Każdy powie, że przy takim wysiłku nie można być grubym. Jednak przy mojej diecie i tendencji do objadania się na noc było to jak najbardziej możliwe.
Nadal nie wychodziło, a jak wychodziło to jojo na zimę mnie miażdżyło i wracałem do punktu wyjścia. Gdy poszedłem do liceum pragnąłem za wszelką cenę nadal chodzić na basen. Po obozie treningowym z klubu różnica wagi w porównaniu z zimą była prawie 9 kg, więc byłem na dobrej drodze do dalszej redukcji i budowania formy. Niestety nowa szkoła stawiała o wiele więcej wymagań.Inaczej: To ja stawiałem sobie duże wymagania, aby dostać się na stomatologię albo lekarskie. Tak więc trening poszedł w zapomnienie, basen i bieganie odsunąłem. Brak ruchu spowodował zalanie tłuszczem i wagę w punkcie kulminacyjnym, czyli po Nowym Roku, styczeń 2011. Po powrocie z Niemiec gdy stanąłem na wadze i zobaczyłem 113, 2 kg przeraziłem się ! Było przecież już tak pięknie. W sierpniu ważyłem 98, coś jest nie tak. Zainspirowany filmikami Roberta Burneiki a'ka "Hardcorowy Koksu" zacząłem chodzić na siłownię i wraz z pomocą paru specjalistów z sfd na forum wspólnie ułożyliśmy mi dietę. Przerzucałem te ciężary i trochę kręciłem na rowerku stacjonarnym, po miesiącu jednak efekt był mizerny.
Zbliżały się ferie w szkole już luźniej, wpadłem na pomysł, czemu by nie odwiedzić mojego klubu pływackiego?

Zacząłem codziennie chodzić na basen, w ferie już dzienny kilometraż był ponad 7,5 km, kondycja szybko wracała, waga leciała w dół. Pod koniec ferii mogłem się pochwalić ( oczywiście to nie powód do dumy taka waga) wagą 106,4 kg.
Naprawdę już wkręciłem się w rytm treningowy na basenie znany mi z dawnych lat. Pech chciał, że na treningu po nawrocie dostałem z nogi od kolegi i pękła mi błona bębenkowa.
Efekt -> 4 tygodnie bez sportu!
W mojej głowie już natłok myśli ile to ja przytyję. No i przytyłem. Na szczęście tylko do 108,6kg.
Pod koniec marca zacząłem trochę truchtać. Truchtanie to zamieniło się potem w 3-4 km przebieżki, oczywiście bez niezbędnej wiedzy...
Na poważniej ( o ile można to tak nazwać) zacząłem myśleć o bieganiu, gdy kupiłem sobie krótkie getry rogelli z powodu obtarć ( Kwiecień 2011). Na chłopski rozum: obtarcia były od zbyt dużej wagi. Co zrobić? No nie jeść tyle. Po "takich dystansach" zaczęły mi dokuczać bóle piszczeli i obtarcia/odciski na stopach. Zapadła decyzja zmiany butów ( miałem buciki z Go Sportu- jakaś ich produkcja, nic specjalnego oczywiście). Z pomocą osób z działu BUTY wybraliśmy dla mnie ( wtedy już ważącego 105) ASICS GT-2150. Z początku występowały obtarcia, ale noga się przyzwyczaiła i był miód.
Grając w kosza poślizgnąłem się i nadciągnąłem ścięgno boczne kolana. Ból z początku duży. Po tygodniu przeszedł, przez cały czas przykładałem kompresy. Boleć przestało to poszedłem biegać. Jak biegałem nie bolało, jak nie biegałem to bolało. Natrafiła się okazja, pobiegłem pierwsze zawody. 5 km, w czasie 23:24

