Wysoka biega ;)
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam zakładam tego bloga by nigdy nie stracić motywacji.Zanim zaczęłam truchtać byłam miłośniczką roweru,teraz mam już dwie miłości wiadomo sezon się skończył,a ja doszłam do wniosku czemu by nie zacząć biegać?inni dają radę to czemu niby ja miałabym być gorsza.Zawsze na lekcjach wfu cieszyłam się na długie dystanse ,a na krótkie marudziłam oj bardzo marudziłam.Zaczęłam biegać 1 lutego w deszczu,śniegu,słońcu wraz z planem pumy 6 tygodni tyle,że zamiast 30 minut wydłużyłam do 1h.19 lutego pierwszego dnia dopadła mnie grypa i tak siedzę w domku i próbuję wyzdrowieć,teraz już jest ok ale wolę posiedzieć kilka dni i dać organizmowi odpocząć.W poniedziałek zacznę plan od 2 tygodnia.
Moim celem jest półmaraton we wrześniu.
Oto cytat ,który bardzo mnie inspiruje:
Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.
Lance Armstrong.
Luty
88km w 18 dni,na 10 wykluczyła mnie choroba
Moim celem jest półmaraton we wrześniu.
Oto cytat ,który bardzo mnie inspiruje:
Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.
Lance Armstrong.
Luty
88km w 18 dni,na 10 wykluczyła mnie choroba
Ostatnio zmieniony 05 mar 2013, 18:02 przez Markiza1, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piątek
Jednak już 1 marca wyszłam pobiegać co prawda miałam mało czasu ale jednak znalazłam godzinkę i zrobiłam 8km.Pogoda była cudowna 3 stopnie,słonecznie.Muszę przyznać,że po 10 dniach przerwy na grypę łatwo nie było cofnęłam się do 2 tygodnia planu pumy,1min biegu,4marszu.Ale super było !
Sobota
Pogoda była średnia 4 stopnie,wiało i zbierało się na deszcz ale wyszłam.W lesie spotykałam ludzi z psami przy labradorze zwolniłam do marszu,a on podszedł i dał się pogłaskać Ogółem 7km.
Ps.wiecie może co mógł robić facet z plecakiem w lesie w niedziele?bo moja wyobraźnia podsuwała mi czarne scenariusze
Dzisiaj też raczej pójdę pobiegać bo pogoda jest cudna.
Jednak już 1 marca wyszłam pobiegać co prawda miałam mało czasu ale jednak znalazłam godzinkę i zrobiłam 8km.Pogoda była cudowna 3 stopnie,słonecznie.Muszę przyznać,że po 10 dniach przerwy na grypę łatwo nie było cofnęłam się do 2 tygodnia planu pumy,1min biegu,4marszu.Ale super było !
Sobota
Pogoda była średnia 4 stopnie,wiało i zbierało się na deszcz ale wyszłam.W lesie spotykałam ludzi z psami przy labradorze zwolniłam do marszu,a on podszedł i dał się pogłaskać Ogółem 7km.
Ps.wiecie może co mógł robić facet z plecakiem w lesie w niedziele?bo moja wyobraźnia podsuwała mi czarne scenariusze
Dzisiaj też raczej pójdę pobiegać bo pogoda jest cudna.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niedziela
Jak powiedziałam tak zrobiłam.O 11.30 do 12.27 wyszłam pobiegać pogoda idealna poza wiatrem.Po 7km w bólach,tak w bólach!Zakwasy,osłabienie po chorobie i 15km z poprzednich dni dały o sobie znać.I aż wstyd się przyznać -oj ale trzeba,jedyną rzeczą dzięki,której wytrzymałam była myśl o cieście czekoladowym.Ja amatorka zdrowego odżywiania nieładnie.Wczoraj po 2kawałkach ciasta zaklinałam się,że nigdy więcej ,a tu proszę.Bo mnie zemdliło.Wracając do biegu spotkałam tylko 2 miłych staruszków i kilka saren.
