sultangurde - komentarze do bloga
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4941
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Wojtek czyli jednak w Dąbrowie biegniesz?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, choć to 27.04 więc może być już różnie z pogodą.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4941
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
OK, może przyjadę żeby się poznać. Daleko nie mam
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 782
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:31
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Miło czytać, że trening wchodzi lekko!
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k-34.31 (Poznań 16.03.25) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 592
- Rejestracja: 19 wrz 2019, 06:56
- Życiówka na 10k: 37:29
- Życiówka w maratonie: 3:02:45
Pełna zgoda! Tylko jak ktoś przez pracę nie ma możliwości regularnego snu to musi łykać te „ściemy” żeby jakoś funkcjonować i zrobić trening pomimo zaledwie 4 godzin snu+1 według mnie święta trójca amatorskiej regeneracji: sen, jedzenie i zimne/ciepłe prysznice na nogi zwłaszcza. Cała reszta to ściema.

5km - 17:42 (18.03.2023 - bez atestu)
10km - 37:29 (17.09.2023)
HM - 1:22:40 (29.09.2024)
M - 2:59:58 (06.04.2025)
Blog - viewtopic.php?f=27&t=60476
Komentarze - viewtopic.php?f=28&t=60477
10km - 37:29 (17.09.2023)
HM - 1:22:40 (29.09.2024)
M - 2:59:58 (06.04.2025)
Blog - viewtopic.php?f=27&t=60476
Komentarze - viewtopic.php?f=28&t=60477
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 913
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Jak nie idzie, to nie idzie. Nie zawsze jest dobry dzień na bieganie. Graty za ukończenie pomimo wiatru w oczy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4941
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Wojtek porażki były są i będą. Faja do góry i do boju 

viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 24 sie 2023, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Limit pecha wyczerpany w jednym wyścigu. Dodatkowo u mnie często się zdarza, że życiówka jest poprzedzona biegiem poniżej oczekiwań. Także ja tu widzę same plusy.
-
- Wyga
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Spójrz na to jeszcze inaczej: to, co Ty nazywasz porażką dla kogoś innego będzie sukcesem. Trudno oczekiwać od siebie stabilnej formy i do tego z tendencją do stałego wzrostu, czasem musi być jakiś dołek. Im cięższy i bardziej wymagający trening i czas, tym większe ryzyko głębszych spadków, ale to wszystko doskonale wiesz. Odbij sobie jakimś parkrunem, poprawi Ci się humor i wróci wiara 

Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1707
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Oczywiście wiesz o tym, że witaminę D3 trzeba przyjmować razem z posiłkiem zawierającym tłuszcz?
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz może być tak, że po prostu nie trafiłem z formą i ona przyjdzie za jakiś czas.mgrzeg pisze: ↑28 kwie 2025, 16:36 Spójrz na to jeszcze inaczej: to, co Ty nazywasz porażką dla kogoś innego będzie sukcesem. Trudno oczekiwać od siebie stabilnej formy i do tego z tendencją do stałego wzrostu, czasem musi być jakiś dołek. Im cięższy i bardziej wymagający trening i czas, tym większe ryzyko głębszych spadków, ale to wszystko doskonale wiesz. Odbij sobie jakimś parkrunem, poprawi Ci się humor i wróci wiara![]()
Dzisiaj praktycznie tylko lekko nogi bolały, ale właśnie zszedłem z bieżni 20' pochodziłem pod górkę i 5' truchtu zrobiłem i wszystko działa jak należy. To mnie tylko utwierdza w tym, że po prostu miałem zły dzień. Tak było pisane i tyle. Ja raczej z natury jestem wesoły więc takie rzeczy mnie nie dołują. Jadę w ten weekend do Poznania na majówkę i przy okazji biegnę Wingsy, więc kolejne długie wybieganie, złapę endorfiny i pozytywną energię. Potem się skracam i będę latał 5/10. Ufam procesowi


A wiesz, że tak o tym nie pomyślałem, ale to ma sens. Trochę mi się przypomniał Terry Pratchett i jego opis świata dysku.canis lupus pisze: ↑28 kwie 2025, 09:43 Limit pecha wyczerpany w jednym wyścigu. Dodatkowo u mnie często się zdarza, że życiówka jest poprzedzona biegiem poniżej oczekiwań. Także ja tu widzę same plusy.
Pisał kiedyś mniej więcej tak: żeby czytelnik zrozumiał w jakich realiach żyją nasi bohaterowie, to musi sobie wyobrazić, że moneta rzucona w góry ma 50% szans, że spadnie orłem do góry, 50% szans że spadnie resztą do góry i raz na miliard razy stanie na kancie. Ot proszę wyobrazić sobie, że akcja naszej powieści dzieje się w świecie, gdzie moneta rzucona do góry staje na kancie w 9 na 10 przypadków


Tak, oczywiście, żona mi zrobiła edukację, że żelazo z witaminą C, a D3 z tłuszczami i zjadam zawsze rano z migdałami albo orzechami.
Oczywiście na jeden sukces przypada kilka porażek, ja się nie poddaje, nigdy...no może prawie nigdy.
Dzięki. Czasem tak jest i nie ma co nad tym rozdzierać szat, trzeba wyciągnąć wnioski i do przodu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1707
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
W całym tym twoim szukaniu przyczyn, brakuje mi jeszcze jednej ważnej zmiennej.
Jedzenie, jedzenie, jedzenie. Ostatni dzień i dzień startu. Czyli przedstartowe pakowanie węgli.
Z całą pewnością, ma to większy wpływ, niż jakiś tam trening dwa tygodnie wcześniej.
Jedzenie, jedzenie, jedzenie. Ostatni dzień i dzień startu. Czyli przedstartowe pakowanie węgli.
Z całą pewnością, ma to większy wpływ, niż jakiś tam trening dwa tygodnie wcześniej.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jedzenie było ok, prawie 400g węglowodanów dzień wcześniej i 150g rano (kluski na parze, paluszki słone, pomarańcze, a rano buła z toną dżemu, banan i soku dużo pomarańczowego.
Miałem po prostu gorszy dzień, czasem tak jest i tyle, Spałem też średnio tego dnia wierciłem się sporo.
Zostawiam to za sobą i jadę dalej, dobrze się czułem dzisiaj na stadionie, zrobiłem roztruchtanie, rolkę, rozciąganie i przebieżki po trawie i nic nie boli. Widzę, że organizm wraca do normy.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02