Jak w gorszych warunkach tj. wyższej temperaturze masz niższe tętno to coś jest nie tak Nawet na ostatnich kilometrach nie wyszedłeś wyżej, szkoda.mach82 pisze:Na mecie zmęczenie dużo niższe niż na jakimkolwiek wcześniejszym półmaratonie. Średnie HR 160 to 4 mniej niż w ubiegłym roku w Pile.
Mach82 - komentarze
Moderator: infernal
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@jacekww - dzięki
@rolin' - zawsze jest szkoda kiedy się nie pobiegnie dokładnie na 100% swoich możliwości. Może też trochę nie było tej motywacji kiedy wiedziałem że 1:35 jest już nierealne. Może oczekiwany przeze mnie dryf tętna nie występuje jak się polewam wodą co kilometr - ale skąd to miałem wiedzieć jak nigdy na zawodach nie dostąpiłem takiego komfortu. Wszystkiego trzeba się nauczyć i wszystko przetestować - i oby te doświadczenia zaprocentowały. Następne podejście do półmaratonu we wrześniu w Pile.
@rolin' - zawsze jest szkoda kiedy się nie pobiegnie dokładnie na 100% swoich możliwości. Może też trochę nie było tej motywacji kiedy wiedziałem że 1:35 jest już nierealne. Może oczekiwany przeze mnie dryf tętna nie występuje jak się polewam wodą co kilometr - ale skąd to miałem wiedzieć jak nigdy na zawodach nie dostąpiłem takiego komfortu. Wszystkiego trzeba się nauczyć i wszystko przetestować - i oby te doświadczenia zaprocentowały. Następne podejście do półmaratonu we wrześniu w Pile.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
No i urwałeś sporo, a i byłeś wypoczęty w miarę. Gratulacje nowego PB na HM Lepsze warunki i na pewno urwiesz trochę jak nic
p.s. podpis do zmiany
p.s. podpis do zmiany
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Brawo za walkę do końca i dobiegnięcie do mety mimo trudności. Bardzo fajna relacja.
Pobiegłeś niemalże bliźniaczy bieg jak ja we Wrocławiu w czerwcu - choć kryzys wytrzymałeś trochę lepiej niż ja i nie skończyłeś z głową w misce z wodą. Teraz jestem w lepszej formie niż wtedy, ale mimo to twierdzę, że lepiej biega mi się ze stopniowo narastającym tempem takie dystanse. Ciekaw jestem, jaki byłby wynik na mecie, gdybyś zacżął o te kilka sekund/km wolniej.
Pobiegłeś niemalże bliźniaczy bieg jak ja we Wrocławiu w czerwcu - choć kryzys wytrzymałeś trochę lepiej niż ja i nie skończyłeś z głową w misce z wodą. Teraz jestem w lepszej formie niż wtedy, ale mimo to twierdzę, że lepiej biega mi się ze stopniowo narastającym tempem takie dystanse. Ciekaw jestem, jaki byłby wynik na mecie, gdybyś zacżął o te kilka sekund/km wolniej.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki że pozytywnie oceniasz te moje wypociny Zamierzam skorzystać z Twojego i mojego doświadczenia i się odkuć - oby z sukcesem.
Jak to jest - niemal wszyscy mówią że negative split jest najlepszy, a później 90% biegaczy biegnie positive splitem. To chyba jakiś zły chochlik siedzi w głowie i podpowiada jak biec na gorszy rezultat. Chyba raz na jakiś czas taki kopniak w tyłek jest potrzebny - daje motywacje do pracy. Jak widać - u Ciebie zadziałało fenomenalnie.
Jest szansa ze pobiegnę negative splitem w HM w Poznaniu w przyszłym roku, bo to będzie chyba mój pierwszy półmaraton w 2019. Nauczka z tego roku - w maju jest za gorąco i wiosenne starty docelowe trzeba planować na kwiecień, a jesienne na październik. Już jakiś czas temu tak mi doradzano, a ja głupi uparciuch wiedziałem lepiej.
