Półmaraton po mojemu .

Moderator: infernal

Damianek94
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 08 mar 2014, 01:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam nie umiem a właściwie nie lubię pisać o sobie gdy pisze o sobie, więc spróbuje krótko zwięźle i na temat. Plan jest bardzo prosty chce pobiec w tym roku półmaraton na 1:14 aktualna życiówka lekko poniżej 1:17.
No a tu kilka słów o mnie :bum:

Od kiedy biegam ?
-Biegam od 2012 ale bardzo nie regularnie.
Jak wygląda moja kariera ?
-Zaczęło się standardowo ,szkolne zawody potem jakiś tam klub biegowy trening docelowy pod 800 m i całkiem obiecujący wynik 2:04 jak na te kilka miesięcy roboty.
Hmm więc dlaczego nadal nie biegam 800 m?
-Trener dał mi do zrozumienia że jestem biegową ciotą i się nie nadaje do tego .
I tak po prostu się poddałem ?
-Nie ,jak to się mówi bieganie uzależnia ,a ja jestem podatny. Trenowałem miesiąc sam dosyć nie regularnie ale czułem że ten trening dał mi więcej niż pół roku w tym klubie. Po czym przebiegłem zawody uliczne 5 km z czasem całkiem przyzwoitym, dającym miejsce ścisłej czołówce biegu.
Skromność nie jest chyba moją największą zaletą?
-Jasne że nie ,jestem biegaczem a jak wiadomo lubimy się chwalić swoimi osiągnięciami ,treningami .
No, tak. Powracając do tematu to chyba przepadłem na prawie rok czasu?
-Tak zgadza się był to ciężki okres w moim życiu ale zakończony happy endem.
Więc dlaczego porwałem się na połówkę a nie próbuje znowu 800m?
-Życie to jest pasmo przypadków i tak było też teraz. Któregoś dnia wróciłem ze szkoły w bardzo podłym nastroju ,nie wiedziałem co zrobić z nadmiarem energii. Wybrałem bieganie przebiegłem 12 km wyszło niecałe 50 minut , ale był to zwykły relax który zacząłem stosować codziennie w ilościach hurtowych .Tak się złożyło że po miesiącu znowu się wkór..... i poszedłem pobiegać tętno oczywiście wyższe niż zwykle, ani razu nie patrzyłem na czas ,biegłem gdzie mnie nogi niosły ,wyszło 20 km w uwaga 1:19h wtedy pojawił się pomysł o półmaratonie .
Ale po połówce znowu pojawiła się przerwa czym była spowodowana ?
-Zacząłem trenować do maratonu , pojawiły się kontuzje po wyleczeniu kontuzji wszedł leń i jest dzień dzisiejszy
Na jakim jestem etapie przygotowań, czy stosuje diete?
-Właśnie skończyłem bardzo wstępną 3 tyg. podwalinę pod trening właściwy .Jak na razie nie przewiduje żadnej diety ważę 76 kg przy moim wzroście 191 co prawda to troche za dużo jak na dobre ściganie na połówce ale wszystko powoli w tamtym roku jak ustanawiałem swój PB ważyłem 69 kg a jak zaczynałem było podobnie jak teraz.
Dlaczego trenuje sam?
-Uwielbiam moją niezależność , sam wiem czego mi potrzeba nikt nie przebiegnie tego za mnie. Do tego dochodzi to ze jakoś Polska szkoła biegów długich w takim stanie jak jest teraz nie przemawia za mną. Mój trening będzie się opierał głównie na wzorcach ze Stanów i Afryki no i własnych przemyśleniach .
A co robię w wolnym czasie ?
-Oj nie ma tego za dużo teraz skupiłem się na maturze ale jeśli tylko nadarzy się wolna chwila lecę na lodowisko


To na razie tyle od jutra zaczynam wpisy biegowe :)
New Balance but biegowy
Damianek94
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 08 mar 2014, 01:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No więc miałem napisać coś wczoraj ale zabrakło na to siły .Właściwie to taki nawał pracy ze nie ma kiedy taczki załadować. Ogólnie biegowo na razie nie mam zamiaru za bardzo się szarpać więc wczoraj spokojnie 12,3km -55:11min tętno około 160 ale nie mam co na to patrzeć bo oddech był równy spokojny. Natomiast nogi to już inna sprawa ,jak bym robił jakieś kółka 2 km w moim osiedlowym lasku to pewnie na pierwszej pętli by się skończyło, czułem jak bym miał odważniki 10 kg na każdej nodze więc + 10 do psychy .


Dziś 11.03.2014
Jak wcześniej myślałem o dzisiejszym to jest wtorkowym treningu miało być 22-25 minut maratońskiego, no ale po wczorajszej ciężkości zweryfikowałem swoje plany postanowiłem się wyspać i postawić na szybkość.

4km rozgrzewki 4:30/km tętno uwaga 145-150 więc jak na mnie cacy nogi też nie bolały .

Szybko odmierzyłem na leśnej drodze 200m i 400m trasy lekko skręcającej i na ostatnich metrach lekki podbieg .

