Cześć
Przypadkiem trafiłem na Twój blog. Sam biegam od 2011 roku wracając do sportu po wielu latach (przedtem rower i piłka nożna). TO tyle tytułem wstępu. Szkoda że nie mieszkam blisko Ciebie bo chętnie wpadłbym na taki stadionowy trening. Czasami też robię sobie trening na stadionie. Mam fajnie, bo jest tartan. Jednak w większości biegam poza stadionem.
Przeczytałem całą twoją relację z treningów oraz komentarze ludzi. Wiem ze się powtórzę, ale napisze co rzuca się od razu w oczy.
1) Treningi chyba za monotonne. NIe chodzi o to że dla Ciebie lecz dla twojego organizmu i przygotowania do startów i poprawy wyników. TO że starasz sie poprawić wyniki to widać, bo ciągle o tym piszesz. ZAtem skoro koniecznie chcesz poprawić wyniki to musisz wprowadzić inne elementy. Podbiegi pod górę, interwały, również dłuższe i wolniejsze wybiegania
2) Lubisz pocisnąć na treningu starając się poprawić czasy. Akurat to rozumiem bo też tak biegam. często tętno wychodzi mi 80% HRmax. Jednak mimo wszystko biegam też dłuższe odcinki (do 20 km) na niższym tętnie oraz na różnych trasach.
Jeden rok próbowałem biegać z przewagą biegów wolnych i na niższym tętnie - rok stracony - brak postępów na 10 i 5 km. W tym roku robię, to co przedtem i to co lubię i od razu poprawiłem się na dystansach od 1 km do półmaratonu. Dlatego rozumiem Cię z tymi szybkimi treningami jakkolwiek czasami przydałoby się inaczej dłużej i wolniej.
3) Powinieneś spróbować sił w zawodach. Wtedy dopiero zobaczysz co potrafisz. Na treningu nigdy nie wydusisz z siebie 100%
4) Chyba nie trenujesz zimą -błąd. CO roku na wiosnę zaczynasz praktycznie od nowa. Popatrz sobie na czasy swoich piątek na wiosnę i potem latem i jesienią poprawiasz się w każdym z opisywanych lat. Zanim się rozkręcisz przychodzi jesień i musisz kończyć zabawę i tak w kółko. Zimą na długich wybieganiach i to czasami w śniegu można dobrze wyrobić sobie wytrzymałość. Tylko nie próbuj bić życiówek, zimą bo może to się źle skończyć. Od tego jest wiosna i jesień i najlepiej zawody.
5) Wyznaczyłes sobie kilka lat temu cel - maraton i jakoś ciągle go odkładasz. Jeśli rzeczywiście jest to Twoim celem to chyba pora na odważną decyzję.
6) Technika biegu - piszesz, że biegasz ze śródstopia, ale przydałoby się gdyby ktoś spojrzał z boku i potwierdził, czy rzeczywiście tak jest i czy może jakieś błędy widać. Dziwne mi się wydaje że biegając już kilka lat i to bardzo szybkie treningi ciągle kręcisz się z czasem koło 23 minut na 5 km. Przerwy miedzy treningami robisz odpowiednie? Na pewno jedną z przyczyn jest to, że nie trenujesz zimą przez co co roku zaczynasz niemal od nowa (o czym już pisałem), kolejną może być monotonia treningu i brak innych ważnych elementów. DO tego możesz wybitnie nie mieć predyspozycji do szybkiego biegania.
7) Z nadwagą chyba problemu nie masz?
8) Generalnie życzę osiągnięcia założonych celów. Na poziomie amatorskim , jeśli ktoś nie ma problemów ze zdrowiem, nadwagą, odżywianiem i nie ma problemu polegającego na wybitnym braku predyspozycji do biegania to powinien osiągnąć na 5 km czas poniżej 22 minut a na 10 km poniżej 45 minut.