Jak powiedziałam tak zrobiłam.O 11.30 do 12.27 wyszłam pobiegać pogoda idealna poza wiatrem.Po 7km w bólach,tak w bólach!Zakwasy,osłabienie po chorobie i 15km z poprzednich dni dały o sobie znać.I aż wstyd się przyznać -oj ale trzeba,jedyną rzeczą dzięki,której wytrzymałam była myśl o cieście czekoladowym.Ja amatorka zdrowego odżywiania nieładnie.Wczoraj po 2kawałkach ciasta zaklinałam się,że nigdy więcej ,a tu proszę.Bo mnie zemdliło.Wracając do biegu spotkałam tylko 2 miłych staruszków i kilka saren.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Poniedziałek
Postanowiłam,że ten dzień przeznaczę na odpoczynek,no może nie zupełnie Jak co dzień-o czym zapomniałam napisać we wcześniejszych wpisach,robię rozciąganie,a6w i ćwiczę jogę Grałam też z przyjaciółmi w siatkówkęz 30 minut.
Wtorek
Pogoda była tak cudowna,że aż szkoda było siedzieć po ciężkim dniu w domu więc wyszłam pobiegać,7 km w czasie 52 minut.Niestety jestem nadal na 2 tygodniu z 6 PUMY,4 min marszu i 1 min biegu.Robiłam też rozciągania itp.Wszystkie te dodatkowe ćwiczenia dzisiaj są na 12 dniu.Biegnąc w stronę lasu minęłam biegaczkę,widać ,że wyższy poziom niż ja ale za jakiś czas Warunki byłyby super gdyby nie straszna ślizgawa ale nie ma co narzekać to urok lasu i ich cienia
Postanowiłam,że ten dzień przeznaczę na odpoczynek,no może nie zupełnie Jak co dzień-o czym zapomniałam napisać we wcześniejszych wpisach,robię rozciąganie,a6w i ćwiczę jogę Grałam też z przyjaciółmi w siatkówkęz 30 minut.
Wtorek
Pogoda była tak cudowna,że aż szkoda było siedzieć po ciężkim dniu w domu więc wyszłam pobiegać,7 km w czasie 52 minut.Niestety jestem nadal na 2 tygodniu z 6 PUMY,4 min marszu i 1 min biegu.Robiłam też rozciągania itp.Wszystkie te dodatkowe ćwiczenia dzisiaj są na 12 dniu.Biegnąc w stronę lasu minęłam biegaczkę,widać ,że wyższy poziom niż ja ale za jakiś czas Warunki byłyby super gdyby nie straszna ślizgawa ale nie ma co narzekać to urok lasu i ich cienia
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do Wtorku nie zrobiłam dodatkowych ćwiczeń bo dostałam okres co w moim przypadku=osłabienie i brak sił Środa
Nadal jestem osłabiona,dlatego odpuściłam sobię bieganię żeby nie przesadzić ale strasznie mnie ciągnęło.Zrobiłam jednak rozciąganie,jogę i a6w,12 dzień,+30min siatkówki.Całą noc nie spałam przez @ i poprostu padam.Dzisiaj mam urodziny zjadłam 4 kawałki ciasta i całą milkę no ale mówi się trudno.Jutrzejszy dzień zapowiada się lepiej,idę na bieg(tylko 2,5km) z okazji Dnia Kobiet.
Nadal jestem osłabiona,dlatego odpuściłam sobię bieganię żeby nie przesadzić ale strasznie mnie ciągnęło.Zrobiłam jednak rozciąganie,jogę i a6w,12 dzień,+30min siatkówki.Całą noc nie spałam przez @ i poprostu padam.Dzisiaj mam urodziny zjadłam 4 kawałki ciasta i całą milkę no ale mówi się trudno.Jutrzejszy dzień zapowiada się lepiej,idę na bieg(tylko 2,5km) z okazji Dnia Kobiet.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czwartek
Muszę przyznać,że był to naprawdę pozytywny dzień zrobiłam z radością jogę,a6w dzień 13,ogólne rozciąganie,przysiady i 2,5km.Pomimo osłabienia wzięłam udział w biegu z okazji Dnia Kobiet i dostałam pięknego tulipana.Przebiegnięcie tego dystansu na luzie zajęło mi 13 min,strasznie wiało :/ dopiero o 18 wystartowaliśmy więc za ciepło nie było.Dzięki tej akcji dowiedziałam się,że w moim małym mieście biega sporo kobiet,co naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło.Moda na kijki też nadal trwa,fajnie,że ludzię chcą o siebię zadbać.Nawet widziałam jak jednej pani z pod kijek leciały iskry jak to w ogóle możliwe?
