ioannahh - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

1. proszę, nie sprowadzaj tematu do absurdu - jeżeli nie jesteś w stanie skomentowac w sposób rzeczowy, to nie komentuj w ogóle.
Qba, przeciez ja zartowalam! ;) po co sie od razu ciśnieniować? sadzilam, ze przymruzenie oka jest w mojej wypowiedzi dosc widoczne ;)
Ale kwestia tego, czy to było 5, a może 4,8, a może 4,6 jest wg mnie kluczowy, ponieważ skoro tak analizujesz wraz z Wojtkiem swoje bieganie, to pewnie analizujesz również ten bieg.
Oczywiscie, ze tak. Wspominalam przeciez juz nie raz i nie dwa razy, ze potwornie zaluje, ze nie wiadomo, jaki byl faktyczny dystans tego biegu.
Jeżeli to było 4,8, to daje wynik lepszy niż poprzedni, ale jeżeli to było 4,7, to już wcale nie.
Nie no, w Biegu Ursynowa atestowana piatke pobieglam w 19:41 - tempo 3:56.2 min/km.
W Biegu sw.Dominika pobieglam w 18:12, a wiec jesli trasa miala 5 km (co - umowmy sie - nie mialo miejsca) to pobieglam ja tempem 3:38.4. Jesli miala 4.8 km - tempem 3:47.5. Jesli miala 4.7 - 3:52.3. A wiec nawet wtedy zyciowka jest poprawiona.
krótkie interwały szybkościowe są za szybkie.
Masz na mysli przyspieszenia o dlugosci <400m??
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze: Panie Trenerze, jeśli Twoja zawodniczka ma taki problem to byłby to raczej powód do tego żeby jej wstawić w plan drugi taki trening, nie zaś rezygnować z niego w ogóle.
Trener to za duże słowo, ja poprostu obserwuje, czytam, analizue pytam zbieram spisuje itd :) troche korzystam z tego co nabyłem w innych sportach, nie podejmuje dziwnych/istatoncyh decyzji biegowych sam.

Zrezygnowaliśmy z tych treningów głownie z 2 powodów:
1. Na razie Aśka ich nie lubi.
2. Asia biega technicznie dość słabo, co już było napisane, treningi siłowe i krótkie plus praca na siłownie mają nam pomóc tą technikę poprawić - jest to aktualnie dla nas ważniejsze, niż bieganie temp, które osobiście uważam że Aśka spokojnie dałaby radę zrobić i urywać z nich pare sekund na kilometrze.

Ja tak trenuję że jeśli mi jakiś trening nie idzie to nie ma tragedii - bo wiem że jak go w końcu wykonam to jest progres, Aśka tego nie lubi.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ad. 3.

dziękuję za zwrócenie uwagi, zasugerowałem się określeniem sprinty i opisem, jakoby był to bardzo trudny trening. Sprawdziłem tempa z McMillana i mam dwie uwagi:

- po pierwsze, dlaczego brane są tempa z kategorii Sprint Workouts - ten element ioannahh jest chyba najmniej potrzebny, chyba, że ma w planie zawody na bieżni na 800m, 1500m ???
- po drugie, nawet na takich tempach ten trening nie powinien być takim zamordem jak opisuje - ja ostatnio zrobiłem 8 x 400 na tej intensywności i nie ścięło mnie tak bardzo.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wojtek:

wywalanie z treningu zawodniczki biegającej długie dystanse treningów okołoprogowych i interwałów na VOmax to jak wywalanie barków i nóg z ćwiczeń siłowych ciężarowca.
wyniki nie będą optymalne, delikatnie mówiąc.

asia:

rozumiem żart :)
niedokładnie sprawdziłem Twoje wcześniejsze wyniki, przepraszam. oczywiście jest progres.

wszyscy :D :

jeżeli to sa obciążenia z góry obliczone na 2-3 miesiące, po czym zakładana jest zmiana planu na mniej forsowny, to ok.

