Beata +1
własnie miałam tak napisać, tylko w pracy czasu nie było
sam antybiotyk jest demonizowany przez ludzi, o ile jest to jeden incydent na kilka lat (tak, jak u mnie) to nie wytłucze mi żadnej odporności, co najwyżej wytłucze mi bakterie z przewodu pokarmowego, ale i na to są sposoby
kieruję się zdrowym rozsądkiem i wiem, że jak ogólnie czuję się dobrze, to dlaczego miałabym odmawiac sobie biegania?
nie jestem zawodniczką, nie trenuję dla kariery, jak mi sie pogorszy, w co szczerze watpię to nie będe biegac
to tak, jak z dziecmi- my się prosze państwa cackamy za bardzo ze sobą, dzieci podczas 'przeziębień' czy infekcji bakteryjnych trzymane są w domach, w cieple, bo tak się utarło w naszych głowach, bo tak robiły babcie. teściowe itd. a tymczasem o ile dobrze się ogólnie się czują i nie gorączkują to nawet trzeba je przewietrzyć
mam pediatrę, który zawsze powtarzał, żeby wychodzić z dziecmi zawsze-chyba że wiatr wózek obala
to wychowanie w cieple przenosi się do świata dorosłych, kierujemy się teoriami wyssanymi z palca
astma jest przewlekłym stanem zapalnym oskrzeli, moja infekcja polega na jeszcze większym zaostrzeniu i mozliwością nadkażenia, więc antybiotyk podany był bardziej prewencyjnie z pełną świadomością lekarza, po 3ciej dawce jest zdecydowanie lepiej, a bez antybiotyku charczałabym jeszcze dłużej