kkkrzysiek - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lecę Danielsowskim planem do półmaratonu, gdzie właściwie przez 18 tygodni co najmniej jeden trening w tygodniu to tempo P (teraz na przemian interwały tempowe różnej długości i 20 min ciągłego). Pod koniec grudnia wszedłem w sześciotygodniową fazę z interwałami, drugi tydzień właściwie za mną (zostało tylko dozbieranie kilometrów BSami). Przede mną 10 tygodni, z czego 6 to faza IV, gdzie poza biegami spokojnymi będą głównie tempa M i P, szybsze bieganie w ilościach praktycznie homeopatycznych. Zobaczę, co z tego wyjdzie. Albo będzie pięknie, albo piękna katastrofa. I tak warto to przeżyć, zawsze jakaś przygoda. Urlop w pracy na start załatwiony, hotel zabukowany, reszta zależy ode mnie - mam dowieźć zdrowie i formę na 17 marca. Jak będę niewyżyty, poszukam jeszcze jakiegoś startu w połowie lutego.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 19 paź 2014, 10:30
- Życiówka na 10k: 37.07
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
kkkrzysiek pisze:Lecę Danielsowskim planem do półmaratonu, gdzie właściwie przez 18 tygodni co najmniej jeden trening w tygodniu to tempo P (teraz na przemian interwały tempowe różnej długości i 20 min ciągłego). Pod koniec grudnia wszedłem w sześciotygodniową fazę z interwałami, drugi tydzień właściwie za mną (zostało tylko dozbieranie kilometrów BSami). Przede mną 10 tygodni, z czego 6 to faza IV, gdzie poza biegami spokojnymi będą głównie tempa M i P, szybsze bieganie w ilościach praktycznie homeopatycznych. Zobaczę, co z tego wyjdzie. Albo będzie pięknie, albo piękna katastrofa. I tak warto to przeżyć, zawsze jakaś przygoda. Urlop w pracy na start załatwiony, hotel zabukowany, reszta zależy ode mnie - mam dowieźć zdrowie i formę na 17 marca. Jak będę niewyżyty, poszukam jeszcze jakiegoś startu w połowie lutego.
Jakie masz odczucia dotychczas związane z tym planem? Biegasz codziennie czy wyrzucasz coś z planu tygodniowego? Jaki kilometraż planujesz tygodniowo? I w jaki czas celujesz?
Pytam bo sam mam w planach za dwa tygodnie rozpocząć ten sam plan Danielsa.
Rekordy:
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zasadniczo biegam 5 razy w tygodniu. Były dwa wyjątki - pierwszy zrezygnowałem z jednego treningu, bo naciągnąłem mięśnie w okolicach żeber i ciężko mi się oddychało, stąd dodatkowy dzień przerwy. W tym tygodniu wyszło 6 treningów zamiast 5. Przyczyna dość prozaiczna - szukałem kilometrów - zawody wypadające we wtorek sprawiły, że wypadł mi najdłuższy trening, dodatkowo dzień przed zawodami rozruch i znowu kilometrów mało, więc postanowiłem, że dodam lekki trening, żeby przekroczyć 60 km.
Struktura - biegam jak radzi Daniels. Zaczynam od niedzieli i biegu długiego (biegu maratońskiego, kiedy przychodzi na niego pora), w tygodniu dokładam dwie kolejne jednostki jakościowe - dwie zostały zastąpione startami kontrolnymi na 10 km. Do tego dokładam biegi spokojne. Staram się biegać ok. 63-65 km tygodniowo. Dlaczego tyle? Uważam, że to minimalna tygodniowa objętość (podobnie jak 5 treningów na tydzień to minimalna liczba), żeby móc realizować plan Danielsa. Kilka miesięcy temu biegałem więcej, ale najwyraźniej ciało nie jest jeszcze gotowe na dużo więcej kilometrów, więc ten cykl postaram się dokończyć z podobną objętością. Staram się dodać jakąś sesję ćwiczeń uzupełniających, czasami wypadnie, nie robię z tego tragedii. Jak zdarzy mi się popracować fizycznie, uznaję to za trening uzupełniający, nie do końca standardowy, ale jest to jakiś inny bodziec. Dość regularnie odwiedzam fizjoterapeutę, nie co tydzień, ale zazwyczaj 3 wizyty w miesiącu uda się umówić. Dodatkowo ćwiczenia, nie tylko rozluźniające, ale mające pomagać na moje różne dysfunkcje, polecane przez fizjoterapeutę i rolowanie, kiedy czuję taką potrzebę (nie po każdym treningu). Jak w danym tygodniu nie mam wizyty, staram się więcej czasu poświęcić na samodzielną pracę. W ostatnich 6 tygodniach przed półmaratonem postaram się mieć wizyty raz w tygodniu.
