Wracam po długiej przerwie... Dziękuję za komentarze w miedzyczasie!!

Przez przypadek i niezbyt miłe przeżycia udało mi się zejść z tym minusem na -10kg. Efekt... Yyyy... Ledwo przez granicę mnie przepuścili, bo wyglądałam nieco inaczej, niż na zdjęciu paszportowym

Generalnie osiągnęłam moją wymarzoną wagę, ale... Po trzech miesiącach odbiłam 3kg +. Nadal nieźle, bo waga w miarę stabilna, więc mój cel jest bliski

... Przedewszystkim "radość z biegania". Przy okazji stabilizacja wagi i kontrolowane, długoterminowe -3kg.
Od ostatniego wpisu, poprawiłam znacznie moje nawyki żywieniowe. Gastrofaza już nie jest dla mnie taka uciążliwa. Jem zdrowiej, czytam etykietki, piję dużo, a szczególnie pokochałam wodę z cytryną. Mniejsze posiłki, obiad w trakcie lunchu, jedna słodka przekąska z kawą przed południem, obowiązkowe śniadanie (choć nadal niewielkie, jednak nie lubię dużych śniadań, bo się spieszę...) i mikro przekąska ok. 2 godziny przed spaniem.
Tak więc... Running chillout, stabilizacja wagi... W perspektywie roku, utrata 3kg.
Termin jest, cel jest "mierzalny" i wydaje się osiągalny. Moze tym razem...? Do trzech razy sztuka....?