Pozdrawiam
Prosty cel - maraton - komentarze
Moderator: infernal
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Każdy może trenować, jak mu się tylko podoba. Jeżeli jesteś zadowolony ze swojego treningu i nie chcesz nic zmieniać to OK, ale wiedz, ze Twój trening jest szalenie daleki od optymalnego. Gdybyś trenował mądrzej i nie ohodzi tu o wiedzę tajemną, ale o najprostsze podstawy dostęne na forum i stronie, to mógłbyś biegać dużo szybciej. Nie będę wchodził w szczegóły, bo przede mną zdaje się parę osób już Ci to pisało. Napiszę tylko, że dobry trening musi być zróżnicowany. Ty używasz praktycznie cały czas tego samego bodźca - biegu mna 5km na maksa i odpowiedź organizmu na nbiego jest coraz słabsza. Gdyś poświęcał tyle samo energiii na trening, ale lokował ją mądrzej byłbyś na zupełnie innnym poziomie.
Krzysiek
- Tomasz Filip
- Stary Wyga
- Posty: 175
- Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
- Życiówka na 10k: 48:28
- Lokalizacja: Jarosław
Witam i dziękuję za Twoje uwagi. Odniosę się do niektórych z nich:goike pisze:Cześć
Przypadkiem trafiłem na Twój blog. Sam biegam od 2011 roku wracając do sportu po wielu latach (przedtem rower i piłka nożna). TO tyle tytułem wstępu. Szkoda że nie mieszkam blisko Ciebie bo chętnie wpadłbym na taki stadionowy trening. Czasami też robię sobie trening na stadionie. Mam fajnie, bo jest tartan. Jednak w większości biegam poza stadionem.
Przeczytałem całą twoją relację z treningów oraz komentarze ludzi. Wiem ze się powtórzę, ale napisze co rzuca się od razu w oczy.
1) Treningi chyba za monotonne. NIe chodzi o to że dla Ciebie lecz dla twojego organizmu i przygotowania do startów i poprawy wyników. TO że starasz sie poprawić wyniki to widać, bo ciągle o tym piszesz. ZAtem skoro koniecznie chcesz poprawić wyniki to musisz wprowadzić inne elementy. Podbiegi pod górę, interwały, również dłuższe i wolniejsze wybiegania
2) Lubisz pocisnąć na treningu starając się poprawić czasy. Akurat to rozumiem bo też tak biegam. często tętno wychodzi mi 80% HRmax. Jednak mimo wszystko biegam też dłuższe odcinki (do 20 km) na niższym tętnie oraz na różnych trasach.
Jeden rok próbowałem biegać z przewagą biegów wolnych i na niższym tętnie - rok stracony - brak postępów na 10 i 5 km. W tym roku robię, to co przedtem i to co lubię i od razu poprawiłem się na dystansach od 1 km do półmaratonu. Dlatego rozumiem Cię z tymi szybkimi treningami jakkolwiek czasami przydałoby się inaczej dłużej i wolniej.
3) Powinieneś spróbować sił w zawodach. Wtedy dopiero zobaczysz co potrafisz. Na treningu nigdy nie wydusisz z siebie 100%
4) Chyba nie trenujesz zimą -błąd. CO roku na wiosnę zaczynasz praktycznie od nowa. Popatrz sobie na czasy swoich piątek na wiosnę i potem latem i jesienią poprawiasz się w każdym z opisywanych lat. Zanim się rozkręcisz przychodzi jesień i musisz kończyć zabawę i tak w kółko. Zimą na długich wybieganiach i to czasami w śniegu można dobrze wyrobić sobie wytrzymałość. Tylko nie próbuj bić życiówek, zimą bo może to się źle skończyć. Od tego jest wiosna i jesień i najlepiej zawody.
5) Wyznaczyłes sobie kilka lat temu cel - maraton i jakoś ciągle go odkładasz. Jeśli rzeczywiście jest to Twoim celem to chyba pora na odważną decyzję.
