Wojtek W
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wiek 43
Wzrost 178
waga zmienna
Cel krótkoterminowy: wynik poniżej 3:00 na Maratonie Ściganta, po drodze kilka biegów (Warszawa, Stara Miłosna) traktowanych raczej ulgowo
Długoterminowy: podstawa to radość z biegania. Ważniejsze jest zachowanie świeżości w głowie niż bicie rekordów.
Mam kilka dziwnych przyzwyczajeń treningowych, biegam prawie wyłącznie w terenie, często nawet poza ścieżkami, dlatego interwały biegam na czas, a nie na dystans ( np. zamiast kilometrówek czterominutówki)
Tzw. dieta i inne przyjemności tak żeby nie były obciążeniem.
Wzrost 178
waga zmienna
Cel krótkoterminowy: wynik poniżej 3:00 na Maratonie Ściganta, po drodze kilka biegów (Warszawa, Stara Miłosna) traktowanych raczej ulgowo
Długoterminowy: podstawa to radość z biegania. Ważniejsze jest zachowanie świeżości w głowie niż bicie rekordów.
Mam kilka dziwnych przyzwyczajeń treningowych, biegam prawie wyłącznie w terenie, często nawet poza ścieżkami, dlatego interwały biegam na czas, a nie na dystans ( np. zamiast kilometrówek czterominutówki)
Tzw. dieta i inne przyjemności tak żeby nie były obciążeniem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wtorek 15 września
Trening: spokojne (37,5 minuty) do tego staranne rozciąganie.
W niedzielę tupałem jako zając Maraton Wrocławski i ciągle czułem sztywność mięśni, wolałem dać im jeszcze jeden dzień przed mocniejszym bodźcem.
Wieczorem jeszcze jedno rozciąganie i ćwiczenia na kręgosłup
Dieta:
Rano bułka z miodem (pół) i nutellą (pół) oraz bananem.
Po bieganiu bułka z boczkiem i pasztetem.
Lunch (żona nie zdążyła z obiadem) znowu bułka z boczkiem (chudy jak na boczek) i pomidor.
Na kolację obiad: pomidorowa z ryżem plus łopatka wieprzowa (teściowa gotowała) z ziemniakami i buraczkami.
Trochę słodyczy (z tym mam problem).
Wycieczka rowerowa do uczennicy (około 15 km)
Waga rano 73,5
Trening: spokojne (37,5 minuty) do tego staranne rozciąganie.
W niedzielę tupałem jako zając Maraton Wrocławski i ciągle czułem sztywność mięśni, wolałem dać im jeszcze jeden dzień przed mocniejszym bodźcem.
Wieczorem jeszcze jedno rozciąganie i ćwiczenia na kręgosłup
Dieta:
Rano bułka z miodem (pół) i nutellą (pół) oraz bananem.
Po bieganiu bułka z boczkiem i pasztetem.
Lunch (żona nie zdążyła z obiadem) znowu bułka z boczkiem (chudy jak na boczek) i pomidor.
Na kolację obiad: pomidorowa z ryżem plus łopatka wieprzowa (teściowa gotowała) z ziemniakami i buraczkami.
Trochę słodyczy (z tym mam problem).
Wycieczka rowerowa do uczennicy (około 15 km)
Waga rano 73,5
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Środa 16 września
Trening: taka zabawa biegowa dla ubogich
15 min BC 1
rozciąganie kilka minut BC1
10 razy 10 s przerwa 50 s (odcinki biegane na maksa)
10 min BC1
6 razy 3 min przerwa 2 min
BC1 w sumie 91,5 min
czułem pod koniec sztywność, ale to nic dziwnego.
Dieta:
rano trochę śmieci. Miałem wyjść na trening rano, ale młody narzekał, później miała przyjść położna więc trzeba było sprzątać i nie miałem czasu na jedzenie.
Na obiad pomidorowa w ilościach homeopatycznych. Kolacja kanapki: wędzona ryba, pomidor.
