jackMort, powrót do dawnej wagi i formy
Moderator: infernal
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
Data urodzenia : 18-06-1985
Wzrost: 180 cm
Waga: 85.8 kg
Miejsce zamieszkania: Kraków dokładniej Nowa Huta
Któregoś dnia, jakiś rok temu, obudziłem się, popatrzyłem w lustro i powiedziałem do siebie: "Coś ty k#$wa z sobą zrobił ?". Siedzący tryb życia ( jestem programistą ) sprawił że moja waga dobijała już powoli do 100kg a nawet minimalny wysiłek jak np. wyjście po schodach powodował dużą zadyszkę. Wspominałem z utęsknieniem lata młodości kiedy to jako piłkarz - amator potrafiłem biegać 90 minut na pełnych obrotach. Postanowiłem coś z sobą zrobić, kontuzję kolana która przerwała na dłuższy czas moją "karierę", udało się już wyleczyć. Pierwszym etapem na mojej drodze było zapisanie się na siłownie w celu wzmocnienia mięśni. Od maja biegam regularnie, początkowo małe dystanse bez jakiegoś konkretnego planu. Od 3 tygodni biegam do treningów używając wygranego micoach pacera, wybrałem plan LOSE WEIGHT level 5 i tego planu obecnie się trzymam. Udało mi się już zrzucić prawie 15 kg i znacząco poprawić kondycję.
Moim głównym celem na najbliższe miesiące jest powrót do wagi ( 78 kg ) i formy z przed kontuzji kolana. Mam nadzieję jeszcze pograć na dobry poziomie gdzieś w V, IV lidze.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2010, 17:16 przez jackMort, łącznie zmieniany 1 raz.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
22-06-2010, 07:17
halówki reeboka ( do wypłaty muszą wystarczyć )
adidas micoach pacer
Dzisiaj micoach zaproponował mi "zielone interwały". Mięśnie nóg nie doszły jeszcze do siebie po niedzielnym meczu a wczorajszym mocnym treningiem jeszcze pogorszyłem sprawę, naprawdę ciężko było się dzisiaj zwlec z łóżka. Zdecydowałem się jednak pobiec. Rozgrzewka, rozciąganie i można było zaczynać trening. Biegło się bardzo przyjemnie, pogoda była taka jaką lubię: nie za ciepło + przyjemny drobny deszczyk. 33 minuty minęły bardzo szybko, rozciąganie i trening można uznać za zakończony.
Pierwszy raz miałem problem z moim pacerem. W 16 minucie przysiągł bym że nie słyszałem jak do mnie mówił "Speed up to green zone" i niczego nie świadomy biegłem sobie szczęśliwy jeszcze 3 minuty w niebieskiej strefie zanim powtórzył komendę. Dopiero w domu zorientowałem się że te 3 minuty biegłem w niewłaściwej strefie.
halówki reeboka ( do wypłaty muszą wystarczyć )
adidas micoach pacer
Dzisiaj micoach zaproponował mi "zielone interwały". Mięśnie nóg nie doszły jeszcze do siebie po niedzielnym meczu a wczorajszym mocnym treningiem jeszcze pogorszyłem sprawę, naprawdę ciężko było się dzisiaj zwlec z łóżka. Zdecydowałem się jednak pobiec. Rozgrzewka, rozciąganie i można było zaczynać trening. Biegło się bardzo przyjemnie, pogoda była taka jaką lubię: nie za ciepło + przyjemny drobny deszczyk. 33 minuty minęły bardzo szybko, rozciąganie i trening można uznać za zakończony.
Pierwszy raz miałem problem z moim pacerem. W 16 minucie przysiągł bym że nie słyszałem jak do mnie mówił "Speed up to green zone" i niczego nie świadomy biegłem sobie szczęśliwy jeszcze 3 minuty w niebieskiej strefie zanim powtórzył komendę. Dopiero w domu zorientowałem się że te 3 minuty biegłem w niewłaściwej strefie.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
23-06-2010, 07:03
Dzisiaj recovery, bardzo potrzebne gdyż byłem lekko zmęczony, czułem jeszcze nogi po niedzieli. Biegło się nieźle chociaż tempo było jakieś słabe. Myślę że dzisiaj się zregeneruje i jutro będzie znacznie lepiej.
