Arriba - bieganie to wyzwanie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

09.10.2013

30 min ćwiczeń. Brzuch, grzbiet, nogi + rozciąganie. W stopie coś strzela. Siostra jak to usłyszała to powiedziała ,że mam nie ćwiczyć, bo sobie coś złamię :oczko:

P.S Przydałyby się jakieś ćwiczenia na ramiona... Muszę poszukać.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

10.10.2013

Dzień szybkości na stadionie w Mikołowie. Marcin biegał w swoim tempie, a ja w swoim. Na boisku po środku rozgrywano jakiegoś szpila i pewien miły Pan uprzedził nas o wchodzeniu na bieżnię na własną odpowiedzialność :oczko: Ale oprócz nas było sporo innych biegających osób, chyba głównie BBL-owiczów :usmiech: Mieliśmy przyjemność poznać Jacka, którego do tej pory znałam tylko z forum :usmiech:

Obrazek
10 minut rozgrzewki w truchcie + 7x400m/200m truchtu + 5 min truchtu
1. 1:43
2. 1:58
3. 2:01
4. 2:01
5. 2:03
6. 1:59
7. 2:01
Dystans: 6.60 km
Czas: ok. 40 min
Średnie tempo: 6:04 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/256625404/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

11.10.2013

30 min ćwiczeń - brzuch, grzbiet, pośladki, nogi + trochę rozciągania.

12.10.2013

Wybieganie weekendowe. Za mało odczekałam po posiłku i to było odczuwalne. Zwłaszcza początek biegu był ciężki ale liczyłam na to ,że się rozbiegam, zawsze trwa to u mnie ok. 2-3 km. Tym razem trwało to dłużej. No i trochę przeszkadzał mi wiatr, bo nie wzięłam nic na głowę i czuję ,że mnie owiało. Ale co by nie było samego narzekania.. Druga połowa dystansu była dużo przyjemniejsza :hej:

Obrazek
Dystans: 12.12 km
Czas: 1g:20m:08s
Średnie tempo: 6:37 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/257360057

P.S Były endorfiny, było bieganie z uśmiechem :)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

15.10.2013

W poniedziałek był fatalny dzień. Miałam być w pracy od 7:15 do 11:15 i zaplanowałam sobie całą resztę dnia. Niestety rano po zameldowaniu okazało się ,że w czasie kiedy miałam wolne ktoś zmienił grafik i mam zostać do 14:15, o czym nikt mnie nie poinformował. A, że akurat zaczęły mi się TE dni, to wyprowadziło mnie to z równowagi więc zaczęłam przeklinać na czym świat stoi a potem się poryczałam. Oczywiście miałam taką chęć do pracy, że i tak nie było ze mnie tego dnia większego pożytku. Po po południu przyjechał Marcin i zabrał mnie do Bielska. Wybawca mój :hej:
We wtorek miałam wolne i chciałam żeby zabrał mnie na swój ulubiony podbieg. Choć czułam się fatalnie, bolał mnie brzuch, bolała mnie głowa, kręgosłup i generalnie znów się przeżarłam :oczko: to postanowiliśmy zrobić pętle w Wapienicy. Wzięłam jakieś proszki i jak poczułam się lepiej, pojechaliśmy. Początek jak to ostatnio u mnie bywa, bardzo ciężki. Pierwszy podbieg po asfalcie i tak mnie zaczęły mięśnie boleć ,że od razu na "dzień dobry" musiałam walczyć ze sobą żeby nie odpuścić. Bałam się ,że tak będzie przez całe 10km ale na szczęście wystarczyło ,że się rozbiegałam, skończył się asfalt i nawet te podbiegi były całkiem przyjemne :usmiech: Z bieganiem po górach to nie miało może dużo wspólnego, ale unosząc wyżej nogi żeby uniknąć potknięcia się na kamieniach, czułam się jak rasowy biegacz górski :hej: Poza tym, wyruszyliśmy koło 18-tej więc sporą część trasy Marcin musiał oświetlać czołówką a ja oczywiście byłam wydygana słysząc co chwilę szmer spadających z drzew liści. Aaadrenaliinaaa :taktak: Fajnie było :usmiech:

Obrazek
Dystans: 10.63 km
Czas: 1g:17m:50s
Średnie tempo: 7:19 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/258599070/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

17.10.2013

Ostatnio pisałam o fatalnym dniu? To jest fatalny tydzień. Mamy czwartek a ja ani razu nie zmobilizowałam się do ćwiczeń. I po co mam takie wyrzuty? Nie wiem, ale mam. Pani Kasia miała przyjechać i natchnąć mnie do pracy ale niestety gorzej się czuje i nie mogła przyjechać.