Zrobiłem 3x(2x200 +400) przerwy 4 krotność czasu biegu w truchcie .

czasy średnio na 200-30' natomiast 400 każda na 64


Czy ktoś mi wytłumaczy z skąd taki luz dziś miałem ? te 200 miały być 34-36 a 400 po 68 .No ale skoro nogi tak szły to ja się powstrzymywać nie będę, mam nadzieje że to dobry prognostyk do przełajów w kwietniu .
Damianek94
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 08 mar 2014, 01:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie pisałem tutaj kilka dni ,ale cóż sprawy wyższe . Co się działo przez te kilka dni ?
- Zaliczone długie wybieganie
- Zaliczony basen
- Prawie tempo maratońskie
- Zaliczona próbna z matmy (cieszy bardziej niż nie jedna sekunda na zawodach)

12 marca
12,26km - 1:01:11-4:59 + 12x60m hard cross
Wszystko biegane w crossie z tym ze hmmm moje rozbiegania są biegane wyłącznie w terenie .I zasadniczo mam 2 trasy jedna ma pętle około 2,5 km ale jest dosłownie hardcorowa ma kilka długich podbiegów o stosunkowo małym kącie ale kto biegał w takim czymś wie jak potrafi dać w kość(łącznie może 500 m po płaskim) :p A do tego kilka bardzo ostrych ale krótkich podbiegów . Nigdy w życiu nie zrobiłem na tej trasie szybszego treningu niż tępo średnie 4:30/km . Natomiast druga trasa jest jak niekończąca się opowieść, nie ma po prostu końca , biegnie się przez ,pola ,lasy i wioski i tak w koło ale co ważne zero asfaltu i betonu. A co wyróżnia ją od nr jeden ? Znaczące nierówności są co 1-2 km ale jak są to nawet ponad 500 m (nie chce skłamać bo dokładnie nigdy nie mierzyłem).

A dlaczego biegam tylko teren ?
Powodów jest kilka
-Problemy ze stawami
-Budowa naturalnej siły biegowej i wytrzymałości
-Przyroda uspokaja
-Mam w planie przynajmniej jeden start w przełajach
-Główny start w sezonie odbywa się na na prawdę trudnej trasie (Półmaraton mleczny)

13 marca
Rano
2km+4,3km(03:53/km)+2km

Trening pod tytułem porażka :grr:
Ale czego ja się spodziewałem. Rozgrzewko we i schładzające 2 km po 4:12 w środku miało być 25 minut maratońskiego ( teraz jest to około 3:45 a na maj chciałbym być gotowy na bieganie na poziomie z poprzedinego roku - 3:37 . W czerwcu jeszcze troszkę zbić) Widać jak to wyszło i to po 100% płaskiej trasie co najlepsze miałem zapas tlenu ale nogi jak by dodać kilku kilowe obciążniki (tętno 170). Nie nie nie nie chodzi tu o to że biegałem dzień wcześniej hardcore po prostu wykręciłem za mało km w tym sezonie -240 i w tym rolki jeszcze. Więc morał taki na razie szybkość i siła biegowa a w kwietniu próba vel maratońskie nr 2.
Wieczór
Basen , sam nie wiem ile tego było ale na pewno spędziłem godzinę w wodzie pływając grzbiet .

Nie ten basen to nie dla przyjemności , po prostu spinam dupke by na AWF się dostać :spoczko: .Nie jest to też wolna amerykanka współpracuje ze specjalistą więc mam nadzieje że uda się zrobić kawał dobrej roboty przez te 3 miechy .Na razie dowiedziałem się że nie umiem pływać :bum: , do tego nogi na prawdę się relaksują w wodzie :)

14 marca

11,85km-1:01:50-5:13/kM cross hard

Żadnej wIelkiej fanaberii w tym nie było :)

15 marca

10,03km-49:46-4:58/km cross hard

Tak to dzień tego wietrzyska wrednego . Dreszczyk emocji zawsze spoko miało być 12 km ale jakaś kolka złapała więc zrobiłem kilka rytmów i do domku

16 marca
"Dzień święty święcić będziesz "

15.87km-1:09:04-4:21/km

Ten cytat nie jest przypadkowy , mianowicie długie wybieganie jest święte. Jak dla mnie nie ma takiego czegoś jak tydzień treningowy bez przynajmniej jednego takiego akcentu w dodatku jest najprzyjemniejszy i według mnie najbardziej efektywny . Rozwijają się wszystkie elementy biegowe + psychika. Biegam takie akcenty głównie w tempie 4:10-4:50 ale wychodząc z domu nigdy tego nie wiem po prostu lecę na tyle ile się czuje(najszybciej wyszło 3:55 czy to jeszcze wybieganie) i zawsze na trasie nr 2 .

Podsumowanie
Łącznie 81,31 km
Szybkość 2,4 km -3%(nie doliczam przebieżek )
Maratońskie 4,34 km-5,35%




17 marca

Jako że w tym tygodniu mam licealiade w łyżwach to wybrałem się trochę pośmigać :) Trening uzupełniający też dobra sprawa.

Jakby znowu mnie tydzień nie było to tak jutro szybkość , w Niedziela długie , czwartek albo piątek siła biegowa . No i na basen trzeb się przejść z 3 razy przynajmniej.
ODPOWIEDZ