kapolo - komantarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

kamilwroblewski78 pisze:Dopiero trafiłem na Twojego bloga. Gratuluję debiutu na półmaratonie :taktak: . Też mam dopiero taki debiut za sobą i też po krótkich przygotowaniach - 3 tygodnie przed startem znalazłem i postanowiłem się zapisać.
kapolo pisze:Nie lubię tych interwałów, ciężko się je biega. W czwartek 3x 1,8 km. Bartoszak to kat.
Ja w czwartki robię 6 x 1,12 km (planowo 6x1) :hej: - mam do wyboru kilka akcentów na czwartek ale tan najbardziej mi odpowiada.

Pozdrawiam :oczko:
U mnie podobnie jak u Ciebie, ciężko realizować plany bo co rusz coś wypada. Mimo wszystko staram się kombinować z czasem by realizować założenia. Tak naprawdę czekam na 11 listopada. Nie wiem czy bardziej na sprawdzenie się na 10 km czy na zakończenie planu i swobodne bieganie w zimę.
W Jach tempach biegasz te interwały i jak „spędzasz” przerwę miedzy nimi?
W Choszcznie jakiś czas temu biegałem na około jeziorka, fajna pętelka, cos około 6 km.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dziś na przykład podczas rozgrzewki postanowiły za boleć mnie piszczele (zaczyna mnie to niepokoić bo ostatnimi czasy coraz częściej je czuje)
Jak u mnie pojawiają się bóle piszczeli, to wiem, że buty już są na wyczerpaniu. Jak tam z obuwiem u Ciebie?
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

Niecałe 400 km, więc to chyba nie to. Pobiegam trochę w innych butach. Ostatnio próbowałem biegać na placach/śródstopiu, kilkaset metrów na koniec treningów. Tylko, że jak biegam w taki sposób to mnie nic nie boli.

Bóle piszczeli pojawiają się zawsze na pocztku treningu. A może to po testowaniu lunargildów? Wydawały mi się trochę twardę.

Odpocznę dwa dni i zobaczę co z tym począć.
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czyli przeciążenie pewnie...
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kapolo pisze:Zaczytuje się książką Danielsa. Wciąga mnie niesłychanie. Jest bardzo dobrze napisana. Czytelna. Myślę, że już niedługo przyjdzie pora na bieganie z Danielsem. W kontrze do tej książki jest pozycja Skarżyńskiego, która niestety nie przypadła mi do gustu. Są to książki zupełnie różne. Skarżyński pisze o bieganiu, a Daniels o treningu. Mam wrażenie, że „Biegiem przez życie” jest obszerna na siłę. Ciekawe informacje giną w gąszczu zbędnej wiedzy. Czytając, miałem wrażenie, że jest to poradnik typu, jazda konna na weekend. Nie mniej jednak, nie żałuję zakupu.

Pojawił się jeden zły znak. Wczoraj nie chciało mi się wyjść na trening i nie wyszedłem.
Witaj :), no tak - jesień trudny okres. Widzę, że trochę odpuszczasz, ale to mnie cieszy :hahaha:
Nie ma się co tak bardzo napalać, ale też za bardzo odpuszczać, taka moja filozofia :hahaha:
Nie czytałem książek ani Pana D. ani Pana S., ale znajomy kolega (bystrzak!) miał podobne odczucia - Skarżyński tylko pisze biegać... biegać... biegać... biegać... Nie ma za dużo treści. Z kolei Daniels - sporo osób wpada w kontuzję po tym treningu. A może trzecia droga ? Tylko jaka :jatylko:

