Tak jak wcześniej Ci pisałem. Jako rozgrzewkę potraktowałem pierwsze 5 kilometrów. Może, rzeczywiście poszło to za szybko. Co do tempa to myślę, ze od 6 do 11 kilometra było w miarę równo. Rożnicę nie duże Od 4'55 do 5'03, myślę, że na poziomie błędu GPS. Taktyka zdecydowanie do poprawy.kamilwroblewski78 pisze:Bartoszu, Bartoszu oj nie traćwa nadziei
Widać, lekka załamka jak u mnie po Szamotułach. Jednak mój przypadek udowadnia, że jest to zupełnie niepotrzebne
Czy zrobiłeś porządną rozgrzewkę?
Bo widać, że dopiero od 4 km był power!
Ja przed Szamotułami trochę potruchtałem, a z 5' tylko.
Przed Kościanem trucht i sprawność zajęły mi 25' w efekcie czego od samego początku biegłem <5'00"/km. Wg. mnie przynajmniej 3' były jeszcze przez Ciebie do urwania
Trochę nierówny bieg - od 6 km tempo zmienne - raz rośnie, raz spada. Nie wiem jaki był profil trasy ale taki zmienny bieg męczy - przynajmniej mnie. Jak chcę dać sobie w kość na treningu to tak właśnie biegam
Coś w tym jest. Na treningach chyba za często biegam w komfortowych tempach, nie jestem przyzwyczajony do biegania ze złym samopoczuciem czas to zmienić.Sylw3g pisze:Dla takich zdjęć biegamy!
Co do Bartoszaka pełna zgoda. Ze startami pewnie masz racje. W większości były to krótkie 5 km biegi, odciągnęły mnie jednak od długich wybiegań.krunner pisze:No hej
wiesz, moim zdanie jest dobrze
Tak jak napisałem na Endzio-endzio, złamanie 50' to jest po prostu bardzo bliskie. Czytałem Twojego bloga i w tym roku, moim zdaniem, zrobiłeś dwa błędy w treningach:
1. Za dużo startów, rozdrobnienie w startach nie jest dobre, chyba, że ktoś leci po fun, a nie po wyniki.
2. Niepotrzebny był ten 45-minutowy Bartoszak, to było za mocne dla Ciebie, najpierw trzeba było po prostu połamać 50' spokojnymi biegami, bez tych mocnych akcentów i piłowania interwałów.
A w przyszłym roku połamiesz 50' i na pewno możesz uderzać w stronę 45', albo maraton, po którym też można łatwo zrobić PB na 10 km.
pozdro. krunner
ps. Ja wciąż wydeptuję kampinoskie ścieżki
Po BN odpocząłem. Biega mi się luźno, bez ciśnienia. Zaczynam się zastanawiać nad jakaś dychą przed końcem roku