Dzisiaj miał być stadion, ale w ostatnich dniach kiepsko się czuję i ni chu chu mi się nie chciało. Ok - myślę sobie - zrobię wieczorem jakąś zabawę biegową i też będzie dobrze. Wyszłam, truchtam, włączyłam stoper, pies. Pies wygląda na niegroźnego i raczej przede mną ucieka niż mnie goni, ale na wszelki wypadek gaz mam już w ręce. Trochę później poszczekał i polecieliśmy każdy w swoją stronę. Po 15 min zrobiłam 440-metrową przebieżkę. Potem mało nie padłam na zawał przez dwa ujadające kundle. Kiedy je minęłam, nagle coś za mną zaszczekało i prawie podskoczyłam ze strachu... uff, za płotem. Już kombinowałam jakby tu zmienić trasę i straciłam całą ochotę do biegania. W ogóle jakoś mięśnie mnie bolą i brak poweru w nogach. Zrobiłam jeszcze jedno kółeczko z taką samą przebieżką i żwawym tempem pobiegłam do domu. Zwłaszcza żwawo wyszedł odcinek, na którym znowu spotkałam pieska, z którym poznałam się wcześniej :oczko: W zeszłym tygodniu robiłam wybieganie w starych asicsach, dzisiaj też je założyłam, chociaż obiecywałam sobie ,że już tego nie zrobię. No ale może na asfalt są lepsze od Nike Revolution a szkoda wydanej kasy żeby leżały :jatylko: W każdym razie w butach też upatruję przyczyn kryzysu.. Ale ileż można zwalać na buty? Może po prostu czegoś ostatnio jest za dużo? Albo za mało?

Obrazek
Dystans: 6.47 km
Czas: 39m:39s
Średnie tempo: 6:08 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/259317783/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

21.10.2013

Już w czwartek wiedziałam ,że z wybieganiem muszę na pewno dwa dni poczekać. Kręgosłup ostatnio daje popalić :( Chyba nic z tym nie zrobię dopóki nie zmienię pracy. W każdym razie wybieganie zrobiłam w końcu po trzech dniach przerwy, w Bielsku z Marcinem i choć miało być dłuższe to trochę mnie skubany przegonił znowu po paru podbiegach. We wtorek i środę byliśmy w Gorcach, no bo kurde co, urlop mam przecież :spoko:

Obrazek
Dystans: 11.74 km
Czas: 1g:15m:00s
Średnie tempo: 6:23 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/260822978/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

26.10.2013

No cóż.. Dopadł mnie jakiś kryzys biegowy. Psychiczny dołek też nie ułatwia sprawy, chociaż dzisiaj to tylko on ruszył mnie z domu na trening, więc jest jakiś plus. I wszystko było by ok, gdybym znowu nie spotkała znajomego pana z pieskiem. A ponieważ już od dawna obiecywałam sobie ,że jak jeszcze raz go spotkam, zapytam o nazwisko, więc dzisiaj to zrobiłam. Bardzo grzecznie i spokojnie zresztą. Ale... to MI trzeba założyć kaganiec i smycz, żeby mnie na niej powiesić, a jak jeszcze raz się do niego odezwę to przyśle do mnie swoich kolegów bo chyba nie wiem z kim zadzieram. Nice. Jest po prostu !@#$%.

Obrazek
Dystans: 8.03 km
Czas: 49m:42s
Średnie tempo: 6:11 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/262555254/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Ostatnie tygodnie byłe ciężkie. Chciałabym napisać ,że nie miałam siły, zdrowia, albo czasu na bieganie. Ale to nieprawda. Po prostu mi się nie chciało. Może też trochę się bałam, zwłaszcza wieczorem i zwłaszcza u siebie, dlatego w tym tygodniu dwa razy biegałam z Marcinem w Bielsku. Im dłużej trwała przerwa, tym bardziej bałam się zacząć i sprawdzić jak mi pójdzie. Idzie mi oczywiście fatalnie, ale po takiej przerwie niczego innego się nie spodziewałam. Chcę żeby wszystko wróciło do normy choć to nie będzie łatwe bo czekają mnie egzaminy, zmiana pracy, miejsca zamieszkania.. dużo zmian, ale w zasadzie tym bardziej coś powinno byś stałe i niezmienne, i to powinno być moje bieganie. Tym bardziej jeśli wiosną mam być w super formie :oczko:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

17.12.2013

Poprzedniego dnia biegałam ale tylko 4km a Marcin miał w planie trening więc wyszliśmy potruchtać. Dla mnie to i tak lepiej bo muszę się rozbiegać a w takim tempie jest to zupełnie bezpieczne. Nogi słabe i pewnie będę musiała je trochę ćwiczeniami wzmocnić, jakoś się boję ,że tak 'na sucho' mogę sobie zrobić krzywdę :trup:
Na endo dowiedziałam się od Witka o I Przełajowym Biegu Charytatywnym „Biegniemy razem dla Agaty Labus”, organizowanym w Mikołowie. Bardzo się ucieszyłam! Idealny moment na taką wiadomość i trochę dodatkowej motywacji :usmiech:

Obrazek

Dystans: 6,47km
Czas: 41m:46s
Średnie tempo: 6:27 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/277833777/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Ruszyłam tyłek...

