rwJasiu- Przełamać się psychicznie+ 9'15'' na 3km(bieżnia)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Witam !
Zakładając bloga chciałbym na bieżąco monitorować swoje treningi ponadto zawsze znajdą się jakieś ciekawe uwagi odnośnie moich treningów czy też innych aspektów jak chociażby dieta. Pozwoli mi to spojrzeć na swój trening troszkę z innej strony, da do myślenia itd:)
O mnie: Od wieku młodzika tj. 2005roku do roku 2009 ( Ostatni start MPJ- Lipiec) Trenowałem chód sportowy. Sukcesy były mniejsze, większe generalnie do pewnego czasu wszystko układało się dobrze. W połowie swojej dotychczasowej przygody z chodem zgodził się poprowadzić mnie jeden z lepszych specjalistów młodego pokolenia jeśli chodzi o chód- Paweł Grzonka za co przy okazji pragnę mu bardzo podziękować. Paweł nauczył mnie bardzo wiele. Współpraca układała się bardzo dobrze. Zapytacie dlaczego postanowiłem się przerzucić na bieganie. Złożyło się na to kilka czynników: brak warunków do trenowania ( łupałem ok. 300km miesięcznie na wahadle 500m), po pewnym czasie brak wyników współmiernych do włożonej pracy, trenowanie samemu co niestety skutkowało moimi błędami jeśli chodzi o jakość wykonania treningu itp. itd....
Doszedłem do wniosku, że skoro nie idzie a jestem w bardzo młodym wieku, warto spróbować czegoś nowego, tym bardziej, że bieganie i chód to konkurencje wytrzymałościowe więc to nie jest tak, że zaczynam od zera gdyż tlenowo jestem bardzo dobrze przygotowany do wykonywania treningu biegowego. Jeśli chodzi o warunki do trenowania -mam RAJ. Dużo rozmaitych tras biegowych, stadion + bardzo dobra oraz doświadczona trenerka. Zresztą... od dawna wiedziałem, że bieganie to jest to co tak na prawdę kocham i czemu chcę się poświęcić.
To tyle.... wstęp troszkę obszerny. Cóż:D
Wiek: 18 lat
Waga/wzrost: 55/164
HR Max- 219
Życiówki: Chód 10km- 48'24''
Chód 5km- 23'30''
5km- trasa(atest)- 16'50'' (06.09 po 2 tygodniach treningu)
10km- 38'55'' ( Bieg niepodległości w roku 2008r, biegany z "marszu" po miesiącu totalnego lenistwa)
Cele: na rok 2010- Uzyskanie kwalifikacji na mistrzostwa Polski Juniorów.
- 5km- 15'50''/ 3km- 9'15''
- poprawa wytrzymałości szybkościowej
Ogólne
- walka z astmą....
- podłoże pod przyszły wyczynowy trening seniorski
Zakładając bloga chciałbym na bieżąco monitorować swoje treningi ponadto zawsze znajdą się jakieś ciekawe uwagi odnośnie moich treningów czy też innych aspektów jak chociażby dieta. Pozwoli mi to spojrzeć na swój trening troszkę z innej strony, da do myślenia itd:)
O mnie: Od wieku młodzika tj. 2005roku do roku 2009 ( Ostatni start MPJ- Lipiec) Trenowałem chód sportowy. Sukcesy były mniejsze, większe generalnie do pewnego czasu wszystko układało się dobrze. W połowie swojej dotychczasowej przygody z chodem zgodził się poprowadzić mnie jeden z lepszych specjalistów młodego pokolenia jeśli chodzi o chód- Paweł Grzonka za co przy okazji pragnę mu bardzo podziękować. Paweł nauczył mnie bardzo wiele. Współpraca układała się bardzo dobrze. Zapytacie dlaczego postanowiłem się przerzucić na bieganie. Złożyło się na to kilka czynników: brak warunków do trenowania ( łupałem ok. 300km miesięcznie na wahadle 500m), po pewnym czasie brak wyników współmiernych do włożonej pracy, trenowanie samemu co niestety skutkowało moimi błędami jeśli chodzi o jakość wykonania treningu itp. itd....
