
Wracając do tematu to wyciskając takie treningi i kilometraż rzędu 100km na tydzień to wydaje mi się, że z zejściem poniżej 3h w tym sezonie raczej nie będziesz miał problemu.
Moderator: infernal
Mój błąd,przyznaję.W pośpiechu nie zauważyłem,że przerwa była dłuuuuuuuga a nie 2-3 minutowa.mihumor pisze:Ładnie. Nie daj się Paweł tylko podpuszczać, najgorszy wróg biegacza na zawodach to przesadna wiara we własną formę. Na łamanie trójki to takie jednostki trzeba biegać na przerwach 2-3 minuty. Ładnie wszystko idzie, rób swoje i już.
Granica jest płynna. Zmienia się wraz z treningiem i powolnym, lecz stałym spadkiem mojej wagi. Na razie nie korci mnie jej dogonićdet_gittes pisze:Hej, fajnie Ci te treningi wychodzą! Aż chciałoby się kiedyś przeczytać o spalonym treningu, ale nie dlatego, że Ci źle życzę (wręcz odwrotnie), tylko aby poznać, gdzie masz granicę, bo czytając wpisy ma się wrażenie, że nawet zbyt blisko się do niej nie zbliżasz
Wigi, Ty zawsze słodzisz sam narzekając. Potem na zawodach sytuacja się odwraca i to Wigi ma super wynikwigi pisze:Gratki, jestem pod wrażeniem, błyskawicznie się rozwijasz. Bezproblemowy trening na tempach powyżej VDOT 55, jest moc!
Gdybyś miał płaską trasę i dobrą pogodę na jesiennym maratonie, to byłbym spokojny o złamanie trójki. Jesteś tuż za plecami Mihumora.
Co do Silesii to niezmiennie celem jest złamać 3:10. Trasa nie nastraja do szaleństw i chcę powtórzyć sukces z debiutu maratońskiego. Potem zastanowię się nad celem półmaratonu. Chociaż tu jestem skłonny przyjąć, że jeżeli trasa będzie w miarę płaska to realne jest polecieć go po 4'10"/km czyli łamać 1:28. Jednak warunkuję to dobrym startem w maratonie.panucci10 pisze:jest moc!!!! i nadal się dziwie... Ty wiesz czemu! określ choć raz swój czas o którym myslisz i masz go tam z tyłu głowy
Ps. Zapomniałem zapytać, jak robiłeś ten ciągły 10km to czy podczas tego trenu coś piłeś???
Forma jest, nie zaprzeczę. Na Silesii w planie jest zacząć po 4'35"-4'30"/km i lecieć tak do 5 km, gdzie mnie więcej kończy się pierwszy duży podbieg. Potem się zobaczy.Krzychu M pisze:Jak 3 kilometrówki biegasz po 3:55 to jest mega forma.
Teraz tylko żebyś się nie zarżnął,to otwierasz Silesie po 4:20 i po półmetku....podkręcisz tempo i kto wie
czy Twoje oczy nie ujrzą 2-ki z przodu na tablicy świetlnej na mecie.
Nie dam się. Przyszedł jeden z drugim, trzecim i już trójkę mam łamaćmihumor pisze:Ładnie. Nie daj się Paweł tylko podpuszczać, najgorszy wróg biegacza na zawodach to przesadna wiara we własną formę. Na łamanie trójki to takie jednostki trzeba biegać na przerwach 2-3 minuty. Ładnie wszystko idzie, rób swoje i już.
Jak są trudne warunki to się po prostu zatrzymuję,wyłączam stoper,piję ile trzeba i biegnę dalej.panucci10 pisze:CO do picia na trenie, to wielki szacun że tą dyszke bez wody zrobiłeś!!! Ja musze coś mieć ze sobą, inaczej bym nie dał rady!
a kto pisze o zarżnięciuKrzychu M pisze:Tu nie chodzi o to żeby się zarżnąć i odwodnić a bieganie z butelką w ręku to nieporozumienie.