Już taki jestem typ wiecznie nienasycony i niezadowolony i mam wrażenie, że jest to taki mój napęd, choć emocjonalnie kosztowny. A niezadowalenie jest nie tyle z wyniku, co z tego jak ten bieg wyglądał. Marzy mi się jakiś bieg naprawdę ładny, dobrze rozegrany, w równym, nie szarpanym tempie. Tak aby w pełni wykorzystać możliwości. W debiucie bez przygotowania połamałam 4h, sił starczyło do końca, całość równiutko przeczłapana, 9 miesięcy po urodzeniu Wisi pobiegłam poniżej 3:28 (wtedy życiówka)-druga połówka minimalnie szybciej, całość w równym tempie, od połówki tylko wyprzedzałam, na koniec minęłam męża, siły wykorzystane optymalnie. A Silesia- wynik ok, ale taktycznie beznadziejnie. Widziałam, że trasa nie była łatwa, że jestem przygotowana na 3:05, i nie lepiej, więc nie wiem dlaczego leciałam w tempie życzeniowym, chyba żeby wykazać się chartem ducha walcząc już od 30km.
Kapan - komentarze
Moderator: infernal
- kapan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Dziewczyny dziękuję, życzę Wam powodzenia i mam nadzieję, że niedługo się spotkamy (i pościgamy). Może na biegu Entre? W takim razie dalej robię swoje.
Już taki jestem typ wiecznie nienasycony i niezadowolony i mam wrażenie, że jest to taki mój napęd, choć emocjonalnie kosztowny. A niezadowalenie jest nie tyle z wyniku, co z tego jak ten bieg wyglądał. Marzy mi się jakiś bieg naprawdę ładny, dobrze rozegrany, w równym, nie szarpanym tempie. Tak aby w pełni wykorzystać możliwości. W debiucie bez przygotowania połamałam 4h, sił starczyło do końca, całość równiutko przeczłapana, 9 miesięcy po urodzeniu Wisi pobiegłam poniżej 3:28 (wtedy życiówka)-druga połówka minimalnie szybciej, całość w równym tempie, od połówki tylko wyprzedzałam, na koniec minęłam męża, siły wykorzystane optymalnie. A Silesia- wynik ok, ale taktycznie beznadziejnie. Widziałam, że trasa nie była łatwa, że jestem przygotowana na 3:05, i nie lepiej, więc nie wiem dlaczego leciałam w tempie życzeniowym, chyba żeby wykazać się chartem ducha walcząc już od 30km.
Już taki jestem typ wiecznie nienasycony i niezadowolony i mam wrażenie, że jest to taki mój napęd, choć emocjonalnie kosztowny. A niezadowalenie jest nie tyle z wyniku, co z tego jak ten bieg wyglądał. Marzy mi się jakiś bieg naprawdę ładny, dobrze rozegrany, w równym, nie szarpanym tempie. Tak aby w pełni wykorzystać możliwości. W debiucie bez przygotowania połamałam 4h, sił starczyło do końca, całość równiutko przeczłapana, 9 miesięcy po urodzeniu Wisi pobiegłam poniżej 3:28 (wtedy życiówka)-druga połówka minimalnie szybciej, całość w równym tempie, od połówki tylko wyprzedzałam, na koniec minęłam męża, siły wykorzystane optymalnie. A Silesia- wynik ok, ale taktycznie beznadziejnie. Widziałam, że trasa nie była łatwa, że jestem przygotowana na 3:05, i nie lepiej, więc nie wiem dlaczego leciałam w tempie życzeniowym, chyba żeby wykazać się chartem ducha walcząc już od 30km.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Kasiu, nie miałem okazji pogratulować wyniku z Silesii... Z perspektywy mojego nieudanego startu, po prostu nie mogę się nadziwić tym cyferkom... Szacun!
- makar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Kasiu! Pewnie masz już dosyć gratulacji po maratonie, ale .... ja też Ci gratuluję! Wiem, jak to jest, kiedy nie do końca wychoz tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Ja co prawda jestem o lata świetlne za Tobą i trudno w ogóle porównywać nasze cele i tym bardziej wyniki, ale jeżeli Ci to jakoś pomoże to też "skopałam" swój ostatni półmaraton ( jeszcze nawet nie maraton). Myślę, że na sokojnie przeanalizujesz taktkę biegu i wyciąniesz wnioski, bo kondycyjnie na pewno byłaś świetnie przygotowana ( czytałam Twój blog, to wiem). Złamanie trójki to ambitny plan i wierzę, że się powiedzie. Trzymam kciuki. Ja chciałabym swój debiut maratoński zakończyć z 3 na początku ..... Widzisz, to całkiem inna liga 
- kapan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Jak debiutowałam 3:56 było dla mnie zaskoczeniem i szczytem marzeń. A to było tak niedawno...To co ja sobą prezentuję to nie jest jakiś kosmiczny poziom. W Katowicach przegrałam z przesympatyczną mamą bliźniaczek, dla której to był drugi maraton w życiu. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
- makar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Dzięki Kasiu! Nie wiem, co napisać. Fajna z Ciebie dziewczyna, tylko chyba trochę za skromna. Też serdecznie pozdrawiam. 
