Tompoz - reaktywacja biegowo - kolarska
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam 38 lat aktualnie po serii problemów wszelakich m.in.: prawie 2 miesięczny pobyt w szpitalu na zapalenie płuc obustronne z zapaleniem opłucnej, problemach rodzinnych i straszmym przyroście wagi i spadku wszelkiego wytrenowania próbowałem 3 razy wziąść się za trenowanie. Bez sukcesu. Pragne wykorzystać pisanie Blogu tego by sprezyć się.
Aktulanie przy wzroście 172 cm warzę 97 kg, pomiar tkanki tłuszczowej na wadze łazienkowej to 29,5 % BMI wychodzi 32,8.......... reasumując tragedia. Obecny poziom wytrenowania to forma marszobiegu w tępie 7.30 min/km.
Teraz cele 2010:
1. Oczywiścei cel główny kolarski to wytrenować taki poziom by wytryzmywać z tzw. II dywizją na łódzkiej ustawce kolarskiej zwanej wycieczkową bądz Strykowska do kreski.
2. Cel pośredni zejść do 01.07.2010 roku do wagi 80 kg.
Środki oczywiście jesień zima bieganie oraz oczywiscie kolarstwo.
Harmonogram zmniejszania wagi
początek 19.10.2009 r. - 97 kg
01.11.2009 r. - 95 kg
01.12.2009 r. - 92 kg
01.01.2010 r. - 89 kg
01.02.2010 r. - 87 kg
01.03.2010 r. - 85 kg
01.04.2010 r. - 84 kg
01.05.2010 r. - 82 kg
01.06. 2010 r. - 81 kg
01.07.2010 r. - 80 kg
Prosze o trzymanie kciuków za mnie .................... bo już ledwo żyję.
Tompoz
Aktulanie przy wzroście 172 cm warzę 97 kg, pomiar tkanki tłuszczowej na wadze łazienkowej to 29,5 % BMI wychodzi 32,8.......... reasumując tragedia. Obecny poziom wytrenowania to forma marszobiegu w tępie 7.30 min/km.
Teraz cele 2010:
1. Oczywiścei cel główny kolarski to wytrenować taki poziom by wytryzmywać z tzw. II dywizją na łódzkiej ustawce kolarskiej zwanej wycieczkową bądz Strykowska do kreski.
2. Cel pośredni zejść do 01.07.2010 roku do wagi 80 kg.
Środki oczywiście jesień zima bieganie oraz oczywiscie kolarstwo.
Harmonogram zmniejszania wagi
początek 19.10.2009 r. - 97 kg
01.11.2009 r. - 95 kg
01.12.2009 r. - 92 kg
01.01.2010 r. - 89 kg
01.02.2010 r. - 87 kg
01.03.2010 r. - 85 kg
01.04.2010 r. - 84 kg
01.05.2010 r. - 82 kg
01.06. 2010 r. - 81 kg
01.07.2010 r. - 80 kg
Prosze o trzymanie kciuków za mnie .................... bo już ledwo żyję.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś wieczorem zrobiłem pierwszy trening
29:36 marszobieg 3,98 km tempo 7:26 tętno śr/max ( 143/157; 75%/82 % hr max. ).
Od czego trzeba zacząć leciutko tlenowo, chodź już mnie bolał lekko mimo marszobiegu lewy piszczel ( 97 kg swoje robi ). Pierwsze koty za płoty. Narazie wytrenowanie takie że by trening był tlenowy to musi być marszobieg.
Tompoz
29:36 marszobieg 3,98 km tempo 7:26 tętno śr/max ( 143/157; 75%/82 % hr max. ).
Od czego trzeba zacząć leciutko tlenowo, chodź już mnie bolał lekko mimo marszobiegu lewy piszczel ( 97 kg swoje robi ). Pierwsze koty za płoty. Narazie wytrenowanie takie że by trening był tlenowy to musi być marszobieg.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś drugi trening też wformie marszobiegu trochę dłuzszy niż wczoraj tym razem prawie 38 minut, na takich samych tętnach średnich 143 ( max. 156 ) ale tu pierwsza mała iskierka nadziei bp wczoraj srednia predkośc była przy tętnie 143 7.26 min/km a dziś przy takim samym srednim tętnie wzrosła do 7.10 min/km i juz jest jakis postęp.
