Przywołuję moje komentarze do góry, może uda się kogoś zachęcić do pisania tutaj?

Takie o to pytanko: jeśli ktoś śledzi moją historię biegania, to pewnie wie, że szykuję się na połówkę maratonu, która odbędzie się 24 sierpnia tego roku. W związku z tym czy macie jakieś rady, jak ten bieg rozegrać, jaką strategię obrać, czy korzystać z nawadniania/żelków/innych, czy trzymać się konkretnej osoby czy może biec tylko i wyłącznie sam? Prosiłbym o wskazówki, które mogłyby mi dopomóc. Z góry dzięki za jakiekolwiek odpowiedzi!
