
A z tym całowaniem żony to sie z przedmówcami w ogóle nie zgadzam




Moderator: infernal
I włąśnie tego nie rozumie! Żal mi ludzi którzy aż tak sie spinaja zeby nie pocałować żonki, swoich pociech czy nawet przybić piątki komuś na trasie tylko po to żeby urwać pare sec! Nieraz widziałem jak dzieciaki kibicowały tacie na mecie a on ich w ogole nie zauważał! Szkoda mi było tych smutnych minek, a przecież mogł tak jak niektórzy zwolnić, wziąć dziecko za reke i wbiec z nim na mete! To dla takiego dziecka niesamowite przeżycie i wielka radość! Ja jak wbiegam na mete to juz 200m przed koncem wypatruje żonki bo wiem ze przez te pare godzin mocno trzyma kciuki, kibicuje mi i martwi sie jak mi tam idzie! Biegam tez dla Niej! I nie ma co sie dziwiC Pulchniakowi ze nawet lekko zawrócił tylko po to żeby dać albo dostać buziaka od żonkiGife pisze:Jak ktoś leci na życiówkę, to nawet całowanie żony przed metą byłoby głupie i stratne, a co dopiero gdzieś na początku. Dobrze, że Ciebie to z rytmu nie wybiło. Żoną się możesz nacieszyć poza zawodami do wolia po takich zawodach to jeszcze coś extra z tego zrobić
Do udanychLadyE pisze:
dzieki randke z Panem Maratonem zaliczam do udanych
o to to to właśniekachita pisze:A potem jak Wasze dzieci dorosną i zaczną pisać bloga biegowego, to napiszą: "Pierwszy raz pomyślałam (-łem), że chcę biegać, jak z tatą (mamą) przebiegliśmy razem przez metę maratonu, jak miałam (-łem) X lat"
Właśnie na CM miałem ze swoją córeczką przebiec linię mety.panucci10 pisze:o to to to właśniekachita pisze:A potem jak Wasze dzieci dorosną i zaczną pisać bloga biegowego, to napiszą: "Pierwszy raz pomyślałam (-łem), że chcę biegać, jak z tatą (mamą) przebiegliśmy razem przez metę maratonu, jak miałam (-łem) X lat"o to właśnie chodzi! Fajnie to ujęłaś Kachitko
Masz szanse na wiosne na kolejnym CM.Chyba,że znowu pociśniesz na maksamihumor pisze:Na CMie gdybym podjął probe przebiegnięcia z dzieckiem linii mety.... nie, to bez sensu, mój wygląd z finiiszu był "sceną drastyczna", mógłby zwichnąć psychikę maluczkich - na zawsze pozostać w pamięci budząc nocne koszmary czy powodując moczenie się i zimne poty, to było od lat 18tu i tylko dla masochistów estetycznych, no i poplułbym dzieciaki - nie nadawałem się na te akcje zupełnie, fizycznie, psychicznie i intelektualnie