Wszystkim paniom,w szczególności biegającym chciałabym złożyć spóźnione ale szczere życzenia z okazji Dnia Kobiet!Dużo motywacji,kochanego faceta,formy szczytowej i rodzinki odjazdowej
Piątek
Postanowiłam ,że dzień przeznaczę na odpoczynek.Wybrałam się też do drogerii żeby sprawić sobię mały prezeńcik z okazji wiadomego dnia.Z ćwiczeń 14 dzień
Muszę przyznać,że był to naprawdę pozytywny dzień zrobiłam z radością jogę,a6w dzień 13,ogólne rozciąganie,przysiady i 2,5km.Pomimo osłabienia wzięłam udział w biegu z okazji Dnia Kobiet i dostałam pięknego tulipana.Przebiegnięcie tego dystansu na luzie zajęło mi 13 min,strasznie wiało :/ dopiero o 18 wystartowaliśmy więc za ciepło nie było.Dzięki tej akcji dowiedziałam się,że w moim małym mieście biega sporo kobiet,co naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło.Moda na kijki też nadal trwa,fajnie,że ludzię chcą o siebię zadbać.Nawet widziałam jak jednej pani z pod kijek leciały iskry jak to w ogóle możliwe?
Wszystkim paniom,w szczególności biegającym chciałabym złożyć spóźnione ale szczere życzenia z okazji Dnia Kobiet!Dużo motywacji,kochanego faceta,formy szczytowej i rodzinki odjazdowej
Piątek
Postanowiłam ,że dzień przeznaczę na odpoczynek.Wybrałam się też do drogerii żeby sprawić sobię mały prezeńcik z okazji wiadomego dnia.Z ćwiczeń 14 dzień
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sobota
Cały dzień miałam zalatany, sprzątanie,lidl,goście.Wstałam o 8 ,a o 8.30 pojechałam po spodnie do biegania 3/4.Niestety w sklepie nie było ich już w ogóle,tylko bluzki ale i tak nie wzięłam.Potem śniadanie ,goście i o 15.50 wyszłam biegać.Zrobiłam 7km w 48 min resztę dnia przeznaczyłam na odpoczynek,zrobiłam też ćwiczenia dzień 15-zauważyłam,że dzięki nim jestem bardziej rozciągnięta,tak ja sztywniak!Dzisiejsze 7km pokonałam najszybciej odkąd zaczęłam biegać jestem z siebie bardzo dumna bo już pod koniec było ciężkńo.No i rozpoączęłam kolejny tydzień z planu pumy,jestem w połowie!
Cały dzień miałam zalatany, sprzątanie,lidl,goście.Wstałam o 8 ,a o 8.30 pojechałam po spodnie do biegania 3/4.Niestety w sklepie nie było ich już w ogóle,tylko bluzki ale i tak nie wzięłam.Potem śniadanie ,goście i o 15.50 wyszłam biegać.Zrobiłam 7km w 48 min resztę dnia przeznaczyłam na odpoczynek,zrobiłam też ćwiczenia dzień 15-zauważyłam,że dzięki nim jestem bardziej rozciągnięta,tak ja sztywniak!Dzisiejsze 7km pokonałam najszybciej odkąd zaczęłam biegać jestem z siebie bardzo dumna bo już pod koniec było ciężkńo.No i rozpoączęłam kolejny tydzień z planu pumy,jestem w połowie!
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj 20 marca ,a ja nadal chora.Jutro mam wizytę u lekarza bo po grypach został mi kaszel i takie jakby kołatanie w okolicach płuc gdy oddycham.Szkoda mi tylko tego,że muszę mieć przerwę od biegania
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lekarz stwierdził,że do świąt powinnam odpocząć.Tak więc w środę planuje wolne wybieganie bez forsowania organizmu co niestety mam w zwyczaju.Pogoda na warmi śnieżna i chłodna(około -5 do -10 w ciągu dnia).Mam też mały problem gdy wstawałam wszystko było dobrze,potem gdy podniosłam prawą ręke poczułam ostry,kłujący ból pod prawą łopatką promieniujący do szyji,nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło,może wiecie co to może być bo ja podejrzewam jedynie naciągnięcie lub napięcie mięśni.Wczoraj miałam męczący dzień i słabo się rozciągałam co teoretycznie może być przyczyną.
