bialutki1- cel: -15kg do IV 2014

Moderator: infernal

bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Ależ mam zakwasy. Zaskoczyło mnie to bardzo, niby tylko tydzień bez ruchu, a człowiek zastygł. Ledwo jestem w stanie dziś chodzić. Jutro odpoczynek i lekki bieg w środę- to będzie maks ze mnie w tym tygodniu. Po wczorajszym biegu zaskoczyła mnie jeszcze 1 rzecz. Po zdjęciu koszulki, zauważyłem 2 czerwone plamy na przodzie - sutki pocięte do krwi. Poczytałem na forum- podobno to norma. Ale jest nauczka na przyszłość- plasterki trafiają do puli gadżetów obowiązkowych :-)
New Balance but biegowy
bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

No i po pierwszym biegu :-)
Impreza zorganizowana świetnie (może nie mam porównania, ale jak taki żółtodziób jak ja sobie poradził i się nei zgubił- znaczy się było ok). Pogoda nie wiadomo jaka. Na szczęście nie padało, ale nie wiadomo zimno- ciepło. Do biegania bomba. O 12.40 strzał startera i ruszyliśmy. Startowałem pod koniec stawki, żeby nikomu nie zawadzać :-) Po chwili zauważyłem że jestem ostatni, ale naładowany wiedzą jak biec na zawodach- starałem się nie brać tego do głowy. Po chwili dołączyła do mnie jeszcze jedna dziewczyna i w sumie tak dobiegliśmy w duecie do mety. Strategia była chyba dobra bo przyspieszać zaczęliśmy na drugim okrążeniu i satysfakcją wyprzedzaliśmy kolejnych biegaczy. Ostatecznie ukończyłem bieg na bardzo dalekim miejscu (bardzo, bardzo dalekim), ale cel nr 1 zrealizowany- nie byłem ostatni :-) Cel nr 2 (czas poniżej 1 h) niestety nie- 1.02.37. ale i tak jest nieźle, bo poprawiłem swój czas na dychę o 7 minut. Na koniec pamiątkowy medal i masa radości. Na pewno to nie był mój ostatni bieg. Cel na przyszły rok już ustalony, ale o tym innym razem. A to ja:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2013, 22:14 przez bialutki1, łącznie zmieniany 1 raz.
bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Acha, oczywiście autor zdjęcia: https://www.facebook.com/krzysztof.taiji
Możecie tam zobaczyć resztę zrobionego przez niego reportażu z tej imprezy.
bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Udało mi się osiągnąć kolejny cel: dziś udało mi się biec 2 godziny. Pokonałem w tym czasie ponad 16 km. I pomyśleć, że zwycięzca maratonu poznańskiego, pokonał królewski dystans w czasie o 13 minut dłuższym niż moje 16 km. Muszę przyznać, że ostatnie 5 minut to na prawdę było ciężko. Dojście do tego zajęło mi nieco więcej czasu niż zakładałem, ale miałem trochę przerwy ze względów zdrowotnym. Zastanawiam się co dalej? Jakie cel dalej sobie wyznaczyć? Myślę, że wystartowanie w połówce w przyszłym roku to będzie dobry pomysł.
Przy okazji podzielę się swoimi spostrzeżeniami odnośnie nie dawno zakupionych butów- Salomon XR Mission1. Pierwsze wrażenie- jak najbardziej pozytywne. Różne miałem buty sportowe w swoim życiu, ale te- pierwszy raz założyłem buty, tak idealnie dopasowane do stopy. Sporo biegam poza twardymi drogami, więc uznałem, że będzie to dobry zakup. Bieganie po kamieniach, nierównościach w moich dotychczasowych butach nie było przyjemne. Salomony zgodnie z informacją jaką w necie znalazłem to buty do biegania zarówno po terenie, ale i na asfalcie ma być dobrze. Pierwsze pokonane kilometry pokazały, że tak faktycznie nie jest. Na asfalcie biegnie się w nich twardo i nie przyjemnie, natomiast po wybiegnięciu poza drogę- jest rewelacyjnie. Nierówności, ostre kamienie, nie stanowią żadnego problemu. Wszystko jest świetnie pochłaniane. Ale asfalt- bieda. Polecam dla osób, którzy miejskie ścieżki i biegi uliczne omijają szerokim łukiem. To tak dla osób, które się nad tymi bucikami zastanawiali :-)
bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Jestem. Nie zaglądałem tu jakiś czas. 3 miesiące przerwy. Powód prozaiczny: przeziębienie za przeziębieniem i zmiana trybu życia związana ze sprawami zawodowymi. Pewnie przeziębienia były efektem stresu, bo takiej czarnej serii to nie miałem od lat szczenięcych.
Dziś pierwszy trening od 3 miesięcy. Boże, czuję się jakbym zaczynał wzystko od nowa :( 20 minut biegu, w bardzo słabym (nawet jak na mnie) tempie i poważny stopień zmęczenia. Muszę się z tym jakoś ogarnąć i wrócić do tego co było wcześniej. Nie wiem ile zajmie mi to czasu, ale spróbuję zrobić to jak najszybciej. Kolejny efekt nicnierobienia: boję się stanąć na wagę, ale jak zakładałem swój biegowy mundurek, przeraziłem się.
Cel jaki mi przyświecał gdy zaczynałem biegać- szlag trafił.
Macie może jakieś rady jak tu wrócić do tej formy jaka była? Jakiś plan? Czy po prostu konsekwentnie zwiększać czas i dystans? Zmianie też ulega harmonogram treningów, dziś pierwszy raz biegałem wieczorem (zawsze to był świt), do tego też się muszę przyzwyczaić :(
bialutki1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 23 kwie 2013, 18:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Pierwszy trening na śniegu. Temperatura jakoś tam poniżej 0- nie wiem nie mam termometru :)
Przebiegłem 5 km w śniegowej brei sięgającej kostek. To lepszy hardcore niż kilkanaście km latem. Ogólnie warunki pogodowe jak najbardziej mi odpowiadają- w tej temperaturze jest naprawdę super. Tylko to wiosłowanie w śniegu... Bynajmniej wiem, że ciuchy do biegania się sprawdzają- bez problemu przebiegam w tym całą zimę. Buty które kupiłem w zeszłym roku do biegania po łąkach i lasach dają sobie świetnie radę. Rewelacyjna przyczepność, żadnych momentów utraty równowagi. Acha- miny zmarzniętych przechodniów bezcenne :-)
ODPOWIEDZ