Trening: taka zabawa biegowa dla ubogich
15 min BC 1
rozciąganie kilka minut BC1
10 razy 10 s przerwa 50 s (odcinki biegane na maksa)
10 min BC1
6 razy 3 min przerwa 2 min
BC1 w sumie 91,5 min
czułem pod koniec sztywność, ale to nic dziwnego.
Dieta:
rano trochę śmieci. Miałem wyjść na trening rano, ale młody narzekał, później miała przyjść położna więc trzeba było sprzątać i nie miałem czasu na jedzenie.
Na obiad pomidorowa w ilościach homeopatycznych. Kolacja kanapki: wędzona ryba, pomidor.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Czwartek 17 września
Trening: Super, dzień wolnego.
Kilka razy musiałem się powstrzymywać żeby nie wyjść i pobiegać. Dziecko pomogło. W sumie około godziny na rowerze.
Dieta:
Śniadanie: kanapki z pasztetem (domowym) i dżemem
Obiad kopytka
Kolacja pieczywo i jaja, pomidor
w międzyczasie bana i trochę słodyczy (dziecku podjadłem).
Trening: Super, dzień wolnego.
Kilka razy musiałem się powstrzymywać żeby nie wyjść i pobiegać. Dziecko pomogło. W sumie około godziny na rowerze.
Dieta:
Śniadanie: kanapki z pasztetem (domowym) i dżemem
Obiad kopytka
Kolacja pieczywo i jaja, pomidor
w międzyczasie bana i trochę słodyczy (dziecku podjadłem).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
piątek 18 września
trening:
15 minut BC1 plus rozciąganie
4 serie 70 s przerwa 20 s przerwa między seriami 3 minuty odcinki po 3.40, przerwa miedzy odcinkami trucht.
19 minut wytruchtanie.
w sumie 79 minut
Bardzo wyciszający emocje, wymagający koncentracji trening. Ciągle mam nadzieję że to nad czym przeskakiwałem na przedostatnim odcinku to był zaskroniec nie żmija.
trening:
15 minut BC1 plus rozciąganie
4 serie 70 s przerwa 20 s przerwa między seriami 3 minuty odcinki po 3.40, przerwa miedzy odcinkami trucht.
19 minut wytruchtanie.
w sumie 79 minut
Bardzo wyciszający emocje, wymagający koncentracji trening. Ciągle mam nadzieję że to nad czym przeskakiwałem na przedostatnim odcinku to był zaskroniec nie żmija.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Sobota 19 września
Trening:
Takie roztruchtanie 45 minut w tym około 3 w tempie 3:40, mniej więcej tak jak chce pobiec jutro piątkę.
No i taki standard: rozciąganie i troszeczkę ćwiczeń na kręgosłup.
W sprawie diety wolę się nie wypowiadać żeby nie demoralizować i robić przykrości Adamowi (na kolację będzie tatar)
Trening:
Takie roztruchtanie 45 minut w tym około 3 w tempie 3:40, mniej więcej tak jak chce pobiec jutro piątkę.
No i taki standard: rozciąganie i troszeczkę ćwiczeń na kręgosłup.
W sprawie diety wolę się nie wypowiadać żeby nie demoralizować i robić przykrości Adamowi (na kolację będzie tatar)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Niedziela 20 września
Start Bieg Przyjaźni wynik 18:46, z rozgrzewka i wytruchtaniem około30 minut.
Jak się jedzie na zawody z rodzina to start musi wyjść kulawo. I dobrze, jest na co zrzucać
Start Bieg Przyjaźni wynik 18:46, z rozgrzewka i wytruchtaniem około30 minut.
Jak się jedzie na zawody z rodzina to start musi wyjść kulawo. I dobrze, jest na co zrzucać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Poniedziałek 21 września
Trening bardzo spokojne 71 minut.
Czułem w kościach wczorajsze ściganie i mając w perspektywie niedzielny maraton wolałem trochę potruchtać.
Zrezygnowałem z diety Saltina, chcę mieć to w rezerwie na listopad, Gdyby Bieganie zdecydowało się robić ten maraton ściganta. Jednym słowem jem co stara ugotuje.
Trening bardzo spokojne 71 minut.
