Shoegazer91 - trening pod 10km
Moderator: infernal
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Witam!
Data urodzenia: 29.10.1991r
Wzrost : 174cm
Waga : 67kg
Buty : Asics Gel Stratus 2 (244km)
Przeszłość:
Będąc w podstawówce i gimnazjum byłem zawsze bardzo aktywny. Grałem w każde w możliwe gry jakie organizowane były w szkole w ramach zajęć WF i zajęć dodatkowych (piłka nożna, ręczna, siatkówka, koszykówka). Jako jeden z niewielu bardzo lubiłem sprawdziany na 1000m, już w tamtym czasie przejawiała się u mnie chęć do wysiłku. Niestety, pod koniec gimnazjum wciągnąłem się w palenie papierosów, trwało to do końca liceum. W ten czas moja aktywność ograniczała się do sporadycznych zajęć WF. Gdzieś głęboko tkwiło we mnie wciąż zamiłowanie do biegania i zaczęły się marzenia o bieganiu długodystansowym i rzuceniu palenia, w dalekiej przyszłości może i przebiegnięcia maratonu. W ostatniej klasie liceum po wielu próbach udało się ostatecznie rzucić palenie. Jednego dnia postanowiłem że teraz musi się udać, na drugi pojechałem do sklepu sportowego i kupiłem rzeczy do biegania by mieć dodatkową motywację. Bieganie zdecydowanie pomogło rzucić nałóg i zakochałem się w studiowaniu metod treningowych i wszystkich rzeczy związanych z biegami.
W ten sposób, w sierpniu 2009 roku, rozpoczęła się moja przygoda z trenowaniem. Biegałem trzy do czterech razy w tygodniu od 3 do 5km. W połowie września tamtego roku postanowiłem pobiec na 10km w zawodach w moim mieście, celem było ukończenie, wcześniej nigdy nie biegłem tego dystansu. Ukończyłem zawody z czasem równych 51 minut. Dało to jeszcze wiekszą mobilizację do dalszych treningów. Niestety w listopadzie miałem zabieg wycięcia migdałków i tego miesiąca kilometraż był zerowy. Zima była w miarę dobrze przebiegana. Na wiosnę będąc bogatszym w wiedzę dotyczącą biegania trenowałem regularnie i jak się okazało, z dobrymi rezultatami. W maju 2010 roku w Gdyni pobiegłem 10km w czasie 00:44:26. Dwa tygodnie pózniej przebiegłem półmaraton w moim mieście z czasem 01:40:00. Byłem zaskoczony że udało się to w tak krótkim czasie. Przypomniałem sobie również moje marzenie z początkow biegania by kiedyś tam przebiec maraton i stwierdziłem czemu nie ? Zapisałem się na Maraton Solidarności w Gdańsku który miał się odbyć 15 sierpnia. Czerwiec i lipiec biegałem głownie tlenowo dystanse od 10 do 25km. Podczas maratonu temperatura na starcie wynosiła 28*, jednak udało się ukończyć, co było moim celem (czas 04:20:00). Po maratonie odpoczywałem kilka dni i zabrałem się za szybkie bieganie, czekałem na Bieg Westerplatte w Gdańsku który miał się odbyć 3 tygodnie po maratonie. Nie liczyłem na znaczną poprawe wyniku z maja tamtego roku. Jednak po dystansie maratonskim czułem się o wiele mocniejszy psychicznie i udało się uzyskać wynik 00:42:07, poprawiając poprzedni czas o 2,5 minuty. Jednak sezon 2010 nie skończył się pomyślnie. Maraton i Bieg Westerplatte biegałem na mocno już zużytych Reebokach z nie istniejącą już amortyzacją. W pazdzierniku pojawił się mocny ból kolana. Okazało się że wystąpily mikrourazy w łąkotce bocznej lewego kolana. Na szczęście przerwa od dłuzszego biegania i leki pomogły. Nie biegałem prawie nic przez półtorej miesiąca. Teraz powoli wracam do regularnego biegania.
Cel na rok 2011: 10km<40min
Plan szczegółowy:
styczeń, luty - baza tlenowa, siła, ogólna sprawność
marzec, kwiecień - trening pod dystans
maj - próba zejścia poniżej 41 minut/10km, półmaraton<01:35:00
czerwiec, lipiec - baza tlenowa, kilometraż pod sierpniowy maraton
sierpień - Maraton Solidarności
wrzesień/listopad - zejście poniżej 40 minut/10km
05.02.2011 Gdynia 3,3km
10km: 00:42:07
półmaraton: 01:40:07
maraton: 04:20:09
Maraton Solidarności (meta)
Gdańsk 2010
Komentarze
Data urodzenia: 29.10.1991r
Wzrost : 174cm
Waga : 67kg
Buty : Asics Gel Stratus 2 (244km)
Przeszłość:
Będąc w podstawówce i gimnazjum byłem zawsze bardzo aktywny. Grałem w każde w możliwe gry jakie organizowane były w szkole w ramach zajęć WF i zajęć dodatkowych (piłka nożna, ręczna, siatkówka, koszykówka). Jako jeden z niewielu bardzo lubiłem sprawdziany na 1000m, już w tamtym czasie przejawiała się u mnie chęć do wysiłku. Niestety, pod koniec gimnazjum wciągnąłem się w palenie papierosów, trwało to do końca liceum. W ten czas moja aktywność ograniczała się do sporadycznych zajęć WF. Gdzieś głęboko tkwiło we mnie wciąż zamiłowanie do biegania i zaczęły się marzenia o bieganiu długodystansowym i rzuceniu palenia, w dalekiej przyszłości może i przebiegnięcia maratonu. W ostatniej klasie liceum po wielu próbach udało się ostatecznie rzucić palenie. Jednego dnia postanowiłem że teraz musi się udać, na drugi pojechałem do sklepu sportowego i kupiłem rzeczy do biegania by mieć dodatkową motywację. Bieganie zdecydowanie pomogło rzucić nałóg i zakochałem się w studiowaniu metod treningowych i wszystkich rzeczy związanych z biegami.
