biegać by biegać

Moderator: infernal

Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stev72, biegasz jeszcze? Poprzednio biegałeś dzień po dniu, a teraz... już 5 dni przerwy?
Jakaś zmiana planów?
New Balance but biegowy
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zdroworozsądkowo staram się właśnie nie biegać codziennie bo waga daje jednak w kość i regeneracja się przydaje. We wtorek obserwowałem pogodę z niepokojem bo co chwilę padało lub się przejaśniało. Jak już miałem czas po 18 i udało mi się wyciągnąć żonę, żeby mi towarzyszyła na rowerze to po 5 minutach tak lunęło jakby z wiaderek lali. W efekcie 1,2 km zamiast 4,5 km i buty totalnie przemoczone, może im nic nie będzie. W czwartek miałem powtórzyć trening bo mało było przecież w środę ale mi organizm działał na 40% mocy czyli ledwo ledwo. Trochę się martwiłem, że to pierwszy etap efektu przemoczenia ale do dzisiaj jest na szczęście OK. Wczoraj miałem wolne, po przebudzeniu i gdy zobaczyłem słońce już wiedziałem co będe robił. W efekcie pierwszy raz od powrotu do biegania przeszurałem ponad 5km w całości. Zabrałem ze sobą softflaskę i zwilżenie gardła się bardzo przydało. Miałem zamiar posiedzieć nad zalewem trochę dłużej i odpocząć ale mimo pojawiającego się słońca było mi chłodno więc powrót był dość szybko. Tym razem już lajtowo włączyłem pomiar i 3,3km zrobiłem ze średnim tempem prawie 8,5 min/km z czego przemaszerowałem około kilometra końcówki po tym jak poczułem ból mięśnia nad kolanem.
Ciesze się, że oddechowo jest coraz lepiej i brak tlenu mnie nie stopuje tak szybko.
Dzisiaj lenistwo, miał być wypad do pobliskiego miasta ale leje a i wczorajszy tening plus prace w ogrodzie przypominają mi o sobie ;) Oby jutro było znośnie bo czeka 4,4km z trenerem endo ( fakt, że wyznaczone na niedzielę ;) )
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie sobota i nie niedziela bo prace w ogrodzie skutecznie załatwiły mi kręgosłup. No ale dzisiaj zaraz po pracy po raz pierwszy przekroczyłem w tym roku barierę przeszuranych 5 km bez przejścia do marszu. Czas gorszy niż wtedy gdy momentami maszerowałem ale liczy się jakość a nie szybkość ;)
To cel, jaki chciałem osiągnąć na początku, teraz pozostaje mi iść za ciosem i z dreptania przejść do czegoś ciut szybszego
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
filmix
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 13 paź 2015, 10:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej! Czasami dobry marsz nie jest zły :taktak: Lepiej tak, niż bieg "na chama" żeby się cyferki zgadzały. Mimo, że organizm mówi "przejdź na tryb spokojny" :oczko: Śledzę Twoje postępy i czekam na kolejne wieści z biegowych treningów! Jakie plany na najbliższe dni/tygodnie? Pozdrawiam.
Run for Fun

komentarze
blog

"Było dla mnie oczywiste, że jak chcę biegać to biegam...Skoro nie zabiło mnie dwadzieścia centymetrów heroiny dziennie, to dam radę ponad trzem tysiącom kilometrów na rowerze."
- Jerzy Górski
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

filmix pisze:Hej! Czasami dobry marsz nie jest zły :taktak: Lepiej tak, niż bieg "na chama" żeby się cyferki zgadzały. Mimo, że organizm mówi "przejdź na tryb spokojny" :oczko: Śledzę Twoje postępy i czekam na kolejne wieści z biegowych treningów! Jakie plany na najbliższe dni/tygodnie? Pozdrawiam.
moim planem jest trzymać się treningów z endomondo aby sensownie przebiec 5 km. Moim drugim celem jest przebiec taki dystans i jeszcze potem normalnie funkcjonować resztę dnia. I muszę powiedzieć, że trener z endo pomaga bo wiedząc jak szybko się przemieszczam staram się dostosować do narzucanego tempa co oznacza dla mnie zwalnianie. Efekt taki, że już nie padam w końcówkach planowego treningu jak na początku i potrafię przetruchtać całość plus czas końcowego chodzenie plus dotarcie do domu. To cieszy. Dzisiaj dzień regeneracji i powiem, że mam deficyt energii, oby jutro wróciło do normy.
Dzięki za odwiedziny i wsparcie. Ciekawy jestem czy ktoś z początkujących to czyta? Zachęcam do założenia swoich blogów bo to motywuje a i chętnie bym poczytał coś innego niż przygotowanie do maratonu lub pobijanie jak dla mnie i tak już kosmicznego wyniku na X kilometrów ;)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dasz radę. Ja na początku korzystałam z planu wrzuconego ze Sklep Play, taki darmowy "Running for beginners". Też polegał na marszobiegach, ale z perspektywy czasu widzę, że mimo wszystko był mocno wymagający ... a może wtedy moja kondycja była tak bardzo kiepska? Zdarzało się, że po powrocie, nogi ze zmęczenia mi drżały. W pewnej chwili zauważyłam, że tak naprawdę to funkcjonuję na permanentnym zmęczeniu. Wtedy właśnie dołożyłam basen i to było to. Nie biegałam więcej niż 3 razy w tygodniu. Jeśli przedobrzysz - zniechęcisz się, jeśli popuścisz sobie - nie wyrobisz nawyku wychodzenia na bieganie. Trzeba znaleźć złoty środek.