asia, wojtek:

uważam, że do treningu prędkości powinniście wziąć tempa z tabelki speed workouts.
uważam też, że 100m to za krótki interwał - 200, 400, 800 byłoby ok, z tym, że osiemsetki są już ciężkie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ad. 3.
- po drugie, nawet na takich tempach ten trening nie powinien być takim zamordem jak opisuje - ja ostatnio zrobiłem 8 x 400 na tej intensywności i nie ścięło mnie tak bardzo.
Qba 10x400 też było dla Aśki bardzo przyjemne, natomiast zmęczył ją bardzo ten trening: 2 km + 2x (100m, 200m, 3x400m, 200m, 100m) + 2 km, gdzie 400 metrowe odcinki biegała w bardzo szybkim jak dla siebie tempie, dodatkowo był duży upał i mógł coś od siebie wnieść.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mógł mógł. można się zagotować.

nadal nie wiem jednak jaki pożytek z tego treningu.
wiem natomiast jaka szkoda z wywalenia innych bodźców :P
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

Asia już pisała co jej to dało :)
Ja sam chciałem żeby pobiegała bardzo szybko raz na wyjeździe i właśnie na początku pobytu. Oczekiwałem, że trening pokaże jej, że może biegać dużo szybciej niż jej dreptanie w 2 zakresie, które lubi.
I wg mnie zadziałało bo z treningami: 10x400, 5x (2x200m + 400m) nie miała problemów.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: wywalanie z treningu zawodniczki biegającej długie dystanse treningów okołoprogowych i interwałów na VOmax to jak wywalanie barków i nóg z ćwiczeń siłowych ciężarowca.
wyniki nie będą optymalne, delikatnie mówiąc.
To bardzo delikatnie mówiąc. Ja, znany z niewyparzonego pyska, powiedziałbym po prostu że to kompletnie bez sensu :bleble:
Z argumentem "Asia tego nie lubi" ciężko dyskutować :hahaha:
Ale co do poprawy techniki... Tu pozwolisz że też sięgnę do swoich doświadczeń z innych sportów. Jak mnie uczono poprawnej techniki pływania na kursie instruktorskim to na dzień dobry zapieprzaliśmy 400m kraulem. Dopiero na dużym zmęczeniu zaczynała się właściwa praca nad techniką. Jak uczysz początkujących judoków np padów to robi się to najskuteczniej tak, że trzeba ich najpierw "upodlić", i wtedy zaczyna się trening techniczny. Robi się to w tempie i na komendę, tak że człowiek przestaje kombinować, ciało się poddaje i samo szuka optymalnej drogi żeby nie bolało. Rozkminianie techniki "na rozum" nie jest zbyt skuteczne, no chyba że masz bardzo doświadczoną osobę która obserwuje i poprawia. Jeśli trzeba dojść do tego samemu, to lepiej jest tak jak w dwóch przywołanych przykładach: dobry, przepraszam za wyrażenie, !@$%^& na początek, i potem dopiero praca nad techniką w znaczeniu biec tak, żeby było jak najmniej męcząco, rączki wtedy same pomagają jak wahadełka, nie podskakuje się do góry bo szkoda na to energii, nie skręca się niepotrzebnie w barkach, panienki nie kręcą pupą - bo na to nie ma siły. Tak wygląda trening techniki i prędzej to Asia opanuje na szybkich i długich biegach ciągłych niż na interwałach. Bo 400m można sobie szybko biegać technicznie źle i wytrzymywać to, tak długo oczywiście aż się czegoś nie naciągnie. Ale techniki to raczej nie nauczy.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wytłumaczenie asi nie ma związku z formą biegową. twoje wytłumaczenie równiez mnie satysfakcjonuje, bo nie robi się treningu po to, by móc pobiec kolejny trening, tylko na końcu tego musi byc odpowiednia adaptacja organizmu służąca lepszemu wynikowi.
moim zdaniem tego rodzaju treningi mają minimalne znaczenie dla późniejszego wyniku.

gwyn:

nie do końca się zgodzę.

bezpośrednio nad techniką nie da się pracować w czasie samego biegu, chyba, że ktoś ma wyjątkową świadomość własnego ciała, ale to czysta abstrakcja.