Doszedłem do wniosku, że skoro nie idzie a jestem w bardzo młodym wieku, warto spróbować czegoś nowego, tym bardziej, że bieganie i chód to konkurencje wytrzymałościowe więc to nie jest tak, że zaczynam od zera gdyż tlenowo jestem bardzo dobrze przygotowany do wykonywania treningu biegowego. Jeśli chodzi o warunki do trenowania -mam RAJ. Dużo rozmaitych tras biegowych, stadion + bardzo dobra oraz doświadczona trenerka. Zresztą... od dawna wiedziałem, że bieganie to jest to co tak na prawdę kocham i czemu chcę się poświęcić.
To tyle.... wstęp troszkę obszerny. Cóż:D
Wiek: 18 lat
Waga/wzrost: 55/164
HR Max- 219
Życiówki: Chód 10km- 48'24''
Chód 5km- 23'30''
5km- trasa(atest)- 16'50'' (06.09 po 2 tygodniach treningu)
10km- 38'55'' ( Bieg niepodległości w roku 2008r, biegany z "marszu" po miesiącu totalnego lenistwa)
Cele: na rok 2010- Uzyskanie kwalifikacji na mistrzostwa Polski Juniorów.
- 5km- 15'50''/ 3km- 9'15''
- poprawa wytrzymałości szybkościowej
Ogólne
- walka z astmą....
- podłoże pod przyszły wyczynowy trening seniorski
Ostatnio zmieniony 01 cze 2010, 23:58 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Nie chce mi się przepisywać moich treningów od początku. Gwoli ścisłości trenuję stricte bieganie od równych 3 tygodni. Początki strasznie ciężkie... problemy z okostnymi itd... Liczyłem się z tym, że nie będzie łatwo. 5 lat łupania chodu a teraz nagle bieganie. O ile wydolnościowo jest ok, to mięśnie nie są przyzwyczajone. Chód a bieganie, inna biomechanika, logiczne.
19.09.09 Sobota
Rozruch przed jutrzejszym biegiem Bemowa-5km
5km biegu ciągłego. Dziś troszkę szybciej niż zwykle na pobudzenie się. Eksperymentuję z treningami póki mogę. Prawdziwy trening zaczynam od połowy października.
5km- V(4'40''-4'10'')
AVG 172
MAX 178
+ Rytm 3 x 80m + stretching.
Samopoczucie- masakra. Coś zaczyna brać mnie choroba. Katar + gardło. Zobaczymy jak będzie jutro...
Dieta
Śniadanie: muesli z mlekiem, + śliwka, jabłko, gruszka
II śniadanie: dwie duże kanapki z chlebem razowym i wędliną do tego sałata, ogórek, pomidor
Po treningu: banan
Obiado- kolacja- Spaghetti bolognese ( makaron pełnoziarnisty) na deser batonik i banan.
Czas spać, dziś start;)
19.09.09 Sobota
Rozruch przed jutrzejszym biegiem Bemowa-5km
5km biegu ciągłego. Dziś troszkę szybciej niż zwykle na pobudzenie się. Eksperymentuję z treningami póki mogę. Prawdziwy trening zaczynam od połowy października.
5km- V(4'40''-4'10'')
AVG 172
MAX 178
+ Rytm 3 x 80m + stretching.
Samopoczucie- masakra. Coś zaczyna brać mnie choroba. Katar + gardło. Zobaczymy jak będzie jutro...
Dieta
Śniadanie: muesli z mlekiem, + śliwka, jabłko, gruszka
II śniadanie: dwie duże kanapki z chlebem razowym i wędliną do tego sałata, ogórek, pomidor
Po treningu: banan
Obiado- kolacja- Spaghetti bolognese ( makaron pełnoziarnisty) na deser batonik i banan.
Czas spać, dziś start;)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś planowany start w Biegu Bemowa http://www.biegbemowa.pl/
Niestety, jakieś choróbsko dopadło mnie na amen. Rano katar, kaszel, ogólne osłabienie czyli dużo gorzej niż wczoraj. Mimo wszystko postanowiłem pojechać co z mojej strony było mało roztropne. Powinienem był odpuścić ale jakaś wewnętrzna siła nie pozwoliła mi opuścić tej imprezy :D
Organizacja wzorowa. Wielkie brawa dla organizatorów. Około 500 startujących, w tym biegacze prezentujący dość wysoki poziom- 5km ~15'00''. Jedynym minusem była trasa.... strasznie dużo zakrętów, w tym dwa gdzie trzeba było się prawie całkowicie zatrzymać.
