rene87 - biec jak najszybciej
Moderator: infernal
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Nawet nie wiem ile mialam dni przerwy .... , ale wiem ze dla mnie to byla wiecznosc !
Wczoraj i dzisiaj OWB1. Jutrzejsze zawody odwolane. Powalcze w Olawie za tydzien w niedziele. Powiedzcie mi ... co wspolnego ma bieganie z piwem ? Odkad wiecej i intensywniej biegam siegam czesciej po ten zloty trunek
Jutro w planie silka, pojutrze masakrator po 4'20'' . Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak kosmiczna jest ta predkosc.... wiec nie wiem czy dam rade to udzwignac .....
Wczoraj i dzisiaj OWB1. Jutrzejsze zawody odwolane. Powalcze w Olawie za tydzien w niedziele. Powiedzcie mi ... co wspolnego ma bieganie z piwem ? Odkad wiecej i intensywniej biegam siegam czesciej po ten zloty trunek
Jutro w planie silka, pojutrze masakrator po 4'20'' . Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak kosmiczna jest ta predkosc.... wiec nie wiem czy dam rade to udzwignac .....
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Po Olawie zostalo mi tragiczne zdjecie wykonane na koncowce i rownie tragiczny wynik . Nie bieglam nawet na maksa, w glowie leki, steki i rozne inne miazdzace pewnosc siebie .... w pewnym momencie mialam nawet ochote plakac z zalu. Standardowo przy polowce mysl o zejsciu z trasy. Pogoda byla fatalna, przynajmniej dla mnie. Gorac, gorac, gorac.... zar z nieba doslownie sie lal.... . Olawa w porownaniu do Sobotki byla absolutna trauma. Raz, ze nie zrobilam zyciowki na szybkiej plaskiej trasie, dwa bilam sie z myslami, nie chcialam przyspieszac, tam gdzie sie dalo - zwalnialam, trzy - jestem po prostu niezadowolona.... .
Pocieszajace bylo spotknie z Trenerem Przemkiem, ktory wygral ten bieg. Wiec jakas tam poniekad radosc byla Podsumowujac, zajelam 11 miejsce wsrod kobiet ( gdybym wczesniej pomyslala o tym, zeby przyspieszyc moglabym byc 10 lub 9 :D ) , a 6 w k20.
Pocieszajace bylo spotknie z Trenerem Przemkiem, ktory wygral ten bieg. Wiec jakas tam poniekad radosc byla Podsumowujac, zajelam 11 miejsce wsrod kobiet ( gdybym wczesniej pomyslala o tym, zeby przyspieszyc moglabym byc 10 lub 9 :D ) , a 6 w k20.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Oczywiście odkąd na treningu połamałam 45 min, zapragnęłam odpocząć.
Liczyłam na to, że rekordowy bieg zaliczę na jakiś zawodach, będzie fajnie, polecą łzy radości etc. No niestety .... .Zerwałam się po paru dniach odpoczynku, Nogi nabrały mocy, organizm się poukładał no i stało się i..... i spoczęłam na laurach jak to zwykle u mnie bywa .
Na szczęście na niedługo, bo co jak co biegać Kocham , biegać Muszę , bo inaczej nie żyje normalnie. Robię to oczywiście dla siebie, dla własnej satysfakcji.
W planie nadrobienie zaległości
Kiedy nie trenowałam robiłam pompki i brzuszki, a nawet też biegałam, tylko nie codziennie
Nadrobiłam zaległości jeśli chodzi o stabilizacje korpusu, zyskałam nową lepszą postawę, ładniejszą sylwetkę ramion, brzuch wizualnie jaki był taki jest tyle, że mocniejszy.
Dodatkowe ćwiczenia zostawiam. Zestaw pompek 20x5 z przerwą ok minutową oraz brzuszki 20x5 z przerwą 30 sek, wplatam w to gimnastykę siłową Skarżyńskiego - filmik dostępny na youtube. Do tego rozciąganie - ok 5-10 min dziennie.
Narazie łapię tlen - codziennie ! Może za ok miesiąc pojawi się trening właściwy. Mam jeden cel jak na razie - poprawienie wyniku z Sobótki. Mam nadzieję, że czasu starczy:)
Liczyłam na to, że rekordowy bieg zaliczę na jakiś zawodach, będzie fajnie, polecą łzy radości etc. No niestety .... .Zerwałam się po paru dniach odpoczynku, Nogi nabrały mocy, organizm się poukładał no i stało się i..... i spoczęłam na laurach jak to zwykle u mnie bywa .