W ten sposób, w sierpniu 2009 roku, rozpoczęła się moja przygoda z trenowaniem. Biegałem trzy do czterech razy w tygodniu od 3 do 5km. W połowie września tamtego roku postanowiłem pobiec na 10km w zawodach w moim mieście, celem było ukończenie, wcześniej nigdy nie biegłem tego dystansu. Ukończyłem zawody z czasem równych 51 minut. Dało to jeszcze wiekszą mobilizację do dalszych treningów. Niestety w listopadzie miałem zabieg wycięcia migdałków i tego miesiąca kilometraż był zerowy. Zima była w miarę dobrze przebiegana. Na wiosnę będąc bogatszym w wiedzę dotyczącą biegania trenowałem regularnie i jak się okazało, z dobrymi rezultatami. W maju 2010 roku w Gdyni pobiegłem 10km w czasie 00:44:26. Dwa tygodnie pózniej przebiegłem półmaraton w moim mieście z czasem 01:40:00. Byłem zaskoczony że udało się to w tak krótkim czasie. Przypomniałem sobie również moje marzenie z początkow biegania by kiedyś tam przebiec maraton i stwierdziłem czemu nie ? Zapisałem się na Maraton Solidarności w Gdańsku który miał się odbyć 15 sierpnia. Czerwiec i lipiec biegałem głownie tlenowo dystanse od 10 do 25km. Podczas maratonu temperatura na starcie wynosiła 28*, jednak udało się ukończyć, co było moim celem (czas 04:20:00). Po maratonie odpoczywałem kilka dni i zabrałem się za szybkie bieganie, czekałem na Bieg Westerplatte w Gdańsku który miał się odbyć 3 tygodnie po maratonie. Nie liczyłem na znaczną poprawe wyniku z maja tamtego roku. Jednak po dystansie maratonskim czułem się o wiele mocniejszy psychicznie i udało się uzyskać wynik 00:42:07, poprawiając poprzedni czas o 2,5 minuty. Jednak sezon 2010 nie skończył się pomyślnie. Maraton i Bieg Westerplatte biegałem na mocno już zużytych Reebokach z nie istniejącą już amortyzacją. W pazdzierniku pojawił się mocny ból kolana. Okazało się że wystąpily mikrourazy w łąkotce bocznej lewego kolana. Na szczęście przerwa od dłuzszego biegania i leki pomogły. Nie biegałem prawie nic przez półtorej miesiąca. Teraz powoli wracam do regularnego biegania.
Cel na rok 2011: 10km<40min
Plan szczegółowy:
styczeń, luty - baza tlenowa, siła, ogólna sprawność
marzec, kwiecień - trening pod dystans
maj - próba zejścia poniżej 41 minut/10km, półmaraton<01:35:00
czerwiec, lipiec - baza tlenowa, kilometraż pod sierpniowy maraton
sierpień - Maraton Solidarności
wrzesień/listopad - zejście poniżej 40 minut/10km
05.02.2011 Gdynia 3,3km
10km: 00:42:07
półmaraton: 01:40:07
maraton: 04:20:09
Maraton Solidarności (meta)
Gdańsk 2010
Komentarze
Ostatnio zmieniony 27 sty 2011, 21:20 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 10 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Sroda, 12 stycznia
Po kontuzji kolana zabrałem się za budowanie bazy tlenowej przed nowym sezonem. Biegam na razie bardzo powoli i nie tyle km ile powinno się biegać zimą ale wolę uważać z kolanem. Oprócz tlenowego biegania robię dużo rozciągania i ćwiczenia stabilności ogólnej (CSO).
5km E + CSO
->CSO
->5km E
->rozciąganie
Po kontuzji kolana zabrałem się za budowanie bazy tlenowej przed nowym sezonem. Biegam na razie bardzo powoli i nie tyle km ile powinno się biegać zimą ale wolę uważać z kolanem. Oprócz tlenowego biegania robię dużo rozciągania i ćwiczenia stabilności ogólnej (CSO).
5km E + CSO
->CSO
->5km E
->rozciąganie
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:30 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 7 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Czwartek, 13 stycznia
9km E + CSO
->CSO
->9km E
->rozciąganie
Komentarz:
Do biegu nie podszedlem jak do koniecznosci ktora trzeba odklepac by potem moc z czego robic szybkosc. Po przerwie od biegania ciesze sie z kazdego biegu. Bieg byl niesamowicie przyjemny, az nie chcialo sie go konczyc. Czasami nogi chcialy biec szybciej ale nie moge narazie na to pozwalac. Oddech przy wolnym biegu w porzadku, ale gdy tylko troche przyspiesze to szybko sie mecze. Miesnie sa troche zastale ale nie rowny teren napewno zmusza je do wiekszej pracy. Jestem pelen optymizmu co mojego planu zlamania 40min w tym roku.
9km E + CSO
->CSO
->9km E
->rozciąganie
Komentarz:
Do biegu nie podszedlem jak do koniecznosci ktora trzeba odklepac by potem moc z czego robic szybkosc. Po przerwie od biegania ciesze sie z kazdego biegu. Bieg byl niesamowicie przyjemny, az nie chcialo sie go konczyc. Czasami nogi chcialy biec szybciej ale nie moge narazie na to pozwalac. Oddech przy wolnym biegu w porzadku, ale gdy tylko troche przyspiesze to szybko sie mecze. Miesnie sa troche zastale ale nie rowny teren napewno zmusza je do wiekszej pracy. Jestem pelen optymizmu co mojego planu zlamania 40min w tym roku.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:29 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 5 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Sobota, 15 stycznia
Samopoczucie: byłem wyspany, zjadłem porządne śniadanie, w pełni sił
dodatnia temperatura, przyjemny lekki wiatr, pochmurno
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 15.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (220km)
14km L + CSO
->CSO
->14km L
->rozciąganie
Komentarz: To był ostatni trening w tym tygodniu. Na początku planowałem coś do 12km, ale czułem się na siłach i pobiegłem 14km. Do drugiego kilometra biegu miałem bardzo przyspieszony oddech i pojawiały się małe bóle stopy i łydek. Po drugim kilometrze oddech się uspokoił, bóle minęły i biegło się już swobodnie choć teren był bardzo trudny. Cały bieg odbył sie na zamarznietym śniegu bądz na nierównych zaśnieżonych leśnych ścieżkach. Bieganie zakończyłem spokojnie, bez zadyszki i jakichkolwiek bóli co napawa optymizmem. Po wszystkim wykonałem długie rozciągania na mięśnie brzuchate łydek, czworogłowe uda i kilka serii grzbietów i brzuszków.