20.09.09 Niedziela- Start 5km. Godzina 12:15
Rozgrzewka- 20' truchtu, +rozgrzewka biegowa, stretching, + rytmy 3 x 100m.
Czas: 18'24'' Miejsce 19 Open 7 Junior Ekh.... niestety. Organizm nie pozwolił mi na więcej. Czułem w kościach to osłabienie. Ponadto już po 2km zacząłem biegać po chodziarsku czyli krok rozpoczynany od postawienie na piętę gdyż okostne dały swe znaki ... nie mogłem przezwyciężyć bólu.
Teraz z godziny na godzinę coraz gorzej czuję ale mam nadzieję, że to tylko przeziębienie i jutro będzie już dużo lepiej (tylko głupcy w takich sytuacjach się łudzą ale ja mam mimo wszystko nadzieję:D)
Dieta:
Śniadanie- muesli z mlekiem, banan.
II śniadanie 2h przed startem- banan x2
Obiad- typowe polskie zdrowe żarło... mielony, ziemniory i gotowana marchewka.
Kolacja: chleb z pestkami słonecznika, jajko gotowane x 2, sałata, pomidor, a potem jabłko.
Niestety, jakieś choróbsko dopadło mnie na amen. Rano katar, kaszel, ogólne osłabienie czyli dużo gorzej niż wczoraj. Mimo wszystko postanowiłem pojechać co z mojej strony było mało roztropne. Powinienem był odpuścić ale jakaś wewnętrzna siła nie pozwoliła mi opuścić tej imprezy :D
Organizacja wzorowa. Wielkie brawa dla organizatorów. Około 500 startujących, w tym biegacze prezentujący dość wysoki poziom- 5km ~15'00''. Jedynym minusem była trasa.... strasznie dużo zakrętów, w tym dwa gdzie trzeba było się prawie całkowicie zatrzymać.
20.09.09 Niedziela- Start 5km. Godzina 12:15
Rozgrzewka- 20' truchtu, +rozgrzewka biegowa, stretching, + rytmy 3 x 100m.
Czas: 18'24'' Miejsce 19 Open 7 Junior Ekh.... niestety. Organizm nie pozwolił mi na więcej. Czułem w kościach to osłabienie. Ponadto już po 2km zacząłem biegać po chodziarsku czyli krok rozpoczynany od postawienie na piętę gdyż okostne dały swe znaki ... nie mogłem przezwyciężyć bólu.
Teraz z godziny na godzinę coraz gorzej czuję ale mam nadzieję, że to tylko przeziębienie i jutro będzie już dużo lepiej (tylko głupcy w takich sytuacjach się łudzą ale ja mam mimo wszystko nadzieję:D)
Dieta:
Śniadanie- muesli z mlekiem, banan.
II śniadanie 2h przed startem- banan x2
Obiad- typowe polskie zdrowe żarło... mielony, ziemniory i gotowana marchewka.
Kolacja: chleb z pestkami słonecznika, jajko gotowane x 2, sałata, pomidor, a potem jabłko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety świńska grypa i mnie dopadła. Chrum Chrum...
Bez treningu, katar, osłabienie, kaszel.
Dieta
Śniadanie: 3 kromki chleba razowego z białym serem i dżemem + jabłko, banan, śliwka. + hibiskus
Obiad: Mielony z marchewka i sałatą:) / herbatniki i jogurt na deser
Podwieczorek: Jabłko, herbatniki
Kolacja: chlebek z ziarnami słonecznika, biały ser, zielona herbatka.
zdrowie.
Bez treningu, katar, osłabienie, kaszel.
Dieta
Śniadanie: 3 kromki chleba razowego z białym serem i dżemem + jabłko, banan, śliwka. + hibiskus
Obiad: Mielony z marchewka i sałatą:) / herbatniki i jogurt na deser
Podwieczorek: Jabłko, herbatniki
Kolacja: chlebek z ziarnami słonecznika, biały ser, zielona herbatka.
zdrowie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś znów lenistwo. Jutro dopiero robię jakiś rozruch. Muszę jeszcze w poniedziałek wystartować w przełajach. Przeziębienie prawie ustało.
