Klosiu - komentarze
Moderator: infernal
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Mnie tam ręce na biegówkach nie bolą, pierwsze, co zaczynam czuć, to przód uda -u kolarza pewnie dobrze wyćwiczony. Zasuwasz dużo "double pooling"? Mam wrażenie, że u mnie ręce tak dużo nie pracują, przy podstawowym kroku ("diagonal stride", nazw polskich nie znam, uczyłam się po angielsku) to one są bardziej dla utrzymania równowagi, ale w porównaniu z Twoimi treningami to ja raczej spaceruję.
Na trasy biegówkowe z założonym maszynowo śladem oficjalnie jest zakaz wstępu rakieciarzy i piechurów(choć słyszałam, że trafiają się intruzi), wstęp dla narciarzy jest płatny. Kusi mnie wyskoczyć do lasu tuż nad Lozannę pohasać sobie tak po prostu po ścieżkach, tylko na tej wysokości śnieg właśnie w odwrocie, a jak już się jedzie gdzieś dalej samochodem, to czemu nie wybrać warunków full wypas.
Na trasy biegówkowe z założonym maszynowo śladem oficjalnie jest zakaz wstępu rakieciarzy i piechurów(choć słyszałam, że trafiają się intruzi), wstęp dla narciarzy jest płatny. Kusi mnie wyskoczyć do lasu tuż nad Lozannę pohasać sobie tak po prostu po ścieżkach, tylko na tej wysokości śnieg właśnie w odwrocie, a jak już się jedzie gdzieś dalej samochodem, to czemu nie wybrać warunków full wypas.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Fajne terminy . Ale poduczyłem się na YT i wiem o co chodzi. Double pooling to po prostu bezkrok - tak, dość często go używam, bo przydaje się na nierównościach i lekkich zjazdach.
Diagonal stride to klasyk- to jest najlepsza forma treningu dla kolarza, wiadomo że ręce są używane głównie do utrzymania równowagi, ale u kogoś, kto nic z rękami nie robił od lat 3h nawet stosunkowo lekkiego odpychania potrafią zaboleć. Z tego akurat się cieszę, siły w pasie barkowym w moim przypadku nigdy nie za wiele.
To co nas boli to faktycznie różnice indywidualne - Ty masz bez wątpienia bardziej wytrenowane ręce, ja odpowiednie partie ud. Ud nie czuję na biegówkach nigdy, poza stroną wewnętrzną, ale to dlatego, że często przemieszczam się drogami ubitymi przez auta, więc sam muszę prowadzić rozjeżdżające się narty. Jak masz blisko profesjonalne ślady, to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać .
Diagonal stride to klasyk- to jest najlepsza forma treningu dla kolarza, wiadomo że ręce są używane głównie do utrzymania równowagi, ale u kogoś, kto nic z rękami nie robił od lat 3h nawet stosunkowo lekkiego odpychania potrafią zaboleć. Z tego akurat się cieszę, siły w pasie barkowym w moim przypadku nigdy nie za wiele.
To co nas boli to faktycznie różnice indywidualne - Ty masz bez wątpienia bardziej wytrenowane ręce, ja odpowiednie partie ud. Ud nie czuję na biegówkach nigdy, poza stroną wewnętrzną, ale to dlatego, że często przemieszczam się drogami ubitymi przez auta, więc sam muszę prowadzić rozjeżdżające się narty. Jak masz blisko profesjonalne ślady, to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać .
The faster you are, the slower life goes by.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Mnie się nogi odzywają głównie, jak się bardziej pod górkę robi i mnie również mnie to cieszy, bo powinny potem bez nart w lecie też nieźle pod górę nieść.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Klosiu, zwracam honor, dziś się wyprawiłam ścieżką leśną mocno eksploatowaną zamiast burżujskimi śladami - oj ręce zdecydowanie bardziej pracowały, a uda nie zdążyły się zmęczyć przy zawrotnej prędkości, jaką rozwijałam i "płynności" jazdy. Dopiero jak na koniec odkryłam dogodną łąkę ze śladem (nie mechanicznym, ale wieloma parami nart przejechanym), to zdołałam tak przycisnąc, by uda jednak poczuć i w biegowy zakres treningowy wejść.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
. No ja tak mam na codzień, odcinek ze śladem to luksus. Ale to dobrze, górę i plecy też trzeba rozwijać .
The faster you are, the slower life goes by.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Po powtórzeniu podobnej wyprawy w niedzielę, plecy też poczułam.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Aniad --> zachwyciłaś mnie . W końcu babka która je a nie dziubie
Ja generalnie też nie mam większych problemów ze zjedzeniem takiej ilości, choć nie jestem przyzwyczajony do częstych posiłków, więc jak mi wypadnie np obiad, bo nie mam czasu to już jest problem z opchnięciem kalorii na kolację.
Albo tak jak w niedzielę - czterogodzinny trening w drugiej strefie na mrozie, 115km na rowerze - wychodzi jakieś 3000 kcal z samego treningu, więc z 5 tyś na dzień. I weź to zjedz
Ja generalnie też nie mam większych problemów ze zjedzeniem takiej ilości, choć nie jestem przyzwyczajony do częstych posiłków, więc jak mi wypadnie np obiad, bo nie mam czasu to już jest problem z opchnięciem kalorii na kolację.
