sosik "Marjan Bjorgen" - komentarze
Moderator: infernal
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Michał, ale jak np się budzę 3:55 sam z siebie i tak sobie leżę. Czuję, że już nie usnę, to chyba nie ma co na siłę do tych 8 godzin dociągać? Tak jest najczęściej. Zdarzają się dni, że budzik mnie budzi i nie chce mi się wstać, jednak jest to rzadkość.
Co do drzemki w dzień, to czasem w sobotę czy niedzielę wpada takowa - nie wzbraniam się przed tym.
W weekend nie nastawiam budzika, a i tak najpóźniej to się o 5 budzę.
Co do drzemki w dzień, to czasem w sobotę czy niedzielę wpada takowa - nie wzbraniam się przed tym.
W weekend nie nastawiam budzika, a i tak najpóźniej to się o 5 budzę.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem, nie wnikam dlaczego tak jest stwierdzam tylko, że to za mało a w perspektywie długoterminowej czy realizacji długiego cyklu sporo za mało. U Friela w przykładowym planie treningowym jest - spać 21, pobudka 6.00 - to dla gości trenujących bardzo mocno. W innych księgach też jest o regularnym sypianiu około 8 godzin. W każdym sporcie jest zasada, im mocniej trenujesz tym więcej śpisz. Każdy trener-autor pisze, że niedosypianie to pierwszy krok w stronę przetrenowania i zachwiania równowagi obciążenie-regeneracja. Rozmawiałem kiedyś z Anielą Nikiel (2 starty na Olimpiadzie w maratonie) i dała mi kilka rad, jedna i najważniejsza to dużo spać w cyklach ale przede wszystkim w BPSie. Jak wszyscy to mówią i o tym piszą to trzeba to potraktować jako pewnik. Ja sypiam około 7 do 7 i pół godziny, czasem 8, czuje, ze to nieco za mało. Jak wstawałem na basen o 5.15 dwa razy w tygodniu to mi schodziło do 6 ciu godzin w te dni i wyraźnie czułem, że nie jest ze mną do końca ok. Ale z wiekiem ten parametr się pogarsza dodatkowo.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Też nie potrafię spać tak krótko. Jak kiedyś mi się zdarzył ciąg chyba pięciu nocy spania po 5-6 godzin, to chodziłam nieżywa. Biegam wczesnym rankiem dwa razy w tygodniu i wtedy śpię 6-7 godzin, czuję się wtedy zwykle dobrze, ale obowiązkowo w pozostałe dni muszę spać więcej, najlepiej dobić do 8. Inaczej nie daję rady. A i tak czasem robię popołudniowe drzemki.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
No ale jak się kładę o 22 i wstaję sam o 5 i jestem wyspany i pełen energii i tak kilka dni z rzędu to chyba oznaka od organizmu, że jest ok. Wiadomo, że jakby człowiek na siłę wstawał budzony budzikiem i się katował to inna para kaloszy 

- krzychooo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 757
- Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sosik, Ty to w ogóle jakiś terminator jesteś
Śpisz po 6 godzin, walisz progi w tempach jak byłbyś poniżej 38 na 10k, tempa I i R oczywiście jeszcze szybciej, treningi w dodatku rano na czczo po (jak się domyślam) minimum 8h po ostatnim jedzeniu.
Jak długo tak pociągniesz ?

Śpisz po 6 godzin, walisz progi w tempach jak byłbyś poniżej 38 na 10k, tempa I i R oczywiście jeszcze szybciej, treningi w dodatku rano na czczo po (jak się domyślam) minimum 8h po ostatnim jedzeniu.
Jak długo tak pociągniesz ?
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Akurat tego, ze na czczo, to bym sie nie czepial. Jesli prawidlowo sie odzywia a wierze, ze tak to zapasow na trening ma tyle, ze i twk ich nie zuzyje w ta godzine czy poltorej 

- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
czy jest związek pomiędzy dość znacznym obciążeniem treningowym i problemami ze spaniem? 

- krzychooo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 757
- Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wiem, wiem, sam często trenuję na czczo, jednak są to jedynie BSy takie 1-1,5h z reguły w weekendowe poranki. Akcenty staram się robić tak jakby to miało być przed zawodami, czyli z 2-3 h po posiłku. Sosik kolacje pewnie wciąga około 20:00 (najpóźniej) więc do 4 rano ma 8h. Trochę sporo w kontekście trzaskania temp w beztlenie. Ale skoro wali je mega szybko to chyba mu energii nie brakujeSkoor pisze:Akurat tego, ze na czczo, to bym sie nie czepial. Jesli prawidlowo sie odzywia a wierze, ze tak to zapasow na trening ma tyle, ze i twk ich nie zuzyje w ta godzine czy poltorej

5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja chodzę wiecznie niedospany.....czekam aż syn osiągnie odpowiedni wiek.
Średnio około 7h wychodzi,ale często przerywany w nocy a to nie to samo co ciągiem.
Jak mam większe luzy w pracy(teraz rzadkość) to 2-3 drzemki w tygodniu wpadały.
One dają mi największego kopa.
45minut do godziny i jestem jak młody Bóg.
Niestety ostatnio rzadko się to zdarza.
Średnio około 7h wychodzi,ale często przerywany w nocy a to nie to samo co ciągiem.
Jak mam większe luzy w pracy(teraz rzadkość) to 2-3 drzemki w tygodniu wpadały.
One dają mi największego kopa.