Na szczęście na niedługo, bo co jak co biegać Kocham , biegać Muszę , bo inaczej nie żyje normalnie. Robię to oczywiście dla siebie, dla własnej satysfakcji.
W planie nadrobienie zaległości
Kiedy nie trenowałam robiłam pompki i brzuszki, a nawet też biegałam, tylko nie codziennie
Nadrobiłam zaległości jeśli chodzi o stabilizacje korpusu, zyskałam nową lepszą postawę, ładniejszą sylwetkę ramion, brzuch wizualnie jaki był taki jest tyle, że mocniejszy.
Dodatkowe ćwiczenia zostawiam. Zestaw pompek 20x5 z przerwą ok minutową oraz brzuszki 20x5 z przerwą 30 sek, wplatam w to gimnastykę siłową Skarżyńskiego - filmik dostępny na youtube. Do tego rozciąganie - ok 5-10 min dziennie.
Narazie łapię tlen - codziennie ! Może za ok miesiąc pojawi się trening właściwy. Mam jeden cel jak na razie - poprawienie wyniku z Sobótki. Mam nadzieję, że czasu starczy:)
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Bez szału. Treningi budujące bazę tlenową w trakcie. Miało być delikatnie po 8 km, ale z trasą mam lekkie problemy i wychodzi po +9 km, za to w zastraszającym tempie powyżej 6'/km.
Myślę, że jeszcze dobre dwa tygodnie będę potrzebowała na ładowanie zanim zacznę robić właściwe treningi.
Powoli kompletuję odzież na zimne dni. Z doświadczenia wiem, że dwa komplety do biegania na 7 dni w tygodniu to zdecydowanie za mało. Tymbardziej, że nie są to ubrania, w których jest mi rzeczywiście ciepło. Chyba warto zbudować jakąś baze. Może bielizna termoaktywna na początek ? Czy kurtka ?
Myślę, że jeszcze dobre dwa tygodnie będę potrzebowała na ładowanie zanim zacznę robić właściwe treningi.
Powoli kompletuję odzież na zimne dni. Z doświadczenia wiem, że dwa komplety do biegania na 7 dni w tygodniu to zdecydowanie za mało. Tymbardziej, że nie są to ubrania, w których jest mi rzeczywiście ciepło. Chyba warto zbudować jakąś baze. Może bielizna termoaktywna na początek ? Czy kurtka ?
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Wczorajszy trening był wyjątkowy. Pojawiła się Nowa Osoba i jeszcze Ktoś W planie było 8km OWB1 wyszło ponad 9km. Konwersacyjnie, przyjemnie Czyli dokładnie to czego potrzebuję do budowania bazy tlenowej.
Dzisiaj powtórka z rozrywki, liczę na to, że ktoś się pojawi i będziemy spokojnie truchtać konwersując.
Muszę przyznać, że nie bardzo tęsknię za treningiem właściwym. Waga skoczyła trochę do góry z 46kg zrobiło się 50kg. Liczę na to, że szybko pozbędę się niezdrowej warstwy i odzyskam chęci i energię. W bieganiu niestety dieta gra jedną z ważniejszych ról i nie ma co się oszukiwać, że nie
Małe , bardzo skromne fotopodsumowanie roku 2014:
Dzisiaj powtórka z rozrywki, liczę na to, że ktoś się pojawi i będziemy spokojnie truchtać konwersując.
Muszę przyznać, że nie bardzo tęsknię za treningiem właściwym. Waga skoczyła trochę do góry z 46kg zrobiło się 50kg. Liczę na to, że szybko pozbędę się niezdrowej warstwy i odzyskam chęci i energię. W bieganiu niestety dieta gra jedną z ważniejszych ról i nie ma co się oszukiwać, że nie
Małe , bardzo skromne fotopodsumowanie roku 2014:
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Caly czas OWB1 aż do stycznia. Cieszę się, ponieważ udało mi się "namówić" sporo osób do biegania Codziennie ktoś jest. Zaletą takich wybiegań jest to, że jestem w 101% pewna, że robię bazę. Tempo powyżej 7'/km
Dzisiaj w ramach treningu, mała sesyjka :
Dzisiaj w ramach treningu, mała sesyjka :
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Jest plan - jest bieganie . Dzisiaj 10 km owb1 ,siła biegowa i ponad 2 km truchciku do domu. Zdecydowanie dużo bardzo powolutkich wybiegań. Biegam codziennie. Już nie pamiętam kiedy opuściłam. Grupa preżnie się rozwija, co chwilę ktoś nowy się pojawia - CIESZY !
W styczniu mam juz ok 127 km nabiegane. Jutro coś spokojnego i długiego.