Samopoczucie: byłem wyspany, zjadłem porządne śniadanie, w pełni sił
dodatnia temperatura, przyjemny lekki wiatr, pochmurno
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 15.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (220km)
14km L + CSO
->CSO
->14km L
->rozciąganie
Komentarz: To był ostatni trening w tym tygodniu. Na początku planowałem coś do 12km, ale czułem się na siłach i pobiegłem 14km. Do drugiego kilometra biegu miałem bardzo przyspieszony oddech i pojawiały się małe bóle stopy i łydek. Po drugim kilometrze oddech się uspokoił, bóle minęły i biegło się już swobodnie choć teren był bardzo trudny. Cały bieg odbył sie na zamarznietym śniegu bądz na nierównych zaśnieżonych leśnych ścieżkach. Bieganie zakończyłem spokojnie, bez zadyszki i jakichkolwiek bóli co napawa optymizmem. Po wszystkim wykonałem długie rozciągania na mięśnie brzuchate łydek, czworogłowe uda i kilka serii grzbietów i brzuszków.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:29 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 4 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Poniedziałek, 17 stycznia
Samopoczucie: ogólnie dobre, lekki ból głowy
temp. 7*, mgła, bezwietrznie
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (232km)
12km E (tempo 5:40/km) + CSO, ćwiczenia siłowe nóg
->CSO
->ćwiczenia siłowe nóg
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: Trening zacząłem tradycyjnie od stabilności ogólnej, potem serie przysiadów, przeplatane seriami wznosów na palce. Bieganie miało dzisiaj wynieść 10km ale biegło się bardzo lekko i przedłużyłem trasę do 12km. Znowu przez pierwsze 2km bolały mnie łydki, dlatego zacząlem robić ćwiczenia w domu na nogi. Po 2km biegło się coraz bardziej lekko. Dzisiaj biegałem trochę szybciej niż ostatnimi razy, na ostatnich kilometrach wiele razy przyspieszałem. Po biegu bolą mnie mięśnie na zewnętrznych krawędziach stopy. W najbliższych tygodniach będę dbał aby kilometraż wynosił co najmniej 60km.
Samopoczucie: ogólnie dobre, lekki ból głowy
temp. 7*, mgła, bezwietrznie
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (232km)
12km E (tempo 5:40/km) + CSO, ćwiczenia siłowe nóg
->CSO
->ćwiczenia siłowe nóg
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: Trening zacząłem tradycyjnie od stabilności ogólnej, potem serie przysiadów, przeplatane seriami wznosów na palce. Bieganie miało dzisiaj wynieść 10km ale biegło się bardzo lekko i przedłużyłem trasę do 12km. Znowu przez pierwsze 2km bolały mnie łydki, dlatego zacząlem robić ćwiczenia w domu na nogi. Po 2km biegło się coraz bardziej lekko. Dzisiaj biegałem trochę szybciej niż ostatnimi razy, na ostatnich kilometrach wiele razy przyspieszałem. Po biegu bolą mnie mięśnie na zewnętrznych krawędziach stopy. W najbliższych tygodniach będę dbał aby kilometraż wynosił co najmniej 60km.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:28 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 3 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Wtorek, 18 stycznia
Samopoczucie: lekko śpiący
temp 4*, wietrznie, chłodno
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (244km)
12km E + przebieżki 6x100 + brzuszki, grzbiety, przysiady
->ćwiczenia w domu
->11km E
->przebieżki 6x100
->1km powrót
Komentarz: Dystans taki sam jak poprzednio, 1km zostawiłem na schłodzenie po przebieżkach. Jak zwykle pierwsze kilometry były trudniejsze, zawsze jakos długo się uruchamiam. Potem cała maszyneria rusza pełną parą i bieg jest bardzo przyjemny. Tak jak wczoraj, dzisiaj przyspieszałem pod koniec, brakowało mi tego puszczania nóg. Jeszcze tydzien temu nie planowałem niczego szybszego poza wybieganiami z obawy o kolano, jednak zdecydowałem się już wprowadzić przebieżki ponieważ nie czuję podstaw by coś miało szwankować. Kolano trzyma się dobrze, muszę często ćwiczyć w domu siłę nóg żeby potem jak wejdę z konkretnym treningiem nie było problemów. Przebieżki również mile mnie zaskoczyły, myślałem ze będę mieć ogromną zadyszkę, a wykonałem je bez większego zmęczenia. Skończyłem na sześciu powtórzeniach, czułem że mógłbym więcej ale przebieżki służą czemuś innemu. Chciałem się troche pobudzić i poczuć prędkość.
Samopoczucie: lekko śpiący
temp 4*, wietrznie, chłodno
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (244km)
12km E + przebieżki 6x100 + brzuszki, grzbiety, przysiady
->ćwiczenia w domu
->11km E
->przebieżki 6x100
->1km powrót
Komentarz: Dystans taki sam jak poprzednio, 1km zostawiłem na schłodzenie po przebieżkach. Jak zwykle pierwsze kilometry były trudniejsze, zawsze jakos długo się uruchamiam. Potem cała maszyneria rusza pełną parą i bieg jest bardzo przyjemny. Tak jak wczoraj, dzisiaj przyspieszałem pod koniec, brakowało mi tego puszczania nóg. Jeszcze tydzien temu nie planowałem niczego szybszego poza wybieganiami z obawy o kolano, jednak zdecydowałem się już wprowadzić przebieżki ponieważ nie czuję podstaw by coś miało szwankować. Kolano trzyma się dobrze, muszę często ćwiczyć w domu siłę nóg żeby potem jak wejdę z konkretnym treningiem nie było problemów. Przebieżki również mile mnie zaskoczyły, myślałem ze będę mieć ogromną zadyszkę, a wykonałem je bez większego zmęczenia. Skończyłem na sześciu powtórzeniach, czułem że mógłbym więcej ale przebieżki służą czemuś innemu. Chciałem się troche pobudzić i poczuć prędkość.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:27 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 2 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Czwartek, 20 stycznia
Samopoczucie: ok, głodny biegania
temp. 0*, gęsty śnieg, lekki wiatr, piękna zimowa pogoda
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 16.45
Buty: Asics Gel Stratus 2 (253km)
9,3km MP (5:20/km) + CSO + 4x25 przysiady i wspięcia na palce
->ćwiczenia w domu
->9,3km MP
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj nie było już tak mokro jak ostatnio po odwilży. Padał gęsty śnieg, było chłodno ale bardzo przyjemnie. Jakieś 4km biegłem w lesie, śnieg świetnie wszystko oświetlał. Nogi dzisiaj znowu chciały biec szybciej, tempo wyszło 5:20/km więc biegłem szybciej niż na tą chwile przypada mi bieg "easy". Czuję że częste ćwiczenia na mięśnie łydek przyniosły skutek, dzis inaczej niz w ostatnich biegach, nie bolały mnie na pierwszych 2km łydki. Opłacił się tez wczorajszy dzień w którym zrobiłem sobie odpoczynek. Wcześniej, w poniedziałek i we wtorek biegałem po 12km, we wtorek robiąc jeszcze przebieżki. Po mojej 1,5 miesięcznej przerwie od biegania powinienem czasami robić dzień pauzy. Jutro zrobię chyba znowu 10km ale wolniejszym tempem z przebieżkami na końcu, w sobote chciałbym pobiec 8km tempem 5:00/km a w niedziele 15km wybiegania 6'/km. Mam nadzieje że nic mi nie wyskoczy i ten tydzien zakończe z ponad 65km.
