Kasiu - racja, u mnie ta Tabata wystąpiła dlatego, że wracam po przerwie, nie chcę się zamulić samym BS (a do końca roku I faza i praktycznie tylko to występuje) i z potrzeby zabawy zegarkiem

Ot, takie "byleby wytrwać" do pierwszego progowego, bo jak czytam Was (a wiele osób kończy Danielsa przed sezonem maratonów jesiennych), to zazdrość czasem, że ja na swoje "kobyłki" muszę jeszcze całą porę roku poczekać
Michał, właśnie czegoś takiego od Ciebie oczekiwałem - prosto i konkretnie, jak chłopu przy płocie, co i jak. U mnie pokutuje to, co od początku biegania - plan sobie napiszę, tak (myślę) całkiem dobry, ale potem już mi się nudzi, już bym coś pododawał. "Gorąca głowa", jak zwykle, się odzywa, może i brak pokory (jak to 2 czy 3 tygodnie temu) wymyśliłem, że pobiegnę testową piątkę, którą za szybko zacząłem. Dwa dni temu o cross fit poczytałem, więc oczywiście - muszę biegać w rytm Tabaty

Gdybym był koniem, to pewnie żaden gospodarz by ze mną nie wytrzymał, bo zamiast orać liniowo, ja bym na przykład robił w polu kółka, albo doczepił sobie potrójną bronę
Te 3 miesiące będą dla mnie momentem nauki i walki z "prze-chceniem", ale widzę, że mogę na Was liczyć w kwestii przemawiania do rozumu. Dzięki
