żeby było jasne, to nie był łatwy trening, ale też nie sponiewierał mnie! każdy z nas jest inny, i to jest w tym najfajniejsze, bo kręcimy się w podobnym przedziale tempa biegowegoKrzychu M pisze:13km na krosowej trasie po 4:11.Jeśli ja wykonałbym takie coś na treningu to połówkę pobiegłbym po 4:08.
(za "niemca" 10k po 4:16 zrobiłem na tydzień przed Marzanną i przez 5 minut nie byłem się wstanie ruszyć a potem to tempo poszło na 21,1k)
Ale Ty jesteś inny.Będąc w gazie na Tesco,na płaskiej trasie ledwo po 4:05 dajesz radę a dziś taka moc na pagórkach i
w błocie.
Może na zadowach butelka z piciem Ci przeszkadza i nie osiągasz pełnej szybkości?Dziś też z popitką biegłeś?
P.S Będzie fajna rywalizacja na połówce między nami(Wojta też namawiam).Sosik jest poza naszym zasięgiem.
ale dochodzimy zupełnie innymi ścieżkami do niego !
Oczywiście że dzisiaj biegłem z butelką 0,6l w ręce i heja bez picia nie dał bym rady na jednej pętli 6,43km! musiałem coś popijać minimum co 2km!
Co do tesco to nie ma porównania! Szczególne znaczenie miała tam pogoda, dziś było idealnie, bezwietrznie, bez słońca i z 15 stopniami na termometrze!
Po za tym na tesco mi nie zależało, nie było tej zadziorności podczas biegu, z resztą tą połówke też bede traktował po macoszemu wynik 1:29:59 biore w ciemno i moge nie startować