Przepis na szybki powrót do zdrowia ? Na mnie działa...
Przez te dwa dni w które czułem się nie najlepiej jadłem w zasadzie same owoce i warzywa w dużych ilościach + białko ( głównie gotowane jajka).
Dziś czuję się na prawdę super. Wartościowe pożywienie + duża dawka snu pozwala odbudować się organizmowi bardzo szybko. Jeśli chodzi o mnie to zazwyczaj bywało tak, że nawet niewinny katar przeradzał się później w silny suchy kaszel i gorączkę. Teraz było inaczej. Zresztą odkąd zmieniłem swoje przyzwyczajenia żywieniowe czuje się na prawdę rewelacyjnie.
Z trenerką doszliśmy do wniosku, że do połowy października będziemy opierać się głownie na rozruchach+ basen. A już od połowy października ostre zasuwane do HMPJ.
Pozdro
Przepis na szybki powrót do zdrowia ? Na mnie działa...
Przez te dwa dni w które czułem się nie najlepiej jadłem w zasadzie same owoce i warzywa w dużych ilościach + białko ( głównie gotowane jajka).
Dziś czuję się na prawdę super. Wartościowe pożywienie + duża dawka snu pozwala odbudować się organizmowi bardzo szybko. Jeśli chodzi o mnie to zazwyczaj bywało tak, że nawet niewinny katar przeradzał się później w silny suchy kaszel i gorączkę. Teraz było inaczej. Zresztą odkąd zmieniłem swoje przyzwyczajenia żywieniowe czuje się na prawdę rewelacyjnie.
Z trenerką doszliśmy do wniosku, że do połowy października będziemy opierać się głownie na rozruchach+ basen. A już od połowy października ostre zasuwane do HMPJ.
Pozdro
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją wracam znów. Wcześniej nie było sensu pisać o treningach które robiłem gdyż opierały się one na rozruchach. Musiałem wyleczyć kontuzję, zapalenie okostnej z którą na dany moment jest coraz lepiej, oraz lekkie wysuniecie dysku który naciskał na nerw.... a myślałem, że to spięcie bądź naderwanie mięśnia szerszego grzbietu.
Od przyszłego tygodnia zaczynam trenować 5x w tyg.
W tym tygodniu były to spokojne treningi wprowadzające z dużą ilością sprawności + basen i masaże.
Tak więc od poniedziałku ruszam pełną parą.... mam nadzieję, że kontuzje będą omijać mnie szerokim łukiem i będę mógł konsekwentnie krok po kroku realizować swoje cele.
Co do kontuzji... dopiero teraz dotarło do mnie jak wielkie znaczenie ma odnowa biologiczna. Włączam na stałe w ramach odnowy basen a na nim hydromasaże (super sprawa), jaccuzi oraz masaże na razie raz na 2 tygodnie gdyż na większą częstotliwość nie pozwala mi chroniczny brak kasy.
Pozdro !
DUM SPIRO SPERO.
Od przyszłego tygodnia zaczynam trenować 5x w tyg.
W tym tygodniu były to spokojne treningi wprowadzające z dużą ilością sprawności + basen i masaże.
Tak więc od poniedziałku ruszam pełną parą.... mam nadzieję, że kontuzje będą omijać mnie szerokim łukiem i będę mógł konsekwentnie krok po kroku realizować swoje cele.
Co do kontuzji... dopiero teraz dotarło do mnie jak wielkie znaczenie ma odnowa biologiczna. Włączam na stałe w ramach odnowy basen a na nim hydromasaże (super sprawa), jaccuzi oraz masaże na razie raz na 2 tygodnie gdyż na większą częstotliwość nie pozwala mi chroniczny brak kasy.
Pozdro !
DUM SPIRO SPERO.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
26.10.09r
Poniedziałek
15' OWB1- AVG 165
Sprawność na sali 30'
15' OWB1 AVG 164.
Dobre samopoczucie, dziś biegając na żużlowej bieżni, w błocie po kostki i rzęsistym deszczu zdałem sobie sprawę, że bieganie trzeba na prawdę kochać ... ;)
Generalnie ciężki dzień... o 7 wyszedłem, o 6 wróciłem. Ale cóż...
