No, mam trochę czasu, to zrobię podsumowanie tygodniowego sprawdzianu.
Cel był taki:
1. Przebiec 5 km w czasie poniżej 25' - trzy razy w tygodniu
2. Wykonać wymyk na drążku - siedem razy w tygodniu
3. Utrzymać przez 3" poziomkę w pozycji siadu płaskiego z podporem na dłoniach - pięć razy w tygodniu
Chodzi oczywiście o ten sam tydzień.
Udało się w tym tygodniu:
1. Przebiec 5 km trzy razy w podobnym tempie (27'04", 26'52", 27'30")
2. Wykonać wymyk 5 razy
3. Nie dam razy zrobić poziomki.
Tej poziomki najbardziej mi szkoda, jeszcze trochę pracy mnie czeka. Ostro ćwiczyłem siłę obręczy barkowej, pleców i nóg, a cały czas boję się trochę tego brzucha, za silne mięśnie przyginają do przodu, robię to, ale za mało.
Wymyk udało mi się zrobić w każdy dzień "niebiegowy" i jeszcze raz przed bieganiem. W pozostałe dni aerobowo uprawiałem kolarstwo szuwarowo-błotne z międzylądowaniami w zabagnionych leśnych rowach.
Naaaatomiast biegane piątki to były epickie przygody. Nie znalazłem nigdzie w okolicy bieżni, nie udało się wyskoczyć za dnia. Dwa pierwsze podejścia zrobiłem na trawersie dna naszej przełęczy, gdzie jest stosunkowo płaskie 1,25 km (wyszło 77m up/down na 5km). Ostania piątkę zrobiłem na ca 420-metrowym wahadle z 12 nawrotami (może z 20m deniwelacji na całym dystansie). Pierwszy raz biegłem starając się nie stracić tempa 5'/km, a gdy się skończyło z górki, starałem się nie stracić przytomności. Efekt? 5'25"/km. Drugim razem już nie byłem taki głupi i od początku jechałem na odczuciu... 5'23". Trzecim razem wiał taki blizzard, że mnie skurcze pokręciły już na rozgrzewce. Dumny jestem z tego 5'30"/km.
To trochę dziwne, ale mam straszną frajdę z tego niezrealizowanego celu. Dużo się nauczyłem i widzę, że jeszcze sporo przede mną. Wczoraj już nie łyknąłem diklofenaku, skończył się, a nowej recepty nie wykupiłem. Pociągnę trochę na apapie, a potem i jego chcę odstawić. Chyba, że Pani Dochtór na mejla odpisze. Wysłałem jej swoje OB i CRP. Nic nie spadło, a nawet wzrosło w czasie brania tych jej proszków. Na razie żyję. Chodzę. Oddycham.