Nad celem czasowym pomyślę jakieś 3 tygodnie przed startem.
Struktura - biegam jak radzi Daniels. Zaczynam od niedzieli i biegu długiego (biegu maratońskiego, kiedy przychodzi na niego pora), w tygodniu dokładam dwie kolejne jednostki jakościowe - dwie zostały zastąpione startami kontrolnymi na 10 km. Do tego dokładam biegi spokojne. Staram się biegać ok. 63-65 km tygodniowo. Dlaczego tyle? Uważam, że to minimalna tygodniowa objętość (podobnie jak 5 treningów na tydzień to minimalna liczba), żeby móc realizować plan Danielsa. Kilka miesięcy temu biegałem więcej, ale najwyraźniej ciało nie jest jeszcze gotowe na dużo więcej kilometrów, więc ten cykl postaram się dokończyć z podobną objętością. Staram się dodać jakąś sesję ćwiczeń uzupełniających, czasami wypadnie, nie robię z tego tragedii. Jak zdarzy mi się popracować fizycznie, uznaję to za trening uzupełniający, nie do końca standardowy, ale jest to jakiś inny bodziec. Dość regularnie odwiedzam fizjoterapeutę, nie co tydzień, ale zazwyczaj 3 wizyty w miesiącu uda się umówić. Dodatkowo ćwiczenia, nie tylko rozluźniające, ale mające pomagać na moje różne dysfunkcje, polecane przez fizjoterapeutę i rolowanie, kiedy czuję taką potrzebę (nie po każdym treningu). Jak w danym tygodniu nie mam wizyty, staram się więcej czasu poświęcić na samodzielną pracę. W ostatnich 6 tygodniach przed półmaratonem postaram się mieć wizyty raz w tygodniu.
Nad celem czasowym pomyślę jakieś 3 tygodnie przed startem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 19 paź 2014, 10:30
- Życiówka na 10k: 37.07
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Dziekuje Ci za ten komentarz. Aktualnie biegam 5 tydzien 5 treningow na tydzien. Wczesniej 4/tygodniowo. Jezeli zdrowie pozwoli to za 2tygodnie postaram sie zwiekszyc ilosc treningow do 6 na tydzien. Teraz wychodzi mi od 65-75km na tydzien. Nie ukrywam ze nie widze poki co mozliwosci do biegania 7 dni w tygodniu po110kmna tydzien jak zaleca Danielskkkrzysiek pisze:Zasadniczo biegam 5 razy w tygodniu. Były dwa wyjątki - pierwszy zrezygnowałem z jednego treningu, bo naciągnąłem mięśnie w okolicach żeber i ciężko mi się oddychało, stąd dodatkowy dzień przerwy. W tym tygodniu wyszło 6 treningów zamiast 5. Przyczyna dość prozaiczna - szukałem kilometrów - zawody wypadające we wtorek sprawiły, że wypadł mi najdłuższy trening, dodatkowo dzień przed zawodami rozruch i znowu kilometrów mało, więc postanowiłem, że dodam lekki trening, żeby przekroczyć 60 km.
Struktura - biegam jak radzi Daniels. Zaczynam od niedzieli i biegu długiego (biegu maratońskiego, kiedy przychodzi na niego pora), w tygodniu dokładam dwie kolejne jednostki jakościowe - dwie zostały zastąpione startami kontrolnymi na 10 km. Do tego dokładam biegi spokojne. Staram się biegać ok. 63-65 km tygodniowo. Dlaczego tyle? Uważam, że to minimalna tygodniowa objętość (podobnie jak 5 treningów na tydzień to minimalna liczba), żeby móc realizować plan Danielsa. Kilka miesięcy temu biegałem więcej, ale najwyraźniej ciało nie jest jeszcze gotowe na dużo więcej kilometrów, więc ten cykl postaram się dokończyć z podobną objętością. Staram się dodać jakąś sesję ćwiczeń uzupełniających, czasami wypadnie, nie robię z tego tragedii. Jak zdarzy mi się popracować fizycznie, uznaję to za trening uzupełniający, nie do końca standardowy, ale jest to jakiś inny bodziec. Dość regularnie odwiedzam fizjoterapeutę, nie co tydzień, ale zazwyczaj 3 wizyty w miesiącu uda się umówić. Dodatkowo ćwiczenia, nie tylko rozluźniające, ale mające pomagać na moje różne dysfunkcje, polecane przez fizjoterapeutę i rolowanie, kiedy czuję taką potrzebę (nie po każdym treningu). Jak w danym tygodniu nie mam wizyty, staram się więcej czasu poświęcić na samodzielną pracę. W ostatnich 6 tygodniach przed półmaratonem postaram się mieć wizyty raz w tygodniu.
Nad celem czasowym pomyślę jakieś 3 tygodnie przed startem.