Samopoczucie: ok, głodny biegania
temp. 0*, gęsty śnieg, lekki wiatr, piękna zimowa pogoda
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 16.45
Buty: Asics Gel Stratus 2 (253km)
9,3km MP (5:20/km) + CSO + 4x25 przysiady i wspięcia na palce
->ćwiczenia w domu
->9,3km MP
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj nie było już tak mokro jak ostatnio po odwilży. Padał gęsty śnieg, było chłodno ale bardzo przyjemnie. Jakieś 4km biegłem w lesie, śnieg świetnie wszystko oświetlał. Nogi dzisiaj znowu chciały biec szybciej, tempo wyszło 5:20/km więc biegłem szybciej niż na tą chwile przypada mi bieg "easy". Czuję że częste ćwiczenia na mięśnie łydek przyniosły skutek, dzis inaczej niz w ostatnich biegach, nie bolały mnie na pierwszych 2km łydki. Opłacił się tez wczorajszy dzień w którym zrobiłem sobie odpoczynek. Wcześniej, w poniedziałek i we wtorek biegałem po 12km, we wtorek robiąc jeszcze przebieżki. Po mojej 1,5 miesięcznej przerwie od biegania powinienem czasami robić dzień pauzy. Jutro zrobię chyba znowu 10km ale wolniejszym tempem z przebieżkami na końcu, w sobote chciałbym pobiec 8km tempem 5:00/km a w niedziele 15km wybiegania 6'/km. Mam nadzieje że nic mi nie wyskoczy i ten tydzien zakończe z ponad 65km.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:27 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 3 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Piątek, 21 stycznia
Samopoczucie: świetne, w pełni sił
temp. -2*, bezwietrznie
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 18.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (263km)
10km E (tempo 5:30/km) + 5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety, 20 pompek
->20 pompek
->10km E
->5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj miałem lekkie zakwasy w łydkach, w mięśniach brzuchatych przyśrodkowych obu nóg. Zrezygnowałem więc dzisiaj z ćwiczeń na łydki. Ogólnie dzisiaj nie robiłem ćwiczeń przed biegiem przez te zakwasy, najpierw chciałem rozgrzać mięśnie przez bieganie. Przed bieganiem zrobiłem tylko 20 pompek, mogłem zrobić kilka serii bo jak wyszedłem to było mi długo zimno. Biegam teraz "easy" szybciej, wczesniej to był totalny trucht. Nie robiłem dzisiaj ćwiczeń stabilności ogólnej, zrobiłem od nich dzisiaj przerwe. Wykonałem brzuszki, grzbiety i przysiady. Dziwię się sobie że mam taką ochote robić ćwiczenia tak często. Wiadomo że często jest to rzecz którą powinno się robić lecz za bardzo nie ma się na nia ochoty. Jednak teraz mam wielką motywacje i robie wszystko co mi pomoże w osiągnięciu celu. Plan się troche zmienił, chciałem jutro w sobote pobiec 8km MP tempem 5'/km a w niedziele wybieganie 15km ale musze zamienic na: sobota wybieganie, niedziela 8km MP ze względu na nie wiele czasu jaki moge poświecić na bieganie w niedziele.
Samopoczucie: świetne, w pełni sił
temp. -2*, bezwietrznie
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 18.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (263km)
10km E (tempo 5:30/km) + 5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety, 20 pompek
->20 pompek
->10km E
->5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj miałem lekkie zakwasy w łydkach, w mięśniach brzuchatych przyśrodkowych obu nóg. Zrezygnowałem więc dzisiaj z ćwiczeń na łydki. Ogólnie dzisiaj nie robiłem ćwiczeń przed biegiem przez te zakwasy, najpierw chciałem rozgrzać mięśnie przez bieganie. Przed bieganiem zrobiłem tylko 20 pompek, mogłem zrobić kilka serii bo jak wyszedłem to było mi długo zimno. Biegam teraz "easy" szybciej, wczesniej to był totalny trucht. Nie robiłem dzisiaj ćwiczeń stabilności ogólnej, zrobiłem od nich dzisiaj przerwe. Wykonałem brzuszki, grzbiety i przysiady. Dziwię się sobie że mam taką ochote robić ćwiczenia tak często. Wiadomo że często jest to rzecz którą powinno się robić lecz za bardzo nie ma się na nia ochoty. Jednak teraz mam wielką motywacje i robie wszystko co mi pomoże w osiągnięciu celu. Plan się troche zmienił, chciałem jutro w sobote pobiec 8km MP tempem 5'/km a w niedziele wybieganie 15km ale musze zamienic na: sobota wybieganie, niedziela 8km MP ze względu na nie wiele czasu jaki moge poświecić na bieganie w niedziele.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:26 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 1 raz.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Sobota, 22 stycznia
Samopoczucie: wszystko ok, troche za długo dziś spałem
temp. -3*, lekki wiatr
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 19.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (278km)
15km E (tempo 5:20/km) + przebieżki 4x100 + 4x10 pompki, 3x20 półprzysiady i wzniesienia na palce, 2x10 ćwierć przysiady jednonóż, wypady na jedną nogę, 10xwyskoki z półprzysiadu
->ćwiczenia siłowe w domu
->15km E
->rozciąganie
->przebieżki 4x100
Komentarz: Sporo dzisiaj tego było. Bardzo często ćwiczę siłę nóg, tak było tez dzisiaj. Przeplatam ćwiczenia stabilności ogólnej z ćwiczeniami na siłe nóg, Jutro dam odpocząć nogom i zrobię stabilność. Z biegania zrobiłem dzisiaj wybieganie, jako najdłuższy bieg w tygodniu. Tempo mnie zaskoczyło, biegło mi się swobodnie i nie czułem że nie biegnę założonym wolniejszym tempem, wyszło 5:20/km. Po bieganiu wykonałem rozciągania i przebieżki na pobudzenie 4x100. Dzisiejszy dzień mnie zmęczył, albo poprostu cały ten tydzień w którym miałem tylko jeden dzień przerwy w środę. Jutro planuje szybsze 8km, tempem ok. 4:55, 5:00/km. Potem obowiązkowo dzień przerwy w poniedziałek.