pozdro. A.
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

Nie skończyłem jeszcze książki Danielsa, więc trudno mi jest zdecydować, co dalej. Podoba mi się w tym, co pisze, że tłumaczy i wyjaśnia, co i jak. Np.: biegi spokojne dają to i to, należy je biegać po akcencie, bo...itp. Nie doszedłem jeszcze do konkretnych planów, ale wydaje mi się, że Daniels daje sporo swobody. W moim przypadku ważne jest to, że biega się według tempa a nie pulsu, co prawda te warności są ze sobą w pewnym stopniu skorelowane, ale w moim przypadku łatwiej jest zastosować się do określonych temp. Podoba mi się, że trening podzielony jest na fazy. Ja nie miałem do tej pory takiej wiedzy, więc chłoną te książkę z zapałem. Co ciekawsze fragmenty zaznaczam przekładkami).
Do 11 listopada przygotuję się do BN. Potem przerwa i zacznę trening pod nowy sezon i jesienny maraton. Na razie wszystko wskazuje na to, że z Danielsem. Może delikatnie zmodyfikowanym, tak by nie było zbyt intensywnie. Czytałem kilka opinii o planach Danielsa i rzeczywiście kilka osób podkreślało, że treningi są ciężkie, ale z drugiej strony efekty wynagradzają trud.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Witam
Nie ukrywam, że nadal czytam Twojego bloga i nie mogę wyjść z podziwu nad postępami jakie poczyniłeś. Co do literatury to miałem przyjemność czytać:
1."Biegiem przez życie"
2. "Maraton" i jego kontynuację "Maraton i ultramaratony"
3. "Bieganie metodą Danielsa"
Moje refleksje... J.S pisze fajnym językiem. Snuje ciekawe opowieści, taki papasmerf. Dużo praktycznych informacji, pisze o zarówno o podstawach jak i zaawansowanym treningu, ale..... No właśnie jest duże ale, wszystko ściśle oparte na pulsie, który jak wiemy zmiennym jest.
Z kolej tłumaczenie J.D jest jak dla mnie fatalne. Ciężko mi się to czytało... Jakoś tak mało po polsku. Niby wszystko naukowo zbadane, ale trochę tak grubymi nićmi to szyte. Natomiast podoba mi się to, że wszystko jest oparte o tempo, a nie puls. Myślę, że warto pomyśleć nad hybrydą. Planem wg J.S z tempami przyjętymi z tabel J.D
P.S Fajnie, że w końcu nie czepiają się Ciebie żadne kontuzje i możesz czerpać radość z biegania:)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ciaptak pisze:Myślę, że warto pomyśleć nad hybrydą. Planem wg J.S z tempami przyjętymi z tabel J.D
Eh, w moim tempie i trybie życia przeczytam te książki za rok :hahaha:
Ale spoko.
Puls przy wytrenowanym organizmie zachowuje się bardzo przyzwoicie, naprawdę. Może go zaburzyć przerwa w treningach czy np. nieprzespana noc, ale w normalnych warunkach możesz według pulsu ustawiać zegarek, że tak się wyrażę.
Ale oczywiście wygodniej jest prowadzić trening według tempa, to jasne, ja zresztą tak robię.
Idzie zima - czas przeczytać jakąś pierwszą biegową pozycję :hej:

krunner
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

ciaptak pisze:Witam
Nie ukrywam, że nadal czytam Twojego bloga i nie mogę wyjść z podziwu nad postępami jakie poczyniłeś. Co do literatury to miałem przyjemność czytać:
1."Biegiem przez życie"
2. "Maraton" i jego kontynuację "Maraton i ultramaratony"
3. "Bieganie metodą Danielsa"
Moje refleksje... J.S pisze fajnym językiem. Snuje ciekawe opowieści, taki papasmerf. Dużo praktycznych informacji, pisze o zarówno o podstawach jak i zaawansowanym treningu, ale..... No właśnie jest duże ale, wszystko ściśle oparte na pulsie, który jak wiemy zmiennym jest.
Z kolej tłumaczenie J.D jest jak dla mnie fatalne. Ciężko mi się to czytało... Jakoś tak mało po polsku. Niby wszystko naukowo zbadane, ale trochę tak grubymi nićmi to szyte. Natomiast podoba mi się to, że wszystko jest oparte o tempo, a nie puls. Myślę, że warto pomyśleć nad hybrydą. Planem wg J.S z tempami przyjętymi z tabel J.D
P.S Fajnie, że w końcu nie czepiają się Ciebie żadne kontuzje i możesz czerpać radość z biegania:)
Jest mi miło, że poświęcasz czas na czytanie moich zapisków. Niestety ostatnio trące zapał do pisania bloga, co odbija się negatywnie na systematyczności i jakości wpisów. Na dobre wrócę do pisania, gdy wejdę w fazę przygotowań do maratonu. Co nastąpi już niedługo, bo zaczynam od przełomu grudnia i listopada. Cieszę się, że ostrożnie wracasz do biegania, mam nadzieję, że krótkie dystanse podyktowane są rozsądkiem a nie bólem kolana.

