pawo- dziennik nielogiczny
Moderator: infernal
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Witam serdecznie.
To krótko:
-wiek 52 lata
-wzrost 171 cm
-płeć mężczyzna
-rasa biała
- iq ...choroba zapomniałem
A co z bieganiem, to po kolei:
15 lat regularnego biegania potem 20 lat zupełnie nic (łydki zastrajkowały) no i wir życia.
Od maja, czyli gdzieś od pół roku próba powrotu do truchtania, po odkryciu, że da się przemieszczać bez łydek
Co to ja jeszcze chciałem, a wyniki bo to istotne i pewno wszyscy chcą wiedzieć kto ile lata.
To w ostatnich miesiącach "udało" mi się pobiec w przerwach między bólem wspomnianych łydek:
5 km - 21:40
1 km - 3:47
600 m- 2:01
Kiedyś biegałem nieco lepiej, niby kiedyś się nie liczy ale jednak istotne, bo widzę jak łatwo się organizm adoptuje w porównaniu z osobami nigdy nietrenującymi.
Tak dla przykładu - 10 km pobiegłem w 30:40
No to na razie tyle, dzięki za uwagę.
To krótko:
-wiek 52 lata
-wzrost 171 cm
-płeć mężczyzna
-rasa biała
- iq ...choroba zapomniałem
A co z bieganiem, to po kolei:
15 lat regularnego biegania potem 20 lat zupełnie nic (łydki zastrajkowały) no i wir życia.
Od maja, czyli gdzieś od pół roku próba powrotu do truchtania, po odkryciu, że da się przemieszczać bez łydek
Co to ja jeszcze chciałem, a wyniki bo to istotne i pewno wszyscy chcą wiedzieć kto ile lata.
To w ostatnich miesiącach "udało" mi się pobiec w przerwach między bólem wspomnianych łydek:
5 km - 21:40
1 km - 3:47
600 m- 2:01
Kiedyś biegałem nieco lepiej, niby kiedyś się nie liczy ale jednak istotne, bo widzę jak łatwo się organizm adoptuje w porównaniu z osobami nigdy nietrenującymi.
Tak dla przykładu - 10 km pobiegłem w 30:40
No to na razie tyle, dzięki za uwagę.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Coś napiszę, żeby nie było, że się obijam.
Wczoraj szybki wyskok do lasu.
Cztery kilometry ciągłego biegu.
Dwa km z żoną 7:00 + 6:40 i dwa następne tempem narastającym 4:45+4:20
To na razie.
Wczoraj szybki wyskok do lasu.
Cztery kilometry ciągłego biegu.
Dwa km z żoną 7:00 + 6:40 i dwa następne tempem narastającym 4:45+4:20
To na razie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No to dzisiaj za wczoraj.
Las: 2 km truchtu i 3 km szybciej - 4:45+4:45+4:30 (14:01)
Dobrze, że to nie piątka bo przy 14:01 byłbym najnieszczęśliwszym biegaczem na świecie.
Łydka lewa coś od dwóch tygodni nie puszcza, wiem słyszałem "jak boli to nie biegać" ale nie będę czekał aż odmłodnieję,
Idę coś zjeść.
Las: 2 km truchtu i 3 km szybciej - 4:45+4:45+4:30 (14:01)
Dobrze, że to nie piątka bo przy 14:01 byłbym najnieszczęśliwszym biegaczem na świecie.
Łydka lewa coś od dwóch tygodni nie puszcza, wiem słyszałem "jak boli to nie biegać" ale nie będę czekał aż odmłodnieję,
Idę coś zjeść.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Kros po lesie 72 minuty, kurde dumny jetem, że jakbym mógł to bym sam przed sobą klęknął.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Miałem coś napisać, podsumować bo koniec sezonu ale brak werwy, to przy następnym wpisie.
A dzisiaj tylko o tym co ostatnio. W niedzielę pobiegałem, taki "beztlen" bo wiatr mi odessał powietrze z przed nosa, w środę trucht i kilka przebieżek.A dzisiaj kros po lesie i śniegu, szybsza piątka - 23:50 tempem narastającym od 5:05 do 4:20.
No i co, kalesony, kominiarka i do wiosny.
A dzisiaj tylko o tym co ostatnio. W niedzielę pobiegałem, taki "beztlen" bo wiatr mi odessał powietrze z przed nosa, w środę trucht i kilka przebieżek.A dzisiaj kros po lesie i śniegu, szybsza piątka - 23:50 tempem narastającym od 5:05 do 4:20.
No i co, kalesony, kominiarka i do wiosny.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Hm, najpierw był plan żeby dzisiaj biegać, potem, żeby nie, bo się za zmywanie sterty starych filiżanek po kawie wziąłem.