Ps.Strasznie tęsknie za bieganiem ale czuję ,że załamiem się pierwszymi km i zmęczeniem
Ps.Strasznie tęsknie za bieganiem ale czuję ,że załamiem się pierwszymi km i zmęczeniem
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
26 marca
Dzisiaj pierwszy raz od 9 marca(teraz dopiero sobie to uświadomiłam!) wyszłam pobiegać Zaczęłam powoli najpierw rozgrzewka:skipy,lekkie rozciąganie i 3 min marszu.Potem minuta biegu i 3 marszu i tak w kółko.Wróciłam do 2tygodnia planu pumy.Kiedy dobiegłam do lasu odległego od mojego domu o 1,5 km(15 min z rozgrzewką) natknęłam się na sarenki i wtedy już wiedziałam,że będzie to przyjemny bieg Słoneczko,1 stopień,lekki wietrzyk czyli to co lubię najbardziej,jedynie śnieg do kostek i mokro w butach wkurzało,a jeszcze bardziej przebieganie przez zamarznięte zaspy.Na żadne oznaki wiosny poza ptakami się nie natknęłam,no trudno.W ten sposób zrobiłam 7km w 55 min,tylko nie rozumiem czemu przed chorobą miałam niemal identyczny czas?Mam teorię,że mięśnie odpoczęły i się zregenerowały stąd mała różnica.
Przed chwilą zrobiłam jeszcze jogę,przysiady i rozciąganie.
Dzisiaj pierwszy raz od 9 marca(teraz dopiero sobie to uświadomiłam!) wyszłam pobiegać Zaczęłam powoli najpierw rozgrzewka:skipy,lekkie rozciąganie i 3 min marszu.Potem minuta biegu i 3 marszu i tak w kółko.Wróciłam do 2tygodnia planu pumy.Kiedy dobiegłam do lasu odległego od mojego domu o 1,5 km(15 min z rozgrzewką) natknęłam się na sarenki i wtedy już wiedziałam,że będzie to przyjemny bieg Słoneczko,1 stopień,lekki wietrzyk czyli to co lubię najbardziej,jedynie śnieg do kostek i mokro w butach wkurzało,a jeszcze bardziej przebieganie przez zamarznięte zaspy.Na żadne oznaki wiosny poza ptakami się nie natknęłam,no trudno.W ten sposób zrobiłam 7km w 55 min,tylko nie rozumiem czemu przed chorobą miałam niemal identyczny czas?Mam teorię,że mięśnie odpoczęły i się zregenerowały stąd mała różnica.
Przed chwilą zrobiłam jeszcze jogę,przysiady i rozciąganie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
27 marca-środa
Tego dnia nie biegałam ze względu na to ,że jestem po chorobie.Postanowiłam też,że pomiędzy dniami biegowymi powinnam robić dzień przerwy bo znowu dorwie mnie grypa.Zrobiłam tylko jogę,przysiady,rozciąganie i brzuszki.
28 marca-czwartek
Ciężko było z wyjściem na dwór,wiatr,szaro,ponuro i śnieg do kostek nie zachęcały.Ale pomimo tych trudności po 1km biegło się super.Czas też niezły jak na mnie 7km w 50 min czyli jakieś 7,05min/km.W domku zrobiłam jeszcze obowiązkowe rozciąganie,przysiady i jogę.
Tego dnia nie biegałam ze względu na to ,że jestem po chorobie.Postanowiłam też,że pomiędzy dniami biegowymi powinnam robić dzień przerwy bo znowu dorwie mnie grypa.Zrobiłam tylko jogę,przysiady,rozciąganie i brzuszki.
28 marca-czwartek
Ciężko było z wyjściem na dwór,wiatr,szaro,ponuro i śnieg do kostek nie zachęcały.Ale pomimo tych trudności po 1km biegło się super.Czas też niezły jak na mnie 7km w 50 min czyli jakieś 7,05min/km.W domku zrobiłam jeszcze obowiązkowe rozciąganie,przysiady i jogę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
29 marca-piątek
Co tu się rozpisywać,miałam reset day czyli nic nie robię tylko odpoczywam
Jako jedyny wysiłek tego dnia mogę wliczyć sprzątanie i pobyt w kościele(prawie 2h!)stałam z 30min,potem klękanie i siedzenie(i tak w kółko,głównie stanie).Jedna wielka masakra,nawet starsze panie trzymały się lepiej odemnie myślałam,że zemdleje
30 marca-sobota
Poranek rozpoczęłam moim śniadankiem biegacza:owsianka z półtorej szklanki mleka 3,2%,pół szklanki płatek owsianych górskich i banan,do tego 2 kromeki chleba pełnoziarnistego:z jajkiem i rzerzuchą oraz domowym pasztetem(o zgrozo!przecież jest post i dopiero teraz zauważyłam ,że zjadłam mięso )+szklaneczka wody z cytryną.Po godzinie od posiłku wyszłam pobiegać.Śnieg padał,zaspy i wiatr,idealna wielkanoc :/ się zapowiada.Zrobiłam 7km jak zwykle lasem w 55 min.Spotkałam też starszego pana biegającego z jamnikiem,którego pozdrowiłam.