Co do moich postępów, to czuję satysfakcję, mam jednak wrażenie, że od dwóch miesięcy strasznie to wyhamowało. Bariera 50 minut na 10 km staje się moją zmorą. Następne podejście 11 listopada. Ostatnio sobie uzmysłowiłem, że, mimo iż zacząłem biegać rok temu, to przez kontuzje sporo straciłem i na dobre zacząłem się rozkręcać dopiero od maja. Więc jak na 6 miesięcy biegania nie jest chyba źle.

Do „Biegiem przez życie” wystartowałem za późno. Moim zdaniem ta książka może być dobra dla kogoś, kto dopiero zaczyna bieganie. Większość wiedzy jest mało przydatna dla kogoś, kto biega już jakiś czas i dzięki forum posiada wiedzę o ubraniach, latarkach itp. Nie mniej jednak, jako kompendium wiedzy książka jest ok, do tego nutka historii polskiego biegania. Trochę żałuję, że w nie kupiłem „Maraton i ultra maratony”, podejrzewam, że ta pozycja zawiera więcej informacji na temat treningu.

W Danielsa się wciągnąłem. Zaczynam jednak trochę się gubić, informacji jest sporo i dosyć często powtarzają się te same stwierdzenia. Powoli zaczynam stosować się do temp odpowiadających moim „osiągom” i co dziwne idealnie zgrywają się z szacowanym przez Danielsa pulsem. Jeżeli nie będę miał, co do treningu żadnych wątpliwości to spróbuję ułożyć sobie plan na cały sezon z kulminacją pod koniec września 2013. Będzie to dłużej niż 24 tygodnie. Zamierzam wydłużyć pierwszą fazę – Budowanie Kondycji.

krunner pisze:
ciaptak pisze:Myślę, że warto pomyśleć nad hybrydą. Planem wg J.S z tempami przyjętymi z tabel J.D
Eh, w moim tempie i trybie życia przeczytam te książki za rok :hahaha:
Ale spoko.
Puls przy wytrenowanym organizmie zachowuje się bardzo przyzwoicie, naprawdę. Może go zaburzyć przerwa w treningach czy np. nieprzespana noc, ale w normalnych warunkach możesz według pulsu ustawiać zegarek, że tak się wyrażę.
Ale oczywiście wygodniej jest prowadzić trening według tempa, to jasne, ja zresztą tak robię.
Idzie zima - czas przeczytać jakąś pierwszą biegową pozycję :hej:

krunner

No tak. Ciężko jest znaleźć czas na czytanie. Coś Ci mogę pożyczyć. Może „Biegiem przez życie”? :)
Mowa tu o podręcznikach, warto też do lektury dorzucić „ Urodzonych biegaczy”.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kapolo pisze: No tak. Ciężko jest znaleźć czas na czytanie. Coś Ci mogę pożyczyć. Może „Biegiem przez życie”? :)
Mowa tu o podręcznikach, warto też do lektury dorzucić „ Urodzonych biegaczy”.
Hehe, kolejne minuty w tygodniu zjedzone przez bieganie.
Dzięki, jak przeczytasz "Biegiem przez życie" i uznasz, że nie potrzebujesz chwilowo, to chętnie pożyczę na 2-4 m-ce :hejhej: Ja tak szybko nie czytam :hejhej:
Gdyby mi się spodobała i będę miał jakiś maraton na horyzoncie, to wtedy może sobie kupię "Maraton i ultramaratony".