Po 2 tygodniach od kontuzji poszedłem do lekarza. Zakazał biegania na okres 2 tygodni. W lato jakoś odstawiłem bieganie na rzecz jazdy na rowerze. Tak się tym zajarałem, że zacząłem intensywnie myśleć nad triathlonem. Zgadałem się z chłopakiem , który też jest z Inowrocławia, że wspólnie wystartujemy w 2012 w triathlonie. Natrafiła mi się okazja na kupno dobrego roweru szosowego, po minimalnym przebiegu, wartego ponad 4000zł, za 2500zł. Nie zastanawiając się kupiłem rower, strój, buty itp. Spodobało mi się to i zacząłem kręcić i kręcić. Dziennie wychodziło ponad 60 km. Pojechałem tradycyjnie w sierpniu na obóz pływacki z klubu, trochę pochlapałem. W weekendy śmigałem nadal na rowerku. Moja aktywność w październiku po dość ciężkim przeziębieniu znów spadła. Waga dobiła w połowie października do 108,3 kg !
Powiedziałem dość. Nie ma co samemu siebie oszukiwać. Dieta z internetu nic nie pomoże, z gazety tym bardziej.
Umówiłem się z byłym sportowcem, obecnie pasjonatem dietetyki, sportów siłowych i suplementacji na rozmowę na temat ew. współpracy w moim odchudzaniu i polepszaniu formy. Miło się nam mailowało, więc postanowiliśmy nawiązać dłuższą współpracę. Rafał ułożył mi dietę, trening siłowy wytrzymałościowy, ja zająłem się pływaniem, bieganiem i rowerem. Nabyłem trenażer do mojej szosówki, trochę pokręciłem na nim w zimne dni, ale znudziło się jeżdżenie w pokoju i kupiłem ciuchy do jazdy rowerem na zimę. Jako, że trener zakazał mi biegania z powodu zbyt dużej wagi, a byłem zgłodniały świeżego powietrza, bo uwielbiam biegać po parku, to cóż, no wstyd się przyznać, ale oszukiwałem i biegałem

I tak stało się. W grudniu 2011 roku waga pokazała magiczne cyfry. Mianowicie 95,2 kg. Schudłem 13,1 kg. Obecnie po Świętach jest gorzej, bo w 26 grudnia ważyłem 96,1 kg, ale w końcu to ŚWIĘTA


Z 2-gim stycznia zamierzam nieco ogarnąć moje treningi biegowe i z wybiegań i chaotycznych biegów, prób robienia tempówek, przerzucić się na trening opublikowany w nowym Runner's World, czyli maraton w 16 tygodni. Wierzę, że dam radę to zrobić, bo po miesiącu biegania na treningu pobiegłem całkiem dobrze półmaraton, nie biegnąć na maksimum.
W 2012 roku chciałbym zaliczyć:
* Półmaraton w Bydgoszczy Luty 2012 -> Cel to złamanie 1:40
* Maraton- kwiecień 2012-> byle przebiec poniżej 3:45
* Półmaraton - kwiecień 2012 - sprawdzenie formy przed Półmaratonem Piastowskim -> Poniżej 1:40
* Półmaraton Piastowski Kruszwica-Inowrocław - pobiec jak najlepiej-> 1:35 <marzy>
* Tour de Pologne amatorów - lipiec 2012 -> start dla zabawy, żeby poczuć emocje

* Ironman lub pół Ironman - lipiec,sierpień,wrzesień 2012, zobaczymy, kiedy będę miał czas. Dotrzeć do mety bez kontuzji !
* Triathlon dystans olimpijski -Środa Wielkopolska lipiec 2012 -> powalczyć z kolegą

Co do moich czasów, nie wygląda to zbyt dobrze.
5 km ( Maj 2011) -> 23:24
5 km ( Listopad 2011) -> 21:25
21,1 km ( Listopad 2011)-> na treningu, bez spiny

Cele jasno określone.
W grudniu mój kilometraż ( od 1 do 26 grudnia) wynosi 140 km i stale się powiększa

Trening tria:
Bieganie-> Według przygotowań do maratonu
Pływanie-> To co trener z klubu przygotuje w planie treningowym
Kolarstwo-> Jak jest pogoda to wsiadam na rower, ciepłe ciuchy i kręcę przed siebie !
Siłownia-> jak nudno, to poćwiczę trochę, małe ciężary, minimum 15 powtórzeń w każdej serii. Głównie ćwiczę plecy, nogi, klatkę i triceps.
( max 2 x w tygodniu)
Tak wyglądałem w Maju 2011 na biegu na 5 km w Żninie ( akcja POLSKA BIEGA)

Tak wyglądałem w październiku 2011

I mój rowerek

Tak wyglądam teraz, no może bez tej czapki i nosa :D Taka tam akcja świąteczna