NO PAIN NO SUCCESS.
Poniedziałek
15' OWB1- AVG 165
Sprawność na sali 30'
15' OWB1 AVG 164.
Dobre samopoczucie, dziś biegając na żużlowej bieżni, w błocie po kostki i rzęsistym deszczu zdałem sobie sprawę, że bieganie trzeba na prawdę kochać ... ;)
Generalnie ciężki dzień... o 7 wyszedłem, o 6 wróciłem. Ale cóż...
NO PAIN NO SUCCESS.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:16 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
27.10.09r
WTOREK
Piszę troszkę od niechcenia ... szkoła i brak czasu. Yeah...
-Rozgrzewka- 5km w narastającym tempie AVG 150/Max 174
-Stretching + rozgrzewka biegowa
- 2x 3' OWB2 Vśr 3'50km p. 2'
3'- Avg 175 Max 184
2'- Avg 164 Max182
3'- avg 176 max 186
2'- avg 165 max 185
- Rytmy 5 x 100m p. trucht
- 1km trucht
Zimnooooooo ! Ból okostnych :\
28.10.09
ŚRODA
-40' OWB1 Vśr 4'50'' Avg 169 max 177
Straszne samopoczucie....
- stretching + rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej 15 x każde ćw.
- trucht 1km
29.10.09
CZWARTEK
Odnowa bio.
Na bolące okostne- lodzik:) + basen 500m + hydromasaże + jaccuzi= to wszystko złożyło się na kosmiczne samopoczucie:D
Zapisałem się na Bieg Niepodległościi. Start czysto treningowy...ale mimo wszystko powalczę o wynik:D W tamtym roku po miesiącu kompletnego nic nie robienia i trenowania jeszcze chodu... 10km - 38'55'', warto dodać, że pierwsze dwa km mało rozsądnie... co zaważyło o końcowych km powyżej 4'20km:D
Mam nadzieję, że w tym roku nie porwę się z motyką na słońce i powalczę o chociaż 37'... po 3'42'' powinienem dać radę chociaż start zupełnie z marszu nie wróży niczego dobrego. Czas pokaże !
WTOREK
Piszę troszkę od niechcenia ... szkoła i brak czasu. Yeah...
-Rozgrzewka- 5km w narastającym tempie AVG 150/Max 174
-Stretching + rozgrzewka biegowa
- 2x 3' OWB2 Vśr 3'50km p. 2'
3'- Avg 175 Max 184
2'- Avg 164 Max182
3'- avg 176 max 186
2'- avg 165 max 185
- Rytmy 5 x 100m p. trucht
- 1km trucht
Zimnooooooo ! Ból okostnych :\
28.10.09
ŚRODA
-40' OWB1 Vśr 4'50'' Avg 169 max 177
Straszne samopoczucie....
- stretching + rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej 15 x każde ćw.
- trucht 1km
29.10.09
CZWARTEK
Odnowa bio.
Na bolące okostne- lodzik:) + basen 500m + hydromasaże + jaccuzi= to wszystko złożyło się na kosmiczne samopoczucie:D
Zapisałem się na Bieg Niepodległościi. Start czysto treningowy...ale mimo wszystko powalczę o wynik:D W tamtym roku po miesiącu kompletnego nic nie robienia i trenowania jeszcze chodu... 10km - 38'55'', warto dodać, że pierwsze dwa km mało rozsądnie... co zaważyło o końcowych km powyżej 4'20km:D
Mam nadzieję, że w tym roku nie porwę się z motyką na słońce i powalczę o chociaż 37'... po 3'42'' powinienem dać radę chociaż start zupełnie z marszu nie wróży niczego dobrego. Czas pokaże !
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:17 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
30.10.09
PIĄTEK
-6km OWB1- Vśr 4'50''
AVG 161 / max 183
- stretching
- Sprawność z piłkami lekarskimi + przebieżki.
Średnie samopoczucie. Dawno nie biegało mi się z lekkością...
