M50 atakuje

Moderator: infernal

Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1555
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nowy rok, to może i ja zacznę prowadzić bloga.
Facebook mnie nie chce, to może, chociaż tutaj coś skrobnę.
Generalnie nie zamierzam was męczyć swoimi treningami, nikt i tak tego nie czyta, co najwyżej jakaś fotka z podsumowaniem tygodnia.
Zapewne coś tam będę skrobał o zawodach, w których biegam.
Zapewne coś tam skrobnę o butach, odzieży czy sprzęcie, żeby inni uczyli się na moich błędach.
To już było, ale dla formalności fotka z podsumowaniem 2024
Obrazek


Nowy rok trzeba było przywitać biegowo. Nie wklejałbym tego, ale jak widzę post typu odpuściłem sobie bo mi Garmin pokazywał 6 godzin regeneracji.
To sobie myślę, dziecko palcuj dalej telefonik, a na zawodach oglądaj plecy dziadków.


Obrazek


Oby nowy rok był jeszcze lepszy niż poprzedni. Tego wam i sobie życzę.

Na ten moment nie widzę sensu robić oddzielnych komentarzy,
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2018
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Slawcio pisze: 01 sty 2025, 17:18 Nie wklejałbym tego, ale jak widzę post typu odpuściłem sobie bo mi Garmin pokazywał 6 godzin regeneracji.
To sobie myślę, dziecko palcuj dalej telefonik, a na zawodach oglądaj plecy dziadków.
Dobre! :-)

Mnie dziś pokazywał 31h, ale i tak poszedłem, bo przyjemności nie odmawiam.

Życzę kontynuacji pasma sukcesów w 2025. Po swojemu.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1555
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 01 sty 2025, 17:52 Mnie dziś pokazywał 31h, ale i tak poszedłem, bo przyjemności nie odmawiam.

Życzę kontynuacji pasma sukcesów w 2025. Po swojemu.
Na szczęście w Polarach nie ma czegoś takiego jak ilość godzin do regeneracji.
Dzięki i wzajemnie
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
mgrzeg
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
Życiówka na 10k: 41:09
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super, że zdecydowałeś się na prowadzenie tu bloga, na pewno będę zaglądał i podpatrywał. Rozważ, czy nie lepiej jednak oddzielić notatki z treningów i zawodów od komentarzy, bo dzięki temu łatwiej będzie odnaleźć interesujące informacje i zapoznać się z Twoimi postępami bez tego dodatkowego szumu. Dodatkowo prośba o więcej szczegółów dotyczących samych treningów oraz całej otoczki, oczywiście w miarę możliwości czasowych.
Dołączam się do życzeń dalszych sukcesów w 2025 roku, oczywiście w zdrowiu i pogodzie ducha :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13637
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Czekamy na dalsze informacje.
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Też bardzo chętnie poczytam. Do siego roku!
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1555
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mgrzeg pisze: 03 sty 2025, 16:57 Dodatkowo prośba o więcej szczegółów dotyczących samych treningów
Tylko widzisz, tu nie ma o czym pisać bo ja nie trenuje. Ja po prostu dużo biegam easy, a akcenty robię w trakcie zawodów. Tylko tyle i aż tyle.
W tym roku mam w planie wprowadzić dodatkowe wieczorne treningi. Np. dziś rano 16 i przed chwilą 7,5 km. A jutro rano trzeba trochę przewentylować płuca na parkrun-ie. Tylko śnieg nam się rozpadał.
I dziękuję wszystkim za życzenia.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4224
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

pisz o wszystkim na co masz ochotę.
będzie czytane.
ale faktem jest, że bez strony komentarzami, to sie tu starszyny burdel robi.
proponuje założyć takową i poprosić moda o posprzątanie tutaj.
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1555
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli zrobi się tu śmietnik — super! Właśnie o to chodzi, żeby dyskusja trwała, a ludzie wymieniali się swoimi spostrzeżeniami. Rozdzielanie wątków tylko utrudnia sprawę. Cytowanie staje się bardziej skomplikowane, a do tego trzeba zastanawiać się, gdzie dokładnie coś napisać.