Co do osób początkujących ... w sumie jeszcze mogę się pod takie podciągnąć. Nie biegam półmaratonów czy maratonów, nie potrafię lecieć w tempie 5:00 i może nigdy nie będę tego umiała, ale to nic. I tak potrafimy więcej niż przeciętny "Kowalski", którego mijamy człapiąc swoje kilometry.
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bianka, świetnie zachęcasz do biegania za co Ci dziękuję :)

No a dzisiaj ponowne wyjście wg endo. Do zrobienia miałem prawie 4,5km w ciągu 39 minut a zrobiło się z tego :
Dystans 6,08 km Czas trwania 45m:29s :taktak:

Już mam niedaleko do najdłuższego pokonanego odcinka kiedykolwiek a to przecież dopiero początek sezonu. Oby nie przedobrzyć.
Do tego pobite czasy na:
3 mi 35:17 i 5 km 36:35
Robiłem kółka na osiedlu żeby dobić do 6 km i ostatnie 600m to była wieczność zrobiona tylko siłą woli bo sił już nie miałem i taki stan wyczerpania osiągnąłem pierwszy raz.
Obym się zregenerował do piątku, choć i wyjście w sobotę nie będzie tragedią :)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
filmix
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 13 paź 2015, 10:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bianka16 pisze: Co do osób początkujących ... w sumie jeszcze mogę się pod takie podciągnąć. Nie biegam półmaratonów czy maratonów, nie potrafię lecieć w tempie 5:00 i może nigdy nie będę tego umiała, ale to nic. I tak potrafimy więcej niż przeciętny "Kowalski", którego mijamy człapiąc swoje kilometry.
Oj, Bianka nie przesadzaj. Ty to stara wyjadaczka jesteś. Wszyscy widzą co się dzieje u Ciebie na blogu. Cyferki, tempówki, zawody, medale :taktak: Pięknie rozwija się kariera koleżanki. Zresztą kolegi również. Oby tak dalej!
Run for Fun

komentarze
blog

"Było dla mnie oczywiste, że jak chcę biegać to biegam...Skoro nie zabiło mnie dwadzieścia centymetrów heroiny dziennie, to dam radę ponad trzem tysiącom kilometrów na rowerze."
- Jerzy Górski
LucioWisla
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 356
Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
Życiówka na 10k: 1:02:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

stev72 pisze:Bianka, świetnie zachęcasz do biegania za co Ci dziękuję :)

No a dzisiaj ponowne wyjście wg endo. Do zrobienia miałem prawie 4,5km w ciągu 39 minut a zrobiło się z tego :
Dystans 6,08 km Czas trwania 45m:29s :taktak:

Już mam niedaleko do najdłuższego pokonanego odcinka kiedykolwiek a to przecież dopiero początek sezonu. Oby nie przedobrzyć.
Do tego pobite czasy na:
3 mi 35:17 i 5 km 36:35
Robiłem kółka na osiedlu żeby dobić do 6 km i ostatnie 600m to była wieczność zrobiona tylko siłą woli bo sił już nie miałem i taki stan wyczerpania osiągnąłem pierwszy raz.
Obym się zregenerował do piątku, choć i wyjście w sobotę nie będzie tragedią :)

Ooo Panie, 5km w około 36 minut to juz fajny wynik :) 3mam kciuki za dalsze szuranie! Jak znam Bianka16 to i Ciebie skutecznie namówi na szuranie ;)