6) Technika biegu - piszesz, że biegasz ze śródstopia, ale przydałoby się gdyby ktoś spojrzał z boku i potwierdził, czy rzeczywiście tak jest i czy może jakieś błędy widać. Dziwne mi się wydaje że biegając już kilka lat i to bardzo szybkie treningi ciągle kręcisz się z czasem koło 23 minut na 5 km. Przerwy miedzy treningami robisz odpowiednie? Na pewno jedną z przyczyn jest to, że nie trenujesz zimą przez co co roku zaczynasz niemal od nowa (o czym już pisałem), kolejną może być monotonia treningu i brak innych ważnych elementów. DO tego możesz wybitnie nie mieć predyspozycji do szybkiego biegania.
7) Z nadwagą chyba problemu nie masz?
8) Generalnie życzę osiągnięcia założonych celów. Na poziomie amatorskim , jeśli ktoś nie ma problemów ze zdrowiem, nadwagą, odżywianiem i nie ma problemu polegającego na wybitnym braku predyspozycji do biegania to powinien osiągnąć na 5 km czas poniżej 22 minut a na 10 km poniżej 45 minut.
Pozdrawiam
1. Treningi rzeczywiście trochę monotonne, choć w tamtym roku wprowadziłem "mobilną siłownię", a także udało mi się pobiec parę razy dłużej (pobiłem życiówki na 10 km i w półmaratonie).
3. Sam jestem ciekaw jak wyszłoby na zawodach
4. O bieganiu zimą pisałem wiele razy, jakoś nie mogę się do tego zmusić, poza tym nie mam sprzętu (szczególnie dobrych butów). Choć nie jest tak, że kręcę się w kółko - co roku na wiosnę jestem trochę lepszy (w tamtym roku zaczynałem 5 km od ponad 27 minut, w tym już poniżej 26). W tym roku już pewnie będę biegał zimą, bo szkoda marnować formy.
5. Maraton właśnie dziś zacząłem
6. Tu chyba trafiłeś w sedno - nie mam predyspozycji do szybkiego biegania. Mam 39 lat i to już się nie poprawi. Może trening maratoński poprawi moją wydolność też na krótszych dystansach.
7. Nie, raczej z niedowagą Wybitnie brakuje mi masy mięśniowej, choć moje BMI to ok. 19, więc dobre jak na maratończyka.
8. Ten rok może być przełomowy - choć nie mam wielkiego zaufania do planów treningowych (kiedyś zrobiłem na 5 km i przebiegłem w 23:24, w tamtym roku trenując po swojemu w 22:47, a gdyby nie przeziębienie pod koniec miesiąca pewnie byłoby szybciej), może uda się coś osiągnąć w kwestii maratonu.
Dziękuję za życzenia i pozdrawiam również
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Odpowiem na twoje punkty.Tomasz Filip pisze:Witam i dziękuję za Twoje uwagi. Odniosę się do niektórych z nich:goike pisze:Cześć
Pozdrawiam
1. Treningi rzeczywiście trochę monotonne, choć w tamtym roku wprowadziłem "mobilną siłownię", a także udało mi się pobiec parę razy dłużej (pobiłem życiówki na 10 km i w półmaratonie).
3. Sam jestem ciekaw jak wyszłoby na zawodach
4. O bieganiu zimą pisałem wiele razy, jakoś nie mogę się do tego zmusić, poza tym nie mam sprzętu (szczególnie dobrych butów). Choć nie jest tak, że kręcę się w kółko - co roku na wiosnę jestem trochę lepszy (w tamtym roku zaczynałem 5 km od ponad 27 minut, w tym już poniżej 26). W tym roku już pewnie będę biegał zimą, bo szkoda marnować formy.
5. Maraton właśnie dziś zacząłem
6. Tu chyba trafiłeś w sedno - nie mam predyspozycji do szybkiego biegania. Mam 39 lat i to już się nie poprawi. Może trening maratoński poprawi moją wydolność też na krótszych dystansach.
