Czarek. Moje bieganie.
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
CV:
43 lata. Mąż jednej Żony. Ojciec Pięciorga. Fan sportów siłowych w wydaniu męskim. Biega od 10 lat. W przeciągu 8 lat, startował w 8 maratonach. Trenuje na ogół 2 razy w tyg. przez cały rok. Wg Jurka S. nie ma prawa startować w maratonach i robić progresu wyników.
Życiówki: 10 km-44.20; HM-1.39; M-3.44.
Ma bzika na punkcie odżywiania i suplementacji (niejaki OlekB się cieszy?).
Cel nr I: W BN (10 km) osiągnąć czas < 44 min.
Sobota, 3.10.09:
Generalnie odpoczywam jeszcze po MW. Basen z moimi chłopakami.
1,5 km, wolno, żabką. To jest prawdziwy Power Breathe. Dmiesz w wodę przy wydechu, tak jak w trąbę i masz potem o wiele głębszy oddech. To pomaga przy bieganiu.
43 lata. Mąż jednej Żony. Ojciec Pięciorga. Fan sportów siłowych w wydaniu męskim. Biega od 10 lat. W przeciągu 8 lat, startował w 8 maratonach. Trenuje na ogół 2 razy w tyg. przez cały rok. Wg Jurka S. nie ma prawa startować w maratonach i robić progresu wyników.
Życiówki: 10 km-44.20; HM-1.39; M-3.44.
Ma bzika na punkcie odżywiania i suplementacji (niejaki OlekB się cieszy?).
Cel nr I: W BN (10 km) osiągnąć czas < 44 min.
Sobota, 3.10.09:
Generalnie odpoczywam jeszcze po MW. Basen z moimi chłopakami.
1,5 km, wolno, żabką. To jest prawdziwy Power Breathe. Dmiesz w wodę przy wydechu, tak jak w trąbę i masz potem o wiele głębszy oddech. To pomaga przy bieganiu.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
4.10.09, Niedziela.
Ogromnie dużo się działo (jak zwykle), ale w sensie biegowo-sportowym -NIC.
5.10.09, Poniedziałek
Biegałem. Pierwszy raz po maratonie. Razem z Synem (On na rowerze) zrobiłem bieg ok. 50 min. Tempo WB1/WB2. Samopoczucie - 5 (w skali od 1 do 6). Nie czuję już trudów maratonu (a zawsze jeszcze czułem). Niech żyją LUNARy!
Jedzenie normalne. Nie podaję, żeby nie zanudzać (jak bedzie coś fajnego to napiszę). Suplementacja: kilka kapsułek Omega3 na noc (dobrze po tym się śpi).
Ogromnie dużo się działo (jak zwykle), ale w sensie biegowo-sportowym -NIC.
5.10.09, Poniedziałek
Biegałem. Pierwszy raz po maratonie. Razem z Synem (On na rowerze) zrobiłem bieg ok. 50 min. Tempo WB1/WB2. Samopoczucie - 5 (w skali od 1 do 6). Nie czuję już trudów maratonu (a zawsze jeszcze czułem). Niech żyją LUNARy!
Jedzenie normalne. Nie podaję, żeby nie zanudzać (jak bedzie coś fajnego to napiszę). Suplementacja: kilka kapsułek Omega3 na noc (dobrze po tym się śpi).
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
6.10.09, Wtorek.
Samopoczucie z rana 4+. Po południu zaprowadziłem na angielski jednego z Synów. Biegając, czekałem na Niego Zrobiłem trening podobny do wczorajszego, z jedną modyfikacją: jak na mnie mocne 3X500 m, na 3 min przerwie w truchcie. Wyszło: 2'06''; 2'00''; 1'54''. Lubię takie treningi, na przedmuchanie płuc. Nienawidzę wolnego, długiego człapania. Nuuuuda!
Suplementacja: kilka kapsułek Omega3 na noc. Bosko spałem!
No nie wiem, jak to będzie z nastepnymi treningami, a chciałbym wyjść po za standard treningu 2 X w tygodniu. W czwartek wyjeżdżam, wracam w niedzielę. Zobaczymy.
Samopoczucie z rana 4+. Po południu zaprowadziłem na angielski jednego z Synów. Biegając, czekałem na Niego Zrobiłem trening podobny do wczorajszego, z jedną modyfikacją: jak na mnie mocne 3X500 m, na 3 min przerwie w truchcie. Wyszło: 2'06''; 2'00''; 1'54''. Lubię takie treningi, na przedmuchanie płuc. Nienawidzę wolnego, długiego człapania. Nuuuuda!