Jak to jest - niemal wszyscy mówią że negative split jest najlepszy, a później 90% biegaczy biegnie positive splitem. To chyba jakiś zły chochlik siedzi w głowie i podpowiada jak biec na gorszy rezultat. Chyba raz na jakiś czas taki kopniak w tyłek jest potrzebny - daje motywacje do pracy. Jak widać - u Ciebie zadziałało fenomenalnie.
Jest szansa ze pobiegnę negative splitem w HM w Poznaniu w przyszłym roku, bo to będzie chyba mój pierwszy półmaraton w 2019. Nauczka z tego roku - w maju jest za gorąco i wiosenne starty docelowe trzeba planować na kwiecień, a jesienne na październik. Już jakiś czas temu tak mi doradzano, a ja głupi uparciuch wiedziałem lepiej.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9045
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
mach82 - fajnie to opisałeś i gratuluję podjęcia walki
Być może gdzieś staliśmy koło siebie, bo na starcie ustawiłem się przy balonikach 1:40.
W związku z moją ostatnią "niedyspozycją" oszacowałem swoje szanse na 1:45 i taki miałem plan. Baloników jednak na ten czas nie było a chciałem biec na puls, więc wiedziałem, że zacznę trochę szybciej, to ustawiłem się z nimi.
Odczucia z biegu mam podobne jak ty.
Po 11 km pulsometr (Polar H10) odjechał mi zupełnie i musiałem już lecieć na wyczucie:
Na punkcie "odżywczym" po 15 km skorzystałem z "tojki" i do końca leciałem już swoim tempem, ale pomimo, że było ono w granicy 5:00, to było dość ciężko.
Finalnie wyszło tak:
Pomimo, że trochę zwalniałem i spędziłem z minutę w tojce, to i tak mijałem ludzi na trasie i jak widać, na każdym punkcie pomiarowym zwiększałem swoją pozycję - dość kiepską, ale taka jest sytuacja na dziś
Faktycznie, ta pierwsza pompowana "niby meta" była bardzo dobijająca. Z daleka ją zobaczyłem i cisnąłem. Dobiegasz do balona a to nie koniec. Do właściwej mety było chyba ze 100 m - już to przeleciałem siłą woli
Etiopczyka i karetki nie widziałem, ale w okolicach 19-20 km leżał jakiś biegacz na chodniku i akurat podjeżdżała do niego karetka.
Relive z biegu wrzuciłem wczoraj tu: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 7&#p952357
Życzę ci zaleczenia wszelkich dolegliwości i w końcu zrobienia życiówki.
Być może gdzieś staliśmy koło siebie, bo na starcie ustawiłem się przy balonikach 1:40.
W związku z moją ostatnią "niedyspozycją" oszacowałem swoje szanse na 1:45 i taki miałem plan. Baloników jednak na ten czas nie było a chciałem biec na puls, więc wiedziałem, że zacznę trochę szybciej, to ustawiłem się z nimi.
Odczucia z biegu mam podobne jak ty.
Po 11 km pulsometr (Polar H10) odjechał mi zupełnie i musiałem już lecieć na wyczucie:
Na punkcie "odżywczym" po 15 km skorzystałem z "tojki" i do końca leciałem już swoim tempem, ale pomimo, że było ono w granicy 5:00, to było dość ciężko.
Finalnie wyszło tak:
Pomimo, że trochę zwalniałem i spędziłem z minutę w tojce, to i tak mijałem ludzi na trasie i jak widać, na każdym punkcie pomiarowym zwiększałem swoją pozycję - dość kiepską, ale taka jest sytuacja na dziś
Faktycznie, ta pierwsza pompowana "niby meta" była bardzo dobijająca. Z daleka ją zobaczyłem i cisnąłem. Dobiegasz do balona a to nie koniec. Do właściwej mety było chyba ze 100 m - już to przeleciałem siłą woli
Etiopczyka i karetki nie widziałem, ale w okolicach 19-20 km leżał jakiś biegacz na chodniku i akurat podjeżdżała do niego karetka.
Relive z biegu wrzuciłem wczoraj tu: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 7&#p952357
Życzę ci zaleczenia wszelkich dolegliwości i w końcu zrobienia życiówki.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Półmaraton zawsze możesz poprawić jeszcze w listopadzie. W chłodzie i po fajnym cyklu treningowym pod 10 km
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Te brodawki to upierdliwe skurczybyki i potrafią odezwać się w najmniej oczekiwanym i namniej pożądanym momencie. Współczuję.
