Tylko ultra, szczupłe_kości - komentarze
Moderator: infernal
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Ja tak biegałam (tzn. np. 90' i 150', a nie 3h i 4h:). Polecam. Póki co nie wyobrażam sobie dłuższych wybiegań niż 3h. Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
W najbliższy weekend spróbuje pobiegać długo w sobotę ,a w niedzielę być może uda mi się zrobić 3x10km,zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzięki Kasiu za opinię ,Pozdrawiam i zdrowia życzę .
Dzięki Kasiu za opinię ,Pozdrawiam i zdrowia życzę .
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
2 termosy z herbatą - całkiem sporo, pewnie z 1,5-2l ?
muszę w końcu spróbować, bo jak dotąd na długie zimowe biegi (w moim przypadku max 30km) brałem tylko wodę - bidon 0,75L w plecaku zawinięty w ręcznik - niestety i tak połowy nie wypijam - zimą nie mam takiego łaknienia, a pocę się chyba równie mocno jak latem heh może herbatkę będę z większa chęcią pił
słodka bułka - to jak rozumiem (Poznańska?) drożdżówka?
Pozdrawiam!
muszę w końcu spróbować, bo jak dotąd na długie zimowe biegi (w moim przypadku max 30km) brałem tylko wodę - bidon 0,75L w plecaku zawinięty w ręcznik - niestety i tak połowy nie wypijam - zimą nie mam takiego łaknienia, a pocę się chyba równie mocno jak latem heh może herbatkę będę z większa chęcią pił
słodka bułka - to jak rozumiem (Poznańska?) drożdżówka?
Pozdrawiam!
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Ja na treningi nie biorę picia, na długie treningi zdarzało mi się, że brałam 10 zł do kieszonki na wszelki wypadek. I czasem po wyjściu z rezerwatu ratowało mi to życie. Na Skorpionie (10h) wypiłam ponad 1l soku z czarnej porzeczki i kubeczek kawy i starczyło. Za to 2 batoniki zbożowe to było za mało. Mąż mnie poratował marsem miniaturką.
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Tej mojej sobotniej herbaty z miodem było nieco ponad litr ,a bułka to drożdżówka z serem zakupiona w wiejskich delikatesach,więc raczej nie poznańska.Prowiant zostawiłem na szczycie 226 metrowego zalesionego wzniesienia niejako organizując sobie tam bufet
Od mojego powrotu do biegania stałem się strasznie przezorny i nawet na najkrótsze wybiegania zabieram ze sobą komórkę i folię NRC ,więc i z tego powodu ta herbata no i jakiś bilet NBP też jeśli biegnę gdzieś dalej .A te przysłowiowe 10 zł na wszelki wypadek o których piszesz Kasiu też praktykowałem i zdarzało mi się "tankować na trasie " nawet podczas maratonów w Warszawie czy Poznaniu i podczas jednego z embankowych maratonów w Łodzi .
Od mojego powrotu do biegania stałem się strasznie przezorny i nawet na najkrótsze wybiegania zabieram ze sobą komórkę i folię NRC ,więc i z tego powodu ta herbata no i jakiś bilet NBP też jeśli biegnę gdzieś dalej .A te przysłowiowe 10 zł na wszelki wypadek o których piszesz Kasiu też praktykowałem i zdarzało mi się "tankować na trasie " nawet podczas maratonów w Warszawie czy Poznaniu i podczas jednego z embankowych maratonów w Łodzi .
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Doszedł jeszcze jeden czytelnik Twojego bloga .
Nieśmiało także staram się wydłużać dystans, ale jest to trudne przede wszystkim ze względu na rodzinę... .
Cały tydzień nie ma mnie w domu, przychodzi niedziela, a ja mówię żonie, że idę sobie trochę dłużej pobiegać .
Ale dzień zaczyna się coraz wcześniej
Nieśmiało także staram się wydłużać dystans, ale jest to trudne przede wszystkim ze względu na rodzinę... .
Cały tydzień nie ma mnie w domu, przychodzi niedziela, a ja mówię żonie, że idę sobie trochę dłużej pobiegać .
Ale dzień zaczyna się coraz wcześniej
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Też podczytuje po cichu...i zastanawiam się ciągle na ilę znacząco do mojego debiutu ultra w górach będe musiał bardzo podnieść kilometraż..no i na ile trzeba mieć "szczupłe kości" zeby dac radę
Gratki dyszki z Radomiu..fajny czas jak na ultrasa
Gratki dyszki z Radomiu..fajny czas jak na ultrasa
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Witam szanownych czytelników i podczytujących po cichu .
Tak Rafale dzień zaczyna się coraz wcześniej i jeszcze trochę a będzie można wyskoczyć przy sobocie czy niedzieli na jakieś dłuższe wybieganie już o 5-tej rano .