Samopoczucie: wszystko ok, troche za długo dziś spałem
temp. -3*, lekki wiatr
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 19.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (278km)
15km E (tempo 5:20/km) + przebieżki 4x100 + 4x10 pompki, 3x20 półprzysiady i wzniesienia na palce, 2x10 ćwierć przysiady jednonóż, wypady na jedną nogę, 10xwyskoki z półprzysiadu
->ćwiczenia siłowe w domu
->15km E
->rozciąganie
->przebieżki 4x100
Komentarz: Sporo dzisiaj tego było. Bardzo często ćwiczę siłę nóg, tak było tez dzisiaj. Przeplatam ćwiczenia stabilności ogólnej z ćwiczeniami na siłe nóg, Jutro dam odpocząć nogom i zrobię stabilność. Z biegania zrobiłem dzisiaj wybieganie, jako najdłuższy bieg w tygodniu. Tempo mnie zaskoczyło, biegło mi się swobodnie i nie czułem że nie biegnę założonym wolniejszym tempem, wyszło 5:20/km. Po bieganiu wykonałem rozciągania i przebieżki na pobudzenie 4x100. Dzisiejszy dzień mnie zmęczył, albo poprostu cały ten tydzień w którym miałem tylko jeden dzień przerwy w środę. Jutro planuje szybsze 8km, tempem ok. 4:55, 5:00/km. Potem obowiązkowo dzień przerwy w poniedziałek.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:26 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 1 raz.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Niedziela, 23 stycznia
Samopoczucie: wypoczęty
temp. -4*
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 22.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (286km)
8,1km MP (tempo 4:40/km) + 3x10 pompki
->3x10 pompki
->8,1km MP
Komentarz: Pózno wyszedłem dziś na bieganie, cały dzień miałem zajęty. Praktycznie nie zrobiłem rozgrzewki, było już późno. Chciałem dzisiaj tak jak planowalem, pobiec 8km w tempie MP, jakies 5'/km. Zacząłem bieg i odrazu miałem straszną zadyszkę, jak biegam jest dobrze ale jak mam biec cos szybszego to jest ciężko. Bardzo ciężko biegłem przez pierwsze km, w polowie troche zwolnilem, byłem pewien że nie biegne tempem 5'/km. Na ostatnich 2km biegłem znowu szybciej, a na ostatnich 500 metrach przyspieszylem jeszcze bardziej, ale to nie była jakaś super prędkość. Byłem pewien że będzie czas około 42 minut (biegłem 8,1km nie równe 8) patrze na czas i było 37'50''. Strasznie się zdziwiłem, dawno nie biegałem czegoś troche szybszego i nie miałem wyczucia, byłem bardzo zadowolony głównie z tego że jak do połowy było tak ciężko to nie poddałem się, lekko zwolniłem żeby złapać oddech i walczyłem dalej. Jak na ten etap przygotowań jestem bardzo zadowolony z tego czasu, jak i dzisiejszego treningu.
Ilość treningów: 6
Kilometraż: 66,4km
Poniedziałek: 12km E (tempo 5:40/km) + CSO, ćwiczenia siłowe nóg
Wtorek: 12km E (tempo 5:45/km) + przebieżki 6x100 + brzuszki, grzbiety, przysiady
Sroda: --------------------------------------------------
Czwartek: 9,3km MP (5:20/km) + CSO + 4x25 przysiady i wspięcia na palce
Piątek: 10km E (tempo 5:30/km) + 5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety, 20 pompek
Sobota: 15km E (tempo 5:20/km) + przebieżki 4x100 + 4x10 pompki, 3x20 półprzysiady i wzniesienia na palce, 2x10 ćwierć przysiady jednonóż, wypady na jedną nogę, 10xwyskoki z półprzysiadu
Niedziela: 8,1km MP (tempo 4:40/km) + 3x10 pompki
Pierwszy pełny przebiegany tydzień po powrocie do biegania. Czułem się świetnie. Jestem bardzo zadowolony z przebieganych km i że dałem im rade. Byłem bardzo zmobilizowany i przykładałem się do wszystkiego. Wolne bieganie mnie nie męczyło, cieszyłem sie każdym treningiem. Najtrudniejszym biegiem było dzisiejszy 8,1km 4'40"/km, ale udało się, cieszy tym bardziej że jestem tuż po powrocie i dzisiaj trzeba było walczyc i dałem rade. W następnym tygodniu będą podobne rzeczy jak w tym. Dużo tlenu, jeden szybszy bieg, dużo ćwiczeń i rozciągania, kilka razy w tygodniu przebieżki.
Komentarze
Samopoczucie: wypoczęty
temp. -4*
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 22.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (286km)
8,1km MP (tempo 4:40/km) + 3x10 pompki
->3x10 pompki
->8,1km MP
Komentarz: Pózno wyszedłem dziś na bieganie, cały dzień miałem zajęty. Praktycznie nie zrobiłem rozgrzewki, było już późno. Chciałem dzisiaj tak jak planowalem, pobiec 8km w tempie MP, jakies 5'/km. Zacząłem bieg i odrazu miałem straszną zadyszkę, jak biegam jest dobrze ale jak mam biec cos szybszego to jest ciężko. Bardzo ciężko biegłem przez pierwsze km, w polowie troche zwolnilem, byłem pewien że nie biegne tempem 5'/km. Na ostatnich 2km biegłem znowu szybciej, a na ostatnich 500 metrach przyspieszylem jeszcze bardziej, ale to nie była jakaś super prędkość. Byłem pewien że będzie czas około 42 minut (biegłem 8,1km nie równe 8) patrze na czas i było 37'50''. Strasznie się zdziwiłem, dawno nie biegałem czegoś troche szybszego i nie miałem wyczucia, byłem bardzo zadowolony głównie z tego że jak do połowy było tak ciężko to nie poddałem się, lekko zwolniłem żeby złapać oddech i walczyłem dalej. Jak na ten etap przygotowań jestem bardzo zadowolony z tego czasu, jak i dzisiejszego treningu.
Ilość treningów: 6
Kilometraż: 66,4km
Poniedziałek: 12km E (tempo 5:40/km) + CSO, ćwiczenia siłowe nóg
Wtorek: 12km E (tempo 5:45/km) + przebieżki 6x100 + brzuszki, grzbiety, przysiady
Sroda: --------------------------------------------------
Czwartek: 9,3km MP (5:20/km) + CSO + 4x25 przysiady i wspięcia na palce
Piątek: 10km E (tempo 5:30/km) + 5x20 przysiady, 3x20 brzuszki i grzbiety, 20 pompek
Sobota: 15km E (tempo 5:20/km) + przebieżki 4x100 + 4x10 pompki, 3x20 półprzysiady i wzniesienia na palce, 2x10 ćwierć przysiady jednonóż, wypady na jedną nogę, 10xwyskoki z półprzysiadu
Niedziela: 8,1km MP (tempo 4:40/km) + 3x10 pompki
Pierwszy pełny przebiegany tydzień po powrocie do biegania. Czułem się świetnie. Jestem bardzo zadowolony z przebieganych km i że dałem im rade. Byłem bardzo zmobilizowany i przykładałem się do wszystkiego. Wolne bieganie mnie nie męczyło, cieszyłem sie każdym treningiem. Najtrudniejszym biegiem było dzisiejszy 8,1km 4'40"/km, ale udało się, cieszy tym bardziej że jestem tuż po powrocie i dzisiaj trzeba było walczyc i dałem rade. W następnym tygodniu będą podobne rzeczy jak w tym. Dużo tlenu, jeden szybszy bieg, dużo ćwiczeń i rozciągania, kilka razy w tygodniu przebieżki.
