Nie widziałem żadnego grymasu na twarzy.Wsłuchiwałem się w Twój oddech i stwierdziłem,że nie jest źle i są jeszcze pokładykasia41 pisze: mnie biegło się rewelacyjnie gdzieś do dwudziestego km (mimo kolki od 15) ostatni kilometr to juz masakra, finiszu nie było, dałam z siebie 120% a to głównie dzięki Krzyśkowi bo nie wiem czy przy tej kolce zmusiłabym się do takiego wysiłku gdybym biegła sama, po prostu wstyd mi było marudzić i biegłam za Krzyskiem z grymasem na twarzy. Dlatego jestem mu bardzo wdzięczna za to prowadzenie
mocy dlatego sukcesywnie zaczynałem przyspieszać w końcówce wiedząc,żepo nawrotce ostatnie 1300m będzie pod mega
wiatr i tempo siądzie.
Nastawiłem się,że będziesz trochę "bluzgać" po drodze a tu nic.
