybór "kuźni" nie był przypadkowy,
a podyktowany koniecznością.
Ja lubię bieżnię, to dobry sposób na niepogodę i mobilizację gdy siada kondycja Muszę tylko mieć
muzykę na uszach. Właśnie zauważyłam, że niektórym kręci się w głowie ... ja nie mam takich przypadłości,
więc nawet nie wiem co Ci radzić Z bieżni nigdy nie schodzę zaraz po zakończeniu biegania, chodzę
jeszcze kilka minut bardzo spokojnym krokiem ( aż przestanę się pocić ).
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Cafe, mam podobnie! "Na biegowo" niby człowiek coraz sprawniejszy, szybszy etc. , a jak przyjdzie podbiec "w cywilu" - z torebką czy torbą, w innych butach to mam w moment dosyć, jak dawniej.
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
no właśnie się zastanawiam czy to się da jakoś "przełamać" ... "wyćwiczyć" ?strasb pisze: to mam w moment dosyć, jak dawniej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Cafe,
ja mam dokładnie tak samo z tymi autobusami! Mogę przelecieć 12, 14 km etc, a jak trzeb apoderwać kopytka do autobusu czy innego miejsca, to jest lipa i zasapanie
Ciesz się, ze to oznacza tylko 10 min czekania, a nie np. godzine
ja mam dokładnie tak samo z tymi autobusami! Mogę przelecieć 12, 14 km etc, a jak trzeb apoderwać kopytka do autobusu czy innego miejsca, to jest lipa i zasapanie
Ciesz się, ze to oznacza tylko 10 min czekania, a nie np. godzine
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
niepoprawna optymistkapardita pisze: Ciesz się, że to oznacza tylko 10 min czekania, a nie np. godzine
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Cafe Moja Droga,
moze puchniesz od upalu po prostu...? Odpocznij troche w chlodnym mieszkanku (tylko nie wlaz do lodowki ! ) i moze dopomoze...
Milego Dnia!
moze puchniesz od upalu po prostu...? Odpocznij troche w chlodnym mieszkanku (tylko nie wlaz do lodowki ! ) i moze dopomoze...
Milego Dnia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Cafe,
widze, ze wpis w stylu "krótko, zwięźle i na temat"
Czy dziś do pracy też rowerowałaś?
widze, ze wpis w stylu "krótko, zwięźle i na temat"
Czy dziś do pracy też rowerowałaś?
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Dzisiaj niestety dzień przerwy. O 18 mam nadprogramową włoszczyznę na drugim końcu miasta
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Ojej, Cafe, a co sie zdrowotnie dzieje ... ?
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Zatoki niedomagają
- Kredk@
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 345
- Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zatok współczuję. Znam ten ból... I NFZtowej łachy tez współczuję. Najbardziej chory jest ten system. Nie rozumiem tekstu w stylu nie dam skierowania na tomograf. A spytałaś dlaczego? Nie ja się nie nadaję. Kilkakrotnie miałam z nimi do czynienie i to nie jest na moje nerwy. Wolę zdychać niż się z nimi użerać. Kasa wyrzucona w błoto. Wolę sobie płacić abonament w prywatnej opiece. Wyjdzie mniej niż za prywatne wizyty na jakie wydawałam jak chodziłam państwowo. GRRRRR.
No i jakie ładne podsumowanko treningów zrobiłaś! Hehehe i już widzę te maski ludzi jak naginałaś w ta i spowrotem po wiadukcie.
No i jakie ładne podsumowanko treningów zrobiłaś! Hehehe i już widzę te maski ludzi jak naginałaś w ta i spowrotem po wiadukcie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Polak potrafi... :Dgdy o 5:30 minęłam
kolejno 4 biegaczy
Ale tak w ogóle to super, że ludzion się chce biegać. Mi tez sie chce, ale trzeba jeszcze poczekac...Jakie plany na weekend, Moja Droga?