Z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym życzyć wszystkim biegaczom spełnienia marzeń,szczytowej formy,super sezonu oraz dużo zdrowia!
Co tu się rozpisywać,miałam reset day czyli nic nie robię tylko odpoczywam
Jako jedyny wysiłek tego dnia mogę wliczyć sprzątanie i pobyt w kościele(prawie 2h!)stałam z 30min,potem klękanie i siedzenie(i tak w kółko,głównie stanie).Jedna wielka masakra,nawet starsze panie trzymały się lepiej odemnie myślałam,że zemdleje
30 marca-sobota
Poranek rozpoczęłam moim śniadankiem biegacza:owsianka z półtorej szklanki mleka 3,2%,pół szklanki płatek owsianych górskich i banan,do tego 2 kromeki chleba pełnoziarnistego:z jajkiem i rzerzuchą oraz domowym pasztetem(o zgrozo!przecież jest post i dopiero teraz zauważyłam ,że zjadłam mięso )+szklaneczka wody z cytryną.Po godzinie od posiłku wyszłam pobiegać.Śnieg padał,zaspy i wiatr,idealna wielkanoc :/ się zapowiada.Zrobiłam 7km jak zwykle lasem w 55 min.Spotkałam też starszego pana biegającego z jamnikiem,którego pozdrowiłam.
Z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym życzyć wszystkim biegaczom spełnienia marzeń,szczytowej formy,super sezonu oraz dużo zdrowia!
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
30marca-1kwietnia
W te dni nic nie robiłam no może poza jedzeniem i o dziwo nie mam żadnego nadprogramowego kg.
2 kwietnia-wtorek
Zrobiłam marne 4km w 36 min.Walczyłam ze śniegiem po kolana w lesie i ostatecznie zrezygnowana,wkurzona i bliska płaczu wróciłam do domu.Tego dnia zastanawiałam się po co mi bieganie skoro i tak ciągle mnie męczy.Taka mała depresja zimowa w kwietniu.
3-4 kwietnia
Przez brak czasu i zniechęcenie śniegiem odpuściłam sobie wszystko :/
5 kwietnia-piątek
Zdecydowanie udany dzień miałam odpuścić sobie bieganie bo zimno,ciemno się robiło i nigdy nie biegałam miastem ale jednak wyszłam i było super.Muszę częściej biegać po mieście.Trasa,którą obrałam biegła koło dworca,potem przez 3 mosty(mam lęk wysokości,masakra),obok cmentarza i do takiej małej miejscowości.W jedną stronę 5,25km.Razem 10,5 km w 1h 15 min.Spotkałam nawet 2 biegaczy i 3 panie na kijkach oraz pana.Tylko trochę żałowałam ,że nie wziełam pieniędzy na picie i muszę pamiętać o awaryjnym bilecie na autobus gdybym nie dała rady wrócić
W te dni nic nie robiłam no może poza jedzeniem i o dziwo nie mam żadnego nadprogramowego kg.
2 kwietnia-wtorek
Zrobiłam marne 4km w 36 min.Walczyłam ze śniegiem po kolana w lesie i ostatecznie zrezygnowana,wkurzona i bliska płaczu wróciłam do domu.Tego dnia zastanawiałam się po co mi bieganie skoro i tak ciągle mnie męczy.Taka mała depresja zimowa w kwietniu.
3-4 kwietnia
Przez brak czasu i zniechęcenie śniegiem odpuściłam sobie wszystko :/
5 kwietnia-piątek
Zdecydowanie udany dzień miałam odpuścić sobie bieganie bo zimno,ciemno się robiło i nigdy nie biegałam miastem ale jednak wyszłam i było super.Muszę częściej biegać po mieście.Trasa,którą obrałam biegła koło dworca,potem przez 3 mosty(mam lęk wysokości,masakra),obok cmentarza i do takiej małej miejscowości.W jedną stronę 5,25km.Razem 10,5 km w 1h 15 min.Spotkałam nawet 2 biegaczy i 3 panie na kijkach oraz pana.Tylko trochę żałowałam ,że nie wziełam pieniędzy na picie i muszę pamiętać o awaryjnym bilecie na autobus gdybym nie dała rady wrócić
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sobota 6kwietnia
Miałam lekkie zakwasy po wczorajszym ,a w lesie było mokro i śnieżnie :/ ostatecznie w mokrych butach pełnych wody po 5km i 30min wróciłam do domu.Zakwasy były z tyłu łydek pod wieczór porozciągałam się bo już dawno tego nie robiłam.