Suplementacja: kilka kapsułek Omega3 na noc. Bosko spałem!
No nie wiem, jak to będzie z nastepnymi treningami, a chciałbym wyjść po za standard treningu 2 X w tygodniu. W czwartek wyjeżdżam, wracam w niedzielę. Zobaczymy.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
9.10.09, Piątek
Jestem na wyjeździe. Żeby pobiegać, wstaję o 6.15. Koszmar. Nie wiem jak można zrobić porządny, satysfakcjonujący trening o tej porze. Samopoczucie "3". 45 min biegu (WB1) po jakimś boisku, po trawie. Podczas biegu, ok. dziesięciu 20-sekundowych przebieżek. Złamałem schemat treningu 2 X w tygodniu. I to jest sukces.
W planie następny trening dzisiaj, czyli w poniedziałek. Oby tylko nie lało.
Jestem na wyjeździe. Żeby pobiegać, wstaję o 6.15. Koszmar. Nie wiem jak można zrobić porządny, satysfakcjonujący trening o tej porze. Samopoczucie "3". 45 min biegu (WB1) po jakimś boisku, po trawie. Podczas biegu, ok. dziesięciu 20-sekundowych przebieżek. Złamałem schemat treningu 2 X w tygodniu. I to jest sukces.
W planie następny trening dzisiaj, czyli w poniedziałek. Oby tylko nie lało.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
13.10.09, Wtorek
Samopoczucie przed treningiem: "5"
55 min WB1, w połowie dystansu mocne 1,5 km (pętla na AWF).
Suplementacja: kapsułki Omega3, 1 X Supradyn.
14.10.09
Samopoczucie z rana: "4+". Fatalna pogoda. Dawno takiej nie było.
Samopoczucie przed treningiem: "5"
55 min WB1, w połowie dystansu mocne 1,5 km (pętla na AWF).
Suplementacja: kapsułki Omega3, 1 X Supradyn.
14.10.09
Samopoczucie z rana: "4+". Fatalna pogoda. Dawno takiej nie było.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
17.10.09, Sobota.
Znowu na wyjeździe z Żoną i Dziećmi. Jak nie pobiegam z rańca, to nie zrobię już tego w tym tygodniu. Samopoczucie poranne - 4+.
Bieg ok. 1 h po okolicach Żdżar (koło N. Miasta n.Pilicą). Jesień pełną gębą. Nawet było przyjemnie. WB1 (momentami WB2) + kilka przebieżek 20-sek. Samopoczucie następnego dnia z rana: 4. A może 4+?
Suplementa: jak zwykle Omega3.
Znowu na wyjeździe z Żoną i Dziećmi. Jak nie pobiegam z rańca, to nie zrobię już tego w tym tygodniu. Samopoczucie poranne - 4+.
Bieg ok. 1 h po okolicach Żdżar (koło N. Miasta n.Pilicą). Jesień pełną gębą. Nawet było przyjemnie. WB1 (momentami WB2) + kilka przebieżek 20-sek. Samopoczucie następnego dnia z rana: 4. A może 4+?
Suplementa: jak zwykle Omega3.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
19.10.09, Poniedziałek
Samopoczucie przed biegiem: 3+ (tak jakby mnie coś brało).
Bieg: Ok. 50 min WB1 z Synem, który towarzyszył mi na rowerze. Fajnie było. Opowiadałem mu moją historię zdobywania pracy w banku, w połowie lat 90-tych ub. wieku. Historia palce lizać. Na całe 50 min!Opowiadałem, a więc było klasyczne WB1.
Na kolację duża ilość wątróbki drobiowej z chlebem razowym. Mniam!
Suplementy: Omega3, Supradyn. Ani sladu po chwilowej niedyspozycji z popołudnia.
Samopoczucie przed biegiem: 3+ (tak jakby mnie coś brało).
Bieg: Ok. 50 min WB1 z Synem, który towarzyszył mi na rowerze. Fajnie było. Opowiadałem mu moją historię zdobywania pracy w banku, w połowie lat 90-tych ub. wieku. Historia palce lizać. Na całe 50 min!Opowiadałem, a więc było klasyczne WB1.
Na kolację duża ilość wątróbki drobiowej z chlebem razowym. Mniam!
Suplementy: Omega3, Supradyn. Ani sladu po chwilowej niedyspozycji z popołudnia.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
21.10.09, Środa
Miało być bieganie. Nie było. Żle się czułem. Łamanie w kościach, katar itd. Samopoczucie - 2 Dodatkowo jeden z Synków tez jest chory. Razem raźniej. We wszystkim.
