07.09-04.10.2020Jakoś nie miałem weny żeby wcześniej coś pisać a więc hurtowo.
08.09.2020 podbiegi
śr. tempo - 5:31
tętno - 80%/87%
dystans - 13,15 km
11.09.2020wieczorny lajcik
śr. tempo - 5:24
tętno - 78%/83%
dystans - 10 km
13.09.2020longer
śr. tempo - 5:21
tętno - 83%/89%
dystans - 21,7 km
15.09.2020bieżnia
śr. tempo - 4:48
tętno - 87%/94%
dystans - 11,9 km
18.09.2020lekkie fałdki - podbiegnięcia
śr, tempo - 5:00
tętno - 85%/94%
dystans - 11,9 km
20.09.2020terenowe przebieżki
śr. tempo - 5:34
tętno - 76%/81%
dystans - 14,5 km
23.09.2020bieżnia
śr. tempo - 4:46
tętno - 85%/94%
dystans- 9,7 km
25.09.2020wieczorny lajcik
śr. tempo - 5:37
tętno - 76%/82%
dystans - 11,6 km
27.09.2020Kuźniański Półmaraton LeśnyWkońcu jakieś zawody

W dodatku w pięknym otoczeniu - cały czas przez las po asfalcie. W zeszłym roku też tutaj biegłem. W tym miały się odbyć na początku kwietnia ale z wiadomych względów zostały przeniesione na jesień. Pogoda idealna do biegania, 8-10 stopni, niebo zachmurzone lekki wiaterek. Trasę znałem, chociaż w tym roku poprowadzili ją w drugą stronę (pętelka) o czym dowiedziałem się tuż przed startem. Po raz pierwszy odkąd biegam, gdzieś na 5-6 km dołączyłem się do dwóch kolegów, z którymi biegłem prawie do mety. Dyskutowaliśmy po drodze na różne tematy i biegło się wspaniale. Jakieś 2 km przed metą "najsłabszy" został troszkę w tyle, a my dwaj pognaliśmy do przodu. A gdzieś km przed metą mój współtowarzysz ruszył do przodu. Ostatecznie przekroczyłem metę z czasem 01:41:07, więc poprawiłem czas z zeszłego roku prawie o 2 minuty

Może gdyby nie to, że w następny weekend miałem biec następne mocne zawody, poszło by mi trochę lepiej
29.09.2020odpoczynek w biegu
śr. tempo - 5:13
tętno - 78%/83%
dystans - 10,4 km
02.10.2020nocne luzowanie
śr. tempo - 5:29
tętno - 77%/83%
dystans - 10 km
04.10.2020Silesia Marathon - PółmaratonI znowu zawody

Do ostatniej chwili czekałem (i nie tylko ja) i zastanawiałem się czy się odbędzie. W końcu jak wczoraj odebrałem pakiet to już nie było odwrotu. Całą noc lało. Rano to samo, jak wyjeżdżałem z domu. Podjeżdżając pod stadion nadal siąpiło. Jednak jak szedłem na start to przestało. Wiatrzysko ostro napierało. Cała stawka (ok 1700 osób) została podzielona na grupy po 250 osób i startowały po sobie w odstępach 7-10 minutowych. Podobnie na dystansie maratońskim. Mój plan - 1:42-45, plan marzenie - poprawić wynik zeszłoroczny - 1:42:00

Start spokojny, chociaż tempo zacne. Nie szarżowałem ale szło nieźle. Po drodze jest sporo podbiegów, chociaż w głowie cały czas Telewizyjna

Kto tutaj biegał wie jak potrafi zniszczyć niejednego. Podbieg zaczyna się zaraz za rondem w Siemianowicach i ciągnie się prawie przez 3 km, cały czas pod górkę. Jednak na trasie było sporo słabszych ode mnie zawodników

Sporo osób na tym odcinku wyprzedziłem

Wbiegając do Parku Śląskiego jest prawie cały czas z górki lub płasko. Wpadam na stadion. Kibice niosą i meta 1:41:24 a więc jest poprawa
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad debiutem w przyszłym roku na jesieni na 42km. I po tym biegu naszła mnie myśl, co za rok - poprawiam życiówkę czy atakować pełny dystans. Podobno na debiut Silesia jest bardzo ciężka

A może znajdę coś ciekawszego. Na wiosnę będę musiał grubo pomyśleć. A teraz odpoczynek