7. Nie, raczej z niedowagą Wybitnie brakuje mi masy mięśniowej, choć moje BMI to ok. 19, więc dobre jak na maratończyka.
8. Ten rok może być przełomowy - choć nie mam wielkiego zaufania do planów treningowych (kiedyś zrobiłem na 5 km i przebiegłem w 23:24, w tamtym roku trenując po swojemu w 22:47, a gdyby nie przeziębienie pod koniec miesiąca pewnie byłoby szybciej), może uda się coś osiągnąć w kwestii maratonu.
Dziękuję za życzenia i pozdrawiam również
1) Mimo wszystko przydałoby się zmieniać chociaż co jakiś czas trasę, krajobraz który widzisz, ukształtowanie terenu. Biegasz ciagle po płaskim. MOżesz naprawdę mocno się zdziwić jak przyjdzie Ci się na zawodach zmierzyć choćby z niewielką górką. Wydaje się że zmiana otoczenia nie ma znaczenia. Spróbuj jeść codziennie to samo i z tego samego talerza.
3) No to co stoi na przeszkodzie żeby spróbować? Jeśli nie chcesz lub nie możesz zapłacić za wpisowe to może w okolicy udałoby się znaleźć biegi sponsorowane z zerowym wpisowym (takie się zdarzają) lub poprostu sprawdzić się w tłumie na zajęciach typu "biegam bo lubię" , "test coopera" itd
4) Myślałem że są jakieś przeciwskazania zdorwotne do biegania zimą. Powinieneś się zmusić a zobaczyłbyś że to czasami przyjemniejsze niż w upał. Wystarczy się odpowiednio ciepło ubrać a potem wyczuje się jak powinno się ubierać w zależności od pogody. Wcale nie jest zimno nawet przy minus 10 st. Jeśli jesteś wrażliwy na zimne powietrze zasłaniasz buzię szalikiem lub chustą , wówczas nie powinno ci zaszkodzić. Ubranie można wykorzystać codzienne. Zwykłe dresy, kurtka wiatrówka. Najlepiej kończyć trening tuż koło domu albo samochodu tak aby zaraz znaleźć się w ciepłym. Co do butów. W zimę biegam z reguły w tych samych co w lecie. Tylko na ekstremalne warunki zakładam specjalne. Tak więc możesz biegać w tym co masz.
Jeśli chodzi o postępy to biegając zimą to zaczynając wiosnę czasem około 27 minut a kończąc np. 23 minuty - po treningu w zimę powinieneś następny sezon zacząć gdzieś na poziomie np. 23 - 24 minuty i robiąc takie postępy jak dotychczas skończyć na 21-22 minuty. TO chyba najbardziej powinno Cię zachęcić jednak do zimowego biegania.
5) Świetnie ale jeśli zrobisz np 30 km na stadionie to powinieneś dostać medal za silną psychikę. Ja ledwo wytrzymuję 10 km. Proszę CIę wyjdź poza stadion. Przy okazji zdziwisz się jak jeszcze bardzo nie znasz okolicy.
6) Poprostu nieprawda. 39 lat. Młody stosunkowo jesteś. Szybkość możesz poprawić i to sporo. Jedynie co CI może przeszkadzać to wybitny brak predyspozycji. DOwodem na to że człowiek w takim wieku może biegać szybko są czasy ludzi znacznie starszych od Ciebie. TO że jesteś szczupły to tylko twój atut. Szybcy biegacze na dystansach już nawet powyżej 200 m nie wyglądają na "przypakowanych" a maratończycy najlepsi przecież biegają z przeciętną 3 min na km. Jesteś w stanie wyciągnąć taki czas tylko na jeden km? Wiec budowa ciała nie jest wskaźnikiem.
8) Ja również nie stosuję żadnych planów treningowych ponieważ lubię robić to co mi się podoba lub na co pozwala czas. Jakkolwiek jeśli przygotowuję się po półmaraton to wiem że bez zastosowania pewnych treningów, technik i dystansów nie przygotuję się dobrze. Nie postępuję jednak według jakiegoś rozpisanego harmonogramu.
