Crochu - komentarze
Moderator: infernal
- Crochu
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ktoś chce napisać coś od siebie na niekoniecznie mój temat lub mnie skrytykować (na to szczególnie czekam) to proszę bardzo
-
- Stary Wyga
- Posty: 245
- Rejestracja: 25 lip 2013, 17:44
- Życiówka na 10k: 00:36:34
- Życiówka w maratonie: 02:53:58
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Cześć, fajnie Ci idzie to bieganie. Mam takie pytanie związane z tym powrotem, bo widzę że szybko wracasz na duży kilometraż. Robisz sobie co 3-4 tygodnie taki lżejszy tydzień, żeby odsapnąć? Pewnie wiesz, że czasem przez 2 miesiące jest super, a nagle bach kontuzja i przerwa. Mam nadzieję, że Cię to nie spotka, powodzenia i zdrowia życzę!
- Crochu
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za komplement
Odpowiadając na pytanie obmyśliłem to sobie w taki sposób, że:
1) w wakacje jeździłem bardzo dużo na rowerze - zazwyczaj 3, czasem nawet 4 razy w tygodniu. Oczywiście mam na myśli poważne dystanse, jeżdżenie do pracy czy po bułki nie liczę
2) tak jak pisałem ćwiczę ogólnorozwojowo, mam dużo ruchu i jestem chętny na wszystko co przejawia aktywność fizyczną
3) zawsze na treningach biegałem dłuższe dystanse
4) jak na razie minął niepełny miesiąc odkąd biegam
W związku z tym będę leciał z tematem, a jeśli zauważę najmniejszy symptom czegoś złego to od razu zamierzam reagować. Wcześniej biegałem 3x w tygodniu, teraz tylko 2, więc myślę, że to już duża różnica. Do tego wtedy biegałem jeszcze po pracy, a pracuję jako ochroniarz stojąc po 12 godzin na nogach Wracałem, nic nie jadłem tylko się przebierałem i leciałem na trening. Stopy bardzo szybko mnie zaczynały boleć, no ale co to nie ja, przecież nie będę ciotował. Myślę, że to też miało duże znaczenie w przypadku mojej doległości, dlatego teraz będę sobie pływał lub robił cokolwiek innego (czasem pracuję do 22, basen będzie zamknięty).
Co do przerw, to aj i owszem zamierzam je robić, właściwie to cały czas robię. Jak wspominałem wcześniej nie siedziałem na tyłku tylko działałem, więc wiem z czym to się je Niemniej życie wszystko zweryfikuje. Aczkolwiek nie mam sztywno ustalonych tygodni odpoczynku, zdarza mi się zachorować lub po prostu czuję, że zaczynam chodzić ospały i bez energii więc stopuję.
Pozdrawiam
Odpowiadając na pytanie obmyśliłem to sobie w taki sposób, że:
1) w wakacje jeździłem bardzo dużo na rowerze - zazwyczaj 3, czasem nawet 4 razy w tygodniu. Oczywiście mam na myśli poważne dystanse, jeżdżenie do pracy czy po bułki nie liczę
2) tak jak pisałem ćwiczę ogólnorozwojowo, mam dużo ruchu i jestem chętny na wszystko co przejawia aktywność fizyczną
3) zawsze na treningach biegałem dłuższe dystanse
4) jak na razie minął niepełny miesiąc odkąd biegam
W związku z tym będę leciał z tematem, a jeśli zauważę najmniejszy symptom czegoś złego to od razu zamierzam reagować. Wcześniej biegałem 3x w tygodniu, teraz tylko 2, więc myślę, że to już duża różnica. Do tego wtedy biegałem jeszcze po pracy, a pracuję jako ochroniarz stojąc po 12 godzin na nogach Wracałem, nic nie jadłem tylko się przebierałem i leciałem na trening. Stopy bardzo szybko mnie zaczynały boleć, no ale co to nie ja, przecież nie będę ciotował. Myślę, że to też miało duże znaczenie w przypadku mojej doległości, dlatego teraz będę sobie pływał lub robił cokolwiek innego (czasem pracuję do 22, basen będzie zamknięty).
Co do przerw, to aj i owszem zamierzam je robić, właściwie to cały czas robię. Jak wspominałem wcześniej nie siedziałem na tyłku tylko działałem, więc wiem z czym to się je Niemniej życie wszystko zweryfikuje. Aczkolwiek nie mam sztywno ustalonych tygodni odpoczynku, zdarza mi się zachorować lub po prostu czuję, że zaczynam chodzić ospały i bez energii więc stopuję.
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Jakoś nie zwróciłem uwagi, że biegasz 2x w tygodniu No tak to pewnie, powinien organizm się spokojnie odbudować nawet po dłuższych dystansach. Co do biegania po tylu godzinach na nogach to jeszcze pamiętam, że to nic ciekawego
- Crochu
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
Nie szkodzi, ważne, że ja pamiętam Chociaż biegam we wtorki i czwartki, więc dobrze by było to trochę rozciągnąć. Niestety albo stety resztę dni mam zajętych na inne ćwiczenia. W wakacje tak robiłem, że trening siłowy i rowerek robiłem tego samego dnia. 3 czy 4 dni tak wytrzymałem i już byłem nie do życia. Tyle godzin ćwiczeń mnie przerosło, mam jeszcze zbyt niski poziom. Wtedy chciałem trochę sadełka zrzucić, bo krata jest, tylko kurtyna trochę zasłania
Co do biegania po pracy to to właśnie było bardzo ciekawe Jak ego rośnie po takim treningu. Problemy potem też hehe. Jako samouk będę musiał chyba zaliczyć pewne etapy. Grunt to nie powtarzać parokrotnie tego samego błędu.
Jej, chciałem napisać 2 góra 3 zdania, a jak zwykle się rozwlekłem niemiłosiernie.
Co do biegania po pracy to to właśnie było bardzo ciekawe Jak ego rośnie po takim treningu. Problemy potem też hehe. Jako samouk będę musiał chyba zaliczyć pewne etapy. Grunt to nie powtarzać parokrotnie tego samego błędu.
Jej, chciałem napisać 2 góra 3 zdania, a jak zwykle się rozwlekłem niemiłosiernie.