Przemek, no planowałem zrobić dychę po piątce, a tu dupa, potem jakoś nie szło. Czuję się mocny i czuję, że potwierdziłbym to na teście. 42:40 jak z piątki wychodzi to by się nie spodziewał, ale coś w przedziale 43-43:30 to uważam, że mogę i ten weekend jakby nie było na minusie.
Michał, no dokładnie tak - mi się biega dobrze, Achilles się odpieprzył, co prawda dwójki trochę czasem czuję, ale nie jest to nic bolesnego, trzeba do jogi wrócić. I mam frajdę z biegania, czego nieraz po sezonie nie miałem. Więc jest dobrze.
Neevle, zauważyłem, że mentalnie potrzebowałem albo pobiec, albo odpuścić to napięcie "tuż, tuż, zaraz będę biegał, jeszcze troszkę, i jeszcze, i już już ...".
Moja głowa ma fun, że teraz "mogę" biegać cokolwiek, jak będę chciał się zatyrać w terenie, to mogę, jak będę chciał zrobić PB w HM z marszu - to zrobię