Rekordy:
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Na której stronie książki tyle zaleca, bo trzymam ją w ręku i znaleźć nie mogę? Rób to co robisz, to poprawisz się i tak o kilkanaście min w HM w tym roku.
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 19 paź 2014, 10:30
- Życiówka na 10k: 37.07
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Morderca_z_głębi_lasu pisze:Na której stronie książki tyle zaleca, bo trzymam ją w ręku i znaleźć nie mogę? Rób to co robisz, to poprawisz się i tak o kilkanaście min w HM w tym roku.
Racja sprawdziłem, nie ma podanego kilometraża. Wziąłem go omyłkowo z planów na 5k-10k
Rekordy:
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
5km - 17:09 (IX 2020)
10km - 34:29 (IX 2021)
HM - 1:15:41 (IX 2022)
M - 2:41:38 (IX 2021)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Tam są różne plany dla osób mogących pozwolić sobie na dany kilometraż w zależności od poziomu wytrenowania czy możliwości czasowych. Serio w Twoim przypadku bym oscylował wokół 50-60km max i zobaczył czy nic się nie dzieje złego. Progres i tak nastąpi.
kkkrzysiek - sorry za off topic
Pozdrawiam Artur
kkkrzysiek - sorry za off topic
Pozdrawiam Artur
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Piszesz o zakolcowanych mizuniakach. Masz ma mysli jakąś przeróbkę czy nakładki? Jeżeli przeróbkę buta to napisz jak to zrobić. Mam na strychu 2 pary starych mizuno
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mizuniaki mają stałe kolce. 12 na but. 8 w przedniej części, 4 na pięcie. Kolce najmniejsze, jakie udało mi się znaleźć na aliexpress (https://www.aliexpress.com/item/100pcs- ... 4c4dHdjGSn. Na allegro tak małego rozmiaru nie udało mi się znaleźć, ale nie twierdzę, że nie ma.
Procedura uzbrajania buta:
- sprawdź czy pianka jest wystarczająco gruba, żeby wkręcić w nią kolec, jeśli jest grubsza od części wkręcanej w buta o min. 3 mm można przejść dalej (może nawet i większy zapas by się przydał),
- nawiercenie podeszwy wiertłem 1-2 mm (zależy od średnicy kolca), ja używałem wiertarki stołowej, więc miałem wygodnie i bezpiecznie,
- wkręcenie kolca (klucz nasadowy rozmiar 4)
Wkręcanie bez nawiercania mi się nie udawało. Nie twierdzę, że się nie da, ale na pewno jest bardziej kłopotliwe.
Ok. 5 mm kolca wkręca się w podeszwę, ok. 3 mm wystaje ponad gumę. Zeszłej zimy kilka biegów w nich zaliczyłem, byłem zadowolony. Na pewno dużo wygodniej się w nich czułem niż w nakładkach, jakich użyłem ostatnio. I nie dokładasz do kopyta >100 g ekstra (nakładka). Na lód, mocno zbity śnieg nadają się nawet lepiej od tych nakładek. W luźnym śniegu na lodzie są trochę bardziej bezradne jak nakładki, ale nie ma kolosalnej różnicy. Największa przewaga nakładek nad kolcami jest taka, że można ich używać z różnymi parami butów, ale prawda jest taka, że szybkie treningi nie mają w nich za bardzo sensu (dodatkowa waga, u mnie też trochę inaczej pracowała noga, po prostu to się czuje, że biodro trochę inaczej pracuje, stopa jest stawiana odrobinę inaczej, trudne do opisania, ale na jakimś filmie pewnie byłoby od razu zauważalne), w butach z kolcami można je wykonać.
Procedura uzbrajania buta:
- sprawdź czy pianka jest wystarczająco gruba, żeby wkręcić w nią kolec, jeśli jest grubsza od części wkręcanej w buta o min. 3 mm można przejść dalej (może nawet i większy zapas by się przydał),
- nawiercenie podeszwy wiertłem 1-2 mm (zależy od średnicy kolca), ja używałem wiertarki stołowej, więc miałem wygodnie i bezpiecznie,
- wkręcenie kolca (klucz nasadowy rozmiar 4)
Wkręcanie bez nawiercania mi się nie udawało. Nie twierdzę, że się nie da, ale na pewno jest bardziej kłopotliwe.