Mniej zadowolony jestem z odzywiania w dniu dzisiejszym, gdyż popołudniu dostałem wilczego głodu, ktory do końca nie opanowałem. No cóż od czegoś trzeba zacząc.
Z innej beczki mam od 1,5 tygodnia Garmina 305................... jest fantastyczny biegam se gdzie chcę skręcam gdzie chcę .................. a on mi podaje tyle danych ........... miodzio........... uwielbiam usiąść po treningu i sobie patrzęc na liczby dane porównymać.
Tompoz
Mniej zadowolony jestem z odzywiania w dniu dzisiejszym, gdyż popołudniu dostałem wilczego głodu, ktory do końca nie opanowałem. No cóż od czegoś trzeba zacząc.
Z innej beczki mam od 1,5 tygodnia Garmina 305................... jest fantastyczny biegam se gdzie chcę skręcam gdzie chcę .................. a on mi podaje tyle danych ........... miodzio........... uwielbiam usiąść po treningu i sobie patrzęc na liczby dane porównymać.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś już trzeci trening. Też marszobieg tym razem o kolejne 10 minut dłużej a dokładnie 50:37 ( 150/166 ) prędkość 7:17 min/km. Czułem miesniowe zmęczenie w nogach prędkośc mniejsza niż wczoraj i też było zmieczenie ogólne gdyż tętna były dużo wieksze niż wczoraj i przedwczoraj........... ale trzeci trening z rzędu wszystko wyjasnia.
Optymistyczny fakt z dnia dzisiejszego to wyrwane 1,1 kg z wagi. Rano ważyłem po przebudzeniu ( zawsze tak się warzę ) 95,9 kg, miejmy nadzieję że to stały efekt.
w okolicy są w niedzielę 2 biegi na 5 i 10 km ale je sobię odpuszczę, ale 8.11. jest bieg KB Arturówek na 9,8 km i myslę że do tego biegu już dam radę pyknąć te 9,8 km biegiem nie marszobiegiem. To jeszcze 2,5 tygodnia a więc cel realny.
Tompoz
Optymistyczny fakt z dnia dzisiejszego to wyrwane 1,1 kg z wagi. Rano ważyłem po przebudzeniu ( zawsze tak się warzę ) 95,9 kg, miejmy nadzieję że to stały efekt.
w okolicy są w niedzielę 2 biegi na 5 i 10 km ale je sobię odpuszczę, ale 8.11. jest bieg KB Arturówek na 9,8 km i myslę że do tego biegu już dam radę pyknąć te 9,8 km biegiem nie marszobiegiem. To jeszcze 2,5 tygodnia a więc cel realny.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wczoraj był dzień bez treningowy, pojawiło się dość silne zmęczenie miesniowe po poprzednich 3 dniach, i jak było widać po zwiększonym tetnie podczas 3 dnia biegania jest tez zmęczenie ogólne.
Wczoraj rano po przepracowaniu 3 dni treningowych wazyłem juz kolejny 1 kg mniej a dokładnie 94,9, dziś rano po dniu bez treningu waga podniosła się na 95,3 kg, ale to jest okej zawsze tak miałem.Swiadczy to o stabilizacji zrzucenie prawie 2 kg z wagi wyjściowej 97 kg.
Zaczynam sobie zdawać sprawę że mój blog jest nieciekawy postanowiłem od następnego wpisu wprowadzić kilka słów dygresji na rózne tematy biegowe, kolarskie i pochodne.
Tompoz
Wczoraj rano po przepracowaniu 3 dni treningowych wazyłem juz kolejny 1 kg mniej a dokładnie 94,9, dziś rano po dniu bez treningu waga podniosła się na 95,3 kg, ale to jest okej zawsze tak miałem.Swiadczy to o stabilizacji zrzucenie prawie 2 kg z wagi wyjściowej 97 kg.
