Grzesiek - vox populi
Moderator: infernal
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Grześ - ja do CM zaczynam 05.11 i w tym roku mam tylko 2 typy treningów: BS i BS + 5x20'' R. Nic więcej.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
siła autosugestii potrafi być destrukcyjna
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
U mnie pierwsze 10. tygodni w oryginalnym planie to też było tylko BS albo BD z przebieżkami. Ale czuję już, że będzie ciężko przy tym zostać Chyba, że zwiększę kilometraż, ale tu akurat wolałbym zostawić jak jest, bo wydaje mi się, że całkiem zgrabnie mi wyszło to stopniowanie obciążeń do 15. tygodnia Właściwie nie wiem, dlaczego tak jest, to chyba mój wrodzony upór do "wtłamszenia się w ramki" - plan napiszę chętnie, ze stosowaniem się do niego już gorzej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Nie wiem jak to się nazywa, ale mam to samo. Mogę 7 planów napisać w kilka dni, ale nie uda się ani jednego z nich zastosować
Poza tym, skąd będę wiedział kiedy będzie potrzebny wolny dzień, albo kiedy będę wypoczęty i stwierdzę, że można dołożyć jakiś BS?
Myślę, że tworzenie planu w czasie rzeczywistym zgodnie z ogólnymi zasadami (typu akcenty nie dzień po dniu itp.) i braniem pod uwagę ogólnego zarysu jednostek (np. faza I BS + przebieżki + ZB, faza II ...) nie jest najgorszym pomysłem. Jednak wymaga to sporo wyczucia i ostrożności, żeby nie przeszarżować.
Poza tym, skąd będę wiedział kiedy będzie potrzebny wolny dzień, albo kiedy będę wypoczęty i stwierdzę, że można dołożyć jakiś BS?
Myślę, że tworzenie planu w czasie rzeczywistym zgodnie z ogólnymi zasadami (typu akcenty nie dzień po dniu itp.) i braniem pod uwagę ogólnego zarysu jednostek (np. faza I BS + przebieżki + ZB, faza II ...) nie jest najgorszym pomysłem. Jednak wymaga to sporo wyczucia i ostrożności, żeby nie przeszarżować.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
A bo planowanie jest fajne. W głowie mamy radosć, wesoło tworzymy, co to ja nie zaplanuję, hoho! A przychodzi realizacja to potem człowiek patrzy i myśli "kto to żeszjegochwostemchędożona zaplanował?" Mój fumfel kiedyś mi sprzedał mądrość, że plany układali zawodowcy i nich się mamy trzymać.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Marek, u mnie z życiowymi mądrościami jest dokładnie tak, jak z treningowymi planami - na papierze super, ale w życiu jakoś stosowanie się do nich kuleje
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Papier przyjmie wszystko
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Brawo Grześ - o to chodziło. Teraz na półmaratonie lecisz tak do 19, a potem ile serducho / płuca pozwolą
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Widać, że jesteś w stanie urwać całkiem sporo ze swojej zyciówki w połówce. Mam tylko jedną prośbę.... weź i nie spierdol tego
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Fajny longerek!Forma wróciła,oby tak dalej.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
No nie da się ukryć, że 2 z przodu strasznie mi ciąży
HM Z Biegiem Wisły to ostatnia okazja w tym roku do poprawy - nie takiej, jak w temacie bloga aktualnie, ale choćby tak na 1:59 go zrobić. Biegi KKB Dystans mają to do siebie, że liczebność to zazwyczaj 80-100 osób, więc nie będzie tłumów, co jest niby dobre dla mnie, bo maleje szansa, że owczym pędem zacznę po 4:45 a po 5km zejdę z trasy
HM Z Biegiem Wisły to ostatnia okazja w tym roku do poprawy - nie takiej, jak w temacie bloga aktualnie, ale choćby tak na 1:59 go zrobić. Biegi KKB Dystans mają to do siebie, że liczebność to zazwyczaj 80-100 osób, więc nie będzie tłumów, co jest niby dobre dla mnie, bo maleje szansa, że owczym pędem zacznę po 4:45 a po 5km zejdę z trasy
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
A czym ty się przejmujesz, masz sprzęt mierniczy, biegniesz zgodnie z założonym tempem i masz w d... jak biegną inni na początku, a jak będziesz chciał pohasać to ostatnie 30% trasy jest od tego - proste jak parasol. W Skawinie dałeś rtadę i wyszło nieźle, tego bym się trzymał, realne założenia i fajne realizacje - wtedy satysfakcja gwarantowana.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Michał, w Skawinie też mnie deko poniosło i mimo, że tłukłeś mi w parku do głowy start po 5:00, to poszedłem z tłumem na 4:40-4:45 pierwsze kilometry (fakt, że nie miałem sprzętu poza komórką na ramieniu wtedy) i mimo życiówki skończyło się duużym PS - 24:01 - 25:17
Na Marzannie trochę w ryzach trzymał mnie Sosik, na WOŚP podholowała Dobajka, na Sylwestrowym druga piątka była ponad 3 minuty wolniejsza od pierwszej. Mam to we krwi, że adrenalina startowa wypiera rozsądek z momentem wystrzału startera
Na Marzannie trochę w ryzach trzymał mnie Sosik, na WOŚP podholowała Dobajka, na Sylwestrowym druga piątka była ponad 3 minuty wolniejsza od pierwszej. Mam to we krwi, że adrenalina startowa wypiera rozsądek z momentem wystrzału startera
- Arriba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 497
- Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Grzesiu, całkiem gładko Ci ten powrót idzie. Widać głód biegania
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo
"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Wasze pole do popisu
Endomondo
"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki, Aniu:) Głód wcale nie da się zaspokoić, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia