9 Września 2012r.
Nadejszła wiekopomna chwila. Dzisiaj wychodzę poza bramy stadionu, by pokazać światu swą moc. Dzisiaj pędzę przez całe miasto do Parku, by tam zrobić 8km
Ruszyłem, ludzie idący do kościała spoglądają na mnie wzrokiem mówiącym: " czy ty być Kosmita?" , ja w swojej żłtej kolarskiej koszulce, krótkich spodenkach, z wodą i ręcznikiem w rękach, pędzę co tchu, przez główne skrzyżowanie mojego miasta.
Dobiegam do Parku, robię pierwsza pętlę, czyli drugi kilometr i już po połowie,
goni za mną spuszczony ze smyczy spaniel...!!!( tekst o palcu pod moimi postami okazuje się być całkiem trafiony). Na szczęście pies się odczepia gdy tylko się zatrzymuję.
Teraz nic już mnie nie zatrzyma!
Pędzę pośród gałęzi i po alejkach, mijam kolejne kilometry, ludzi z psami i pewną starszą kobietę i dziesięć metrów za plecami słyszę: Łola Boga, Łola Boga. Odwracam się a owa starsza kobieta leży z twarzą w błocie. Odwracam się i biegnę dalej...
Żartowałem! Oczywiście Pani potknęła się na korzeniu, a nie z mojej winy, ale mimo wszystko harcerski obowięzek...
Jako pracownik służby zdrowia pomagam jej oczywiście wstać, i odprowadzam na ławkę.
Pani ma krwotok z nosa, więc dzwonię na pogotowie, i tłumacze na której alejce w Parku jestem i jak mnie poznać( jedyny kosmita w żółtej koszulce, biegający w parku).
Pani ma spory obrzęk nosa- chyba złamany. Pogotowie dziękuje mi za bohaterską postawę i odjeżdża z Panią, która na odchodne mówi Mi: "Ja mogła jechać z Córką autem, ale ja jej nie chciała kłopotu robić." Po raz kolejny powiedzonko z mojego podpisu mnie dosięga- Jak ktoś ma pecha...
Patrzę na buta- krew!!!
Nic to, wychłodzony i pożarty przez komary ruszam dalej.
Spotkam dwóch innych biegaczy( czyli nie jestem sam na tym świecie?!) Juppi!!!
Witają się ze mną , pytają ile już biegam itp. Jestem w euforii!
Dobiegam do końca.
8 km za mną.Czas- ze względu na przygody nieobiektywny.
Jestem szczęśliwy, że biegam!
10 Września: regeneracja i czyszczenie buta- patrz wyżej.
11 Września: 4 km + 4 x 20 sek. zrobione! tylko stopera nie włączyłem:-(
12 Września: Regeneracja.
"Jak ktoś ma pecha, to i w d.pie palec złamie." Robert Górski.
Mój blog treningowy: viewtopic.php?f=27&t=30073
Komentarze do niego: viewtopic.php?f=28&t=30084