Zaczynam sobie zdawać sprawę że mój blog jest nieciekawy postanowiłem od następnego wpisu wprowadzić kilka słów dygresji na rózne tematy biegowe, kolarskie i pochodne.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś już 4 trening, o kolejne parę minut dłuzszy oczywiście na razie forma marszobiegu tym razem 56:59 (tętna śr/max 150/164 ) prędkośc 7.09 min/km. Prędkośc podobna jak podczas wtorkowego treningu, ale na wyzszych tętnach. Na obecną chwilę nie ma wzrostu prędkości tlenowej, jest tylko przyswyczajenie nerwowo-miesniowe do pracy marszobiegowej. Podczas treningu bolały mnie oba piszczele, wtrakcie treningu to przeszło ale wniosek taki że na obecną chwilę jestem jeszcze za ciezki na bieganie i będe jeszcze trenował marszobiegiem. Nie czuje jeszcze depnięcia, mocy pod góreczki lekkie podbiegi ( a mimo duzej wagi było to moja dobra stroną ) jeszcze nie ma mocy wnogach dępniecia. Ale wszystko powoli. Dziś na treningu nogi były takie trochę szczytwe niby wypoczęte po dniu przerwy ale sztywne.zobaczymy co bedzie dalej.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś już 5 trening tym razem tylko 46:48 ( śr/max 147/162 ) prędkość 7.10 min/km oczywiście marszobieg. Czuję zmęczenie jeden dzień przerwy po 3 dniowym trenowaniu nie zregenerował mnie, nogi bola miesniowo sa sztywne, swiadczy to o tregicznej wydolności. Ale trzeba trenować dalej.
Waga rano w normie ustabilizowała się na 95 kg.
Tompoz
Waga rano w normie ustabilizowała się na 95 kg.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś 6 trening a 3 zkolei zamykający już 2 serie po 3 treningi. Nogi mam zmęczone siłowo dlatego zrobilem 49:35 ( śr/max. 150/166 ) prędkość 7.03 min/km forma treningu marszobieg. To jest pory to najszybszy trening na tętnach powiedzmy po biegowemu WB 2, narazie nie ma wzrostu formy, ale czuje że gdy się zregeneruje to nastapi skokowy wzrost formy i na podobnym tętnach będe biegał szybciej. Liczę na to że ten skokowy wzrost formy pozwoli już biegać zamiast marszobiegować. Oczywiscie w raamch rozgrzewki planuje stooswać marszobieg, póxnioej główna cześc treningu biegiem i na koniec rozkręcenie marszobiegiem. Ale zobaczy , czekamy na skokowy wzrost formy. Udało mi się urwać kolejne 0,5 kg co daje w tej chwili 94,4 kg czyli przez tydzień zeszło 2,6 kg. jestem zadowolony. Jak już dam radę biegać ciagłościa to planuje treningi z moim kolegą ktory biega treniongowo w tepie 6.30-7.00 min/km........... ale na razie jestem za słaby czekam na skokowy wzorst formy. Jak by nie patrzył robie teraz cykl wprowadzający marszobiegiem by później realizować trening bieganiem już. A tętno spoczynkowe mam 55 mierzone wsobotę rano.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2 dni nie pisałem bo miałem 2 dni bez treningowe ale po kolei
Po ostatnim treningu na drugi dzień rano ważyłem 93,5 kg czyli już 3,5 mniej. Oczywiście 2 dni były bez treningowe to waga poszła na góry lekko ale sie nie wazyłem. Pierw zaplanowałem jeden dzień bez treningu ale wyszła choroba we mnie ( przeziebienie ) więc zrobiłem 2 dnie bez treningu. W trakcie drugiego dnia bez treningu zaczolem czuc moc w nogach, myslałem że bede frywał na dzisiejszym treningu, mysłałem że pierwszy raz bedzie bieg zamiast marszobiegu. Niestety dziś na treningu miałem silne miesniobóle ( na swój sposób to dobry znak bo u mnie miesniobóle to efekt zblizającej się formy ), ostateczenie te miesniobóle o czym świadczą zobaczymy.