technikę pośrednio można trenować ćwicząc siłę - tzn. technika MOŻE się poprawić na skutek ćwiczeń siłowych, szczególnie core muscles, oraz specyficznych ćwiczeń siłowo-biegowych.

technikę można też inspirować na krótkich odcinkach, ale muszą to być odcinki do 30 sekund biegane na totalnym luzie, bez żadnego monitora w postaci GPSu czy pulsometru.

twoje doświadczenie z innych sportów dobrze podpowiada ale może zwieść na manowce: w bieganiu upodlony zawodnik może równie dobrze rozluźnić się i dać szansę poprawy technice, ale równiez kompensować zmęczenie mięśniowe dodatkowym napięciem mięśni i pójść w złą, zamiast dobrą, stronę.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:wytłumaczenie asi nie ma związku z formą biegową. twoje wytłumaczenie równiez mnie satysfakcjonuje, bo nie robi się treningu po to, by móc pobiec kolejny trening, tylko na końcu tego musi byc odpowiednia adaptacja organizmu służąca lepszemu wynikowi.
moim zdaniem tego rodzaju treningi mają minimalne znaczenie dla późniejszego wyniku.
Jak się biega 10km w 30 minut to zapewne tak jest jak mówisz i każdy trening ma fizyczne znaczenie dla wyniku.
Natomiast jeśli doświadcznie biegowe(7 miesięcy) jest znikome(aśka szybko po raz pierwszy pobiegła w marcu na teście na 5km, wczęsniej wszystko na bieżni elektrycznej plus wolne wybiegania na śniegu) to chyba warto poszukać tego jak się organizm zachowuje. Przynajmniej nam to działa jak narazie.

Myślę że jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki mocne treningi aśki w których biegała szybko (tj<4.20/km), i każdy z nich(łącznie z tymi w okolicach 4.20-4.40), oceniam że wykonała za wolno jak na nią.
Tylko 2 treningi w grzybnie były bardzo mocne i Aśka jest z nich zadowolona.

Uważam również że na wszystkich biegach(zawody), które dotychczas biegała pobiegła poniżej swoich możliwości, dlatego też szukamy w treningu większych prędkości bo ona ich nie czuje, a nie ma warunków do robienia bardzo szybkich finiszy.

Więc jak widać podczas naszego trenowania jeszcze dużo szukamy, uważam że to lepszy efekt przynosi niż gdyby zdalny nawet bardzo dobry trener tylko na kartce rozpisał tempa i odległości - nie widząc techniki, odobioru treningu, warunków itd. Na poziomie początkującym wg mnie taki model jak my stosujemy narazie się sprawdza.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wojtekwydmuch pisze: Uważam również że na wszystkich biegach(zawody), które dotychczas biegała pobiegła poniżej swoich możliwości, dlatego też szukamy w treningu większych prędkości bo ona ich nie czuje, a nie ma warunków do robienia bardzo szybkich finiszy.

.
to w moim odczuciu jest zupełnie błędne myślenie.

nie ma warunków do finiszowania, a ćwiczy krótkie interwały w tempie finiszu.

nie czuje prędkości, a nie biega z prędkościami, że tak powiem, milestones'ów - progu mleczanowego i VOmax, co przekłada się UPRASZCZAJĄC na tempo 5km i 10km.

biegając nawet 400m nie da się nauczyć, poczuć danej prędkości, w sensie takim, by miało to znaczenie i mogło być odtworzone podczas biegu długiego.

Kombinujecie ale w malinach :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

Być może kombinujemy w malinach, mam nadzieje ze jeśli Asia pobiegnie jesienią na zawodach tak jak sobie założyliśmy to będą te maliny obronione.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

:) mocno kibicuję i pozdrawiam.

mnie postępy przychodzą z trudem, ale wierzę, że jeszcze Asi pogonię kota na jakichś zawodach :D
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: mnie postępy przychodzą z trudem, ale wierzę, że jeszcze Asi pogonię kota na jakichś zawodach :D
To i ja się dołącze, bo jej obiecałem że przegra ze mną jesienią, choć zaczynam w to wątpić :)
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ech, chyba przestalam byc potrzebna w tym watku ;) :hejhej:

