"Bieganie nie jest dla mnie" - Poczatkujacy "Gallowajanin" .

Moderator: infernal

Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, to mój pierwszy post i jednocześnie motywator do zagnieżdżenia się na stałe na forum, czytanie, pytanie i samodoskonalenie się.
Tytuł nie wziął się znikąd, zawsze sądziłem że bieganie nie jest dla mnie.. bo źle zaczynałem, chyba jak spora część tych którzy próbowali i w tej chwili nie biegają, a być może i dużej części osób które teraz są tutaj i w codziennym bieganiu, wyjadaczami. :oczko: Moje początki sięgają kilku nieudanych prób, całkiem przyzwoity start był w chwili gdy odkryłem plany treningowe związane z marszobiegiem tutaj na portalu bieganie.pl , jednak po paru miesiącach, rzuciłem bieganie na rzecz roweru. W tym roku po skręceniu kolana i pochłonięciu kilku książek Jeffa Gallowaya, wróciłem do biegania jego metodą, i trzymam się już czwarty miesiąc. Doszedłem do wniosku że jego metoda, na chwilę obecną (mocno początkujący biegacz) jest dla mnie idealna. I w sumie po 3 miesiącach systematycznego treningu, udało mi się doczłapać na metę moich pierwszych zawodów - Półmaraton :) Coś pięknego.. Złapałem chyba bakcyla, i chce więcej!

Obrazek

Wiek: 31 lat
Wzrost: 176cm
Waga: 85kg (było 94 :) ) - raczej umięśniona z lekkim brzuszkiem spowodowanym kontuzją,uziemieniem na 5 miesięcy, no i najważniejsze - drobnymi i większymi grzeszkami których teraz już nie popełniam :hej:
Wcześniejsza aktywność: 6 lat sportów walki (MT, MMA) i cyklicznie z przerwami, siłownia. Dodatkowo rower (najlepiej 103km w 4:45h) .

Rekordy (ciężko to nazwać życiówkami, bo wykręcone na treningach, tempem raczej treningowym z lekkim dociskiem)

Cooper: - 2,16km
1km: - 4:30min
3km: - 16:36min
5km: - 28:20min
10km: - 1:05:00h
HM: - 2:21:14h (Zawody)

Obrazek

1. Zejść z wagi <80kg.
2. Nabrać doświadczenia w różnych zawodach, min. raz w miesiącu wyskoczyć na takowe. (realizowane)
3. Czasówki:
- 5km poniżej 26min
- 10km ponizej 1h
- HW powtórzyć bieg bez skurczów pod koniec, i zrobić zakładane 2:15h :)
4. Biegać przez zimę.
5. W mniej lub bardziej odległej przyszłości, celować w biegi górskie.

Obrazek

Biegam metodą marszobiegów Jeffa Gallowaya. Dzięki niej pokonuje dystanse które do tej pory były dla mnie lekkim sf :) Aktualnie kończę plan na półmaraton. Będę ją wzbogacał o podbiegi/biegi tempowe itd. Wszystko z głową, książką, i może waszymi radami :)

Aktualnie:
Wtorek i czwartek: 40min marszobiegów 3min biegu x 1min marszu x10 = ostatni trening średnie tempo 5:51min/km
Niedziela: Długie spokojne wybieganie (aktualnie 20km + ) 2min biegu x 1min marszu, co dwa tygodnie, z lekkim wydłużaniem dystansu (było m.in. 12km/15km/18km/21km i 24km najdłuższy bieg) tempo ok 6:40-6:50 . + Co dwa tygodnie jak wypada tydzień restowy, spokojny bieg podobnym tempem w okolicach 6-8km .

Dieta:
Jest :) A raczej, racjonalne wsuwanie dobrych rzeczy - na redukcji. Od miesiąca nie jem mięsa (czuję się świetnie) , unikam przetworzonych rzeczy, fast-foodów, alkohol bardzo mocno sporadycznie, 1-2 piwa na tydzień/2tyg . Z 94kg poszło już na 85kg, planuję zejść poniżej 80kg i mi się uda :)

Jak będę regularnie pisał to proszę o doping, żeby się udało :bum:
New Balance but biegowy
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Żeby nie zaśmiecać pierwszego postu który będę edytował w miarę postępów, mam pytanko.