Dziś ten trening to 49:03 ( sr/max 146/164 ) prędkośc 7:20 min/km a więc słabiutko prawie najgorszy trening od rozpoczęcia trenowania. Czas da odpowiedz czy mieśniobóle to idzie wileka forma skok jakościowy czy to efekt choroby.
Od kilu dni mam podwyzszone tętno spoczynkowe wzrosło z 55 na 61 mysle że to trochę efekt choroby oraz podjechania po 6 treningach w ciagu 7 dni.
Jak zwykle czas da odpowiedz. No i zobaczymy jutro rano jak waga po 2 dnia nie biegania czy będzie 93,5 kg czy troche więcej.
Tompoz
Po ostatnim treningu na drugi dzień rano ważyłem 93,5 kg czyli już 3,5 mniej. Oczywiście 2 dni były bez treningowe to waga poszła na góry lekko ale sie nie wazyłem. Pierw zaplanowałem jeden dzień bez treningu ale wyszła choroba we mnie ( przeziebienie ) więc zrobiłem 2 dnie bez treningu. W trakcie drugiego dnia bez treningu zaczolem czuc moc w nogach, myslałem że bede frywał na dzisiejszym treningu, mysłałem że pierwszy raz bedzie bieg zamiast marszobiegu. Niestety dziś na treningu miałem silne miesniobóle ( na swój sposób to dobry znak bo u mnie miesniobóle to efekt zblizającej się formy ), ostateczenie te miesniobóle o czym świadczą zobaczymy.
Dziś ten trening to 49:03 ( sr/max 146/164 ) prędkośc 7:20 min/km a więc słabiutko prawie najgorszy trening od rozpoczęcia trenowania. Czas da odpowiedz czy mieśniobóle to idzie wileka forma skok jakościowy czy to efekt choroby.
Od kilu dni mam podwyzszone tętno spoczynkowe wzrosło z 55 na 61 mysle że to trochę efekt choroby oraz podjechania po 6 treningach w ciagu 7 dni.
Jak zwykle czas da odpowiedz. No i zobaczymy jutro rano jak waga po 2 dnia nie biegania czy będzie 93,5 kg czy troche więcej.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzis kolejny trening, wczoraj treningu nie było przez sprawy rodzinno-słuzbowe. Dziś na treningu po raz pierwszy jego wiekszośc to był bieg ciagły a nie forma marszobiegu. Ale na obecna chwilę nie przełozyło sie to na wzrost prędkości tlenowej, mimo że większośc treningu biegiem to i tak trening wynikowo liczbowo słaby. Ale cieszy że w większości biegowy.
Czas treningu 54:55 ( śr/max 147/156 ) prędkośc 7:17 min/km. Czyli brak skokowego wzrostu formy, ale zaczynam biegać. Nie pozostaje nic innego jak biegać dalej i czekać na skokowy wzrost formy.
Tompoz
Czas treningu 54:55 ( śr/max 147/156 ) prędkośc 7:17 min/km. Czyli brak skokowego wzrostu formy, ale zaczynam biegać. Nie pozostaje nic innego jak biegać dalej i czekać na skokowy wzrost formy.
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś kolejny trening. I teraz kilka dobrych i złych informacji z tego treningu.
Pierw dobre
1. Do 1.11 urwałem w stosunku do harmonogramu 2,2 kg więcej niż zaplanowałem.
2. Głowna cześc dzisiejszego treningu to po raz pierwszy był bieg 5,54 km ( sr/max 163/170 ) prędkośc 6.36 min/km.
3. trening długi bo prawie 63 minuty, najdłuższy do tej pory.
Teraz złe
1. Na obecną chwilę nie czuje się na siłach jeszcze przebiec za tydzień tak jak zaplanowałem wtepie 6,30 min/km biegu w Arturówku co ma 9,8 km.
