Wieśku, masz rację, tam 6km miało być, źle sobie wklepałem

Paweł, najważniejsze, żeby dzieciom dopisywało, a dom jakoś się wykańczał. Wtedy i ja spokojny będę, i jakoś do biegania głowę znajdę

Minusem małym jest to, że kostka przez pół roku nie wyleczyła się całkowicie. Boli na basenie i przy mocnych podskokach (więc etap "kariery", w którym marzyło mi się 12,75 w trójskoku i medal na MP weteranów, mogę włożyć do lamusa). Na szczęście w biegu jest ok i zupełnie nie doskwiera
