1. PN. 9.02.2015.- poranny zestaw SD 12/8/7; trening (uzupełniający):
• Czas trwania: 75min
• Miejsce: fitness
• Obuwie: całość boso
• Zawartość: bieżnia mechaniczna 8’ (5’/1km), gimnastyka 15’, ogólnorozwojówka P2-4, bieżnia 4’, rozciąganie 15’
• KOMENTARZ: Dobre samopoczucie. Wszystkie serie utrzymane w limicie czasowym. Co tu komentować?
2. WT. 10.02.2015.- poranny zestaw SD 12/8/7; trening (siła biegowa):
• Czas trwania: 75min.
• Miejsce: las.
• Obuwie: Merrell Sonic Glove.
• Warunki: +1st.C, wilgotno.
• Zawartość: bieg 10’38s, gimnastyka 15’, ćw. bieżne 10’, podbiegi 3x3x100m przerwy 100s/2,5’, bieg 9’14s, rozciąganie 10’.
Czasy podbiegów: 15,8- 15,65- 15,4/ 15,2- 15,4- 15,1/ 15,2- 15,0- 14,9 średnia 15,29s.
• KOMENTARZ: I znów żaden pies mnie nie gonił. Po prostu pogoda dopisała- śniegi znikają w oczach, pozostaje błoto. Szczęśliwie na odcinku, na którym robię podbiegi warstewka błota była minimalna- nie czułem poślizgu, ale ubrania na tyłku i plecach pokryły się kropkami. Ostatnio w zbliżonych warunkach robiłem podbiegi w trzecim tygodniu (było jeszcze cieplej +7st.C). Wtedy średnia wyszła 15,63s, a biegałem na dłuższych przerwach i o jeden podbieg mniej. Postęp jest.
3. ŚR. 11.02.2015.- poranny zestaw ST 60s/40/15; trening (wytrzymałość tempowa):
• Czas trwania: 75min
• Miejsce: rozgrzewka trawa, odcinki na chodniku koło stadionu LA żużlowego
• Obuwie: Nike Free 3.0 V3
• Warunki: +4stC, bezwietrznie, chodnik suchy
• Zawartość: bieg 7’10s, gimnastyka 14’, ćw. bieżne 14’, 4x300m p.2’ (zał. 77,5%- 50,5s), trucht 3’19s, rozciąganie 15’
Czasy odcinków: 51,4 – 51,1 – 51,0 - 50,0s śr. 50,88s
• KOMENTARZ: Dziś moc była ze mną. Najpierw rano udało mi się podciągnąć na drążku 15x- nie pamiętam kiedy to mi się ostatnio udało. Jak miałem 25 lat? Kawał czasu. Wieczorem trening poszedł jak należy. Wreszcie nogi się nie ślizgały i osiągane czasy były zgodne z założeniem.
Zaraz, zaraz powie ktoś: miało być po 50,5s a wyszło wolniej. Taaaaak, ale trzeba pamiętać, że podstawą do wyliczenia jest najlepszy wynik na tym dystansie w ubiegłym sezonie. A ten wynik został osiągnięty w temperaturze powyżej 20st.C i w biegu po tartanie w kolcach. Biorąc poprawkę na warunki atmosferyczne, tartan i kolce bieganie treningowe musi być odrobinę wolniejsze niż to wypada z prostego przelicznika.
Dlaczego nie biegałem na stadionie żużlowym? Po roztopach żużel jest mocno spęczniały i wilgotny, a przez to okropnie miękki. Bieganie po nim przypominałoby bieg po plaży. W planie było tempo, a nie siła biegowa, więc wybrałem chodnik.
Znów najsłabszym ogniwem mojego ciała były mięśnie brzucha. Od poniedziałku mają dużo pracy: cały poniedziałkowy trening poświęcony im, na wtorkowych podbiegach nie odpoczywają, a do tego poranny zestaw też nie jest „od macochy”.
Wieczorem podobnie jak tydzień temu wybraliśmy się z żoną do kina. Tydzień temu „Whiplash”, dzisiaj „Birdman”- dwa dobre filmy i nie potrafię powiedzieć, który lepszy. W obu muzykę robiła świetna jazzowa perkusja. Polecam.
