Tydzień 21
Poniedziałek (18.05) Budowanie kilometrażu
BS
DYSTANS- 10.21 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:45 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-35 m
ŚREDNIE TĘTNO- 139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153 ud./min
Poranny bieg przed robotą. Jakiś czas temu myślałem mocno o chęci pobiegania w zakresie między 125 a 130 ( regeneracja). No i jakby podświadomie organizm do tego doszedł, kosztem prędkości rzecz jasna. Dawno nie biegałem tak, żeby zaczynać tempem 6:20. Aby takie osiągnąć uzdę musiałem zaciskać na maxa. Teraz to weszło z zaskoczenia i jestem ciekaw skąd taki zamuł... Na szczęście wraz z kolejnymi km, również z automatu, przechodziło to w szybsze kilometrówki. Poranne bieganie staje się dla mnie coraz bardziej komfortowe.
Wtorek (19.05) Budowanie kilometrażu
3km BS + 5km II zakres + 3km BS
DYSTANS- 11.01 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:33 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-42 m
ŚREDNIE TĘTNO- 146ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 164 ud./min
Poranny bieg przed robotą. Jako, że waga prawie w 100% zbita do założonej postanowiłem sprawdzić, jak będę czuł nogi po kilku kilometrach nie co szybszego biegu.
Zacząłem spokojnie (znowu to 6m:20s- które mnie intryguje) pierwsze 3km i od razu po autolapie przyspieszenie. Biegłem na samopoczucie, tak odczuwalnie szybszy BS/ drugi zakres (z czasem, jak zagłebie się w tabelki i odniose je do swoich aktualnych czasów, to będę wiedział, czym to tempo dla mnie było :p )
1.jpg
Biegło się to w miare fajnie, baaardzo myślałem o tym, żeby było ładnie technicznie. A teraz ciekawe jak będę się czuł za dwa dni.
Środa WOLNE
Czwartek (21.05) szybkość czy wytrzymałość?
5 km BS+1km P+1x200mMAX+10x200/3'
DYSTANS- 14.31 km
ŚREDNIE TEMPO- 6:24 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 143ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 186 ud./min
Pieeekne popołudnie, super pogoda - Słońce plus ok.15stopni. Specjalnie zjadłem obiad o 12 w pracy, żeby móc pobiec w miare na pustaka.
Dobieg na tartan BS 5km średnio 5m:35s @147 bpm - wiadomix- chciałem leciutko ale podjarka pierwszym takim treningiem....
Krótkie rozciąganie i potem jeszcze 1km 4m:28s taki progowy, żeby się troche zasapać. Do określenia tempa na poszczególne odcinki 200setek musiałem pierwszy raz w życiu pobiec 200m na maxa
Wyszło 29,8s. Otworzyłem lapka, powprowadzałem dane i z wykresu wyszło mi, że moge biegać te odcinki 45s. Algorytm MAX200x1,5.
Tak to wyglądało
2.JPG
Ogólnie nie chciałem przestrzelić tych 45s, (czasy odcinków -1, max BPM-2) ale też trudno było mi zwolnić. Na każdym powtórzeniu chwile po starcie czułem- " nie no, teraz to przecież wyjdzie mi 47s".
Funkcje doboru tego czasu znalazłem gdzieś tutaj na forum, w necie na szybko znalazłem jeszcze drugi margines, który zakłada dodanie 2-3s do tego maxa. Ale póki z nikim tego nie przedyskutuje, to spokojniej. Pytanie dla tych, którzy wiedzą o co tu kaman. Przesadziłem z tą małą prędkością, czy tak to ma wyglądać? Dla testu ostatnie powtórzenie pobiegłem tak na 95% żeby sprawdzić czy faktycznie jest paliwo, czy to tylko czujniki mnie robią za uja, że niby lightowo. Jest jeszce pewnie kwestia tego jak zniose kolejne dni regeneracji. Tym bardziej zastanawia mnie ten aspekt czasowy, bo tylko te pierwsze maxowe opowtórzenie oraz ostatnie, biegłem typowo sprintersko na palcach, reszte przetaczałem gdzieś ze śródstopia, to jes tok?
Przerwy 3minutowe w marszu na start. Tętno spadało do ~110. Może po prostu przerwy zbyt długie? I tu własnie kroi się druga moja wątpliwość. Nie zaczytywałem się jeszcze w teorie, ale podobno ta przerwa w niewielkim już rozstrzale czasowym jest w stanie zmienić formę takiego treningu pomiędzy wytrzymałościowym/szybkościowym. Dla mnie myślę to i tak jeden czort. Ale miło było wiedzieć jak sterować poprawnie tymi przerwami.
Piątek WOLNE
Sobota (23.05) Padaka run vol. 2
BS
DYSTANS- 6.01 km
ŚREDNIE TEMPO- 6:18 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-24 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 152 ud./min
Wszystkie znaki na niebie mówiły - nie idź. Poszedłem pobiegać czy pobiegłem pochodzić...
Po czwartku z mocnym (dla mnie) akcentem, zegarek zaproponował mi aż 56 godzin odpoczynku... dla mnie błąd techniczny, jednak na chwile obecną przyznaje mu racje. Wieczorny browarowy hattrick też pewnie nie wniósł nic dobrego ;P. Na szczęscie zrezygnowałem po 6km i mam nadzieje, że jutro będe miał już siły na wybieganie. Generalnie bolą mnie mieśnie, ale to taki zdrowy ból w całej objętości nóg po równo. Nie to, co przy typowych bólach skupionych, zapowiadających przeciążenie i nadchodzącą kontuzje.
Zastanawiam się zatem, czy to nie zbyt dużo było dla mnie.
A) trzeba było zwolnić powtórzenia koniecznie do 45s
B) ograniczyć ilość powtórzeń do 6-8
C) mieć już wcześniej określony max na 200m a nie robić go tego samego dnia
D) przeprosić sie z autem/rowerem i tym samym ograniczyć te ~10km logistyki.
Niedziela (25.05) Budowanie kilometrażu
Szybszy BS
DYSTANS- 17.44 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:22 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-97 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 171 ud./min
Niedzielne wybieganie. Ale się to fajnie biegło. Wystarczył jeden dzień i niebo a ziemia z tym co sie działo w sobotę. SUUUper pogoda. Udało mi się bez deszczu, ze słońcem, ale też z dużym wiatrem, na szczęscie tylko 10 pierwszych km mnie hamował, a ostatnie 5 pchał do przodu. Nie planowałem biec tego tak szybko, co km dostawałem zaskakujące info o między czasie...
Podsumowanie
59,98km 5:49min/km 75,4kg(-0,7kg)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.