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
heh, nic nie mów... poszłam ostatnio do szpitala, zanieść jakąś pierdołę lekarzowi znajomemu, którego nie miałam jak inaczej dorwać. wystałam się pod gabinetem 40 minut w oczekiwaniu na jakąś gienię-sekretarkę (lekarza, rzecz jasna, nie było... dla mnie to nic, bo tylko za kuriera służyłam, ale pacjenci mieli nietęgie miny), która jak weszła, to najpierw przyjęła 4 innych lekarzy, pacjentów słowem czy spojrzeniem chociażby nie zaszczycając nawet... i kolejnych 15 minut minęło w radosnym oczekiwaniu, aż się wrota otworzą. nie otworzyły się, sama w końcu natarłamcafe pisze:Przegrałam walkę z NFZ ... bardzo mi było wczoraj przykro, gdy pani el doctore poinformowała
mnie po 4 godzinach sterczenia pod gabinetem, że nie da mi skierowania na tomograf.
Na wstępie pochwaliłam się, że dobrze się czuję, więc uznała, że szkoda na mnie państwowej
kasy Po "soczystym" przemówieniu na temat kwalifikacji i stanu sumienia el doctore, zmuszona
niejako przeze mnie dała mi skierowanie na endoskopię nosa ... Trzeba mieć wiele zdrowia aby się leczyć
w ramach NFZ ...
radosna godzinka pozwoliła mi nieco rozejrzeć się po korytarzu - i załamałam się. oddział jakiś taki urazowo-ortopedyczny, ludzie powykrzywiani na maksa, ale widać, że nijak nie jest to leczone. widzę wielką różnicę w Ortorehu i na tamtym oddziale - po samych obecnych tam ludziach. np. pani z wykrzywioną wręcz miednicą, prawa strona w górze jakieś 8 cm, a w bucie wkładka, która to jeszcze pogarsza, i widać, że ją boli i nawet nie ma jak stanąć kobita. jak sobie przypomniałam, ile mnie "namacali" i posprawdzali i się naoglądali w czasie mojej rehabilitacji, to współczuć zaczęłam tym wszystkim biednym pacjentom, którzy nie uświadczą 1/10 tego zainteresowania. a tym gorsze to jest, że przecież wszyscy ci lekarze i fizjoterapeuci te same szkoły kończyli, taką samą wiedzę mają po studiach (ok, niektórzy zapewne się obijali, jak na każdych studiach, ale podstawy, które ja zielona gołym okiem widzę, chyba powinni znać?), więc o co chodzi? o kasę? ale ile kasy trzeba, żeby kogoś nie skrzywdzić złą terapią?
się rozpisałam się, bo mnie trafia, że z moim kręgosłupem walczę teraz, pod 30 będąc wkrótce, a na paru "znawców" po drodze trafiłam, żaden nie powiedział, że wystarczy to ćwiczyć, na brzuch i tyłek uwagę zwracać i będę wyglądać, jak homo erectus, a nie homo lędźwiowus-wykrzywus, i do tego boleć nie będzie... a tak - cierpię katusze, kurna. dobrze, że na Ortoreh w końcu trafiłam, ale generalnie ręce mi z naszą służbą zdrowia opadają - i nie w związku z brakiem kasy, tylko podstawowych chęci, kurna.
No. żółć od rana wylana, można pracować :D
- dino1973
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 25 lis 2009, 13:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
5: 30 na rowerze!? O rany, o której wstajesz Cafe???
Jestem pełen podziwu Ja mam pierwszy budzik nastawiony na 5:40 ale jeszcze nigdy nie udało mi się wyjść z łóżka przed 6:30. Po prostu, co 10 minut przyciskam guziczek "drzemka"
Jestem pełen podziwu Ja mam pierwszy budzik nastawiony na 5:40 ale jeszcze nigdy nie udało mi się wyjść z łóżka przed 6:30. Po prostu, co 10 minut przyciskam guziczek "drzemka"