Ok. 5 mm kolca wkręca się w podeszwę, ok. 3 mm wystaje ponad gumę. Zeszłej zimy kilka biegów w nich zaliczyłem, byłem zadowolony. Na pewno dużo wygodniej się w nich czułem niż w nakładkach, jakich użyłem ostatnio. I nie dokładasz do kopyta >100 g ekstra (nakładka). Na lód, mocno zbity śnieg nadają się nawet lepiej od tych nakładek. W luźnym śniegu na lodzie są trochę bardziej bezradne jak nakładki, ale nie ma kolosalnej różnicy. Największa przewaga nakładek nad kolcami jest taka, że można ich używać z różnymi parami butów, ale prawda jest taka, że szybkie treningi nie mają w nich za bardzo sensu (dodatkowa waga, u mnie też trochę inaczej pracowała noga, po prostu to się czuje, że biodro trochę inaczej pracuje, stopa jest stawiana odrobinę inaczej, trudne do opisania, ale na jakimś filmie pewnie byłoby od razu zauważalne), w butach z kolcami można je wykonać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ja pierniczę prosta sprawa na to nie wpadłem. Myślę że da radę to wkręcić w Ridery 20. Dzięki!!
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Fuck srogie to Twoje tempo maratońskie zwłaszcza jak na obecny okres. Jak w treningu ciśnięte po 3:53, to na zawodach i po 3:50 można jechać jeżeli tak faktycznie wychodzi, a to już da ładne 2:42
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam to, co podpowiadają tabelki Danielsa. Inna sprawa, że jakoś stosunkowo łatwo jest mi zrobić długi trening w tempie M czy trzepać tempo P niż porządnie dojechać się na interwałach.
Weź pod uwagę też to, że maratonu w najbliższej przyszłości (min. 1,5 roku) nie planuję, jest to po prostu jednostka treningowa w planie do półmaratonu i staram się ją wykonać. Na ten moment nie wyobrażam sobie biec w takim tempie przez 40 km. W ogóle słabo sobie wyobrażam nawet bieg >30 km, kiedy mój najdłuższy bieg to coś ok. 26 km. Teraz najbardziej chyba obawiam się nadchodzących treningów, gdzie łączny czas ma być po 100 i więcej minut, a są takie 2 lub 3 na początku czwartej fazy - nie pamiętam, kiedy ostatni raz tyle czasu biegałem na jednym treningu.
Weź pod uwagę też to, że maratonu w najbliższej przyszłości (min. 1,5 roku) nie planuję, jest to po prostu jednostka treningowa w planie do półmaratonu i staram się ją wykonać. Na ten moment nie wyobrażam sobie biec w takim tempie przez 40 km. W ogóle słabo sobie wyobrażam nawet bieg >30 km, kiedy mój najdłuższy bieg to coś ok. 26 km. Teraz najbardziej chyba obawiam się nadchodzących treningów, gdzie łączny czas ma być po 100 i więcej minut, a są takie 2 lub 3 na początku czwartej fazy - nie pamiętam, kiedy ostatni raz tyle czasu biegałem na jednym treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Solidna, konkretna praca na pewno przyniesie efekty.
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki. Liczę, że w końcu półmaraton wyjdzie mi na miarę treningów.
Może ktoś będzie mógł mi doradzić. W czwartek mam w planie jeden z najtrudniejszych treningów w całym planie. 2x(10' P / 1' tr) + 60' BS + 2x(10' P / 1' tr). Razem z rozgrzewką i schłodzeniem wyjdzie mi 25-26 km. Dużo. Bardzo dużo. Tygodniowo biegam ~65 km, w tym tygodniu wyjdzie mi ~75 (jeśli zrobię tę jednostkę pełną). I tutaj pytanie - czy jest sens robić 60 minut BS, czy jednak skrócić do 50 minut? Nie boję się, że nie dam rady zrobić tego treningu (no dobra, lekka obawa zawsze jest), raczej obawiam się czy tak długi trening (i czasowo i w kilometrach) przy moich obecnych treningach nie przyniesie mi więcej szkód niż pożytku w kontekście startu w marcu? Teoretycznie powinno starczyć czasu na regenerację, ale może ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia lub mądre przemyślenia?
Może ktoś będzie mógł mi doradzić. W czwartek mam w planie jeden z najtrudniejszych treningów w całym planie. 2x(10' P / 1' tr) + 60' BS + 2x(10' P / 1' tr). Razem z rozgrzewką i schłodzeniem wyjdzie mi 25-26 km. Dużo. Bardzo dużo. Tygodniowo biegam ~65 km, w tym tygodniu wyjdzie mi ~75 (jeśli zrobię tę jednostkę pełną). I tutaj pytanie - czy jest sens robić 60 minut BS, czy jednak skrócić do 50 minut? Nie boję się, że nie dam rady zrobić tego treningu (no dobra, lekka obawa zawsze jest), raczej obawiam się czy tak długi trening (i czasowo i w kilometrach) przy moich obecnych treningach nie przyniesie mi więcej szkód niż pożytku w kontekście startu w marcu? Teoretycznie powinno starczyć czasu na regenerację, ale może ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia lub mądre przemyślenia?
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Ja bym robił pełen.