Komentarze
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:32 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 2 razy.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Poniedziałek, 24 stycznia
Samopoczucie: w pełni sił, głodny biegania!
temp. -2*, lekki wiatr, bardzo przyjemna pogoda
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 19:00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (298km)
12km E (tempo 5'13"/km) + 3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
->3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: Nie planowałem na dzisiaj biegu, miał być odpoczynek. Jednak od rana była piękna słoneczna pogoda, czułem że nie wytrzymam. Pod wieczor jak juz się ściemniło, pomyślałem sobie że ten dzień jakiś taki pusty był, brakowało mi wysiłku. Nie czułem się zmęczony po ubiegłym tygodniu, wręcz przeciwnie, czułem wielki głód biegania, a przecież biegałem ostatnio 4 dni pod rząd. Przed bieganiem zrobiłem po trzy serie pompek, brzuszków i grzbietów, niech nogi odpoczną troche po siłowych ćwiczeniach. Następnie pobiegłem 12km, założyłem sobie tempo 5'20"/km. Zacząłem spokojnie, wczoraj na początku biegu za mocno wystartowałem a na tym etapie jeszcze długo się uruchamiam. Pierwsze kilometry biegłem pewnie coś w 5'30"/km, ale tak w 3/4 dystansu już biegłem szybko. Tempo wyszło 5'13", jestem zadowolony. Biegam codziennie, różnicując dystanse i nie czuje się zmęczony. Zwracam dużą uwage czy nie mam uczucia ciężkich nóg i ogólnie czy to nie za dużo jak na bieganie po przerwie. Dzisiaj w żaden sposób nie żałowałem że wyszedłem na bieganie, chciałem bardzo zacząć biegowo ten tydzień.
Samopoczucie: w pełni sił, głodny biegania!
temp. -2*, lekki wiatr, bardzo przyjemna pogoda
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 19:00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (298km)
12km E (tempo 5'13"/km) + 3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
->3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: Nie planowałem na dzisiaj biegu, miał być odpoczynek. Jednak od rana była piękna słoneczna pogoda, czułem że nie wytrzymam. Pod wieczor jak juz się ściemniło, pomyślałem sobie że ten dzień jakiś taki pusty był, brakowało mi wysiłku. Nie czułem się zmęczony po ubiegłym tygodniu, wręcz przeciwnie, czułem wielki głód biegania, a przecież biegałem ostatnio 4 dni pod rząd. Przed bieganiem zrobiłem po trzy serie pompek, brzuszków i grzbietów, niech nogi odpoczną troche po siłowych ćwiczeniach. Następnie pobiegłem 12km, założyłem sobie tempo 5'20"/km. Zacząłem spokojnie, wczoraj na początku biegu za mocno wystartowałem a na tym etapie jeszcze długo się uruchamiam. Pierwsze kilometry biegłem pewnie coś w 5'30"/km, ale tak w 3/4 dystansu już biegłem szybko. Tempo wyszło 5'13", jestem zadowolony. Biegam codziennie, różnicując dystanse i nie czuje się zmęczony. Zwracam dużą uwage czy nie mam uczucia ciężkich nóg i ogólnie czy to nie za dużo jak na bieganie po przerwie. Dzisiaj w żaden sposób nie żałowałem że wyszedłem na bieganie, chciałem bardzo zacząć biegowo ten tydzień.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:24 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 1 raz.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Wtorek, 26 stycznia
Samopoczucie: trochę niedospany, za dużo jadłem słodkiego
temp. nie wiem, coś na plusie, bezwietrznie, mokro, wreszcie nie było śniegu
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (310km)
12km E (tempo 5'09"/km) + 3x10 pompki + CSO
->3x10 pompki
->CSO
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: To był najlepszy bieg po przerwie! Chciałem tak jak wczoraj, pobiec 12km w tempie 5'20"/km, wczoraj wyszło 5'13"/km. Na pierwszych kilometrach biegów po mojej przerwie biegało mi się ciężej, oddech był płytki, nogi ciężkie. W tamtym tygodniu robiłem dużo ćwiczeń na siłę nóg, teraz mam od nich przerwę i dzisiaj naprawdę było czuć że regularne ćwiczenia dały pierwsze efekty. Byłem zaskoczony bo od początku miałem jakieś takie lekkie nogi, jakby silniejszy i bardziej żwawe, z oddechem też było w porządku. Na początku biegłem coś koło 5'20"-5'30"/km, potem stwierdziłem, że wszystko jest super i przyspieszyłem. Ostatnie treningi dawały mi wiele przyjemności, ale to dzisiejsze bieganie było takie szczególne, bo czułem się mocny i bardzo lekko biegłem. Ostatni kilometr był bardzo szybki, ile sił w nogach, coś pewnie w okolicach 4'00" (nie mam zegarka, mierze czas telefonem). Po wszystkim nie czułem się zmęczony, nogi były lekkie, oddech szybko się uspokoił. Ten dzień dał mi jeszcze większą motywację, bo widzę że to co robię ma sens i przynosi efekty i że są szanse na szybkie bieganie na wiosnę. Nie mogę się doczekać!
Samopoczucie: trochę niedospany, za dużo jadłem słodkiego
temp. nie wiem, coś na plusie, bezwietrznie, mokro, wreszcie nie było śniegu
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 21.00
Buty: Asics Gel Stratus 2 (310km)
12km E (tempo 5'09"/km) + 3x10 pompki + CSO
->3x10 pompki
->CSO
->12km E
->rozciąganie
Komentarz: To był najlepszy bieg po przerwie! Chciałem tak jak wczoraj, pobiec 12km w tempie 5'20"/km, wczoraj wyszło 5'13"/km. Na pierwszych kilometrach biegów po mojej przerwie biegało mi się ciężej, oddech był płytki, nogi ciężkie. W tamtym tygodniu robiłem dużo ćwiczeń na siłę nóg, teraz mam od nich przerwę i dzisiaj naprawdę było czuć że regularne ćwiczenia dały pierwsze efekty. Byłem zaskoczony bo od początku miałem jakieś takie lekkie nogi, jakby silniejszy i bardziej żwawe, z oddechem też było w porządku. Na początku biegłem coś koło 5'20"-5'30"/km, potem stwierdziłem, że wszystko jest super i przyspieszyłem. Ostatnie treningi dawały mi wiele przyjemności, ale to dzisiejsze bieganie było takie szczególne, bo czułem się mocny i bardzo lekko biegłem. Ostatni kilometr był bardzo szybki, ile sił w nogach, coś pewnie w okolicach 4'00" (nie mam zegarka, mierze czas telefonem). Po wszystkim nie czułem się zmęczony, nogi były lekkie, oddech szybko się uspokoił. Ten dzień dał mi jeszcze większą motywację, bo widzę że to co robię ma sens i przynosi efekty i że są szanse na szybkie bieganie na wiosnę. Nie mogę się doczekać!