W styczniu mam juz ok 127 km nabiegane. Jutro coś spokojnego i długiego.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Wczorajszy niewybiegany - siła wyższa. Dzisiaj natomiast szarpnełam się na bieganie po polu po zmroku. Pełno błota. Dookoła kaczki i sarny . CUDOWNIE . Nie znalam jeszcze świata z tej strony . Trening planowo - 8 km owb1 Jutro i pojutrze coś z akcentami.
Powoli przyzwyczajam cały organizm do intensywnych treningów, które niebawem nastąpią.
Podoba mi się to, że w planie treningowym pojawiły się elementy reegeneracji - sauna/basen/solanka. Dodatkowo sama staram się dbać o o odpowiednie zabiegi regeneracyjne. Ten rok będzie intensywną pracą nad psychiką przede wszystkim, a takze nad odpowiednią regeneracja, na co zwykle brakowalo mi czasu
Powoli przyzwyczajam cały organizm do intensywnych treningów, które niebawem nastąpią.
Podoba mi się to, że w planie treningowym pojawiły się elementy reegeneracji - sauna/basen/solanka. Dodatkowo sama staram się dbać o o odpowiednie zabiegi regeneracyjne. Ten rok będzie intensywną pracą nad psychiką przede wszystkim, a takze nad odpowiednią regeneracja, na co zwykle brakowalo mi czasu
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
13.01 Wpadlo 14 km wraz z akcentami. Wyszłam w dzień, zachciało mi się lasu. Kocham las. Przebieżki zrobiłam w parku. Zaopatrzyłam się w kredę, żeby oznaczyć setkę i w pełni relaksu bez sprawdzania czasów, tempa etc.
Nogi zrobiły się dość mocno zesztywniałe i coś nie tak.
14.01 Wizyta u fizjo i zbawienny zabieg metoda FDM. Na razie na jedną nogę . Trening zrobiłam w nocy :
13 km w tym siła biegowa .
Otejpowana noga jak nowonarodzona. Odczuwam tylko siniaki, które powstały w trakcie zabiegu Podczas biegu relaks, stopa odnajduje już właściwe położenie. Standardowo codziennie wykonuje 20 -30 pompek x 3 serie, 50 brzuszków, 100 przysiadów, streching, a od dzisiaj dodatkowe ćwiczenia od fizjo
15.01 w planie 12 km OWB1, jutro druga noga i piszczele do wyciśnięcia Póki co zrobiłam 40 pompek rano i 30 przysiadów. Po wybieganiu powtórzę i dołożę coś na brzuch oraz streching.
Nogi zrobiły się dość mocno zesztywniałe i coś nie tak.
14.01 Wizyta u fizjo i zbawienny zabieg metoda FDM. Na razie na jedną nogę . Trening zrobiłam w nocy :
13 km w tym siła biegowa .
Otejpowana noga jak nowonarodzona. Odczuwam tylko siniaki, które powstały w trakcie zabiegu Podczas biegu relaks, stopa odnajduje już właściwe położenie. Standardowo codziennie wykonuje 20 -30 pompek x 3 serie, 50 brzuszków, 100 przysiadów, streching, a od dzisiaj dodatkowe ćwiczenia od fizjo
15.01 w planie 12 km OWB1, jutro druga noga i piszczele do wyciśnięcia Póki co zrobiłam 40 pompek rano i 30 przysiadów. Po wybieganiu powtórzę i dołożę coś na brzuch oraz streching.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Ostatnie 3 treningi relaksacyjnie. W miedzy czasie torturowanie u fizjo. Do codziennych aktywnosci doszlo sporo cwiczen na wzmocnienie miednicy, poprzecznych brzucha, postawe, przylozenie stopy .... itd Tak więc każdą wolną minutę spędzam na aktywności
16.01 nie ma zmiłuj, po Przemkowych prykasach - spowolniony i skrocony trening ... nie udalo sie docelowo tak jak byc powinno( 5-6 km) i weszlo 7,5 km ale bardzo spokojnie, w domu pompki, przysiady, wykroki, brzuszki itp
17.01 po wizycie u fizjo mara 5km truchciku, duzo cwiczen po rozciaganiu i masazu w gabinecie czuje sie genialnie. nogi oklejone dochodza . moj wczesniejszy sceptycyzm do suplementacji troche zmalal. popijam bialko - na odbudowe i wprowadzilam witamine b12 oraz magnez . mysle czym jeszcze wspomagac procesy regeneracji .narazie suple + chlodze zelami, lodem, masciami, robie kapiele solankowe i porzadny streching .