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kasia 
Przypomniała mi się pani Wiesia z sekretariatu dziennikarstwa. Ja co prawda zawsze szlam do niej z duszą na ramieniu, ale zawsze mi tą duszę wsadzała na miejsce, najczęściej zresztą chodził do niej Tomek, bo do niego miała wyraźną słabość, dzięki czemu udało nam się te studia w miarę bezproblemowo skończyć. Ale wzruszyłam się niedawno, kiedy Tomek przyniósł przekazane przez kogoś pozdrowienia od p. Wiesi - dla niego (skończył studia 10 lat temu) i dla mnie (8 lat). A ile osób publicznie znanych tylko dzięki niej te studia pokończyło...Eh, świat bez takich pan byłby znacznie trudniejszy.
Przypomniała mi się pani Wiesia z sekretariatu dziennikarstwa. Ja co prawda zawsze szlam do niej z duszą na ramieniu, ale zawsze mi tą duszę wsadzała na miejsce, najczęściej zresztą chodził do niej Tomek, bo do niego miała wyraźną słabość, dzięki czemu udało nam się te studia w miarę bezproblemowo skończyć. Ale wzruszyłam się niedawno, kiedy Tomek przyniósł przekazane przez kogoś pozdrowienia od p. Wiesi - dla niego (skończył studia 10 lat temu) i dla mnie (8 lat). A ile osób publicznie znanych tylko dzięki niej te studia pokończyło...Eh, świat bez takich pan byłby znacznie trudniejszy.
- makar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Widzę, że trafiły nam się bardzo podobne egzemplarze ( mam na myśli oczywiście syneczków). Z "fajniejszych" pomysłów mojego Matka było wylanie na podłogę w kuchni litra oleju rzepakowego, bo podobał mu się dźwięk, jaki wtedy wydawał - takie bul, bul ( cytat). Jaśku był nieco oszczędniejszy za to uwielbiał i nadal uwielbia jak coś się pali - ma to po tatusiu, który omal nie puścił z dymem swojego rodzinnego domu wraz ze śpiącym dziadkiem. Jak moim synom opowiadam o ich dziecięcych wybrykach to uważają, że zmyślam. Na szczęście mam świadków.
Powodzenia jutro, szczęściaro!
Powodzenia jutro, szczęściaro!
- DOM
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Już nie mogę doczekać się kiedy mój malec zacznie poruszać się o własnych siłach. Wit to już niezły byczek
Może wstawisz jakieś zdjęcie?
Powodzenia jutro. U mnie chwilowy zastój w bieganiu- nie mam z kim szczęścia zostawić
Powodzenia jutro. U mnie chwilowy zastój w bieganiu- nie mam z kim szczęścia zostawić
- kapan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Lepsze to niż ciepłe kluchy!makar pisze:Widzę, że trafiły nam się bardzo podobne egzemplarze (...)
Bardzo dziękuję, szczęście dopisało.makar pisze:Powodzenia jutro, szczęściaro!
Jeszcze będziesz tego żałować, a stanie się to szybciej niż się spodziewasz!DOM pisze:Już nie mogę doczekać się kiedy mój malec zacznie poruszać się o własnych siłach.
Zwłaszcza, że mu dodałam równe 10 cm już poprawiam:)DOM pisze:Wit to już niezły byczek![]()
Bardzo proszęDOM pisze:Może wstawisz jakieś zdjęcie?

Spróbuj wyjść z wózkiem do lasu lub przed dom (nie mylić z DOM) i robić 200m pętelki. To dopiero wzmacnia psychę! Powodzenia!DOM pisze:Powodzenia jutro. U mnie chwilowy zastój w bieganiu- nie mam z kim szczęścia zostawić
- DOM
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Ale super facet 
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Haha! Młody już biega, ale butki mamusi założył :D
Ajajaj - 30 metrów różnicy i poniżej 20 minut!? Wyplułbym płuca! Gratki!
Ajajaj - 30 metrów różnicy i poniżej 20 minut!? Wyplułbym płuca! Gratki!
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kasia, super, gratulacje
Zapomnialas napisac jeszcze, że ten podbieg byl po azurowej kostce...
A młody nie tylko biega (widzialam
), ale i na strongmana się szykuje. Na razie specjalność - pchanie wózka
Uśmiech ma zabójczy 
Za to Wisia to już prawdziwa pannica
Wygadana, że hoho.
Zapomnialas napisac jeszcze, że ten podbieg byl po azurowej kostce...
A młody nie tylko biega (widzialam
Za to Wisia to już prawdziwa pannica
- makar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Gratulacje! Należało Ci się to zwycięstwo.
Synek słodki i widać, że charakterny! Na pewno wyrośnie na fajnego faceta. Trzymaj się ciepło.
Synek słodki i widać, że charakterny! Na pewno wyrośnie na fajnego faceta. Trzymaj się ciepło.