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 19:24 przez Shoegazer91, łącznie zmieniany 1 raz.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Środa, 26 stycznia
Samopoczucie: dobre, troche głodny
temp. 2*, mokro, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 16.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (321km)
10,5km E (tempo 5'15"/km) + przebieżki 6x100 + pompki 3x10, półprzysiady 6x20, wspięcia na palce 6x20
->ćwiczenia siłowe
->10,5km E
->rozciąganie
->przebieżki 6x100
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj zrobiłem ćwiczenia siłowe na nogi, przez kilka ostatnich dni miałem od nich przerwę. Potem 10,5km spokojnego easy i przebieżki 6x100. Biegało się dzisiaj trochę ciężej niż wczoraj i przedwczoraj, może przez te wcześniejsze ćwiczenia siłowe i trasę której znaczna część przebiegała po ośnieżonym lesie. Jutro z rana idę oddać krew więc jutro nie biegam.
Samopoczucie: dobre, troche głodny
temp. 2*, mokro, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 16.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (321km)
10,5km E (tempo 5'15"/km) + przebieżki 6x100 + pompki 3x10, półprzysiady 6x20, wspięcia na palce 6x20
->ćwiczenia siłowe
->10,5km E
->rozciąganie
->przebieżki 6x100
->rozciąganie
Komentarz: Dzisiaj zrobiłem ćwiczenia siłowe na nogi, przez kilka ostatnich dni miałem od nich przerwę. Potem 10,5km spokojnego easy i przebieżki 6x100. Biegało się dzisiaj trochę ciężej niż wczoraj i przedwczoraj, może przez te wcześniejsze ćwiczenia siłowe i trasę której znaczna część przebiegała po ośnieżonym lesie. Jutro z rana idę oddać krew więc jutro nie biegam.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Piątek, 28 stycznia
Samopoczucie: lekki ból brzucha, mała niechęć do wyjścia
temp. -6*, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 20.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (331km)
10,5km E (tempo 5'03"/km) + przebieżki 4x100 + CSO, 3x20 brzuszki i grzbiety, 4x20 półprzysiady i wspięcia na palce, 4x10 wspięcia jednonóż i ćwierć przysiady jednonóż, 6x wypady na jedną nogę
-> ćwiczenia siłowe
-> 10,5km E
-> rozciąganie
-> przebieżki 4x100
Komentarz: Wczoraj byłem oddać krew, lecz kolejny raz nie mogłem. Przy drugim oddawaniu robi się pełną morfologię, której pierwszy raz nie przeszedłem w maju zeszłego roku z powodu zbyt malej ilości płytek krwi PLT, wtedy miałem cos około 130 a normą jest 140-400, potem w lato miałem 123. Wczoraj okazało się że tym razem też jest niedobór, wynik 139,7. Lekarka powiedziała że mogłaby to podciągnąć do tych 140 ale że do oddania krwi trzeba mieć 150, więc cóż. Wczoraj nie biegałem, byłem strasznie rozleniwiony, zresztą biegałem od 8 dni z rzędu. Dzisiaj było dużo ćwiczeń siłowych. Potem pobiegłem 10,5km w tempie easy. Ciesze się bo easy już nie biegam po 5'40"-6'00", ale swobodnie już biegam w tempie około 5'00". Po bieganiu miałem zrobić przebieżki 6x100, ale było tak mrozno że nie dałem rady więcej, nie że mi się nie chciało, wymarzlem po prostu podczas rozciągania, do którego zawsze się przykładam. Jutro pobiegnę 8km w okolicach 4'40"-4'50", a w niedziele 15km. Poniżej mój wynik badania krwi.
WBC Krwinki białe 6,7 K/ul 4,0 - 10,0
Limfocyty 2,8 K/ul 1,5 - 4,0
Limfocyty (%) 42,4 % 20,0 - 48,0
MID 0,9 K/ul 0,2 - 1,8
MID (%) 13,3 % 0,1 - 7,0
Granulocyty 3,0 K/ul 2,5 - 7,0
Granulocyty (%) 44,3 % 45,0 - 75,0
RBC Krwinki czerwone 4,64 M/ul 4,50 - 5,50
HGB Hemoglobina 15,0 g/dl 14,0 - 18,0
HCT Hematokryt 44,2 % 45,0 - 54,0
MCV 95,3 fl 80,0 - 96,0
MCH 32,3 pg 26,0 - 32,0
MCHC 33,9 g/dl 31,0 - 36,0
RDW 14,5 % 11,5 - 14,5
PLT Płytki krwi 133,0 K/ul 140,0 - 400,0
MPV 13,7 fl 7,0 - 12,0
Płytki krwi (antykoagulant 3,2% cytrynian sodu)
Płytki krwi - 3,2% cytrynian sodu 139,7 K/ul 140,0 - 400,0
Samopoczucie: lekki ból brzucha, mała niechęć do wyjścia
temp. -6*, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 20.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (331km)
10,5km E (tempo 5'03"/km) + przebieżki 4x100 + CSO, 3x20 brzuszki i grzbiety, 4x20 półprzysiady i wspięcia na palce, 4x10 wspięcia jednonóż i ćwierć przysiady jednonóż, 6x wypady na jedną nogę
-> ćwiczenia siłowe
-> 10,5km E
-> rozciąganie
-> przebieżki 4x100
Komentarz: Wczoraj byłem oddać krew, lecz kolejny raz nie mogłem. Przy drugim oddawaniu robi się pełną morfologię, której pierwszy raz nie przeszedłem w maju zeszłego roku z powodu zbyt malej ilości płytek krwi PLT, wtedy miałem cos około 130 a normą jest 140-400, potem w lato miałem 123. Wczoraj okazało się że tym razem też jest niedobór, wynik 139,7. Lekarka powiedziała że mogłaby to podciągnąć do tych 140 ale że do oddania krwi trzeba mieć 150, więc cóż. Wczoraj nie biegałem, byłem strasznie rozleniwiony, zresztą biegałem od 8 dni z rzędu. Dzisiaj było dużo ćwiczeń siłowych. Potem pobiegłem 10,5km w tempie easy. Ciesze się bo easy już nie biegam po 5'40"-6'00", ale swobodnie już biegam w tempie około 5'00". Po bieganiu miałem zrobić przebieżki 6x100, ale było tak mrozno że nie dałem rady więcej, nie że mi się nie chciało, wymarzlem po prostu podczas rozciągania, do którego zawsze się przykładam. Jutro pobiegnę 8km w okolicach 4'40"-4'50", a w niedziele 15km. Poniżej mój wynik badania krwi.