Jestem przy komputerze z doskoku, gdyz dopiero wrocilam do domu do Warszawy i z praniem&sprzataniem&zakupowaniem&wszelkim innym ogarnianiem konca nie widac, ale odpowiem tak na szybko na pare kwestii:
po drugie, nawet na takich tempach ten trening nie powinien być takim zamordem jak opisuje - ja ostatnio zrobiłem 8 x 400 na tej intensywności i nie ścięło mnie tak bardzo.
tak jak napisal Wojtek - trening [2km + 10x400m w tempie nieco szybszym niz docelowe startowe z przerwami 1' w truchcie + 2 km] morderczym nie byl; znacznie, znacznie bardziej zmeczyly mnie sprinty, jakie robilam dwa dni wczesniej. biegalam je w czasach, ktore wedlug MacMillanowych tabel lapaly sie w te szybsze granice wyznaczonych dla mnie czasow (na podstawie wyniku na piatke z Biegu Ursynowa). zdecydowanie nie jestem sprinterka i slabo radze sobie na tak krotkich i szybkich dystansach - i wlasnie dlatego zdecydowalismy sie na to, zeby biegac tego typu akcentow jak najwiecej.
niedokładnie sprawdziłem Twoje wcześniejsze wyniki, przepraszam. oczywiście jest progres.
:)
Z argumentem "Asia tego nie lubi" ciężko dyskutować :hahaha:
tak, to bardzo nieprofesjonalne podejscie, niemniej jednak spiesze z wytlumaczeniem, o co wlasciwie chodzi.
w kwestii odpuszczania i niedawaniasobierady z treningami bardzo sie z Wojtkiem roznimy. On, kiedy nie da rady zrobic zaplanowanego mocnego akcentu nie uwaza, ze to swiadczy o jego slabosci, braku dyspozycji i ogolnej beznadziejnosci. A ja owszem ;)
Nie mam podpisanej umowy z zadnym sponsorem, ktoremu obiecalabym oszalamiajacy progres i zlamanie 35 minut na dyche w ciagu dwoch miesiecy (to tak wyolbrzymiajac, rzecz jasna ;) ), nie mam tez na wykarmieniu czworki dzieci, na ktorych utrzymanie musze zarabiac bieganiem (Jezu, o czym my w ogole mowimy, jakie dzieci i jakie zarabianie bieganiem. ten watek zmierza w naprawde dziwnym i abstrakcyjnym kierunku ;) ). Tak na dobra sprawe trenuje od kilku miesiecy i naprawde dopiero ucze sie poznawac swoj organizm i swoje mozliwosci. Rok temu (w czasach 'truchtam sobie po 35 minut trzy razy w tygodniu i jest wesoło') Wojtek probowal namowic mnie na bieganie czterysetek na stadionie - po drugiej myslalam ze umieram i odmowilam dalszych prob. Wygladalam podobno calkowicie swiezo i rzesko, ale co z tego, skoro w mojej psychice byla ogromna blokada przed tym, zeby przyspieszyc, zeby dac z siebie cokolwiek wiecej. Nadal mam z tym problem, choc na szczescie jest w tej kwestii progres. Juz nie podchodze do tego wszystkiego z takim wielkim strachem i obawami, jak to bylo na poczatku. Ale nadal nie jest idealnie.
Grozes, napisales, ze masz pomysl na trening, ktory sprawi, ze przez reszte dnia nie bede miala ochoty juz sie ruszyc. Niestety to tak nie dziala.. :) Nie jestem (jeszcze?) w stanie doprowadzic sie na treningu (ani nawet na zawodach) do takiego stanu, zeby zastawiac sie, jak sie w ogole nazywam. Podejrzewam, ze gdyby obecnie udalo mi sie zrobic trening biegowy, po ktorym przez reszte dnia czulabym sie naprawde wykonczona, to.. przestraszylabym sie tego tak bardzo, ze wiecej bym sie na taki trening nie zdecydowala.
Wiele pracy przede mna.. ;)
ODPOWIEDZ