7-8kwietnia
Odpuściłam sobie wszystko.Jedynie w poniedziałek wpadło 30min siatkówki.
wtorek 9 kwietnia
Trasą piątkową zrobiłam 10,5km i muszę przyznać,że biegło mi się dużo lepiej.Bieganie miastem jest fantastyczne!Ludzię ,których mijam uśmiechając się bardzo motywują.Jestem z siebię bardzo dumna bo mój czas wyniósł 1h.Poprawa o 15 min!Oby tak dalej.
Środa 10kwietnia
Dzisiaj zrobiłam 40 min siłowni+15 min bieżni.Mam małe zakwasy z tyłu łydek ale i tak jest dużo lepiej niż w sobote.
Miałam lekkie zakwasy po wczorajszym ,a w lesie było mokro i śnieżnie :/ ostatecznie w mokrych butach pełnych wody po 5km i 30min wróciłam do domu.Zakwasy były z tyłu łydek pod wieczór porozciągałam się bo już dawno tego nie robiłam.
7-8kwietnia
Odpuściłam sobie wszystko.Jedynie w poniedziałek wpadło 30min siatkówki.
wtorek 9 kwietnia
Trasą piątkową zrobiłam 10,5km i muszę przyznać,że biegło mi się dużo lepiej.Bieganie miastem jest fantastyczne!Ludzię ,których mijam uśmiechając się bardzo motywują.Jestem z siebię bardzo dumna bo mój czas wyniósł 1h.Poprawa o 15 min!Oby tak dalej.
Środa 10kwietnia
Dzisiaj zrobiłam 40 min siłowni+15 min bieżni.Mam małe zakwasy z tyłu łydek ale i tak jest dużo lepiej niż w sobote.
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
11,12 kwietnia
Nic nie robiłam bo nie chciałam przeciążać organizmu po 10 kaemach i innych rzeczach.Poza tym ostatnio się nie wysypiam,kolejny czynnik stresujący
13kwietnia-sobota
Mały prosił o kaemy z okazji urodzin więc ruszyłam się i zrobiłam 10,5 km w 1h 5min.
14 kwietnia-niedziela
Wczoraj pobiegłam do lasu obczaić warunki o dziwo mało błotka,ciepło (10 stopni) i słonecznie.Oczywiście ubrałam się za grubo bo gdy wyszłam na balkon to trochę wiało i założyłam ciuchy termo+bluzę było mi masakrycznie gorąco.Zauważyłam ,że w mojej okolicy pełno ludzi zaczęło biegać ,a w lesie o dziwo same dresy ale kulturka musi być bo gdy biegłam dwóch się do mnie ukłoniło.Kupiłam też spodnie z reeboka 3/4 ,a z netu zamówiłam 2 koszulki nike.Dzisiaj mam luz mam nadzieję,że pogoda długo się utrzyma. Jednak zrobiłam wtedy jeszcze 7km w 40min! 5:42 min/km
Nic nie robiłam bo nie chciałam przeciążać organizmu po 10 kaemach i innych rzeczach.Poza tym ostatnio się nie wysypiam,kolejny czynnik stresujący
13kwietnia-sobota
Mały prosił o kaemy z okazji urodzin więc ruszyłam się i zrobiłam 10,5 km w 1h 5min.
14 kwietnia-niedziela
Wczoraj pobiegłam do lasu obczaić warunki o dziwo mało błotka,ciepło (10 stopni) i słonecznie.Oczywiście ubrałam się za grubo bo gdy wyszłam na balkon to trochę wiało i założyłam ciuchy termo+bluzę było mi masakrycznie gorąco.Zauważyłam ,że w mojej okolicy pełno ludzi zaczęło biegać ,a w lesie o dziwo same dresy ale kulturka musi być bo gdy biegłam dwóch się do mnie ukłoniło.Kupiłam też spodnie z reeboka 3/4 ,a z netu zamówiłam 2 koszulki nike.Dzisiaj mam luz mam nadzieję,że pogoda długo się utrzyma. Jednak zrobiłam wtedy jeszcze 7km w 40min! 5:42 min/km