Dzisiaj recovery, bardzo potrzebne gdyż byłem lekko zmęczony, czułem jeszcze nogi po niedzieli. Biegło się nieźle chociaż tempo było jakieś słabe. Myślę że dzisiaj się zregeneruje i jutro będzie znacznie lepiej.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
24-06-2010, 06:49
Dzisiaj biegałem zielone interwały, stosunkowo dobrze się biegło chociaż stopy trochę mnie bolały ( muszę jak najszybciej kupić porządne buty biegowe ). Zadanie na najbliższe dni to znalezienie lepszej trasy biegowej, obecnie biegam w terenie podmiejskim: chodniki, ulice, wiele skrzyżowań, momentami pod górkę, czasami z górki. Szczególnie przeszkadzają skrzyżowania, trzeba być czujnym, zejść z tempa, na pewno nie jest to najlepsze miejsce do biegania.
Dzisiaj biegałem zielone interwały, stosunkowo dobrze się biegło chociaż stopy trochę mnie bolały ( muszę jak najszybciej kupić porządne buty biegowe ). Zadanie na najbliższe dni to znalezienie lepszej trasy biegowej, obecnie biegam w terenie podmiejskim: chodniki, ulice, wiele skrzyżowań, momentami pod górkę, czasami z górki. Szczególnie przeszkadzają skrzyżowania, trzeba być czujnym, zejść z tempa, na pewno nie jest to najlepsze miejsce do biegania.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
25-06-2010 - 28-06-2010
Piątek rano nie biegałem bo czułem lekkie zmęczenie, wieczorem natomiast odbyłem trening piłkarski.
Sobota wolne
Niedziela ostatni mecz sezonu
Poniedziałek wolne
Czas: 02:23:45
Kalorie: 1920
Dystans: 20.48
Śr. tętno: 153
Śr. tempo: 07:16
Tydzień nie był najlepszy, ale mam nadzieję że będzie tylko lepiej.
Piątek rano nie biegałem bo czułem lekkie zmęczenie, wieczorem natomiast odbyłem trening piłkarski.
Sobota wolne
Niedziela ostatni mecz sezonu
Poniedziałek wolne
Czas: 02:23:45
Kalorie: 1920
Dystans: 20.48
Śr. tętno: 153
Śr. tempo: 07:16
Tydzień nie był najlepszy, ale mam nadzieję że będzie tylko lepiej.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
30-06-2010, 07:00
Tragedia. Tak źle mi się jeszcze chyba nigdy nie biegało ... "zdechłem" już po pierwszych 10 minutach. Nie wiem co może być przyczyną tego stanu rzeczy. Trudno, jutro będzie lepiej.
Tragedia. Tak źle mi się jeszcze chyba nigdy nie biegało ... "zdechłem" już po pierwszych 10 minutach. Nie wiem co może być przyczyną tego stanu rzeczy. Trudno, jutro będzie lepiej.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
02-07-2010, 19:00
W planie na dziś było recovery, nie przejmowałem się jednak zbytnio uwagami mojego micoach'a i biegałem na wyczucie - tak jak mi się podobało. Jeżeli bieganie ma być przyjemnością, to jestem na dobrej drodze !
W planie na dziś było recovery, nie przejmowałem się jednak zbytnio uwagami mojego micoach'a i biegałem na wyczucie - tak jak mi się podobało. Jeżeli bieganie ma być przyjemnością, to jestem na dobrej drodze !
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
07-07-2010, 16:30
Nie biegałem od 4dni. W sobotę na zakończeniu sezonu skręciłem lekko kolano ( zapamiętać: nie przechodzić po pijaku przez ogrodzenia ). Dzisiaj z kolanem już prawie dobrze, postanowiłem więc się przebiec kontrolnie. W planie na dziś micoach miał zielone interwały. Porozciągałem się i zacząłem biec. Moje obawy odnośnie kolana szybko się rozwiały i pozostała tylko błoga radość biegania.
