
Witam wszystkich :taktak:
Mam na imię Tomasz, 178cm, 80kg, rocznik 77. Rok truchtania za mną, czas trochę usystematyzować moje boje z asfaltem :)
Przez ostatnie lata pracowałem za biurkiem w cyferkach i algorytmach, co miało doskonałe przełożenie na wagę, która dotarła do około 90kg trzy lata temu. Zmiana diety oraz ćwiczenia (domowa siłownia) zbiły 5kg w ciągu paru miesięcy, później próbowałem do tego dołożyć rower. Jakoś nie zapałaliśmy do siebie miłością. W międzyczasie przerobiłem trochę programów typy p90x i nadal brakowało mi typowego cardio.
Na forum trafiłem w lutym 2014, czytałem, przeglądałem plany treningowe. Od marca wraz z żonką rozpoczęliśmy plan 6 tygodniowy, zacząłem od drugiego tygodnia i skończyłem na piątym. Pierwsze 30 minut dreptania było zaliczone :) Później 2-3 razy w tygodniu biegałem po 5-8km i powoli zgubiłem jeszcze 5kg. Wagę w granicach 80kg nadal utrzymuję przy stopniowej redukcji tkanki tłuszczowej, czyli żegnaj oponko ;)

Przez ostatni rok oczywiście zaliczyłem kontuzje typu ból piszczeli, ze 3 tygodnie leczenia kolana - pomogły ćwiczenia na orbitreku. Czyli standard początkujących napaleńców... Zawsze jak coś robię, staram się robić jak najlepiej, na maksa. Nie zawsze był w tym sens... Organizm koryguje nadgorliwość ;) Lekką przerwę miałem od września do początku grudnia 2014, u córki lekarz dopatrzył się czegoś czego nikt nie chciałby mieć u dziecka. Trzy miesiące obgryzania pazurów, zabieg, diagnoza była błędna... Znów żyjemy, a ja biegam :)
Zimą dość dużo czasu spędziłem na orbitreku, po powrocie z pracy po ciemku nie dało się biegać - po drodze las, kręcąca się "elita", psy etc. Pozostały weekendy. Po nowym roku powolny powrót do biegania i kontuzja po spędzeniu paru godzin na drabinie. Zbita pięta czyli awaria z rozcięgnem podeszwowym. Dwa tygodnie lekkiego kuśtykania, od trzeciego dodatkowo orbitrek i teraz od połowy marca 2015 wracam do normalnego biegania.
Jeszcze były... kamienie nerkowe. Bieganie wytrzęsło 3szt, niezapomniane przeżycie... :hej:

*****************************************************************************************************************
Tutaj będę wstawiał ważniejsze wydarzenia i zmiany, aby nie zagubiły się w całości :lalala:
1. Bieg uliczny 3 maja 2015 w Kobierzycach: 5.000km, 25:05min, tempo 5:01
2. Sztafeta w Biegu Firmowym 2015 we Wrocławiu: 5.000km, 24:36min, tempo 4:55
najdłuższy bieg: 15km
najlepsza dyszka: 51:50 min (28-07-2015)
najlepsza piątka: 24:36min (16-05-2015)
najlepsza trójka: 13:29min (30-06-2015)
tętno spoczynkowe: 52
waga: 76.5kg (28-07-2015)
*****************************************************************************************************************

buty: Asics Gel Pulse 6 i wcześniej JOMA HISPALIS 312
ubrania: sieciówki
zapis: LG G2 + Run-log i ulubione Koss Porta Pro

Nie mam cierpliwości do mierzenia, ważenia i liczenia kalorii. Jem wszystko, ale zdrowo! Nauczyłem się pić dużo wody, odpuściłem większość fast foodów, soli i słodyczy. Żeby nie było, tylko większość ;)