Jaka dolegliwość:
Od poniedziałku mam problem z prawym Achillesem. Wyraźnie mnie ciągnie - nie jest to ból, ale znam to uczucie i nie zwiastuje niczego dobrego.
Jakie środki zaradcze:
Po środowym treningu na którym odpaliłem tylko BSa odpuszczam bieganie na 2 dni (czwartek, piątek) i roluje porządnie nogę - w sobotę podejmę w razie braku dolegliwości próbe biegu. Do końca tygodnia same rozbiegania. W poniedziałek wizyta u fizjoterapeuty.

Sobota 24 sierpnia 2019
BS 16 km
-------------------------------------------------------
16.5 km / 1:35:16 / Tempo 5:46 / Tętno 145
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 16.5 km -
5:46
Rano nie odczuwałem żadnych dolegliwości związanych z Achillesem, więc wybiegłem na BSa. Po rolowaniu moja prawa noga była świeża i zapodawała aż miło... szkoda, że lewej nie poświęciłem tyle uwagi podczas rolowania - ta była w zakładzie betoniarskim.

Biegło mi się naprawdę dobrze... nawet pomimo zwiększającej się wyraźnie temperatury. Udało się pobiec 16 km. Mógłbym nawet zrobić zaplanowany trening 25 km, ale nie chciałem szaleć.

Niedziela 25 sierpnia 2019
BS 12 km
-------------------------------------------------------
12.3 km / 1:13:44 / Tempo 6:00 / Tętno 139
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 12.3 km -
6:00
Coś mnie pobolewało pod lewym kolanem wczoraj po biegu... jak nie Achilles to kolano... rozsypuje mi się ta noga - dobrze, że jutro wbijam do Szamana.

Lekki bieg... odległość idealna, żeby zaspokoić moje liczbowe spaczenie i zaliczyć w tygodniu 60 km. Dawno już nie miałem tak niskiego tętna.

19 sierpnia - 25 sierpnia 2019
-------------------------------------------------------
9,00 km BS 9 km
6,25 km P 2 x 2 km / 3 min
16,00 km BS 16 km
16,50 km BS 16 km
12,30 km BS 12 km
-------------------------------------------------------
60,05 km
No i zdarzył się klops w tym tygodniu, który utrudnił wykonanie planu. Może było mi to potrzebne, żebym wiedział, że jednak nie jestem chudzinką i przyda mi się czasem regeneracja i odpoczynek. Wpadło i tak
60 kilometrów. Niestety pominięte zostało długie wybieganie i to działa na moją niekorzyść. Co mnie czeka w następnych 7 dniach? Jeszcze nie wracam do planu. Zobaczę co mi powie fizjoterapeuta. Prawdopodobnie skupie się na 4 treningach. Jeśli dostanę zielone światło na progowe to je wykonam we wtorek. W środę 16 km BS zamiast BC2... potem w piątek jakieś rozbieganie z przebieszkami i w niedziele najtrudniejszy trening w tym tygodniu, czyli próba pokonania 21 km tempem M podczas Półmaratonu Szpota w Swarzędzu... w upale.
26 sierpnia 2019
Waga:
91,6 kg
Tkanka tłuszczowa:
25,7%
Tkanka mięśniowa:
65,2 kg
BMI:
27,6
Spadek wagi o
0,6 kg. Mogę być zadowolony - jeszcze 3,6 kg do celu i 8 tygodni.