pozdro. A.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

kapolo pisze: Cieszę się, że ostrożnie wracasz do biegania, mam nadzieję, że krótkie dystanse podyktowane są rozsądkiem a nie bólem kolana.
Jest dokłądnie tak jak piszesz. Staram się bardzo powoli wrócić do biegania. Przeanalizowałem mój ostatni "powrót do biegania" i wniosek jest prosty. Sam prosiłem się o kontuzję...8 dni ciągłego treningu bieganie/basen/rower/ po 4miesięcznej przerwie nie mogło skończyć się inaczej. Teraz staram się zachować zdrowy rozsądek.
kapolo pisze: Co do moich postępów, to czuję satysfakcję, mam jednak wrażenie, że od dwóch miesięcy strasznie to wyhamowało. Bariera 50 minut na 10 km staje się moją zmorą. Następne podejście 11 listopada. Ostatnio sobie uzmysłowiłem, że, mimo iż zacząłem biegać rok temu, to przez kontuzje sporo straciłem i na dobre zacząłem się rozkręcać dopiero od maja. Więc jak na 6 miesięcy biegania nie jest chyba źle.
Tak to chyba już jest, że największe postępy są na samym początku, a później urywanie minut(sekund) jest coraz trudniejsze. Mimo to myślę, że na maraton <4h możesz się szykować.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

kapolo pisze:Jutro bieg w Obornikach, a ja nogi mam jak z ołowiu. Staram się biegać mniej, wolniej, ale zawsze pierwsze dwa kilometry idą jak po grudzie. Taktyka na jutro jest prosta, rozgrzać się dobrze na pierwszych 5 kilometrach i później przyśpieszyć.
Mam to samo, generalnie po 12 km dopiero mam power. Właśnie dlatego przed ostatnim biegiem zrobiłem porządną rozgrzewkę. 20' truchtu w tempie 6'30"-7'00". Po tym jeszcze ćwiczenia sprawnościowe, Pajacyki zwykłe i wzdłużne, wymachy głowy oraz wokół baków, łokci, nadgarstków, bioder, kolan (we wszystkich płaszczyznach) i stawu skokowego. To mi pozwoliło biec może nie od razu z moim maxem ale na pewno szybciej.
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Bartoszu, Bartoszu oj nie traćwa nadziei
:hej:
Widać, lekka załamka jak u mnie po Szamotułach. Jednak mój przypadek udowadnia, że jest to zupełnie niepotrzebne :oczko:

Czy zrobiłeś porządną rozgrzewkę?
Bo widać, że dopiero od 4 km był power!
Ja przed Szamotułami trochę potruchtałem, a z 5' tylko.
Przed Kościanem trucht i sprawność zajęły mi 25' w efekcie czego od samego początku biegłem <5'00"/km. Wg. mnie przynajmniej 3' były jeszcze przez Ciebie do urwania :taktak:

Trochę nierówny bieg - od 6 km tempo zmienne - raz rośnie, raz spada. Nie wiem jaki był profil trasy ale taki zmienny bieg męczy - przynajmniej mnie. Jak chcę dać sobie w kość na treningu to tak właśnie biegam :taktak:
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dla takich zdjęć biegamy! :oczko:
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No hej :hahaha:
wiesz, moim zdanie jest dobrze :hahaha:
Tak jak napisałem na Endzio-endzio, złamanie 50' to jest po prostu bardzo bliskie. Czytałem Twojego bloga i w tym roku, moim zdaniem, zrobiłeś dwa błędy w treningach:
1. Za dużo startów, rozdrobnienie w startach nie jest dobre, chyba, że ktoś leci po fun, a nie po wyniki.
2. Niepotrzebny był ten 45-minutowy Bartoszak, to było za mocne dla Ciebie, najpierw trzeba było po prostu połamać 50' spokojnymi biegami, bez tych mocnych akcentów i piłowania interwałów.

A w przyszłym roku połamiesz 50' i na pewno możesz uderzać w stronę 45', albo maraton, po którym też można łatwo zrobić PB na 10 km.
pozdro. krunner

ps. Ja wciąż wydeptuję kampinoskie ścieżki :hej:
ODPOWIEDZ