45minut do godziny i jestem jak młody Bóg.

Niestety ostatnio rzadko się to zdarza.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ja od posilku do treningu na tygodniu mam 12h, biegam tylko o wypitej po wstaniu zielonej herbacie. Robie tak BSy jak i akcenty i zyje. To juz jest kwestia indywidualna 

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Jest pewnie kosmiczna różnica między 6 a 7 godzin snu, podobnie pewnie jak między 7 a 8. Zawsze można coś robić lepiej niż dobrze albo postarać się robić coś dobrze zamiast źle. Ja tam do takich odczuć jestem nieufny, zwłaszcza jak w grę wchodzą podniety czy ekscytacje, gdyby tak nie było to na takiej podstawie nie byłoby nigdy ludzi przetrenowanych, przemęczonych a każdy kto wspaniale czuje się na półmetku maratonu robiłby miast wielkiego PSa cudowną życiówkę, przecież ta śpiewka o wspaniałym odczuwaniu jest powtarzana zawsze, wszędzie i podpiera każde przegięcie do czasu zawalenia się domku z kart. . Ty Mariusz to młody jesteś i tobie pewnie 7 godzin snu bardziej wystarcza niż mi 7 i pół jakie w zasadzie uskuteczniam wiec nie krytykuje jako cudowne dziecko regeneracji tylko patrzę także przez pryzmat własnych uchybień i bogatych doświadczeń w dawaniu dupy w tym temacie. Bankowo jednak lepsze efekty mielibyśmy obaj sypiając po 8 godzin. Dlaczego tego nie robimy, każdy zna na to odpowiedź. Ja sobie powtarzam jak mantrę, od jutra sypiam po 8 godzin.... i nic z tego nie wynika niestety
Gdybym sypiał regularnie po 6 to bym się rozleciał w dłuższym terminie.A moja żona często kładzie się wcześniej spać, tu mnie treningowo niszczy bo ja miast spać to czytam książki o treningu, groteskowe nieco.
Kate, regularne problemy z zasypianiem mogą być pierwszym objawem przemęczenia czy wchodzenia w stan przeforsowania, który poprzedza przetrenowanie (nie muszą bo mogą też mieć inne przyczyny), wiążą się z zaburzeniem gospodarki hormonalnej. Takie coś trzeba zawsze traktować jako dzwonek ostrzegawczy. W maju dużo trenowałem i często nie-dosypiałem, miast padać wieczorem na ryj często nocami liczyłem barany i spałem na milion przebudzeń. Lekkie odpuszczenie, dwie dobrze przespane noce weekendowe i jest dużo lepiej, dyspozycja też mocno poszła w górę a nie robię niczego specjalnego.

Kate, regularne problemy z zasypianiem mogą być pierwszym objawem przemęczenia czy wchodzenia w stan przeforsowania, który poprzedza przetrenowanie (nie muszą bo mogą też mieć inne przyczyny), wiążą się z zaburzeniem gospodarki hormonalnej. Takie coś trzeba zawsze traktować jako dzwonek ostrzegawczy. W maju dużo trenowałem i często nie-dosypiałem, miast padać wieczorem na ryj często nocami liczyłem barany i spałem na milion przebudzeń. Lekkie odpuszczenie, dwie dobrze przespane noce weekendowe i jest dużo lepiej, dyspozycja też mocno poszła w górę a nie robię niczego specjalnego.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
no własnie mihumor, zauważyłam u siebie wyraźną zależność
ale słucham swojego organizmu i jak nie mam ochoty, to nie pójde biegać, bo wolę się zdrzemnąć po obiedzie. Jak biegałam 6/tydzień w tym 'tylko'( by się wydawało) 3 BSy to miałam potworne problemy ze spaniem, pobudka co godzina a od 4tej zero spania
zluzowałam i jest lepiej
znowu po startowym weekendzie dochodzę do siebie już 4 dzień
więc jest cos na rzeczy 


zluzowałam i jest lepiej
znowu po startowym weekendzie dochodzę do siebie już 4 dzień


- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Co do kolacji to rzadko po 19 jadam. Wyjątek sobota, ale wtedy mamy z Małżonką co sobotni seans filmowy + piwko, przegryzki
.
Energii nie brakuje. W sumie na akcentach wyższa intensywność to maks 30-40 minut. Na tyle węgli spokojnie starczy. Reszta to niska intensywność, gdzie pewnie dominują tłuszcze.
Na początku bałem się, że będzie brakować i mięśnie będę palił, ale nic takiego nie ma miejsca. Uda i łydki dalej bardzo masywne są. Jak mam w planie długo i intensywnie ( np 20 km TM ) to zawsze mam ze sobą izo + żel na treningu.
Co do problemów ze spaniem, to zasypiam w maks 5-10 minut. Ostatnio problemy z zaśnięciem miałem przez pogodę. Było parno i duszno. Pociłem się leżąc. Po za tym zero problemów.
Tu też staram się słuchać organizmu i zdarza się, że po bardzo ciężkim dniu o 21.30 kładę się spać.
Co do pytania ile tak pociągnę? - W lipcu będzie 2 lata, jak tak biegam. Liczę, że jeszcze parę się uda.

Energii nie brakuje. W sumie na akcentach wyższa intensywność to maks 30-40 minut. Na tyle węgli spokojnie starczy. Reszta to niska intensywność, gdzie pewnie dominują tłuszcze.
Na początku bałem się, że będzie brakować i mięśnie będę palił, ale nic takiego nie ma miejsca. Uda i łydki dalej bardzo masywne są. Jak mam w planie długo i intensywnie ( np 20 km TM ) to zawsze mam ze sobą izo + żel na treningu.
Co do problemów ze spaniem, to zasypiam w maks 5-10 minut. Ostatnio problemy z zaśnięciem miałem przez pogodę. Było parno i duszno. Pociłem się leżąc. Po za tym zero problemów.
Tu też staram się słuchać organizmu i zdarza się, że po bardzo ciężkim dniu o 21.30 kładę się spać.
Co do pytania ile tak pociągnę? - W lipcu będzie 2 lata, jak tak biegam. Liczę, że jeszcze parę się uda.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1081
- Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
- Życiówka na 10k: 57
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawy temat o spaniu 
ja też należę do grupy wiecznie niewyspanych
, wczoraj np. kładłem się o 22.30 i gdyby nie budzik o 6.10 to zaspałbym do pracy 
Biegam owszem również przed pracą i wtedy wstaję o 4.30 i o ile takie wstawanie np. co 2 czy 3 dzień jest ok. to nie wyobrażam sobie bym robił tak codziennie.
Co do długości snu to także jestem zdania, że jest lepiej spać 8 niż 7 godzi itd...do tego ważne jest również to co robimy poza bieganiem, a właściwie to czym głównie zajmujemy się w ciągu dnia, to rodzina, to praca, to praca w domu itp..... przecież bieganie to tylko dodatek do wszystkiego.

ja też należę do grupy wiecznie niewyspanych


Biegam owszem również przed pracą i wtedy wstaję o 4.30 i o ile takie wstawanie np. co 2 czy 3 dzień jest ok. to nie wyobrażam sobie bym robił tak codziennie.
Co do długości snu to także jestem zdania, że jest lepiej spać 8 niż 7 godzi itd...do tego ważne jest również to co robimy poza bieganiem, a właściwie to czym głównie zajmujemy się w ciągu dnia, to rodzina, to praca, to praca w domu itp..... przecież bieganie to tylko dodatek do wszystkiego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja zasypiam w 10 sekund,może w 5,trudno powiedzieć.Przykładam głowę do poduszki i odlot.
Niemniej ostatniej nocy wybudzony przez płacz małego o 2-giej nie mogłem usnąć z pół godziny.Czym bardziej chciałem
tym bardziej nie mogłem.To mnie najbardziej wk.....
Pamiętam lipiec 2 lata temu,córka na wakacjach a my sami z żoną.....wtedy spałem na potęgę po 8h plus prawie codziennie
1-1,5h dżemka......przebiegłem przez lipiec 525 km i nie byłem tak zmęczony jak teraz.
Coś z tym spaniem jest na rzeczy.

Niemniej ostatniej nocy wybudzony przez płacz małego o 2-giej nie mogłem usnąć z pół godziny.Czym bardziej chciałem
tym bardziej nie mogłem.To mnie najbardziej wk.....

Pamiętam lipiec 2 lata temu,córka na wakacjach a my sami z żoną.....wtedy spałem na potęgę po 8h plus prawie codziennie
1-1,5h dżemka......przebiegłem przez lipiec 525 km i nie byłem tak zmęczony jak teraz.
Coś z tym spaniem jest na rzeczy.