Albo tak jak w niedzielę - czterogodzinny trening w drugiej strefie na mrozie, 115km na rowerze - wychodzi jakieś 3000 kcal z samego treningu, więc z 5 tyś na dzień. I weź to zjedz
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4209
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
Klosiu, a myślałeś ,żeby pobiec półmaraton przytok, a na następny dzień piekło przytoku zrobić ?
jest klasyfikacja łączona.
ja mam zamiar takowy
jest klasyfikacja łączona.
ja mam zamiar takowy
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
cichy, nie ma szans, dzień po półmaratonie mam pierwszy start mtb.
14.04 Powerade Murowana
28.04 Kaczmarek Olejnica
04.05 Powerade Złoty Stok
11.05 Radków - szosa
18.05 Powerade Wałbrzych
19.05 Kaczmarek Sulechów
30.05-02.06 MTB Trophy
09.06 Kaczmarek Kargowa
16.06 Powerade Karpacz
30.06 Kaczmarek Lubrza
04.07-07.07 Bike Adventure
14.07 Kaczmarek Zielona Góra
03.08 Karpacz - szosa
01.09 Kaczmarek Nowa Sól
07.09 Powerade Zawoja
21.09 Powerade Istebna
29.09 Kaczmarek Wolsztyn
Kalendarz startów pokazuje, że w sezonie muszę mieć fuksa, żeby upchnąć jakiś start biegowy w weekend, a i to raczej nie będę się szarpał z czymś dłuższym niż dycha.
A, w sierpniu pewnie walnę któryś z wielkopolskich triatlonów tak na spróbę .
14.04 Powerade Murowana
28.04 Kaczmarek Olejnica
04.05 Powerade Złoty Stok
11.05 Radków - szosa
18.05 Powerade Wałbrzych
19.05 Kaczmarek Sulechów
30.05-02.06 MTB Trophy
09.06 Kaczmarek Kargowa
16.06 Powerade Karpacz
30.06 Kaczmarek Lubrza
04.07-07.07 Bike Adventure
14.07 Kaczmarek Zielona Góra
03.08 Karpacz - szosa
01.09 Kaczmarek Nowa Sól
07.09 Powerade Zawoja
21.09 Powerade Istebna
29.09 Kaczmarek Wolsztyn
Kalendarz startów pokazuje, że w sezonie muszę mieć fuksa, żeby upchnąć jakiś start biegowy w weekend, a i to raczej nie będę się szarpał z czymś dłuższym niż dycha.
A, w sierpniu pewnie walnę któryś z wielkopolskich triatlonów tak na spróbę .
The faster you are, the slower life goes by.
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
pil --> gdybym miał tyle zawodów biegać, to też pewnie by mi się nie chciało
MTB to jest zupełnie co innego - w bieganiu walczysz przede wszystkim z samym sobą, są jacyś zawodnicy, ale są jak jakieś znaczniki tempa -albo ich mijasz, albo ci odchodzą, w końcu znajdujesz swoją grupę i się jej trzymasz.
W MTB walka jest cały czas, jesteś dobry wydolnościowo, zyskujesz na 10km podjeździe, ale rywal dochodzi cię na zjeździe, bo jest lepszy technicznie itp. Czysta kondycja niewiele znaczy, to jest podobne do walki na miecze . Takie porównanie mi się nasunęło od razu jak się zacząłem ścigać na rowerach, to jest walka jeden na jeden, jak widzisz plecy rywala to chcesz go pokonać. Takich emocji nie ma w bieganiu, tu się na zimno kalkuluje, bo w gruncie rzeczy walczy się z samym sobą i ze swoimi wynikami, a nie z rywalami.
Najbardziej podobne do MTB są biegi górskie, Strasb je bardzo ładnie opisuje - życiówki z płaskiego się nie liczą, liczy się odporność psychiczna i umiejętności na zjazdach/zbiegach.
Mtb to jest dzika walka, a bieg jest według kalkulatora .
MTB to jest zupełnie co innego - w bieganiu walczysz przede wszystkim z samym sobą, są jacyś zawodnicy, ale są jak jakieś znaczniki tempa -albo ich mijasz, albo ci odchodzą, w końcu znajdujesz swoją grupę i się jej trzymasz.
W MTB walka jest cały czas, jesteś dobry wydolnościowo, zyskujesz na 10km podjeździe, ale rywal dochodzi cię na zjeździe, bo jest lepszy technicznie itp. Czysta kondycja niewiele znaczy, to jest podobne do walki na miecze . Takie porównanie mi się nasunęło od razu jak się zacząłem ścigać na rowerach, to jest walka jeden na jeden, jak widzisz plecy rywala to chcesz go pokonać. Takich emocji nie ma w bieganiu, tu się na zimno kalkuluje, bo w gruncie rzeczy walczy się z samym sobą i ze swoimi wynikami, a nie z rywalami.
Najbardziej podobne do MTB są biegi górskie, Strasb je bardzo ładnie opisuje - życiówki z płaskiego się nie liczą, liczy się odporność psychiczna i umiejętności na zjazdach/zbiegach.
Mtb to jest dzika walka, a bieg jest według kalkulatora .
The faster you are, the slower life goes by.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Fajnie, że zalinkowałeś innego bloga, gdzie będzie można Cię mimo wszystko podglądać. Ja zakończyłam dziś sezon snowboardowy, ale na biegówkach mam w planach jeszcze trochę pohasać.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja już mam dość biegówek, za 4 tygodnie pierwsze starty, a ja nie mam kiedy objechać nowego górala, nawet 200km na nim nie przejechałem, bo mi szkoda na śnieg i błoto . Na pierwszym maratonie pewnie padnę jak kawka na pierwszym zakręcie
The faster you are, the slower life goes by.