Co do biegu, to mimo lekko szalonego początku, w dzień konia to mogłoby się udać. Przynajmniej nie zacząłeś jak ja kiedyś - wracając do biegania po kontuzji wycinającej 4 miechy, po kilu tygodniach biegania w których trafiły mi się jeszcze 2 infekcje, pojecieć na 10k na czas o 1,5 minuty gorszy niż życiówka. Full retard mode :D tak to ja na maratonach nie cierpiałem jak wtedy :D
A czas przyzwoity, chętnie bym taki wziął
Co do biegu, to mimo lekko szalonego początku, w dzień konia to mogłoby się udać. Przynajmniej nie zacząłeś jak ja kiedyś - wracając do biegania po kontuzji wycinającej 4 miechy, po kilu tygodniach biegania w których trafiły mi się jeszcze 2 infekcje, pojecieć na 10k na czas o 1,5 minuty gorszy niż życiówka. Full retard mode :D tak to ja na maratonach nie cierpiałem jak wtedy :D
A czas przyzwoity, chętnie bym taki wziął
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@ keiw
Cieszę się że chociaż ty dobrze oszacowałeś swoje możliwości. No i baaardzo przyjemne jest wyprzedzanie w końcówce U mnie tego zabrakło. Szybko wracaj do formy, to może uda się razem pobiec!
@ rolin'
Moją pierwszą myślą było - rewanż byle szybko! Kilka dni po biegu czuję że chyba bardziej od kolejnego półmaratonu potrzebuję przerwy, jakiegoś 2-tygodniowego roztrenowania. Musze podładować akumulatory. 23go września chyba pobiegnę atestowaną dyszkę i na tym zakończę zmagania w tym roku. 11go listopada jest jeszcze w Pile Bieg Niepodległości na 6.5 km, ale to już pobiegnę w formie mocnego treningu po roztrenowaniu - mam nadzieję że nie będzie tak wiało/lało jak w zeszłym roku. Mam już zarys tego co zrobić aby na wiosnę w Poznaniu mocno się poprawić, tylko muszę to jeszcze skonkretyzować w postaci planu szczegółowego.
@ sochers
Brodawki podłapałem od syna, który podłapał je na basenie kilka miesięcy wcześniej. Jak ja stary koń się tak nad tym użalam, to co dopiero taki maluch ma powiedzieć. Nic to - wyleczyłem wszystkie dolegliwości i mogę dalej działać. Coś mi się wydaje, że jak za chwilę złamiesz te 44 minuty na dyszkę, to te 1:38 w HM nabiegasz z palcem w nosie A później sky is the limit. Na pewno będę kibicował. Bloga czytam z wielkim zaciekawieniem.
Cieszę się że chociaż ty dobrze oszacowałeś swoje możliwości. No i baaardzo przyjemne jest wyprzedzanie w końcówce U mnie tego zabrakło. Szybko wracaj do formy, to może uda się razem pobiec!
@ rolin'
Moją pierwszą myślą było - rewanż byle szybko! Kilka dni po biegu czuję że chyba bardziej od kolejnego półmaratonu potrzebuję przerwy, jakiegoś 2-tygodniowego roztrenowania. Musze podładować akumulatory. 23go września chyba pobiegnę atestowaną dyszkę i na tym zakończę zmagania w tym roku. 11go listopada jest jeszcze w Pile Bieg Niepodległości na 6.5 km, ale to już pobiegnę w formie mocnego treningu po roztrenowaniu - mam nadzieję że nie będzie tak wiało/lało jak w zeszłym roku. Mam już zarys tego co zrobić aby na wiosnę w Poznaniu mocno się poprawić, tylko muszę to jeszcze skonkretyzować w postaci planu szczegółowego.