Jakiś czas temu debiutowałem w swoich pierwszych zawodach, półmaraton dokładnie. Celowałem w czas 2:15h i mi się świetnie biegło, piłem na każdym punkcie, miałem ze sobą 500ml izotonika, popijałem go pomiędzy punktami jak jadłem żele. Na trasie były też banany, ale nie testowałem ich na długim wybieganiu, więc bałem się wsuwać by nie mieć jakiś problemów żołądkowych. Jakiś 1km przed metą był punkt z wodą, przeszedłem do marszu by się napić i złapał mnie potężny skurcz dwugłowego uda. Biegnący obok pacmaker (dzięki wielkie za pomoc! :) ) pomógł mi go rozciągnąć, skurcz puścił, ale jak chciałem zrobić malutki kroczek to łapał znowu. Dopiero po 5min totalnego uziemienia, zacząłem ostrożnie stawiać kroki by po chwili móc normalnie biec. Z jednej strony byłem szczęśliwy bo przebiegłem na zawodach swój pierwszy półmaraton, z drugiej strony trochę przykro że ta sytuacja zabrała mi parę minut.
- Zdaję sobie sprawę że skurcze po części są moją winą tj. biegacz amator :)
- Powinienem wzbogacić swoją dietę o dodatkowe (bo część już się pojawiła w moim menu) morele/figi/banany/pomidory jako źródło potasu?
- Suplementować się dodatkowo potasem?
- A może próbować na długich wybieganiach podjadać jakieś słone przekąski?
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest szkoła falenicka i otwocka. Jedni twierdzą że skurcze to tylko kwestia wytrenowania i reakcja mięśni na obciążenie, na które nie są przygotowane, a pastylki i suple to tylko placebo. Drudzy twierdzą że warto co 45-60min łyknąć salttab lub inny specyfik i skurcze trzymają się z daleka. Ja należę do tej drugiej grupy ale tylko dla zawodów ultra, trwających ponad 4-5 godzin. Na dystansie krótszym bieżąca sensowna dieta powinna w zupełności wystarczyć. I wytrenowanie oczywiście.
Choć swoją drogą sprawdź kiedyś jak tolerujesz banany podczas wysiłku, bo są świetnym źródłem energii i potasu. U mnie standardem jest banan przed porannym treningiem zjadany na czczo, kończony już na chodniku, gdy idę na swoje tradycyjne miejsce startu treningu.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedź. Ogólnie banany wsuwam praktycznie codziennie, sprawdzę na następnym długim wybieganiu jak sobie żołądek z nimi radzi, w trakcie wysiłku, zapijając wodą/izo.
Dzisiaj dzień restowy, oddałem krew, zobaczymy jak się będzie jutro biegało. Czytałem kilka mocno demonizujących postów na ten temat. Na chwilę obecną czuje się dobrze, z 2-3h po oddaniu byłem lekko osłabiony i łapałem zadyszkę wchodząc na I piętro.
LucioWisla
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 356
Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
Życiówka na 10k: 1:02:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzymam kciuki za realizację celów!

Życzę Tobie, i sobie przy okazji, abyśmy na dłużej zagościli na tym forum:) Bardzo dobre tempo masz- dla mnie ono poza zasięgiem! :bum: :bum: :bum:
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cierpliwości i systematyki :)
Mi bardzo pomogły długie wybiegania, odniosłem wrażenie że po każdym biegu powyżej 15km, na następnych treningach odrobinę skacze mi kondycja, a co za tym idzie, możliwość utrzymywania nieco dłużej szybszego tempa. :)
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bieg 01.09.2017r
40min marszobiegu, 3min biegu (tempo okolo 5:05 do 5:30) i 1min marszu. Srednio wyszlo 6:06min/km bo pod koniec musialem zwolnic, ale o tym za chwile.
Caly dzien padalo, podjalem decyzje ze wyjde sobie pobiegac wieczorem. 20min przed planowanym wyjsciem zaczalem sie zbierac, ubierac, muzyka i takie tam. Wychodze na balkon a tam wiatr, zimno, leje! Naszly mnie przez chwile watpliwosci.. "Pierwszy raz opuszcze trening?" , "Jak nie pojde biegac to przytyje 2kg.." :bum: a pozniej.. "Skoro celuje w przyszlosci w biegi gorskie, to co mnie jakis deszczyk zatrzyma?" , "Jak wyjde pobiegac to sobie zjem tego batona proteinowego w nagrode" , podzialalo :hej: Uwierzycie ze wyszedlem z domu a na zewnatrz momentalnie brak deszczu? 3/4 treningu nawet kropelka nie spadla.. :bum:
Musze przyznac ze bieganie dzien po oddaniu krwi to dla mnie jeszcze za wczesnie, mimo ze bieglo sie calkiem fajnie, to brakowalo pod koniec troche tchu, gdzie normalnie bym tego tak nie odczuwal. No ale trening zrobiony pomimo przeciwnosci i wymowek ktore rzucal mi mozg ;) Wiec mocno zadowolony jestem. Kawa i lektura (Runner's World) !
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