Nowe wpisy na blogach być może ktoś jeszcze czyta, ale stare? Naprawdę? Czy ktoś miałby wracać do relacji sprzed roku, żeby zobaczyć, jak ktoś wtedy trenował? Jeśli nie, to jaki jest sens dzielenia wątków?

Dlatego śmiało piszcie! Będzie mi miło, bo każda dyskusja coś wnosi. Nawet taka, która czasem podnosi ciśnienie.

Podsumowanie ostatnich trzech miesięcy


Tydzień po rekordowym Maratonie Warszawskim wziąłem udział w Bison Ultra-Trail 100. Ten bieg trochę mnie podłamał. Musiałem przejść do marszu na około 2-3 km trasy, co mnie frustrowało. Z perspektywy czasu patrzę na to mniej krytycznie — 106 km ze średnim tempem 5:41 to wcale nie najgorzej. Choć liczyłem na lepszy wynik.

Nogi zregenerowały się całkiem szybko. Pierwszy dzień po biegu to był koszmar — zakwasy były tak silne, że nie mogłem wstać bez pomocy rąk. Ale już na drugi dzień mógłbym truchtać.
Po tym wszystkim dałem sobie dwa tygodnie całkowitej przerwy od biegania.
Stopniowo wróciłem do truchtania, zaczynając od 15 km dziennie i powoli zwiększam objętość.

Aktualna sytuacja i refleksje

Od 20 grudnia mam wolne od pracy, co oznacza, że lodówka jest zbyt blisko. Po każdej chwili szczęścia przy jedzeniu przychodzą wyrzuty sumienia. Nie ma rady — trzeba to, co się zjadło, spalić podczas biegania.

Więc ostatnio trochę przesadzam z objętością.

Obrazek



Głowa chce biegać, nogi są w dobrej formie, nie odczuwam przemęczenia, ale...



ale... zauważyłem wzrost tętna spoczynkowego. Pomimo tego, że czuję się dobrze, podejrzewam, że zaczynam być przetrenowany.

Obrazek

Zmieniony jadłospis może mieć tu znaczenie. Jem więcej węglowodanów kosztem białka, co teoretycznie powinno być lepsze dla biegacza, ale może mój organizm reaguje inaczej.

Na ten moment zamierzam zmniejszyć objętość treningową i odpuścić długie wybiegania, no i wrócić do białkowej kolacji.

Najbliższe zawody mam zaplanowane dopiero na 25 stycznia, więc mam nadzieję wrócić do równowagi.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13637
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Takie 43-kilometrowe wybiegania, to fajny trening!!
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1555
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 04 sty 2025, 12:23 Takie 43-kilometrowe wybiegania, to fajny trening!!
W 2024 longi robiłem po 33 km, na ale jak mam progresować to trzeba zwiększać :hejhej:

Ciekawe jest również jak organizm się adoptuje do długich biegów.
Dwa lata temu po 33 km byłem flakiem cały dzień, a dziś po maratońskim dystansie normalnie funkcjonuje.
Do tego jeszcze z mocną końcówką.
Obrazek
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4224
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

miałem taki rok bodajże 2014 gdzie potrafiłem tydzień w tydzień robić 40-45 km po lasach na spokojnie po 5:10/15 w niedziele a sobotę przed 20km w tym np 5x1650km podbieg.
najdłuższego longa jakiego zrobiłem sobie po lasach to 60km ponad bo zegarek był zastopowany na jakies 3-4km

https://www.strava.com/activities/1184567764

także doskonale wiem o czym piszesz i faktycznie nie było problemu z nogami ani z niczym. inna sprawa, ze miałem wtedy 45 lat i prace przy komputerze.
niemniej bez problemu da sie.

to tylko część z tego co biegałem.

Obrazek
ODPOWIEDZ