2. Dziś był bieg ciagły 5,54 km ale na wysokich tętnach, i gdy to przyruwnać do tlenowych marszobiegów to jest ten sam stopień wytrenowania , nie ma jeszcze skokowego wzrostu formy.
Teraz ogólne dane o treningu
1. rogrzewka marszobieg 9:49 na srednim tętnie 136 prędkość 7:37 min/km
2. główna cześc treningu bieg 36:36 na średnim tętnie 163 prędkość 6;:36 min/km
3. rozkrecenie marszobieg 16:24 na srednim tętnie 149
Tompoz
Pierw dobre
1. Do 1.11 urwałem w stosunku do harmonogramu 2,2 kg więcej niż zaplanowałem.
2. Głowna cześc dzisiejszego treningu to po raz pierwszy był bieg 5,54 km ( sr/max 163/170 ) prędkośc 6.36 min/km.
3. trening długi bo prawie 63 minuty, najdłuższy do tej pory.
Teraz złe
1. Na obecną chwilę nie czuje się na siłach jeszcze przebiec za tydzień tak jak zaplanowałem wtepie 6,30 min/km biegu w Arturówku co ma 9,8 km.
2. Dziś był bieg ciagły 5,54 km ale na wysokich tętnach, i gdy to przyruwnać do tlenowych marszobiegów to jest ten sam stopień wytrenowania , nie ma jeszcze skokowego wzrostu formy.
Teraz ogólne dane o treningu
1. rogrzewka marszobieg 9:49 na srednim tętnie 136 prędkość 7:37 min/km
2. główna cześc treningu bieg 36:36 na średnim tętnie 163 prędkość 6;:36 min/km
3. rozkrecenie marszobieg 16:24 na srednim tętnie 149
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trenuje cały czas , treningi to marszobiegi chodz nieraz robie chodz częściowo bieg ciagły, skokowego wzrostu formy nie ma jeszcze, chodz coś tam powoli czuć bo np. udało mi sie przebiec 3,09 km na tętnie średnim 161 ( 85 % hr max ) w tępie 6,23 min/km. Ale jakoś po tych 3 km osłabłem, myśle że poprzez zmniejszanie wagi i odchudzanie trcohę brakuje glikogenu wmieśniach dlatego ze względu na zawody w niedzielę 8.11 na 9,8 km w Arturówku ustabilizowałem wagę na poziomie około 93 kg. Dalsze zrzucanie nastapi po zawodach. Cel na zawody pozostaje ten sam przebiec i wtepie 6.30 min/km.Trzymajcie kciuki czas da odpowiedź. chodz troche pękam bo do tej pory ciagłym biegiem przebiegłem tylko 5,6 km.zobaczymy.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawody i po zawodach. Cel nie został zrealizowany miałem przebiec w tepie 6.30 min/km ale nie udało sie ukończyłem bieg 9,82 km w czasie 1.06,20 co dało srednią 6,46 min/km. Średnie tętno 165 max. 172. Juz chciałem się po pierwsze pętli wycofać zaliczając 5 km, ale kryzys z 3 i 4km przeszedł na podbiegu i przebiegłem cały dystans. W poprzednich startach na tej trasie miałem średnie tętna 171-172 a dziś 165. Świadczy to o tym iż nie byłem jeszcze mieśniowo przygotowany do przebiegnięcia tych 9,82 km i instyktownie trzymałem mniejsze tepo. Siły rozłożyłem jak zwykle bardzo dobrze 2 petle przebiegłem o 2 minuty szybciej niz pierwszą. Niestety poziom wytrenowania na obecna chwile jest taki że do rekordy z tej trasy brakuje mi 9,5 minuty. Ale wszystko powoli. Zawody poprzedziłem rozgrzewka marszobiegiem i skonczyłem rokreceniem marszobiegiem. Mała nutk aoptymizmu to to że mimo iz na treningach przebiegłem najwięcej biegiem 5,6 km to mi sie udało przebiec całe zawody. Tepo duzó mniejsze niz planowałem no cóż z jakiegos powodu nie