Suplementy: Special Two, Omega3.
Na przeziębienie/grypę: jedzenie posypane chili i imbirem Herbata z kardamonem , aspiryna, sen.
Miało być bieganie. Nie było. Żle się czułem. Łamanie w kościach, katar itd. Samopoczucie - 2 Dodatkowo jeden z Synków tez jest chory. Razem raźniej. We wszystkim.
Suplementy: Special Two, Omega3.
Na przeziębienie/grypę: jedzenie posypane chili i imbirem Herbata z kardamonem , aspiryna, sen.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
22.10.09, Czwartek
Dzięki Bogu odrodziłem się. Po przeziębieniu nie ma śladu. Nie wierzę, żeby to był trwały stan. Samopoczucie przed biegiem - 4+.
50min - 1/2WB1 + 1/2WB2. Trochę rozciągania.
Dzisiaj było nieco cieplej, no i nie padało(jak ja nie lubię deszczu ).
Po biegu kąpiel w gorącej wodzie. Bardzo to lubię. Potrafię w ukropie siedzieć i siedzieć.
Suplementy - z rana olej lniany, wieczorem jak zwykle olej rybi.
Dzięki Bogu odrodziłem się. Po przeziębieniu nie ma śladu. Nie wierzę, żeby to był trwały stan. Samopoczucie przed biegiem - 4+.
50min - 1/2WB1 + 1/2WB2. Trochę rozciągania.
Dzisiaj było nieco cieplej, no i nie padało(jak ja nie lubię deszczu ).
Po biegu kąpiel w gorącej wodzie. Bardzo to lubię. Potrafię w ukropie siedzieć i siedzieć.
Suplementy - z rana olej lniany, wieczorem jak zwykle olej rybi.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
24.10.09, Sobota
Samopoczucie - 5.
Biegałem dzisiaj w lesie 1,5 h. 30 min WB1 + 3 X 1500m + 30 min WB1. To tempo było mocne jak na mnie, bo po 4'20'' na 3 min przerwie w truchcie. Kurczaki, nie wiem czy jestem w stanie wytrzymać takie tempo przez 10 km. Może 4'25''/km + mocny 100 - 200 metrowy finisz?
Zauważyłem, że brakuje mi oddechu tzn jest on jakiś płytki, jak zaczynam uruchamiać wyższe tempo. Zawsze tak było. Jak to poprawić? Pływanie mi pomaga. Myślę też sobie, że przy biegach WB1 można by koncentrować się na głębszych oddechach tzn wdech do oporu i wydech do oporu, kilkadziesiąt razy.
25.10.09, Niedziela
Dzień dla PANA BOGA i RODZINY.
NIE MA BIEGANIA I BLOGOWANIA.
Samopoczucie - 5.
Biegałem dzisiaj w lesie 1,5 h. 30 min WB1 + 3 X 1500m + 30 min WB1. To tempo było mocne jak na mnie, bo po 4'20'' na 3 min przerwie w truchcie. Kurczaki, nie wiem czy jestem w stanie wytrzymać takie tempo przez 10 km. Może 4'25''/km + mocny 100 - 200 metrowy finisz?
Zauważyłem, że brakuje mi oddechu tzn jest on jakiś płytki, jak zaczynam uruchamiać wyższe tempo. Zawsze tak było. Jak to poprawić? Pływanie mi pomaga. Myślę też sobie, że przy biegach WB1 można by koncentrować się na głębszych oddechach tzn wdech do oporu i wydech do oporu, kilkadziesiąt razy.
25.10.09, Niedziela
Dzień dla PANA BOGA i RODZINY.
NIE MA BIEGANIA I BLOGOWANIA.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
27.10.09, Wtorek
Było bieganie. 55 min WB1, w połowie dystansu mocne jak na mnie 1500 m (trochę poniżej 4 min/km). Biegałem i myślałem sobie o tym kontrowersyjnym temacie poruszonym na bieganie.pl, o antykoncepcji. Ludzie nie chcą mieć dzieci, a wyznacznikiem jest wygoda, ekonomia i paniczny strach. Smutne. Bo tak naprawdę o to chodzi w całej tej sprawie. O dzieci. A wszystko inne, czyli zdrowie, wyniki sportowe to przykrywka. Cóż, każdy jest kowalem własnego losu.
Ale ad rem. Jesień pełną gębą. Ciemno, wilgotno, mgliście, choć ciepło. Potrzebna była czołówka.
Suplementy: Special Two, olej lniany.
Było bieganie. 55 min WB1, w połowie dystansu mocne jak na mnie 1500 m (trochę poniżej 4 min/km). Biegałem i myślałem sobie o tym kontrowersyjnym temacie poruszonym na bieganie.pl, o antykoncepcji. Ludzie nie chcą mieć dzieci, a wyznacznikiem jest wygoda, ekonomia i paniczny strach. Smutne. Bo tak naprawdę o to chodzi w całej tej sprawie. O dzieci. A wszystko inne, czyli zdrowie, wyniki sportowe to przykrywka. Cóż, każdy jest kowalem własnego losu.
Ale ad rem. Jesień pełną gębą. Ciemno, wilgotno, mgliście, choć ciepło. Potrzebna była czołówka.
Suplementy: Special Two, olej lniany.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
29.10.09, Czwartek
Samopoczucie: 4+.
60 min - WB1. Wieczorem, zimno i wilgotno. Oj nie lubię, ja tego czasu, nie lubię. Wolę upał.
Suplementy: omega3
Samopoczucie: 4+.
60 min - WB1. Wieczorem, zimno i wilgotno. Oj nie lubię, ja tego czasu, nie lubię. Wolę upał.
Suplementy: omega3
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
1.11.09, Niedziela
Miałem biegać w sobotę, ale źle się czułem. Miałem potworny katar, bez gorączki. Cały dzień się leczyłem różnymi specyfikami. Z rana w niedzielę już było w miarę dobrze.
Samopoczucie: 3.
Pobiegłem. 75 min, WB1, po lesie. Bez euforii.
Miałem biegać w sobotę, ale źle się czułem. Miałem potworny katar, bez gorączki. Cały dzień się leczyłem różnymi specyfikami. Z rana w niedzielę już było w miarę dobrze.
Samopoczucie: 3.
Pobiegłem. 75 min, WB1, po lesie. Bez euforii.
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
3.11.09, Wtorek
Miało być dzisiaj bieganko. Nie będzie. Dobiera się do mnie grypsko. A nie mówiłem? Nie wierzę w uzdrowienie w czasie jednego dnia. Dobierało sie do mnie choróbsko od co najmniej tygodnia. Także postanawiam odpocząć. Może w czwartek ruszę, jak Pan Bóg pozwoli.
Do tego w domu mam szpital polowy. Jeśli Ktoś chce się uodpornić przeciw NADCHODZĄCEJ WIELKIEJ EPIDEMII GRYPY, zapraszam do siebie na herbatkę . Szczepionka za darmo!
Miało być dzisiaj bieganko. Nie będzie. Dobiera się do mnie grypsko. A nie mówiłem? Nie wierzę w uzdrowienie w czasie jednego dnia. Dobierało sie do mnie choróbsko od co najmniej tygodnia. Także postanawiam odpocząć. Może w czwartek ruszę, jak Pan Bóg pozwoli.
Do tego w domu mam szpital polowy. Jeśli Ktoś chce się uodpornić przeciw NADCHODZĄCEJ WIELKIEJ EPIDEMII GRYPY, zapraszam do siebie na herbatkę . Szczepionka za darmo!
Czarek
-
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
7.11.09, Sobota
Samopoczucie z rańca - 3. Postanawiam ruszyć. Ok. 1 godz WB1, po lesie. Słabo się czułem. Kurka wodna, chyba nici z realizacji celu . Po biegu dostałem gorączki. Tak, na 95 % nie pobiegnę w BN. Nie ma sensu ryzykować. Zostawiam sobie jednak te 5%....
O, jak dobrze byc amatorem!!! W każdej chwili można odpuścić, nie zagryzać zębów, bez utraty pracy, bez utraty prestiżu, nikt nie opieprza, nikogo sie nie zawiodło.....Luziczek.
Samopoczucie z rańca - 3. Postanawiam ruszyć. Ok. 1 godz WB1, po lesie. Słabo się czułem. Kurka wodna, chyba nici z realizacji celu . Po biegu dostałem gorączki. Tak, na 95 % nie pobiegnę w BN. Nie ma sensu ryzykować. Zostawiam sobie jednak te 5%....
O, jak dobrze byc amatorem!!! W każdej chwili można odpuścić, nie zagryzać zębów, bez utraty pracy, bez utraty prestiżu, nikt nie opieprza, nikogo sie nie zawiodło.....Luziczek.
Czarek