02.09.2017r

Co prawda dzisiaj dzien wolny, ale postanowilem sobie zrobic kilkanascie kilometrow na rowerze. Pogoda juz mocno jesienna za to sprzyjajaca przyjemnym treningom. Po drodze odmierzylem sobie dystans na pobliskim, asfaltowym wzniesieniu. Wyszlo mi 400m.. Troche duzo jak na pierwszy trening podbiegow, ale jest w miare rowno, wiec bede biegal do polowy :) Sezon na goraca herbate z miodem, cytryna i imbirem uznaje za oficjalnie otwarty! :hej:
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bieg 03.09.2017r

Spokojne, niedzielne wybieganie. 10km, 1:05h, srednio 6:34min/km .
Bieglo sie swietnie, oddech normalny, geba sie cieszy :) Zrobilem sobie male zakupy do biegania po lesie i troche ciezszym terenie. Nie moglem ich dzisiaj wyprobowac, ale w najblizszych dniach cos podzialam. Przypaletalo mi sie za to jakies paskudztwo.. Pobolewa mnie prostownik palucha w lewej nodze. Powiedzcie ze samo przejdzie.. :bum:

Tu zdjecie nowego nabytku :)


Obrazek
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

05.09.2017
07.09.2017


Z racji ze zaczalem urlop na poczatku wrzesnia i polecialem sie wybyczyc "za granice", obowiazkowo znalazlem miejsce w torbie na biegowe buty :hej:
Kontynuowałem moj plan treningowy, urozmaicajac sobie moje bieganie widokami plazy, morza i zachodu slonca (fantastyczna odskocznia od swoich oklepanych codziennych tras :) ). Dodatkowo zorganizowalem sobie lekkie podbiegi na wydmach (swietna sprawa :) ) Najbardziej cieszy mnie to ze pomimo wylotu, urlopu i innych spraw na glowie, udalo mi sie pobiegac. A dzisiaj wybiore sie na parenascie kilometrow spokojnego wybiegania i przetestuje nowe buty.
Spectre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 30 sie 2017, 11:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.09.2017

Nasycilem glod biegania..
Zabralem 2x200ml wody na pasie + 2 male zele do przetestowania. Mialem przedreptac z 13km.. Ale sie tak fajnie bieglo ze zrobilem 21km :bum:
Buty sie sprawdzily, swiezo "rozpakowane" pozwolily bez zadnych problemow zrobic ten polmaraton.
Wychodzac z domu postanowilem ze zrobie baaardzo wolne wybieganie.
Ogolnie: 2min biegu (tempo rozne, od 5:00min/km - 6:20min/km )
5km - tempo jak na polmaratonie (ok 6:30) , za szybko.. tzn ja sie dobrze czulem, ale mialo byc wolno! :bum:
5-10km - uznalem ze skoro zaczalem za szybko, to teraz moge sobie zluzowac, i czlapalem sobie fajnie ok 6:50min/km
10-15km - Z racji ze czulem sie jakbym dopiero zaczal biec, wrocilem do tempa ktoro utrzymywalem na poczatku.
15-21km - Znow spokojne czlapanie 6:50min/km .
Wyszlo 2:23h, wiec w ostatecznym rozrachunku i tak za szybko :hej:

No ale najwazniejsze ze czuje sie jak 200mln $$ :spoczko:

Zele które zabrałem ze sobą:
Obrazek

Mimo ze smak Cola - ktory niekoniecznie moze przypasc do gustu, mi smakowal i "wszedl" idealnie :) Konsystencja idealna jak dla mnie. Nie jest wodnisty, ale tez nie zakleja geby.

Obrazek

W tym przypadku konsystencja troche slabsza, jak u kolegi z FA. Mocno skleja gebe i trzeba sie ratowac woda (chociaz kazdy zel zapijam) . W dniu dzisiejszym wygryw zaliczyla Cola z FA.

Kwestie czy dzialaja, stawiaja na nogi itp itd, pozostawiam subiektywnym odczuciom. Nie zdechlem po drodze wiec jakies tam paliwo wpadlo.
ODPOWIEDZ