pojawia sie jeszcze skokowy wzrost formy. Wogle to mi troche staneło cieniowanie wmiejscu od ponad 1,5 tygodnia waże około 93 kg. Od poniedziałku biorę się za to i zaczne od wydłużania czasowego treningów z treningów 50-60 minutowych trzeba zaczoc robić treningi 80-90 minutowe. I już mam nadzieje robic ich główna cześc biegiem , oczywiście rogrzewka i rokzręcenie marszobiegiem. Tak powoli na horyzoncie pojawia się nowy cel sportowy by do 31 grudnia do biegu sylwestrowego na tej samej trasie co ten doprowadzic stan wytrenowania by biec w okolicach rekordu życiowego czyli 9,5 minuty szybciej. I tego się będe trzymał na razie. Dziś była piekna pogoda i jak jechałem na zawody to chłopaki śmigali na ustawki na szosówkach................... aż mi sie oczy zaświeciły................... ale mi Pani doktór nie pozwala bo na rowerze łapię zimne powietrze. Pozostaje zaczoć kręcic na wałku , zobaczymy. No cóz od poniedziałku biorę się na cieniowanie oraz treningi biegowe dłuzsze 80-90 minut. czas da odpoiwedź. A jeszcze jedna rzecz jak będę się dobrze czuł to mozę 21 listopada pojadę na bieg na 15 km do Bełchatowa. Ale zobaczymy.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po zawodach zrobiłem kolejne 2 treningi. Oby 2 około 60 minut przy czym biegu ciagłościa było 5,5 km i 4,5 km. Forma biegowa ustabilizowała się na poziomie przebiegania 5 km w tępie około 6.30 min/km na srednich tętnach około 160-163. Niestety byłem mieśniowo podjechany po zawodach i nie dałem rady robic treningów dłuzszych jak planowałem czyli trwających 80-90 minut. Widac że jestem cały czas w ciezkim treningu bo tętna spoczynkowe trzymają sie na wartościach 53-56. Wreszcie zpowrotem drgneła waga na dół bo waże 92,2 kg co daje spadek wagi o 4,8 kg. Wymarzony przezemnie jak i mam nadzieje innych skokowy wzrost formy nie następuje jeszcze.zobaczymy czas da odpowiedż.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzis kolejny trening niestety tylko niecala godzina.Oczywiście rozgrzewka marszobiegiem, właściwy trening biegowy oraz rozkrecenie marszobiegiem.
Mały postep formy jest
bo
1.11 przebiegłem około 5 km w tepie 6.36 min/km na tętnach 163
a dzis
12.11 przebieglem około 5 km w tepie 6.24 min/km na tętnach 160.
Czyli mały postęp jest, chodz cały czas jakos nie czuje mocy, gdzies ta moc się tłamsi jest uspiona, ale liczę że w pewnym momencie pojawi się. Trzeba czekać. Mysle iz do tej pory skokowy wzrost formy nie nastapił bo nie miałem tak naprawdę tygodnia wyluzowania oraz że cały czas trace wagę. Ale mam potrzebe biegania prawie codziennnie.
Czekam na wielką moc.
Tompoz
Mały postep formy jest
bo
1.11 przebiegłem około 5 km w tepie 6.36 min/km na tętnach 163
a dzis
12.11 przebieglem około 5 km w tepie 6.24 min/km na tętnach 160.
Czyli mały postęp jest, chodz cały czas jakos nie czuje mocy, gdzies ta moc się tłamsi jest uspiona, ale liczę że w pewnym momencie pojawi się. Trzeba czekać. Mysle iz do tej pory skokowy wzrost formy nie nastapił bo nie miałem tak naprawdę tygodnia wyluzowania oraz że cały czas trace wagę. Ale mam potrzebe biegania prawie codziennnie.
Czekam na wielką moc.
Tompoz
Tompoz