Quentino-komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
piękny bieg
gratuluję
gratuluję
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Dzięki wszystkim za "czułe słówka".
Człowiek się uczy z biegu na bieg. Wcześniej nie brałem pod uwagę, że taki bieg jak wczoraj może dać więcej satysfakszyn niż kolejny życiówkowy.
Ta połówka to dla mnie kopalnia wiedzy i doświadczenia w dalszej truchtance.
Q.
Człowiek się uczy z biegu na bieg. Wcześniej nie brałem pod uwagę, że taki bieg jak wczoraj może dać więcej satysfakszyn niż kolejny życiówkowy.
Ta połówka to dla mnie kopalnia wiedzy i doświadczenia w dalszej truchtance.
Q.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a jak dziś nogi?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
LadyE - dzięki!
Gasper - no, qrde jestem w szoku - nic, czyli świetnie. Normalnie po starcie, a zwłaszcza po HM i M, nie biegam następnego dnia, ale dziś to się wieczorem zastanowię, bo zadziwiająco dobrze cały org funkcjonuje. Znikąd się to nie bierze - od lipca mozolna i samtajmż bolesna robota śródstopna została wykonana. Liczę na odbiór wysokich odsetek na wiosnę.
A Ty wczoraj świetnie dziabnąłeś tą połówkę. Rzuciłem okiem na Twoje międzyczasy i...przeoczyłeś wiatr
Q.
Gasper - no, qrde jestem w szoku - nic, czyli świetnie. Normalnie po starcie, a zwłaszcza po HM i M, nie biegam następnego dnia, ale dziś to się wieczorem zastanowię, bo zadziwiająco dobrze cały org funkcjonuje. Znikąd się to nie bierze - od lipca mozolna i samtajmż bolesna robota śródstopna została wykonana. Liczę na odbiór wysokich odsetek na wiosnę.
A Ty wczoraj świetnie dziabnąłeś tą połówkę. Rzuciłem okiem na Twoje międzyczasy i...przeoczyłeś wiatr
Q.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ja dziś już dyszke potruchtałem a wiatr wczoraj szacuje, że mi ukradł 66,6 s - od połowy przyspieszałem a prędkość nie rosła
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
hm.. zazdroszcze!W miejscu w którym zawsze robię podbiegi, mam wymierzony odcinek 500m, który ma taki profil:
100m płaskie - 150m podbiegu (6m) - 150m płaskie - 100m zbiegu
I tak wte i wewte. Wiem, niejednego mogłoby to zabić psychicznie.
ja mam na Agrykoli odcinek 500m, ktorego profil jest taki:
500m podbiegu.
to jest dopiero zabawa. zwlaszcza, jesli podbiegasz calosc. smierc w oczach juz na polmetku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Dżoana...hmmm...zazdroszczę Ci tego półkilometrowego podbiegu...
Miałem go pod nogami, przed MW, gdy koledzy mi powiedzieli, że jestem w trakcie pielgrzymki do Częstochowy czy też innej Agrykoli.
Trzeba brać co dają. Warunki przyrody i niepowtarzalnej.
Jutro zostawię tam trochę zdrowia, ale już się cieszę na ten trening.
Zboczenie jakieś czy cuś...
Zdrovaś!
Q.
Miałem go pod nogami, przed MW, gdy koledzy mi powiedzieli, że jestem w trakcie pielgrzymki do Częstochowy czy też innej Agrykoli.
Trzeba brać co dają. Warunki przyrody i niepowtarzalnej.
Jutro zostawię tam trochę zdrowia, ale już się cieszę na ten trening.
Zboczenie jakieś czy cuś...
Zdrovaś!
Q.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Mnie teraz takie 500m zdrowego podbiegu dzieli od jedynych blisko dostępnych płaskich terenów biegowych. Ewentualnie można mniej stromo, ale przez ponad kilometr. Albo w trzeciej wersji krócej niż 500m, ale prawdziwy killer. Choć w zasadzie jak idę biegać to mam zbieg, podbieg jest dopiero przy powrocie.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Quentino pisze:Dżoana...hmmm...zazdroszczę Ci tego półkilometrowego podbiegu...
Miałem go pod nogami, przed MW, gdy koledzy mi powiedzieli, że jestem w trakcie pielgrzymki do Częstochowy czy też innej Agrykoli.
Trzeba brać co dają. Warunki przyrody i niepowtarzalnej.
Jutro zostawię tam trochę zdrowia, ale już się cieszę na ten trening.
Zboczenie jakieś czy cuś...
Zdrovaś!
Q.
w Warszawie zeby dostac sie 'do gornej czesci miasta' trzeba wspiac sie na ktoras z gorek. niektore sa przyjemne, inne calkiem paskudne. mamy okolo 700m podjazd na Aleje Ujazdowskie i 500m Agrykolę, która tez kończy się w tym miejscu. Nie jest to chyba najbardziej stromy podbieg w Warszawie (z tych asfaltowych, bo przełajowe górki to wiadomo ), ale mozna sie na nim porządnie zniszczyć. jakis czas temu robiłam tam trening polegajacy na intensywnym wbieganiu pod gore - 2 serie, kazda skladajaca sie z 4x30sek, 3x1min i 2x2 minuty (~460m). trzydziestosekundowki robilam juz wczesniej, wiec w miare spoko; minutowki daly przedsmak hardkoru, a dwuminutowki.. hm.. finiszowanie na zawodach to przy tym kraina przyjemnosci
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
zazdroszcze... zazdroszcze...
a co mają powiedzieć ci, których od najbliższego płaskiego dzieli 5km hopsania góra dół?
ano jak w końcu trafią do stolycy i na Agrykole to mają wrażenie przepłaszczenia po wielu kilometrach ciągłego zbiegania
a co mają powiedzieć ci, których od najbliższego płaskiego dzieli 5km hopsania góra dół?
ano jak w końcu trafią do stolycy i na Agrykole to mają wrażenie przepłaszczenia po wielu kilometrach ciągłego zbiegania
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Tutaj do górnej części miasta też się trzeba wspiąć 500m, tzn. 500m w pionie.ioannahh pisze: w Warszawie zeby dostac sie 'do gornej czesci miasta' trzeba wspiac sie na ktoras z gorek. niektore sa przyjemne, inne calkiem paskudne. mamy okolo 700m podjazd na Aleje Ujazdowskie i 500m Agrykolę, która tez kończy się w tym miejscu.
Nic tylko się cieszyć, jak kondycja rośnie. I ile z tyłu zostają na zawodach ci, którzy mają tylko 0.5km górki.Katarina pisze: a co mają powiedzieć ci, których od najbliższego płaskiego dzieli 5km hopsania góra dół?
Po prawie miesiącu w Lozannie stwierdzam, że ostatnia część mojego trójzfazowego podbiegu pod dom, najmniej stroma, to w zasadzie już sama przyjemność, odpoczynek etc.Katarina pisze:ano jak w końcu trafią do stolycy i na Agrykole to mają wrażenie przepłaszczenia po wielu kilometrach ciągłego zbiegania
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Najlepiej śpij od razu w ZENkach, żebyś mógł w razie czego bez zwłoki wystartować. Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Strasb - ZENki są zbyt narowiste aby w nich zasnąć. Mam nadzieję, że nie będzie padać, bo większy bieżnik niż na ZENkach mam na stopach.
Bądźże pozdrowiona!
Q.
Bądźże pozdrowiona!
Q.