18.01 dzisiaj mialam nie biegac tylko odpoczywac...., ale kolega mnie wyciagnal i weszlo 10,66 km, mialo byc mega spokojnie, ale w ktoryms tam momencie pod wplywem zywej rozmowy, nogi tez poszly zwawiej. Cale szczescie obeszlo sie bez bolu . Tejpy spelniaja swoje funkcje. W domu duzo strechingu, cwiczenia silowe, pilka - do tego wciera z chlodzacej masci konskiej. jest jak w niebie .
16.01 nie ma zmiłuj, po Przemkowych prykasach - spowolniony i skrocony trening ... nie udalo sie docelowo tak jak byc powinno( 5-6 km) i weszlo 7,5 km ale bardzo spokojnie, w domu pompki, przysiady, wykroki, brzuszki itp
17.01 po wizycie u fizjo mara 5km truchciku, duzo cwiczen po rozciaganiu i masazu w gabinecie czuje sie genialnie. nogi oklejone dochodza . moj wczesniejszy sceptycyzm do suplementacji troche zmalal. popijam bialko - na odbudowe i wprowadzilam witamine b12 oraz magnez . mysle czym jeszcze wspomagac procesy regeneracji .narazie suple + chlodze zelami, lodem, masciami, robie kapiele solankowe i porzadny streching .
18.01 dzisiaj mialam nie biegac tylko odpoczywac...., ale kolega mnie wyciagnal i weszlo 10,66 km, mialo byc mega spokojnie, ale w ktoryms tam momencie pod wplywem zywej rozmowy, nogi tez poszly zwawiej. Cale szczescie obeszlo sie bez bolu . Tejpy spelniaja swoje funkcje. W domu duzo strechingu, cwiczenia silowe, pilka - do tego wciera z chlodzacej masci konskiej. jest jak w niebie .
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Bieganie z przerwami na dopelnienie regeneracji. Wierzę, że bedzie jeszcze lepiej. Ten tydzień biedny jeśli wpadnie 20 km będzie dobrze. Za to nogi czują się już całkiem świeżo.
Wczoraj bieganie z bratem. Miało być spokojnie jak dla mnie wyszło dość żywo 8,28 km po 5'20''. Ostatni kilometr już sama pofrunęłam po 4'44''/km. Jest dobrze Dzisiaj w planie jakiś relaksacyjny spacer biegowy przed snem. Planuję jak najwolniej.
W ramach abstynencji biegowej dużo ćwiczeń w domu. Kiedyś ( pół roku temu) niemożliwe było zrobienie 3 pompek przeze mnie, na dzien dzisiejszy robię około 40 w jednej serii. Do tego ćwiczenia na skośna brzucha, wzmacnianie miednicy na piłce, ćwiczenia na postawę i dużo dużo brzuszków i przysiadów. Streching na spokojnie. Po ostatnich wygibasach trochę przesadziłam i ponaciągałam się za bardzo w okolicach dwugłowych. Teraz jest ok. Ciężary odstawiłam. Jednak przysiady z 50-60 kg obciążeniem specjalnie nic mi nie przyniosły. Mam warsztat - siebie, więc trenuję dalej .
Planowany start prawdopodobnie maj 5 km w Długołęce. Nie czuję jeszcze mentalnej gotowości do scigania się na zawodach. Mam nadzieję, że wraz z owocnym treningiem - pewność siebie wzrośnie i wystartuje radosnie :P
Wczoraj bieganie z bratem. Miało być spokojnie jak dla mnie wyszło dość żywo 8,28 km po 5'20''. Ostatni kilometr już sama pofrunęłam po 4'44''/km. Jest dobrze Dzisiaj w planie jakiś relaksacyjny spacer biegowy przed snem. Planuję jak najwolniej.
W ramach abstynencji biegowej dużo ćwiczeń w domu. Kiedyś ( pół roku temu) niemożliwe było zrobienie 3 pompek przeze mnie, na dzien dzisiejszy robię około 40 w jednej serii. Do tego ćwiczenia na skośna brzucha, wzmacnianie miednicy na piłce, ćwiczenia na postawę i dużo dużo brzuszków i przysiadów. Streching na spokojnie. Po ostatnich wygibasach trochę przesadziłam i ponaciągałam się za bardzo w okolicach dwugłowych. Teraz jest ok. Ciężary odstawiłam. Jednak przysiady z 50-60 kg obciążeniem specjalnie nic mi nie przyniosły. Mam warsztat - siebie, więc trenuję dalej .
Planowany start prawdopodobnie maj 5 km w Długołęce. Nie czuję jeszcze mentalnej gotowości do scigania się na zawodach. Mam nadzieję, że wraz z owocnym treningiem - pewność siebie wzrośnie i wystartuje radosnie :P