WBC Krwinki białe 6,7 K/ul 4,0 - 10,0
Limfocyty 2,8 K/ul 1,5 - 4,0
Limfocyty (%) 42,4 % 20,0 - 48,0
MID 0,9 K/ul 0,2 - 1,8
MID (%) 13,3 % 0,1 - 7,0
Granulocyty 3,0 K/ul 2,5 - 7,0
Granulocyty (%) 44,3 % 45,0 - 75,0
RBC Krwinki czerwone 4,64 M/ul 4,50 - 5,50
HGB Hemoglobina 15,0 g/dl 14,0 - 18,0
HCT Hematokryt 44,2 % 45,0 - 54,0
MCV 95,3 fl 80,0 - 96,0
MCH 32,3 pg 26,0 - 32,0
MCHC 33,9 g/dl 31,0 - 36,0
RDW 14,5 % 11,5 - 14,5
PLT Płytki krwi 133,0 K/ul 140,0 - 400,0
MPV 13,7 fl 7,0 - 12,0
Płytki krwi (antykoagulant 3,2% cytrynian sodu)
Płytki krwi - 3,2% cytrynian sodu 139,7 K/ul 140,0 - 400,0
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Niedziela, 30 stycznia
Samopoczucie: kiepski humor, mało zmotywowany, brak chęci
temp. -2*, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 20.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (337km)
6km E (tempo 5'33"/km) + przebieżki 4x100 + CSO
-> ćwiczenia stabilności ogólnej
-> 5km E
-> rozciąganie
-> przebieżki 4x100
-> 1km powrót
Komentarz: Beznadzieja. Ostatnio mam fatalny nastrój, z motywacją jest bardzo ciężki. Miałem pobiec 5km na rozgrzewke, potem zrobić przebieżki i 8km w tempie 4'30"-4'40"/km. Zrobiłem 5km rozgrzewke, potem przebieżki i zacząłem biec te 8km. Po połowie kilometra myślałem, jak ja nie mam to dziś ochoty. W ogole nie miałem nastroju do niczego, nie powalczyłbym wczoraj. Zle się czułem po powrocie do domu, bo tygodniowy kilometraż wyszedł mizerny tylko 51 km a miało być co najmniej 70. Mam nadzieje że będę już mieć większą motywacje do biegania, w sobote bieg na 3,3km na zawodach w Gdyni.
Ilość treningów: 5
Kilometraż: 51km
Poniedziałek: 12km E (tempo 5'13"/km) + 3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
Wtorek: 12km E (tempo 5'09"/km) + 3x10 pompki + CSO
Środa: 10,5km E (tempo 5'15"/km) + przebieżki 6x100 + pompki 3x10, półprzysiady 6x20, wspięcia na palce 6x20
Czwartek: -------------------------------------------------------------
Piątek: 10,5km E (tempo 5'03"/km) + przebieżki 4x100 + CSO, 3x20 brzuszki i grzbiety, 4x20 półprzysiady i wspięcia na palce, 4x10 wspięcia jednonóż i ćwierć przysiady jednonóż, 6x wypady na jedną nogę
Sobota: ---------------------------------------------------------------
Niedziela: 6km E (tempo 5'33"/km) + przebieżki 4x100 + CSO
Tydzień zapowiadał się bardzo dobrze. Mam pewną rzecz która mnie totalnie przygnębia i nie potrafie wtedy nic zrobić, dlatego z tym bieganiem pod koniec tygodnia było tak słabo. Powinienem wychodzić w dzień na bieganie, biegam zawsze wieczorem około godziny 20 i to jakoś dodatkowo mnie przygnębia. Ostatnio codziennie jest piękna pogoda, świeci słońce i w ogóle, może bieganie w dzień pomoże. Nie ma tragedii, wypadły mi 2 treningi, jeden szybszy i długie wybieganie, niby te najważniejsze ale wiem że już coś wypracowałem, w następnym tygodniu musi już być lepiej.
Samopoczucie: kiepski humor, mało zmotywowany, brak chęci
temp. -2*, ślisko
Faza: Budowanie bazy tlenowej i ogólnej sprawności po przerwie spowodowanej przez kontuzje
Godzina: 20.30
Buty: Asics Gel Stratus 2 (337km)
6km E (tempo 5'33"/km) + przebieżki 4x100 + CSO
-> ćwiczenia stabilności ogólnej
-> 5km E
-> rozciąganie
-> przebieżki 4x100
-> 1km powrót
Komentarz: Beznadzieja. Ostatnio mam fatalny nastrój, z motywacją jest bardzo ciężki. Miałem pobiec 5km na rozgrzewke, potem zrobić przebieżki i 8km w tempie 4'30"-4'40"/km. Zrobiłem 5km rozgrzewke, potem przebieżki i zacząłem biec te 8km. Po połowie kilometra myślałem, jak ja nie mam to dziś ochoty. W ogole nie miałem nastroju do niczego, nie powalczyłbym wczoraj. Zle się czułem po powrocie do domu, bo tygodniowy kilometraż wyszedł mizerny tylko 51 km a miało być co najmniej 70. Mam nadzieje że będę już mieć większą motywacje do biegania, w sobote bieg na 3,3km na zawodach w Gdyni.
Ilość treningów: 5
Kilometraż: 51km
Poniedziałek: 12km E (tempo 5'13"/km) + 3x10 pompki, 3x20 brzuszki i grzbiety
Wtorek: 12km E (tempo 5'09"/km) + 3x10 pompki + CSO
Środa: 10,5km E (tempo 5'15"/km) + przebieżki 6x100 + pompki 3x10, półprzysiady 6x20, wspięcia na palce 6x20
Czwartek: -------------------------------------------------------------
Piątek: 10,5km E (tempo 5'03"/km) + przebieżki 4x100 + CSO, 3x20 brzuszki i grzbiety, 4x20 półprzysiady i wspięcia na palce, 4x10 wspięcia jednonóż i ćwierć przysiady jednonóż, 6x wypady na jedną nogę
Sobota: ---------------------------------------------------------------
Niedziela: 6km E (tempo 5'33"/km) + przebieżki 4x100 + CSO
Tydzień zapowiadał się bardzo dobrze. Mam pewną rzecz która mnie totalnie przygnębia i nie potrafie wtedy nic zrobić, dlatego z tym bieganiem pod koniec tygodnia było tak słabo. Powinienem wychodzić w dzień na bieganie, biegam zawsze wieczorem około godziny 20 i to jakoś dodatkowo mnie przygnębia. Ostatnio codziennie jest piękna pogoda, świeci słońce i w ogóle, może bieganie w dzień pomoże. Nie ma tragedii, wypadły mi 2 treningi, jeden szybszy i długie wybieganie, niby te najważniejsze ale wiem że już coś wypracowałem, w następnym tygodniu musi już być lepiej.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min