Marcinie po co się zastanawiać ciągle, po prostu biegaj sobie i trenuj w urozmaiconym terenie bo kilometraż nie jest najważniejszy ,znacznie ważniejsza jest taktyka i psychika a "szczupłe kości " w ultra to żaden plus to raczej minus
Moniko "Mój" klub otwarty dla wszystkich , zapraszam
Tak Rafale dzień zaczyna się coraz wcześniej i jeszcze trochę a będzie można wyskoczyć przy sobocie czy niedzieli na jakieś dłuższe wybieganie już o 5-tej rano .
Marcinie po co się zastanawiać ciągle, po prostu biegaj sobie i trenuj w urozmaiconym terenie bo kilometraż nie jest najważniejszy ,znacznie ważniejsza jest taktyka i psychika a "szczupłe kości " w ultra to żaden plus to raczej minus
Moniko "Mój" klub otwarty dla wszystkich , zapraszam
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
już się czuję członkiem honorowym ; z tej radości może i po jurze polatam niebawem /nie martw się nie TJ/; firma w której pracuję ma ośrodek szkoleniowo-hotelowy położony w Złotym Potoku, mogę się więc ulokować na któryś weekend - a jak znasz TJ to wiesz, że to piękne i bardzo, bardzo urozmaicone tereny
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
No pewnie, że się fajnie czyta, zwłaszcza o ultra
Fajnie, że piszesz ile biegu i ile marszu w takiej wycieczce było. Jakbyś kiedyś czas znalazł, to może wrzuciłbyś jakiś wykresik tętna?
No nie powiem, zasilanie potężne, nie ma to jak herbata z miodem mniam.
Fajnie, że piszesz ile biegu i ile marszu w takiej wycieczce było. Jakbyś kiedyś czas znalazł, to może wrzuciłbyś jakiś wykresik tętna?
No nie powiem, zasilanie potężne, nie ma to jak herbata z miodem mniam.
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Dzięki Panowie.
Wiem że to moje pisanie trochę chaotyczne jest i mało przejrzyste ,ale widać taka już moja natura.Może trudno będzie uwierzyć co niektórym ale ja naprawdę biegałem dotąd nawet bez zwykłego zegarka .Zdarzały się zatem komiczne sytuacje gdy pytałem innego biegacza w czasie biegu o godzinę a ten coś mi tam odpowiadał zajęty kontrolowaniem swojego tempa, patrząc przy tym na mnie jak na wariata .Czy też gdy gdzieś na 30km maratonu w Warszawie (2010) samotnie biegnąc na złamanie 3h,czując że biegnę coraz wolniej spytałem jakiegoś przechodnia o godzinę ,w tym przypadku uzyskałem odpowiedź i ta dała mi nadzieje a cel udało się zrealizować.
To całe moje ultra bieganie to w tym roku testowanie własnych możliwości i próba pokonywania dystansów i tras po bliższej i dalszej okolicy które dotąd pokonywałem jedynie na rowerze no i próba znalezienia produktów nadających się na "zasilacze"
Muszę się przyznać jeszcze do czegoś a mianowicie jestem mało obeznany z technologią i internetem więc proszę nie wymagać od mojej osoby jakichś wykresów czy też zdjęć ,przynajmniej na razie .
Wiem że to moje pisanie trochę chaotyczne jest i mało przejrzyste ,ale widać taka już moja natura.Może trudno będzie uwierzyć co niektórym ale ja naprawdę biegałem dotąd nawet bez zwykłego zegarka .Zdarzały się zatem komiczne sytuacje gdy pytałem innego biegacza w czasie biegu o godzinę a ten coś mi tam odpowiadał zajęty kontrolowaniem swojego tempa, patrząc przy tym na mnie jak na wariata .Czy też gdy gdzieś na 30km maratonu w Warszawie (2010) samotnie biegnąc na złamanie 3h,czując że biegnę coraz wolniej spytałem jakiegoś przechodnia o godzinę ,w tym przypadku uzyskałem odpowiedź i ta dała mi nadzieje a cel udało się zrealizować.
To całe moje ultra bieganie to w tym roku testowanie własnych możliwości i próba pokonywania dystansów i tras po bliższej i dalszej okolicy które dotąd pokonywałem jedynie na rowerze no i próba znalezienia produktów nadających się na "zasilacze"
Muszę się przyznać jeszcze do czegoś a mianowicie jestem mało obeznany z technologią i internetem więc proszę nie wymagać od mojej osoby jakichś wykresów czy też zdjęć ,przynajmniej na razie .
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to wcale nie jest takie trudne do wyobrażenia - ale napewno bardzo charakterystyczne dla biegających przede wszystkim dla przyjemności a nie pod konkretne wyniki
powodzenia życzę, i frajdy
powodzenia życzę, i frajdy