Podsumowując
Żeby nie wyszło że wszyscy CIę krytykują i pouczają, a ty przecież robisz po prostu to co lubisz. Najważniejsze jest że uprawiasz jakiś sport, ruszasz się i masz kondycję lepszą niż gdybyś tego nie robił. I najważniejsze że ty jesteś zadowolony. A jeśli po drodze popełniasz błędy i łamiesz kanony, dopuki komuś innemu nie robisz krzywdy i nie narażasz siebie na niebezpieczeństwo, to wszystko w porządku. Jakiekolwiek jeśli masz jednak cel aby przy okazji biegać co raz szybciej, to warto posłuchać co inni sądzą na ten temat, nawet jeśli się z tym nie zgadzasz bo może w dążeniu do celu skróci Ci to jednak drogę.
Pozdrawiam
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Gratulacje.
Jednak wg mnie ciutkę za szybko na początku. No i z planu na maraton ciężko życiówkę na 5 km poprawić. To jest na prawdę inne bieganie.
Jednak wg mnie ciutkę za szybko na początku. No i z planu na maraton ciężko życiówkę na 5 km poprawić. To jest na prawdę inne bieganie.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Tomasz Filip
- Stary Wyga
- Posty: 175
- Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
- Życiówka na 10k: 48:28
- Lokalizacja: Jarosław
Witam i dziękuję.
Tak, było zdecydowanie za szybko. Następnym razem będzie wolniej, ale dopiero w październiku. Jednak trening maratoński dał mi już dużo, biegałem po kilkanaście kilometrów i mam lepszą ogólną wytrzymałość.
Tak, było zdecydowanie za szybko. Następnym razem będzie wolniej, ale dopiero w październiku. Jednak trening maratoński dał mi już dużo, biegałem po kilkanaście kilometrów i mam lepszą ogólną wytrzymałość.
[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Kolego czy przebiegłeś w końcu ten maraton? Dawno nic nie pisałeś.
Ja w tym roku przebiegłem sobie maraton na treningu. Zrobiłem to 20 lipca gdy przyszedł chłodniejszy dzień. Trochę z nienacka i bez pełnego przygotowania (przebiegnięte na treningu do tej pory maksymalnie 22 km). Wyszedłem tego dnia z zamiarem zrobienia 28 km w tempie około 4.55-5 min. Biegło się jednak dobrze i w trakcie postanowiłem że spróbuję wydłużyć dystans a jak się uda to przebiec dystans maratonu. Pod koniec nieco osłabłem i zmagałem się z brakiem wody i energii (miałem tylko dwa żele). Jednak w każdej chwili mogłem przerwać ponieważ trening odbywał się na pętli blisko domu, więc nie było to na wariata.
Udało mi się osiągnąć czas 3 h 30 min i 38 sek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś życzę CI abyś w końcu ten cel osiągnął.
Pozdrawiam
Ja w tym roku przebiegłem sobie maraton na treningu. Zrobiłem to 20 lipca gdy przyszedł chłodniejszy dzień. Trochę z nienacka i bez pełnego przygotowania (przebiegnięte na treningu do tej pory maksymalnie 22 km). Wyszedłem tego dnia z zamiarem zrobienia 28 km w tempie około 4.55-5 min. Biegło się jednak dobrze i w trakcie postanowiłem że spróbuję wydłużyć dystans a jak się uda to przebiec dystans maratonu. Pod koniec nieco osłabłem i zmagałem się z brakiem wody i energii (miałem tylko dwa żele). Jednak w każdej chwili mogłem przerwać ponieważ trening odbywał się na pętli blisko domu, więc nie było to na wariata.
Udało mi się osiągnąć czas 3 h 30 min i 38 sek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś życzę CI abyś w końcu ten cel osiągnął.
Pozdrawiam