08.01.2014

Dystans: 4.54 km
Czas: 29m:33s
Średnie tempo: 6:31 min/km

10.01.2014

Dystans: 4.54 km
Czas: 29m
Średnie tempo: 6:23 min/km

12.01.2014

Dystans: 6.90 km
Czas: 44m
Średnie tempo: 6:23 min/km

Jest ciężko, ale oczywiście musi tak być żeby było lepiej ;)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

15.02.2014

Udało się jakoś dotrwać do I Przełajowego Biegu Charytatywnego. Dotrwać - doczekać, bo nie można tego nazwać jakimkolwiek przygotowaniem czy trenowaniem. Półtora tygodnia przed biegiem w ogóle nie zakładałam butów do biegania, a przed samym startem czułam się jak w pułapce. No bo kurde co? Rodzice będą, nauczycielka W-Fu z podstawówki będzie, znajomi będą, to pobiec i tak muszę. Słowo daję ,już po rozgrzewce czułam ,że będzie źle. No i tak było. To tylko 5km a i tak droga przez mękę. Ale ten bieg miał też jeden ważny cel - zmotywowanie. Miał być początkiem sezonu, oddychaniem, innym - biegowym - powietrzem. Teraz już tylko spokój i systematyczność mogą mnie uratować ;)

Obrazek
Dystans: 5km
Czas: 27:08min
Średnie tempo: 5:26min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/298022490/7642572

Pierwsze kółko, jeszcze na świeżości ;)
Obrazek
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

18.02.2014

Na ścianie już od jakiegoś czasu wisiał plan treningowy do biegu na 10km. Wczoraj na niego spojrzałam, ma 10 tygodni, i co? I akurat 10 tygodni zostało do Korfantego :hejhej:

Obrazek
Dystans: 8.64km
Czas: 54m:19s
Średnie tempo: 6:17 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/298144282/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

20.02.2014

Z Marcinem biega mi się lżej, no cholera, co jest? :) W czwartek 7km po 6:25 + 1,3km po 4:33.

Obrazek
Dystans: 8,31km
Czas: 50m:50s
Średnie tempo: 6:07 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/299078942/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

23.02.2014

Nie pamiętam kiedy ostatnio biegłam 10km. To pewnie było w październiku, może listopadzie. Wczoraj miałam w planie spokojną dziesiątkę przed południem, później druga zmiana w pracy. Trudno jest narysować trasę w taki sposób żeby wyszło równe 10km więc wyszło trochę więcej a dodatkowo skręciłam w jakąś ślepą ulicę i też trochę nadrobiłam tak, że biegłam w sumie 11km. Nie było tak źle. Bolą mnie przy dłuższych biegach mięśnie dwugłowe uda, nie wiem czy to wynika z jakiejś złej techniki, z którą ostatnio kuleję, czy cuś.

Obrazek

Dystans: 11.11km
Czas: 1g:06m:27s
Średnie tempo: 5:59 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/300060994/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

25.02.2014

Ponieważ lubię biegać w towarzystwie, a robię to właściwie tylko z Marcinem, postanowiłam, że spróbuję nas z kimś umówić na wspólny trening. Niestety wczoraj się nie udało, ale może czwartek będzie do tego lepszym dniem. Anyway, biegałam z Marcinem a akurat oboje mieliśmy w planie spokojne 6km więc potruchtaliśmy w kółko darując sobie jakiekolwiek podbiegi. Lenistwo :oczko: Jak wyszliśmy z domu to musiałam się wrócić żeby zmienić krótki rękaw pod kurtką na długi, wieczór był chłodny i ciągle wieje ten nieprzyjemny wiatr. Serio, ciągle! Nawet w piękne, słoneczne dni :zero: No ale może przywieje wiosnę? :ble:

Obrazek

Dystans: 6.43 km
Czas: 41m:27s
Średnie tempo: 6:27 min/km
Endo: http://www.endomondo.com/workouts/301168532/7642572
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
ODPOWIEDZ