Dodatkowo ciągle dokucza mi ten ból w okolicy lędźwiowo krzyżowej. Przez parę dni jest na prawdę super ale wystarczy jakiś szybszy zryw na treningu albo zły ruch i pierwotny ból odnawia się.... LIPA. Byłem już u dwóch fizjo i masażysty, każdy mówi prawie to samo i zaleca aby większy nacisk kłaść na odnowę.. tak robię, efekty są tylko szkoda, że nie mogę się tego na stałe pozbyć. Zaczyna o być bardzo męczące jeśli dodatkowo dochodzą okostne...
PIĄTEK
-6km OWB1- Vśr 4'50''
AVG 161 / max 183
- stretching
- Sprawność z piłkami lekarskimi + przebieżki.
Średnie samopoczucie. Dawno nie biegało mi się z lekkością...
Dodatkowo ciągle dokucza mi ten ból w okolicy lędźwiowo krzyżowej. Przez parę dni jest na prawdę super ale wystarczy jakiś szybszy zryw na treningu albo zły ruch i pierwotny ból odnawia się.... LIPA. Byłem już u dwóch fizjo i masażysty, każdy mówi prawie to samo i zaleca aby większy nacisk kłaść na odnowę.. tak robię, efekty są tylko szkoda, że nie mogę się tego na stałe pozbyć. Zaczyna o być bardzo męczące jeśli dodatkowo dochodzą okostne...
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:17 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
31.10.09
SOBOTA
- Wybieganie, bardzo spokojne tlenowe, średnie prędkości 5'40''-6'
WB 55' Avg 155/ Max 172/ Końcowe 151/110
- stretching
- Rytmy 10 x 100m p. 100m trucht
- 1km roztruchtania
Dość dobre samopoczucie ale mało komfortowo się biegało ... powód ten samo co wczoraj. Boli !
SOBOTA
- Wybieganie, bardzo spokojne tlenowe, średnie prędkości 5'40''-6'
WB 55' Avg 155/ Max 172/ Końcowe 151/110
- stretching
- Rytmy 10 x 100m p. 100m trucht
- 1km roztruchtania
Dość dobre samopoczucie ale mało komfortowo się biegało ... powód ten samo co wczoraj. Boli !
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:18 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
01.11.09
NIEDZIELA
LDB- leżenie do góry brzuchem
02.11.09
PONIEDZIAŁEK
Miłego poniedziałku !- matka wszystkich oksymoronów :| nie cierpię tego dnia. Dziś wszystko na wariata. Źle spałem ... 5h snu... i teraz oczy same się zamykają. Wstałem o 6, potem o 15 byłem na chwilę w domu, zdarzyłem się przebrać na trening, zrobić go, szybko wziąć prysznic a potem od razu na jazdy. 21 w domu... wywalony jestem jak bezpiecznik. Idę spać pełen optymizmu. Jutro próbna matura :D
Do rzeczy:
- 41' OWB 1- Avg 164/ Max 171
7'20'' - dobieg do trasy
4 kółka x 1650m
8'08''- Vśr 4'55'' Avg 166/Max 168
8'20''- Vśr 5'01'' Avg 163/ Max 169
8'22''- Vśr 5'01'' Avg 165/Max 170
8'34''- Vśr 5'02'' Avg 166/Max 171
Samop. bardzo dobre, musiałem się ciągle ograniczać... ale niestety trenerka każe, parobek musi:) W tym okresie biegać mam wolno- dlaczego wiem, ale czasami chciało by się szybciej.
- Stretching 5'
- elementy siły biegowej 12 x 40m p. trucht
- Rytm 5 x 100m p. trucht
- 7' dobieg do domu.
To by było na tyle... aaahaaaa co do uwag.... ciężko strasznie jest mi się przyzwyczaić do biegania ze śródstopia, biegam tak od dawna ale jest to strasznie nienaturalne w moim odczuciu. Mam nadzieję, że w miarę wybieganych kilometrów będzie łatwiej o technikę.
Niech ten dzień się już kończy....