@ sochers
Brodawki podłapałem od syna, który podłapał je na basenie kilka miesięcy wcześniej. Jak ja stary koń się tak nad tym użalam, to co dopiero taki maluch ma powiedzieć. Nic to - wyleczyłem wszystkie dolegliwości i mogę dalej działać. Coś mi się wydaje, że jak za chwilę złamiesz te 44 minuty na dyszkę, to te 1:38 w HM nabiegasz z palcem w nosie A później sky is the limit. Na pewno będę kibicował. Bloga czytam z wielkim zaciekawieniem.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Ty wiesz najlepiej czego ci potrzeba. Jak nie masz parcia to nie ma co na siłę się szarpać
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Fajna relacja! Warunków pogodowych się raczej nie przeskoczy - choć zdarzają się takie przypadki Tak czy owak, półmaraton jeszcze możesz poprawić śmiało w późniejszym terminie!
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9045
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Marcin, przecież te Glide wyglądają na foto jeszcze dobrze, czemu się ich pozbyłeś?
Moje zbliżają się do 3000km i ciągle są to moje ulubione buty do klepania km. Jakiś czas temu zmieniłem w nich tylko wkładki i od dłuższego czasu nie mam (wywaliłem) tego wzmocnienie na podeszwie.
Życzę ci zadowolenia z Adidas Solar Glide i by sporo wytrzymały
Moje zbliżają się do 3000km i ciągle są to moje ulubione buty do klepania km. Jakiś czas temu zmieniłem w nich tylko wkładki i od dłuższego czasu nie mam (wywaliłem) tego wzmocnienie na podeszwie.
Życzę ci zadowolenia z Adidas Solar Glide i by sporo wytrzymały
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@infernal
Ostatnio się zastanawiałem gdzie ten wynik poprawić i coraz bardziej się skłaniam ku temu aby to był Poznań, ale dopiero w przyszłym roku. Ostatnie dwa kiepskie miesiące spowodowały że wolę zacząć budować solidną bazę niż robić lifting tego, czego nie dam rady mocno poprawić. Bazę tlenową mam całkiem niezłą, wytrzymałość przyzwoita, ale brak siły i szybkości - bez tego nie ma z czego odlecieć.
@keiw
Czytam sobie bloga Marcina Nagórka i jak widzę do jakiego stanu doprowadza swoje buty przed ich wyrzuceniem, to dochodzę do wniosku, że decyzja o wyrzuceniu Glide 8 była chyba przedwczesna
Adidas Attune
Kalenji Eliofeet
Ostatnio się zastanawiałem gdzie ten wynik poprawić i coraz bardziej się skłaniam ku temu aby to był Poznań, ale dopiero w przyszłym roku. Ostatnie dwa kiepskie miesiące spowodowały że wolę zacząć budować solidną bazę niż robić lifting tego, czego nie dam rady mocno poprawić. Bazę tlenową mam całkiem niezłą, wytrzymałość przyzwoita, ale brak siły i szybkości - bez tego nie ma z czego odlecieć.
@keiw
Czytam sobie bloga Marcina Nagórka i jak widzę do jakiego stanu doprowadza swoje buty przed ich wyrzuceniem, to dochodzę do wniosku, że decyzja o wyrzuceniu Glide 8 była chyba przedwczesna
Adidas Attune
Kalenji Eliofeet
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Na pewno jak przepracujesz zimę i byś wystartował w marcu na jakieś połówce to byś poleciał o wiele lepiej.
Ja zaczynam rozważać jeszcze start na HM ok. października/listopada. Pytanie czy starczy mi sił bo jakąś szybkość już zbudowałem...
Ja zaczynam rozważać jeszcze start na HM ok. października/listopada. Pytanie czy starczy mi sił bo jakąś szybkość już zbudowałem...
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9045
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Gratulacje
W treningu wtorkowym, poprzedzającym zawody, chyba po prostu miałeś za krótkie przerwy pomiędzy tymi kilometrówkami lub zbyt mocno "truchtałeś" w przerwach i dlatego było tak ciężko.
Za to zawody ładnie ci weszły.
W treningu wtorkowym, poprzedzającym zawody, chyba po prostu miałeś za krótkie przerwy pomiędzy tymi kilometrówkami lub zbyt mocno "truchtałeś" w przerwach i dlatego było tak ciężko.
Za to zawody ładnie ci weszły.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.