Wysłane z iPhone .
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgodnie z przewidywaniami i stanem ciała biegać byłem zdolny dopiero dzisiaj. Wcześniej sporo pracy ogrodniczej ale mało obciążającej ( koszenie :D)
Wybrałem się, truchtam.. dzisiaj endo narzucił krótkie odcinki szybsze i jeszcze krótsze odpoczynkowe. Trochę 30s odpoczynku to mało ale i "szybsza" minuta też nie długa. Efektem nie odpoczywałem do końca ale starałem sie przyspieszać na minutówkach. Szybko też poczułem, że w tym parnym leśnym powietrzu jest mało tlenu. Zdychałem ale trzymałem się tempa. Powrót to długa otwarta prosta, ścieżką rowerowo-pieszą w pełnym słońcu walącym prosto w oczy. Ostatnia minuta i może potem marsz... niee znowu odpoczynek i kolejna minuta...ciągła się niemiłosiernie...wkońcu jest 4 min marszu ale truchtałem dalej ale już najwolniej jak się da...i konieeec, wyłączyłem pomiar i noga za nogą do domu prawie się słaniając na początku... dzisiaj się nie dało dobiec tych chyba 600m.
Wróciłem i patrzę:
5,45 km Czas trwania 39m:49s Średnie tempo 07:18 min/km
iiiiiii wiadomość, że rekord na 5 km to 35:52 Jestem zadowolony i czuję trening. Czekam na poniedziałek :)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zastój :( ... w tym wypadku dosłowny. 6 stopni i ciągle siąpi. Wielu was to nie powstrzymuje ale dla mnie to nie jest frajda, tym bardziej że się przekonałem niedawno biegając w okolicy 10 stopni, że zatoki też nie lubią i po biegu dopadł mnie ich cholerny ból. Druga sprawa, to nawet co 2 dzień bieganie to dla mojego organizmu dużo bo choć mięśniowo- stawowo jest OK to na trzeci dzień czuję osłabienie i slowmotion. Cóż waga robi swoje a jak się przekonałem to przez bieganie nie spadła. Nie biegam w zasadzie dla schudnięcia ale liczyłem jako na dodatkowy bonus. Cóż, może faktycznie muszę ograniczyć węglowodany. Może jutro uda mi się coś przetruchtać.
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Awatar użytkownika
8i3gacz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 02 lis 2017, 09:30
Życiówka na 10k: 38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W moim przypadku gdy nie biegam w danym dniu mam mega wyrzuty sumienia :hej:
5 km - 17m:39s
10 km - 36m:50s
HM - 1g:20m:21s

Obrazek
Obrazek
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stev72, o utracie wagi pogadamy po roku. Przecież dopiero zacząłeś poruszać nogami. Polecam 2 - max 3 treningi w tygodniu.
Kup sobie jakąś opaskę na głowę i fajną letnią czapeczkę ( z daszkiem lub bez), skoro masz problemy z zatokami, miej zawsze coś na głowie. Węglowodany to i bez biegania zamień z prostych na złożone.
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bianka, 5 lata temu waga poszła dość szybko w dół choć muszę przyznać, że biegałem mniej niż teraz ale i ograniczyłem koryto..jeszcze na to 2 nie jestem gotowy ;)
Jak nie biegam w wyznaczonym terminie najbardziej przebija się żal, że się nie udało.
Dzisiaj się udało, temperatura skoczyła do 18, wyszło słońce i zrobiło się znowu parno. może mogłem poczekać jeszcze trochę z wyjściem na trening ale okoliczności były takie jakie były.
No i trening bez historii, przetruchtany plan z endo, koncowy odcinek marszu przemaszerowany. 5.21 km w 29,16

Zaczynam mieć ochotę na sprawdzenie jak daleko się przemieszczę w tempie w okolicach 9 min na km. Trochę mi jednak szkoda wypadnięcia treningu z endo bo to z moją obecną kondycją jedyne wyjście. No i czy na zmęczenie ma bardziej wpływ tempo czy czas trwania?
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

stev72 pisze:też sprawdzam parę swoich "parametrów" ze względu na to, że się m/in męczę bardziej niż chyba powinienem. Dzisiaj byłem u endokrynologa bo objawy ze spektrum niedoczynności a wyniki w normie choć nie jednoznacznie dobre. Dostałem badania do wykonania na następną wizytę, która jak się w rejestracji dowiedziałem przypada w grudniu.... przyszłego roku. Zrobię i pójdę prywatnie :sss:
Stev, proponuję już szukać wizyty prywatnej. Dzisiaj przeżyłam kolejny szok. Tylko o prywatne pytam... termin na koniec września.
Ja, jak się za bardzo męczę, to przyczynę raczej w swoim lenistwie i zbyt małej ilości wybiegań upatruję :hahaha:
A może spróbujesz poszukać Parkrunu w swojej okolicy?
ODPOWIEDZ