W trudnych chwilach DUM SPIRO SPERO i jedziemy dalej:)
Pozdro
NIEDZIELA
LDB- leżenie do góry brzuchem
02.11.09
PONIEDZIAŁEK
Miłego poniedziałku !- matka wszystkich oksymoronów :| nie cierpię tego dnia. Dziś wszystko na wariata. Źle spałem ... 5h snu... i teraz oczy same się zamykają. Wstałem o 6, potem o 15 byłem na chwilę w domu, zdarzyłem się przebrać na trening, zrobić go, szybko wziąć prysznic a potem od razu na jazdy. 21 w domu... wywalony jestem jak bezpiecznik. Idę spać pełen optymizmu. Jutro próbna matura :D
Do rzeczy:
- 41' OWB 1- Avg 164/ Max 171
7'20'' - dobieg do trasy
4 kółka x 1650m
8'08''- Vśr 4'55'' Avg 166/Max 168
8'20''- Vśr 5'01'' Avg 163/ Max 169
8'22''- Vśr 5'01'' Avg 165/Max 170
8'34''- Vśr 5'02'' Avg 166/Max 171
Samop. bardzo dobre, musiałem się ciągle ograniczać... ale niestety trenerka każe, parobek musi:) W tym okresie biegać mam wolno- dlaczego wiem, ale czasami chciało by się szybciej.
- Stretching 5'
- elementy siły biegowej 12 x 40m p. trucht
- Rytm 5 x 100m p. trucht
- 7' dobieg do domu.
To by było na tyle... aaahaaaa co do uwag.... ciężko strasznie jest mi się przyzwyczaić do biegania ze śródstopia, biegam tak od dawna ale jest to strasznie nienaturalne w moim odczuciu. Mam nadzieję, że w miarę wybieganych kilometrów będzie łatwiej o technikę.
Niech ten dzień się już kończy....
W trudnych chwilach DUM SPIRO SPERO i jedziemy dalej:)
Pozdro
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:18 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
03.11.09r
WTOREK
Próbna maturka i kolejny wariat dzień. Ale jak to w życiu bywa -coś za coś... tylko cierpliwi dochodzą do tego co chcą osiągnąć !:D
Dziś lekki akcent w postaci OWB2 czułem się na prawdę komfortowo- jeśli chodzi o oddech i mięśniowo również. Biegałem tak jak trenerka kazała, trzeba się słuchać;)
- OWB1 3km 14'57'' Vśr 5'10'' Avg165/ max 168
- stretching + rozgrzewka biegowa a w tym rytm 3 x 100m
- OWB2 5km + 2km p. 3'
5km- 21''06'' Vśr. 4'10'' Avg 180/ Max 188
2km- 8'03'' Vśr. 4.02'' Avg 179/ Max 188
- trucht 1,5km
Samopoczucie super, strasznie wiało na wirażach... + ten żużel....
Po treningu basen. Zaskoczyłem sam siebie gdyż przepłynąłem 30m pod wodą co jak na mnie jest nie lada wyczynem.... płuca astmatyka nie są zbyt pojemne:P ale cieszy mnie fakt, że wydolność z roku na rok lepsza.
a Teraz... spać spać spać !
Aut vincere, aut mori !
WTOREK
Próbna maturka i kolejny wariat dzień. Ale jak to w życiu bywa -coś za coś... tylko cierpliwi dochodzą do tego co chcą osiągnąć !:D
Dziś lekki akcent w postaci OWB2 czułem się na prawdę komfortowo- jeśli chodzi o oddech i mięśniowo również. Biegałem tak jak trenerka kazała, trzeba się słuchać;)
- OWB1 3km 14'57'' Vśr 5'10'' Avg165/ max 168
- stretching + rozgrzewka biegowa a w tym rytm 3 x 100m
- OWB2 5km + 2km p. 3'
5km- 21''06'' Vśr. 4'10'' Avg 180/ Max 188
2km- 8'03'' Vśr. 4.02'' Avg 179/ Max 188
- trucht 1,5km
Samopoczucie super, strasznie wiało na wirażach... + ten żużel....
Po treningu basen. Zaskoczyłem sam siebie gdyż przepłynąłem 30m pod wodą co jak na mnie jest nie lada wyczynem.... płuca astmatyka nie są zbyt pojemne:P ale cieszy mnie fakt, że wydolność z roku na rok lepsza.
a Teraz... spać spać spać !
Aut vincere, aut mori !
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:19 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
04.11.09r
ŚRODA
Kiepsko się dziś czułem od samego rana... 10h snu troszkę zmuliło poza tym chyba ciśnienie ostatnio musiało nieźle spaść bo non sto chce mi się spać, mimo tego, że śpię minimum 7h... dodatkowo dziś i wczoraj od razu po wstaniu czułem się lekko osłabiony, nie wiem dlaczego... gorsze dni?
~8km OWB1- 40'42''
Vśr 4'55-5'
Avg 161/ Max 172
Niestety biegałem po trasie kiepsko oznaczonej i łapałem tylko nie które kilometry... więc prędkość i kilometraż szacunkowy.
- stretching
- rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej na sali 4 serie x 5 powtórzeń p. trucht
- na koniec brzuch( scyzoryki, podciągnięcia kolan do klatki na drabinkach, brzuszki skośne itd itd.) + 5' trucht
ŚRODA
Kiepsko się dziś czułem od samego rana... 10h snu troszkę zmuliło poza tym chyba ciśnienie ostatnio musiało nieźle spaść bo non sto chce mi się spać, mimo tego, że śpię minimum 7h... dodatkowo dziś i wczoraj od razu po wstaniu czułem się lekko osłabiony, nie wiem dlaczego... gorsze dni?
~8km OWB1- 40'42''
Vśr 4'55-5'
Avg 161/ Max 172
Niestety biegałem po trasie kiepsko oznaczonej i łapałem tylko nie które kilometry... więc prędkość i kilometraż szacunkowy.
- stretching
- rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej na sali 4 serie x 5 powtórzeń p. trucht
- na koniec brzuch( scyzoryki, podciągnięcia kolan do klatki na drabinkach, brzuszki skośne itd itd.) + 5' trucht
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:19 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
05.11.09
CZWARTEK
Dzisiejszy trening to prawdziwa kuźnia charakteru:D Musiałem go zrobić o 6.30 rano. Musiałem to może złe słowo... gdybym trenował z przymusu to w ogóle bym nie wychodził na trening. Trenowanie sprawia mi wielką przyjemność baaaa to chyba jedna z niewielu rzeczy w życiu która daje mi poczucie sensu ale jak to bywa są treningi które się mniej czy bardziej lubi. Trenowanie z rana zawsze kojarzyło mi się z wypaleniem już po pierwszych kilometrach i problemami gastralnymi :D dziś było inaczej. Nie ma to jak nabieranie cennego doświadczenia które procentuje tym, że dwa razy nie popełnia się tego samego błędu;) 20' przed biegiem banan + 0.4l wody + garść chrupków kukurydzianych z miodem i nie odczułem najmniejszego problemu w trakcie biegu.
Oszukałbym gdybym powiedział, że biegało mi się dziś komfortowo... no więc nie było tak lekko. Mięśniowo jeszcze jeszcze ale płuca.... biegałem na dość niskim tętnie i prędkościach a wydawało mi się, że moje płuca drastycznie się skurczyły...
12km OWB1- 58'53'' Vśr. 4'55
Avg 167 Max 179
- po bieganiu lekki stretching
CZWARTEK
Dzisiejszy trening to prawdziwa kuźnia charakteru:D Musiałem go zrobić o 6.30 rano. Musiałem to może złe słowo... gdybym trenował z przymusu to w ogóle bym nie wychodził na trening. Trenowanie sprawia mi wielką przyjemność baaaa to chyba jedna z niewielu rzeczy w życiu która daje mi poczucie sensu ale jak to bywa są treningi które się mniej czy bardziej lubi. Trenowanie z rana zawsze kojarzyło mi się z wypaleniem już po pierwszych kilometrach i problemami gastralnymi :D dziś było inaczej. Nie ma to jak nabieranie cennego doświadczenia które procentuje tym, że dwa razy nie popełnia się tego samego błędu;) 20' przed biegiem banan + 0.4l wody + garść chrupków kukurydzianych z miodem i nie odczułem najmniejszego problemu w trakcie biegu.
Oszukałbym gdybym powiedział, że biegało mi się dziś komfortowo... no więc nie było tak lekko. Mięśniowo jeszcze jeszcze ale płuca.... biegałem na dość niskim tętnie i prędkościach a wydawało mi się, że moje płuca drastycznie się skurczyły...
12km OWB1- 58'53'' Vśr. 4'55
Avg 167 Max 179
- po bieganiu lekki stretching
Ostatnio zmieniony 06 lis 2009, 21:20 przez rwJasiu, łącznie zmieniany 1 raz.