Zmywanie bo dziecko jutro do nas wbija. No ale w trakcie żona zadała w zasadzie retoryczne pytanie "idziemy biegać?".
Tak, że 5 km luźnego biegu wpadło, a teraz biegam po chałupie za kotami takimi z kurzu i słucham sobie dźwięków.
https://www.youtube.com/watch?v=Ob2VbWPTVhc
Zmywanie bo dziecko jutro do nas wbija. No ale w trakcie żona zadała w zasadzie retoryczne pytanie "idziemy biegać?".
Tak, że 5 km luźnego biegu wpadło, a teraz biegam po chałupie za kotami takimi z kurzu i słucham sobie dźwięków.
https://www.youtube.com/watch?v=Ob2VbWPTVhc
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Macie jakiś pomysł na rozgonienie chmur?
Saturna i Jowisza bym se obejrzał.
A biegać pójdę jutro, obiecuję.
Saturna i Jowisza bym se obejrzał.
A biegać pójdę jutro, obiecuję.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Wczoraj spacer, dzisiaj bieg więc progres odnotowałem.
Wszystkim biegającym życzę w nadchodzącym roku, jak najmniej takich końcówek.
https://www.youtube.com/watch?v=CKWWRS9CpTY
Wszystkim biegającym życzę w nadchodzącym roku, jak najmniej takich końcówek.
https://www.youtube.com/watch?v=CKWWRS9CpTY
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dzisiaj 35 minut marszobieg po lesie.
A i jeżeli to prawda, że to nie wszechświat jest plastyczny a tą plastyczność sami kreujemy, znaczy się kreujemy rzeczywistość, to...
To ja to bezczelnie wykorzystam i ogłaszam, że w tym roku pyknę 5 km w 18 minut.
A i jeżeli to prawda, że to nie wszechświat jest plastyczny a tą plastyczność sami kreujemy, znaczy się kreujemy rzeczywistość, to...
To ja to bezczelnie wykorzystam i ogłaszam, że w tym roku pyknę 5 km w 18 minut.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Pobiegłem sobie piątkę po lesie w 25 minut.
No to jeszcze muszę urwać 7 i gitara.
Posłuchałem trenera Horvilla telewizor wywaliłem parę lat temu, samochodu prawie nie używam, to pewno dam radę.
A propos zacząłem biegać jak Pan trener przyjechał do Polski na wykład o szybkim bieganiu, tak, że ten.
To na razie.
No to jeszcze muszę urwać 7 i gitara.
Posłuchałem trenera Horvilla telewizor wywaliłem parę lat temu, samochodu prawie nie używam, to pewno dam radę.
A propos zacząłem biegać jak Pan trener przyjechał do Polski na wykład o szybkim bieganiu, tak, że ten.
To na razie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Idę dzisiaj pobiegać, bo jutro straszą syberiadą.
Choć większym niusem od mojego biegania jest to:
Choć większym niusem od mojego biegania jest to:
https://www.onet.pl/sport/onetsport/k2- ... f,d87b6cc4Ostatni bastion padł. K2 zdobyte zimą
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To sobie wybrałem moment, w 20 minut napadało śniegu po kostki.
Pobiegłem 2 x 1000 m po 4:20 z przerwą 3 min
Bieg po lesie, śnieg, ślisko strasznie ale plus taki, że zostawiałem ślady i zmierzyłem sobie długość kroku.
Przy prędkości 4:20 i biegu na pętach wyszło 140 cm co daje kadencję 165.
Nie wiem po co mi ta informacja ale wiem to czego nie wiedziałem.
Pobiegłem 2 x 1000 m po 4:20 z przerwą 3 min
Bieg po lesie, śnieg, ślisko strasznie ale plus taki, że zostawiałem ślady i zmierzyłem sobie długość kroku.
Przy prędkości 4:20 i biegu na pętach wyszło 140 cm co daje kadencję 165.
Nie wiem po co mi ta informacja ale wiem to czego nie wiedziałem.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nóżka boli bo mi kazali biegać szybciej, ach co za życie.
Chciałem trójkę ale bym nie dokuśtykał, a więc 2330 m po 4:06.
Mróz mi zabił oskrzela.
Acha, lubię asfalt, a nie lubię wiatru.
Chciałem trójkę ale bym nie dokuśtykał, a więc 2330 m po 4:06.
Mróz mi zabił oskrzela.
Acha, lubię asfalt, a nie lubię wiatru.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Prorok czy co? Wywiało mnie na tydzień pod koc.pawo pisze: nie lubię wiatru.
Wczoraj ze trzy kilometry, błotne kilometry przebrnąłem a dzisiaj dwa spacery więc może będę żył.
Rok temu taka sytuacja:
Komu to przeskadzało.
Ale najgorsze, że tego też nie ma.
No jak żyć?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las