Czułem w kościach wczorajsze ściganie i mając w perspektywie niedzielny maraton wolałem trochę potruchtać.
Zrezygnowałem z diety Saltina, chcę mieć to w rezerwie na listopad, Gdyby Bieganie zdecydowało się robić ten maraton ściganta. Jednym słowem jem co stara ugotuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wtorek 22 września
Wolne
Jeśli mam zamiar w niedziele przetoczyć się przez maraton, muszę dać organizmowi trochę luzu.
Waga 72 kg. Ważę się raz w tygodniu we wtorki, żeby organizm miał czas wziąć oddech po najcięższych treningach z soboty i niedzieli.
Wolne
Jeśli mam zamiar w niedziele przetoczyć się przez maraton, muszę dać organizmowi trochę luzu.
Waga 72 kg. Ważę się raz w tygodniu we wtorki, żeby organizm miał czas wziąć oddech po najcięższych treningach z soboty i niedzieli.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Środa 23 września
Trening
Spokojne 45 minut w terenie.
Miało być trochę inaczej, ale miałem takie dziwne odczucie że teraz nie warto spinać się, szarpać. Zauważyłem że jakoś tak mam że jeśli w ostatnich dniach przed startem za bardzo odpuszczam idzie mi gorzej. Ale tak jest kiedy naprawdę konkretnie trenuję. A w tym roku to trenuję raczej tak mało konkretnie.
Starannie się rozciągam, ale nadal jestem trochę sztywny.
Znalazłem takie przejście do lasu że wszystkiego 500 metrów biegnę po szutrze i bitej drodze, a tak to las, łąki. Życie bywa piękne.
Trening
Spokojne 45 minut w terenie.
Miało być trochę inaczej, ale miałem takie dziwne odczucie że teraz nie warto spinać się, szarpać. Zauważyłem że jakoś tak mam że jeśli w ostatnich dniach przed startem za bardzo odpuszczam idzie mi gorzej. Ale tak jest kiedy naprawdę konkretnie trenuję. A w tym roku to trenuję raczej tak mało konkretnie.
Starannie się rozciągam, ale nadal jestem trochę sztywny.
Znalazłem takie przejście do lasu że wszystkiego 500 metrów biegnę po szutrze i bitej drodze, a tak to las, łąki. Życie bywa piękne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Czwartek 24 września
Trening
Rozgrzewka (15 minut BC1 plus rozciąganie)
6 razy 4 minuty przerwa 1 minuta
Schłodzenie 15 minut BC1
Odcinki miały być po 4.10 - 4.15, ale wyszły szybciej (w okolicach 4.00)
Pierwszy raz od biegu na Bemowie poczułem swobodę biegania. Co nie zmienia faktu że mam już, delikatnie mówiąc, obawy w kontekście niedzielnego biegu.
I widać już jesień.
Trening
Rozgrzewka (15 minut BC1 plus rozciąganie)
6 razy 4 minuty przerwa 1 minuta
Schłodzenie 15 minut BC1
Odcinki miały być po 4.10 - 4.15, ale wyszły szybciej (w okolicach 4.00)
Pierwszy raz od biegu na Bemowie poczułem swobodę biegania. Co nie zmienia faktu że mam już, delikatnie mówiąc, obawy w kontekście niedzielnego biegu.
I widać już jesień.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Niedziela 27 września
Start: Maraton Warszawski wynik 3:02:00
Za szybki początek, w połowie walka z kolką (o dietę to ja nie zadbałem). Ale na to co wypracowałem to i tak powyżej normy.
Start: Maraton Warszawski wynik 3:02:00
Za szybki początek, w połowie walka z kolką (o dietę to ja nie zadbałem). Ale na to co wypracowałem to i tak powyżej normy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Poniedziałek 28 września - środa 1 października
Z punktu widzenia biegania wolne.
Problem w tym że nie miałem czasu ani zjeść, ani uzupełnić płyny, ani wyspać się. Poza tym regeneracja pełna.
Z punktu widzenia biegania wolne.
Problem w tym że nie miałem czasu ani zjeść, ani uzupełnić płyny, ani wyspać się. Poza tym regeneracja pełna.