Nie biegałem od 4dni. W sobotę na zakończeniu sezonu skręciłem lekko kolano ( zapamiętać: nie przechodzić po pijaku przez ogrodzenia ). Dzisiaj z kolanem już prawie dobrze, postanowiłem więc się przebiec kontrolnie. W planie na dziś micoach miał zielone interwały. Porozciągałem się i zacząłem biec. Moje obawy odnośnie kolana szybko się rozwiały i pozostała tylko błoga radość biegania.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
09-07-2010, 17:00
W piątek postanowiłem pobiegać na stadionie. Było bardzo gorąco ale pomyślałem że trochę się opalę, już po 15 minutach wiedziałem że nie był to dobry pomysł ... Przed bieganiem dobrze się porozciągałem a mimo to obie łydki sobie uszkodziłem - chyba jakieś naciągnięcie. Powiedziałem sobie jednak że nie odpuszczę i jakoś przebiegłem założony czas. Co traktuje jako taki mały osobisty sukces. Mam nadzieję że do wtorku nogi będą jak nowe
W piątek postanowiłem pobiegać na stadionie. Było bardzo gorąco ale pomyślałem że trochę się opalę, już po 15 minutach wiedziałem że nie był to dobry pomysł ... Przed bieganiem dobrze się porozciągałem a mimo to obie łydki sobie uszkodziłem - chyba jakieś naciągnięcie. Powiedziałem sobie jednak że nie odpuszczę i jakoś przebiegłem założony czas. Co traktuje jako taki mały osobisty sukces. Mam nadzieję że do wtorku nogi będą jak nowe
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
14-07-2010, 07:00
W środę wstałem przed siódmą z wielką chęcią pobiegania, w planie miałem prosty 37 minutowy trening. Jak się potem okazało prosty to on był tylko z założenia, przy takiej pogodzie ciężko się nawet siedzi nie mówiąc o bieganiu. Podczas rozciągania czułem jeszcze ból w łydkach, po pierwszym kilometrze zaczął się nasilać i bolało mnie już do końca treningu, do tego stopnia że ostatnie minuty przemaszerowałem. Po powrocie do domu koszulka była tak mokra jak bym ją wyciągną z pralki. Teraz kilka dni znowu z głowy, mam nadzieję że wnet przejdzie i będę mógł na dobre wrócić do treningów.
W środę wstałem przed siódmą z wielką chęcią pobiegania, w planie miałem prosty 37 minutowy trening. Jak się potem okazało prosty to on był tylko z założenia, przy takiej pogodzie ciężko się nawet siedzi nie mówiąc o bieganiu. Podczas rozciągania czułem jeszcze ból w łydkach, po pierwszym kilometrze zaczął się nasilać i bolało mnie już do końca treningu, do tego stopnia że ostatnie minuty przemaszerowałem. Po powrocie do domu koszulka była tak mokra jak bym ją wyciągną z pralki. Teraz kilka dni znowu z głowy, mam nadzieję że wnet przejdzie i będę mógł na dobre wrócić do treningów.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- jackMort
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 10 cze 2010, 10:58
- Lokalizacja: Kraków/NH
31-01-2011, 17:00
Wracam do regularnego biegania, mam nadzieję że tym razem na dłużej ... Od ostatniego odnotowanego treningu minęło sporo czasu ale nie jest tak że w tym czasie nic nie robiłem, biegałem zazwyczaj raz, dwa razy w tygodniu + treningi piłkarskie. Moja obecna waga utrzymuje się na poziomie 83-86 kg dlatego postanowiłem rozpocząć trening na zrzucenie zbędnego balastu i zejście przed sezonem ( do kwietnia ) na ~78 kg. Odkurzyłem nie używanego micoacha i zaczynam walczyć.
Pierwszy trening miał za zadanie ustawić nowe progi dla poszczególnych stref, na kolejnych treningach okaże się czy nie są trochę zaniżone, byłem tego dnia lekko zmęczony.
Wracam do regularnego biegania, mam nadzieję że tym razem na dłużej ... Od ostatniego odnotowanego treningu minęło sporo czasu ale nie jest tak że w tym czasie nic nie robiłem, biegałem zazwyczaj raz, dwa razy w tygodniu + treningi piłkarskie. Moja obecna waga utrzymuje się na poziomie 83-86 kg dlatego postanowiłem rozpocząć trening na zrzucenie zbędnego balastu i zejście przed sezonem ( do kwietnia ) na ~78 kg. Odkurzyłem nie używanego micoacha i zaczynam walczyć.
Pierwszy trening miał za zadanie ustawić nowe progi dla poszczególnych stref, na kolejnych treningach okaże się czy nie są trochę zaniżone, byłem tego dnia lekko zmęczony.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą