ZbyszekP komentarze

[jacekww]

I ode mnie powodzenia, fajnie co byś ciut obszerniej zrelacjonował. Trochę piszesz bardziej dla siebie, aniżeli czytelnika, ledwo co znalazłem pobiegnięty półmaraton ostatnio, nie mówiąc o innych startach.
Te 3 godziny tak na styk wychodzą wg. mnie, oby weszły czego życzę.

[ZbyszekP]

dzięki Paweł i Jacek postaram się nieco więcej pisać o swoich występach w przyszłości Co do złamania 17:30 to już nie w tym roku, w październiku mam operację ktòra mi pokrzyżowała plany. Zresztą realnie patrząc, szanse bylyby znikome na taki wynik, przypomnijcie mi jak się zmienia temat bloga ?

[jacekww]

Wchodzisz na pierwszy post, klikasz edytuj i zmieniasz temat.

[przemekta]

Jestem bardzo ciekawy wyniku w maratonie, bo jak rozumiem trenowałeś do tej pory głównie do 5/10km i z tego pobiegłeś półmaraton i teraz w miesiąc wydłużasz się do maratonu?

[kris_brazylia]

Super ci idzie. Czapki z glow. O takich wynikach to ja sobie moge tylko pomarzyc.

Bede sledzil Twoj blog no i trzymam kciuki !

[ZbyszekP]

dziękuję Kris

Jestem bardzo ciekawy wyniku w maratonie, bo jak rozumiem trenowałeś do tej pory głównie do 5/10km i z tego pobiegłeś półmaraton i teraz w miesiąc wydłużasz się do maratonu?

Rzeczywiście był moment że chciałem podciągnąć się na 5km i treningi były tak ukierunkowane, ale też w tym roku było trochę dłuższego biegania więc pod maraton chyba jestem już wydłużony

[jacekww]

Powodzenia!

[przemekta]

Trzymam kciuki!

[ZbyszekP]

dziękuję Panowie.
Niestety nie wykonałem zadania od 28 km to już była walka o dotarcie do mety ostatecznie skończyłem z czasem na 3:24:30, chyba zejście z trasy byłoby rozsądniejsze.

[przemekta]

Wielka szkoda, bardzo liczyłem że pokażesz że z takiej połówki da się zrobić 3h.

Co nie zagrało?

[jacekww]

Wyszło nie najlepiej, opisz co byśmy może wyciągnęli wnioski dla siebie z ew. błędów.

[Tillo]

No również czekam na relację. Cóż, błędy są po to, żeby się z nich uczyć. Planujesz maraton na wiosnę?

[ZbyszekP]

Racja Paweł, coś tam naskrobałem w blogu

[marek84]

No cóż... Na pewno dostałeś lekcję i temat do przemyśleń. Na pocieszenie powiem Ci, że mnie w ubiegłym roku złożyło we Wrocławiu... już na 3km. Tzn biegłem jeszcze do 18-20km, ale już od 3km wiedziałem że nic z tego. Potem to już docieranie do mety, zatrzymywałem się i gadałem nawet trochę ze znajomymi. Skończyłem jakoś 3:45 czy coś. Generalnie lipa - ale takie przypadki są po to, żeby odrobić lekcję i wrócić silniejszym.

Co do Twojego przypadku: w mojej ocenie najistotniejszy tutaj bardzo mały kilometraż i brak długich biegów. Nie zwalał bym na podbiegi, a i też nie porównywał zbytnio do startu na 3:30... Bo to zupełnie inna liga, inne tempa, inne obciążenia. A dystans jeńców nie bierze.

[yaaceek]

Czy podbiegi - raczej nie największy wpływ (sam od roku nie zrobiłem żadnego), brak wydłużenia, raczej tak - czyli długich wybiegań pod te standardowe 30km.
Ale też i z innej strony. Wszyscy, których znam czy słyszałem, wiem, że biegło się wczoraj trudno. Dwójkę naszych najlepszych pozamiatało i to na początku. Sam weryfikowałem plany już od 3km bo wiedziałem, że będzie trudno. Jeszcze nigdy tak nie męczyłem maratonu przez pierwsze 18km. Przy stadionie już poważny kryzys miałem. Do 23km czyli od podbiegu Belwederską do skrętu w Miodową zipiałem ledwo. A pisze o tym, bo tam wiało, a kostka bardzo przynajmniej na mnie działała destrukcyjnie na nogi. Sporo osób tam na tym odcinku poległo.
Więc moim zdaniem, kto nie był na ten start bardzo dobrze przygotowany i nie popełnił wcześniej błędów czyli był już zmęczony na starcie, ten nie uzyskał satysfakcjonującego wyniku wczoraj. Trasa nie łatwa a jak dla mnie za ciepło.