4. CZW. 12.02.2015.- trening (uzupełniający):
• Czas trwania: 75min
• Miejsce: fitness
• Obuwie: całość boso
• Zawartość: bieżnia mechaniczna 8’ (5’/1km), gimnastyka 14’, dwugłowce i propriocepcja RCD6, bieżnia 4’, rozciąganie 15’
• KOMENTARZ: Rano samopoczucie fatalne- wstałem z łóżka połamany i przez pół godziny dochodziłem do siebie. Poranny zestaw odpuściłem. Treningi od poniedziałku do środy mocno dają w kość.
Trening poszedł dość gładko. Bezpośrednio po nim czułem się nawet przyjemnie orzeźwiony. Ale wieczorem zaliczyłem zgon. Mam nadzieję, że sen mnie zregeneruje na tyle, bym bez większego bólu jutro przerzucił zaplanowane 11 ton.
5. PT. 13.02.2015.- trening (siła ciężka):
• Czas trwania: ok. 95min.
• Miejsce: fitness
• Obuwie: Saucony Kinvara 2
• Zawartość: bieżnia mechaniczna 8’ (5’/1km), gimnastyka 15’, siła P1- M2, rozciąganie 10’
• KOMENTARZ: Znów bez porannych ćwiczeń. Tym razem z powodu braku czasu- pospałem i musiałem szybko ruszać do swoich zadań. Trening poszedł bezproblemowo i tym razem nie zabrakło czasu na rozciąganie. Ciekawe czy dzięki temu jutro nie będę miał tak mocno obolałych mięśni?
7. ND. 14.02.2015.- trening (wytrzymałość tempowa):
• Czas trwania: 65min.
• Miejsce: stadion LA tartanowy.
• Obuwie: Merrell Road Glove 2
• Warunki: -1stC, bezwietrznie (początek 8:10), tartan suchy, częściowo pokryty szronem
• Zawartość: trucht 11’, gimnastyka 12’, ćwiczenia bieżne 8’, rytm 2x50m, tempo 4x600m p.2,5’ (zał. ok. 74%- 1’58s), trucht 5'
Czasy odcinków: 1’58,05s - 1’59,3s - 1’59,9s - 1’58,1s, średnia 1’58,84s
• KOMENTARZ: Ciekaw byłem jak mi pójdzie przejście z lasu na stadion. I poszło tragicznie. Zero poczucia tempa- pierwszy odcinek pobiegłem tak, że po 400m miałem międzyczas ok. 76s. Gdybym to utrzymał, na końcu wyszłoby 1’54 i trening mógłbym spisać na straty. Ostatnie 200m biegłem na hamulcu. Następne dwa odcinki nie były dużo lepsze: 200m ok. 1-1,5s za szybko, potem hamowanie i na końcówce zdziwienie, że za mocno hamowałem. Jedyny prawidłowo wykonany odcinek to ten ostatni. Po ubiegłotygodniowej porażce pogodowej (pogoda uniemożliwiła zaplanowane bieganie tempa) zastanawiałem się, czy za tydzień biegać wg planu, czy jeszcze raz powtórzyć dzisiejszy trening. Po tym, co dziś wyprawiałem, zdecydowanie trzeba powtórzyć ten trening.
Przechodząc z lasu na stadion trzeba trochę przestawić głowę. Trzeba przełamać przyzwyczajenie do wolno narastającego zmęczenia. Tempo to zmęczenie pojawiające się dość gwałtownie. Im bliżej startu, tym gwałtowniej. Głowa musi przestać się bronić przed „szybkim zgonem”. Potrzebna jest też lepsza rozgrzewka. Dziś głowa zdecydowanie zawiodła.
W ubiegłym roku biegałem ten sam trening na przerwach 2’45s i trochę bałem się braku tych 15s na złapanie oddechu. Okazało się, że to nie był problem.
Poprawię się za tydzień.
I jeszcze jedno: dzisiaj mięśnie były w zdecydowanie lepszym stanie niż tydzień temu. Czyżby potreningowe rozciąganie jednak działało?

I tak zakończył jeden z trudniejszych okresów intensyfikacji. Nie powinienem narzekać. Plan skorygowałem tylko w zakresie jednego treningu uzupełniającego (osłabienie- atak wirusa) i jednego treningu zasadniczego (trudne warunki atmosferyczne). Przy czym treningi nie zniknęły, tylko zostały zastąpione innymi. Reszta treningów bez większych sensacji. Teraz tydzień regeneracyjny- trzy treningi, w tym dwa akcenty.